Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=24802
Strona 120 z 141

Autor:  tomasz piasecki [ 10 wrz 2020, o 21:05 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Kurczak napisał(a):
...W marinie stoi kilka jachtów z takielunkiem ułamkowym, w tym jeden, gdzie długość masztu ponad punktem mocowania want i sztagów wynosi około dwóch metrów, zaś ten odcinek profilu jest stabilizowany tylko do tyłu, ponieważ jedyna lina mocowana do okucia topowego to achtersztag.
Ja mam do wykorzystania zaczep na końcu trapu dziobowego, można tam zamontować dodatkowy sztag stabilizujący maszt w druga stronę, dodatkowo do wykorzystania jako miejsce do stawiania drugiego sztaksla.


Zastanawiałem się nad podobną sprawą, chociaż mam takielunek topowy, ale za to - z odpinanym babysztagiem, przeznaczonym do stawiania foka sztormowego.

Podobieństwo obu koncepcji polega na tym, że blisko siebie są dwa sztagi, co komplikuje zwroty z żaglem niesionym na forsztagu, chociaż odpinany sztag stanowi pewne wyjściem z tej sytuacji.

Ciekawe, jak planujesz rozwiązać sprawę operowania żaglem postawionym na tym dodatkowym sztagu, a mianowicie, czy będzie tam drugi roler ?

_______________________________

Pozdrawiam
tomasz

Autor:  Kurczak [ 11 wrz 2020, o 06:54 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Nie planuje drugiego rolera, za droga zabawa. Na tym sztagu byłby stawiany mały fok sztormowy na raksach lub genaker na wolnym liku przednim, jeśli go będę kiedyś posiadał.
Dlatego w okuciu topowym będę chciał mieć bloczek wpuszczany z prowadnicą do fału typu spinakerowego.

Problem z przechodzeniem sztaksla podczas wykonywania zwrotów przy jachtach wyposażonych w taki tandem sztagów występuje zawsze. Nawet wówczas gdy są rolery, przed zwrotem trzeba żagiel zwinąć, a po wykonaniu zwrotu postawić, co powoduje utratę prędkości i może utrudnić lub uniemożliwić zwrot. Owszem zawsze można wcześniej odpalić silnik, jednak to wszystko zajmuje chwilę czasu i przy konieczności wykonania szybkiego zwrotu lub strzelenia niekontrolowanego "dzióbka" jest kłopotliwe.

Mimo to na wielu jachtach widziałam takie rozwiązanie. Całkiem niedawno Andrzej zamontował drugi roler na swoim Avelku.

W moim przypadku odległość punktów przypięcia obu sztagów to około 60 cm.

Kombinacja ze zmianą takielunku na ułamkowy nie wynika z oszczędności na dostosowaniu rolera do dłuższego masztu i uszyciu nowej, większej gieni, a ostatnich obserwacji Dulci płynącej półwiatrem na samej gieni. Przy wietrze około 15 - 17 kn jacht osiągał prędkość cirka 6 kn. To całkiem dobry silnik przy silniejszych wiatrach. Na słabe wiatry lepszy jest chyba jednak genaker niż większa i 5 m2 gienia. :)


Wracając do tematu, zapomniałem zrobić zdjęcia, maszt, o którym pisałem ma kilkanaście metrów wysokości i jest zamontowany na szwedzkim, około 32 - 33 stopowym jachcie. Odcinek masztu ponad punktem mocowania rolera i want ma do 2 metrów długości. Jest na tyle długi, że rzuca się to w oczy. Dziwię się, że achtersztag go nie złamie lub nie wygnie...

Autor:  Kurczak [ 11 wrz 2020, o 08:04 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Zapomniałem napisać.
Byłaby to lina miękka o dużej wytrzymałości, wybierana kabestanem na maszcie, która byłaby fałem genakera lub forsztagiem w zależności od sytuacji i potrzeb.

Autor:  AIKI [ 11 wrz 2020, o 08:27 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Kurczak napisał(a):
Zapomniałem napisać.
Byłaby to lina miękka o dużej wytrzymałości, wybierana kabestanem na maszcie, która byłaby fałem genakera lub forsztagiem w zależności od sytuacji i potrzeb.

Miękka lina na forsztag...? :-/

Autor:  robhosailor [ 11 wrz 2020, o 08:51 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

AIKI napisał(a):
Miękka lina na forsztag...? :-/
Dyneema? Jako sztag dodatkowy i awaryjny? Może?

Autor:  AIKI [ 11 wrz 2020, o 10:01 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

robhosailor napisał(a):
AIKI napisał(a):
Miękka lina na forsztag...? :-/
Dyneema? Jako sztag dodatkowy i awaryjny? Może?

Dałem kiedyś dyneemę (a może kevlar) na fał miecza w Orionie. Długo nie posłuzył choć miecz zaledwie 70+ kg...

Autor:  robhosailor [ 11 wrz 2020, o 10:13 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

AIKI napisał(a):
fał miecza /.../ Długo nie posłuzył
Raczej nie ciężar miecza go zniszczył, tylko tarcie.
O ile Kurczak wyeliminuje przecieranie ...

Autor:  Kurczak [ 11 wrz 2020, o 11:32 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Ani tarcie, ani ciężar tylko bloczek, przez który pracował.

Dynema zdaniem fachowców jest bardzo, bardzo mocna ale ma jedną zasadniczą wadę.
Im mniej pracuje przez bloczki tym jest trwalsza, nie przeciera się, raczej łamią się włókna, z których jest spleciona.

W przypadku takiego sztagu, który od czasu do czasu jest używany jako fał genakera powinna posłużyć długo i przy zastosowaniu np. "10" jest nie do zerwania w normalnych warunkach.

Druga wada to cena.

Na "Setce" miałam fał foka z dynemy "5". Wytrzymał kilka sezonów bez problemu, ale w przypadku rolera na miękkim sztagu, stawianego raz w sezonie. Sprzedałem jacht z tym fałem i nowy właściciel zapewne dalej go używał.

Autor:  AIKI [ 11 wrz 2020, o 11:43 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Kurczak napisał(a):
Ani tarcie, ani ciężar tylko bloczek, przez który pracował.

Fał na Orionie szedł bezpośrednio na windę. O średnicy bębna sporo większej niż rolka w bloczku.

Autor:  Kurczak [ 11 wrz 2020, o 12:00 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

No toż tłumaczę, że dynema nie lubi być łamana kołem. :D

Może średnica była jednak za mała. Fału miecza używa się dosyć często, okazało się wiec, że jednak za często.

Autor:  waliant [ 11 wrz 2020, o 12:01 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Tak czy owak, lina nie zaczepiona trwale na topie, zawsze będzie źle pracowała jako lina takielunku. Maszt zawsze ma tam możliwość poruszania się.

Autor:  Kurczak [ 11 wrz 2020, o 12:07 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Czyli jednak stalówka zaczepiona do ucha.

Z drugiej strony Tomku fał spinakera/genakera także pracuje na boki i szlag go nie trafia.

W tym układzie, który także rozważałem jest kwestia przecierania się fału o sztag. Zaczep forsztagu powinien być wiec poniżej bloczka fału. Dobrze kombinuję ?

Autor:  waliant [ 11 wrz 2020, o 12:40 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Tu chodzi bardziej o to, że lina tylko przechodząca przez top masztu, nie trzyma tego topu bez ruchu. Przecieranie się to inna rzecz.
I nie masz racji, że fałów spinakerów szlag nie trafia - ja się ruszają na topie, np. przy elastycznej linie, to trafia.
Tak, fał spinakera/genakera powinien być nad sztagiem.

Autor:  Kurczak [ 11 wrz 2020, o 13:42 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

waliant napisał(a):
I nie masz racji, że fałów spinakerów szlag nie trafia - ja się ruszają na topie, np. przy elastycznej linie, to trafia.
Tak, fał spinakera/genakera powinien być nad sztagiem.


OK, Tomku chodziło mi o to, że nie od raz u się to dzieje, lina nawet w bloczku spinakerowym pracuje, wiec nie jest wieczna. :)

Czyli okucie forsztagu powinno być nico niżej niż bloczek fału genakera.

Idąc za ciosem kolejny dylemat. Realizując swój zamysł top masztu będzie stabilizowany tylko w dwóch kierunkach, zaś przy pracującym genakerze siła będzie działała na maszt także w innych kierunkach, z drugiej strony to żagiel słabowiatrowy, więc i siły będą mniejsze niż w przypadku gieni.

Autor:  waliant [ 11 wrz 2020, o 22:47 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Kurczak napisał(a):
że nie od raz u się to dzieje

Na dużym jachcie wystarczy kilka godzin. Gdy fał jest zbyt elastyczny.

Autor:  Kurczak [ 12 wrz 2020, o 07:01 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

OK , z jakiej liny wykonać taki fał, żeby się nie zniszczyła w ciągu np. jednego rejsu, zakładając, że będzie pracowała przez taki bloczek ?

http://www.osprzetzeglarski.eu/blok-fal ... id321.html

Autor:  Andrzej Kolod [ 12 wrz 2020, o 08:12 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...


Tutaj znajdziecie coś na temat forsztagów z dyneemy.
Wydaje się, że ma to sens.
L.A. ma rozwiązanie typu Solent z drugim rolerem - dotychczasowe sprostały w pełni oczekiwaniom.

Załączniki:
E813AF06-DE6B-4CD9-B6D0-A11958668D1C.jpeg
E813AF06-DE6B-4CD9-B6D0-A11958668D1C.jpeg [ 383.08 KiB | Przeglądane 2328 razy ]

Autor:  Doctor [ 12 wrz 2020, o 13:16 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Też przymierzam się do takiego rozwiązania na Sinuhe jakie funkcjonuje pod nazwą Solent Rig. Może nazwa w moim przypadku nie jest precyzyjna ponieważ mam łódkę otaklowaną jako kuter. Tym niemniej myślę o montażu standardowego rolera Harkena równolegle do tego , który już jest do żagla o mniejszej gramaturze i powierzchni około 100 m. kw.

Autor:  AIKI [ 13 wrz 2020, o 13:21 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Kurczak napisał(a):
http://www.osprzetzeglarski.eu/blok-fal-spin-wpuszcz,id321.html

Produkt aktualnie niedostępny...

Autor:  Kurczak [ 13 wrz 2020, o 13:25 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

AIKI napisał(a):
Kurczak napisał(a):
http://www.osprzetzeglarski.eu/blok-fal-spin-wpuszcz,id321.html

Produkt aktualnie niedostępny...


Chodziło o zdjęcie poglądowe. :)

Tu dostępny:

http://www.sklep.czech.lublin.pl/?451,b ... a-mosiezna)-nr-kat.-160-a

i tu:

https://www.olx.pl/oferta/blok-falowy-s ... FMevg.html

i tu:

https://www.hals.sklep.pl/bloki-specjal ... naker.html

Autor:  Kurczak [ 16 wrz 2020, o 06:25 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Przy okazji pobytu w Kołobrzegu wykonałem trochę pomiarów.

Podwięzi wantowe pary cofniętych want kolumnowych są w odległości 55 cm od podwięzi topwant, które są w osi masztu. Moim zdaniem to wystarczy do zastosowania cofniętych salingów, czyli takielunku ułamkowego.
Z samym mocowaniem want kolumnowych i topwant do tej samej podwięzi nie będzie problemu. Wystarczy odwrócić i zamienić burtami trójkątne wsporniki, które kiedyś zapewniały możliwość składania masztu.
Dzięki temu siła generowana przez burtową parę want rozłoży się na dwie podwięzi.

Kwestia długości masztu, czyli proporcji ułamkowości takielunku, obecnie maszt ma wysokość 8,6 metra.
Profil przyjedzie do mnie ucięty na długość 10,5 m więc będzie z czego uciąć, nie chciałbym przesadzić z wysokością masztu. Zakładam, że nie będzie dłuższy niż 10 max 10,2 m.

Autor:  waliant [ 16 wrz 2020, o 12:15 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Kurczak napisał(a):
Fellowship 28

Kurczak napisał(a):
obecnie maszt ma wysokość 8,6 metra.

Moja Granada 27 ma maszt o długości 10,5 metra, a to oznacza, że top jest nad wodą 12 metrów.
Przy topowym, klasycznym takielunku.
Tak się zastanawiam, czy naprawdę warto aż tak przerabiać Dulcię, zamiast kupić jednak nowy jacht?
Ale to tylko moja refleksja.

Autor:  Kurczak [ 16 wrz 2020, o 15:26 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Tak, masz Tomku rację, przynajmniej raz w roku chodzi mi to po głowie.

Na razie znalazłem genakera w miarę pasującego do Dulci, za w sumie rozsądne pieniądze. Lik przedni mógłby być dłuższy zakładając, że maszt będzie miał cirka 10 m.

https://www.ebay-kleinanzeigen.de/s-anz ... focus_cars

Znalazłem u Szweda fajnego HR 33 Mistral za naprawdę rozsądne pieniądze, nie mogę jeść, nie mogę spać... :D

Nawet z tekowym pokładem do wymiany, nosem bym go wciągnął. :D

Raz, ze to HR, dwa, że świetnie pływa, trzy, że ma koło sterowe.

Jednak po pierwsze primo, musiałbym dobrze i szybko sprzedać Dulcię, po drugie primo jak sobie pomyślę, że będę go musiał wyposażać od podstaw to nie napiszę gdzie mi strzyka. :D

Nazwałbym go "Dulcinea II" albo na przekór "Don Chichot" :rotfl:

Autor:  Ognisty Szkwał [ 16 wrz 2020, o 18:29 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Kurczak napisał(a):
"Don Chichot"

Lepsze! Naj!

Autor:  01_Anna [ 17 wrz 2020, o 08:15 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

[quote="Kurczak"]Tak, masz Tomku rację, przynajmniej raz w roku chodzi mi to po głowie.

Na razie znalazłem genakera w miarę pasującego do Dulci, za w sumie rozsądne pieniądze. Lik przedni mógłby być dłuższy zakładając, że maszt będzie miał cirka 10 m.

https://www.ebay-kleinanzeigen.de/s-anz ... focus_cars
[quote]
Kurczaku,
zanim kupisz, to poszukaj gdzie indziej. 500euro za uzywanego genakera TO NIE JEST zadna okazja. Te zagle regularmie pojawiaja sie na innych stronach typu Yachts&yachty bits(Europe) za ok 100-150E i to jest gorna granica tego co warto zaplacic. Jesli chcesz- wyszukam Ci taki zagiel- duzo taniej.
A jesli Covid 19 odpusci- to moge nawet dostarczyc-osobiscie!
[NB Wlasnie jestesmy w drugim Lock-down, ku rozpaczy mojego malego stworzonka koniolubnego, ktore bylo wczoraj na swojej pierwszej, i ostatniej jezdzie. A w Polsce mialo dwa tyg. intensywnego treningu
...i marzy o powtòrce. Czyli motywacja calej rodziny do podrozy do Polski jest]
Ad rem:
Waliant ma racje. To, co proponujesz jako przerobki Dulci- jest drogie, nie ma gwarancji ze faktycznie przelozy sie na duzo lepsze plywanie.

Autor:  Kurczak [ 17 wrz 2020, o 15:03 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Aniu, ja i tak muszę maszt wymienić. Mogę go okuć na obraz i podobieństwo starego, czyli 8,6 m albo przy okazji coś na tym zyskać.
I tak płacę za 12,5 m.

Ten maszt jest pełen namokniętej pianki budowlanej przez co jest masakrycznie ciężki, ma pozaginaną likszparę, co sprawia problem przy stawianiu/zrzucaniu grota, cześć okablowania ma poprowadzoną na zewnątrz, w plastikowym korytku instalacyjnym, bo wewnątrz masztu się nie dało. Bloczek topenanty ma z boku masztu zamiast w okuciu topowym, co często powoduje kolizję topenanty z głowicą grota.
Po prostu już czas na niego...

Genaker za 150 eurasów to byłaby rewelacyjna cena. :D
Lik przedni musiałby mieć do 10 metrów. Jeśli Tobie się uda takiego zakupić będę wdzięczny. :D
Kolor nie ma znaczenia.

Autor:  01_Anna [ 17 wrz 2020, o 19:30 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Kurczak napisał(a):
Genaker za 150 eurasów to byłaby rewelacyjna cena. :D
Lik przedni musiałby mieć do 10 metrów. Jeśli Tobie się uda takiego zakupić będę wdzięczny. :D
Kolor nie ma znaczenia.

Czyli może być...śliczny!. reszta na PM.

Autor:  Kurczak [ 18 wrz 2020, o 06:29 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Fakt, że kasa, którą włożyłem przez ostatnie lata w wyposażenie Dulci przekroczyła jej wartość przy zakupie. Tego się nie czuje, jeśli robi się to stopniowo, co roku inwestując jakąś kwotę. :)
Żeby odzyskać kasę musiałbym ją sprzedać myślę, że za minimum 50 000 zł, co jest raczej nierealne.
Tyle, że za te pieniądze na łódce jest wszystko, może nie najnowsze ale powiedzmy "poprzedniej generacji".
Maszt z nowym grotem i linami będzie mnie kosztował około 7 000. Maszt na wymiar starego będzie o ponad połowę tańszy.

Można też wymontować z Dulci większość elektroniki, którą można zastosować na nowej łódce i wówczas sprzedać ją taniej.

Łódki sprzedawane za granicą są zwykle wyposażone bardzo ubogo, albo tak jak Dulcia tylko w kompas. :)
Więc musiałbym się liczyć z tym, że będę musiał przez kilka kolejnych lat w nią inwestować...

Jak się nie obrócisz i tak dupa z tyłu. :D

Autor:  bury_kocur [ 18 wrz 2020, o 07:55 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Kurczak napisał(a):
Fakt, że kasa, którą włożyłem przez ostatnie lata w wyposażenie Dulci przekroczyła jej wartość przy zakupie. Tego się nie czuje, jeśli robi się to stopniowo, co roku inwestując jakąś kwotę.


Są dwie szkoły kupowania jachtów - Ty poszedłeś w kupno Dulci za ile miałeś i potem stopniowe jej dofinasowywanie.

Druga szkoła to uzbieranie większej kwoty i kupno jachtu zdecydowanie większego i lepiej wyposażonego.

Dlatego większą łajbę kupiłem po 10. latach pływania 30. stopówką i 10. latach zbierania na większą.

Ciekawe, która szkoła jest korzystniejsza, choć osobiście wydaje mi się, że druga szkoła daje większe szansę na odzysk włożonych środków przy odsprzedaży jednostki bo przy pierwszym wariancie trudno na to chyba liczyć, ale mogę się mylić...

Kurczak napisał(a):
Można też wymontować z Dulci większość elektroniki, którą można zastosować na nowej łódce i wówczas sprzedać ją taniej.


Przy sprzedaży Ariona w 2016 r zdjąłem z niego całą elektronikę nawigacyjną z radarem włącznie, ploterem, AIS-em itp. bo wiedziałem, że kupiec mi za to nie zapłaci realnej kwoty wartości tego sprzętu.

Mam to teraz zamontowane na aktualnym jachcie.

Zwykle za takie wyposażenie nie dostaniesz przy odsprzedaży jednostki faktycznej wartości takiego sprzętu a chcąc go mieć na następnej jednostce będziesz musiał taki sprzęt dokupić z dużo większą kwotę niż zaoferuje Ci za to kupiec.

Kurczak napisał(a):
Maszt z nowym grotem i linami będzie mnie kosztował około 7 000.


Czyli jednak idziesz w kolejne topienie kolejnych nieodzyskiwalnych pieniędzy - przemyśl, czy jednak nie zdjąć z Dulcii tego co się da, sprzedać ją a następnie zainwestować w jednostkę zdecydowanie większą - nawet gorzej wyposażoną...

Choć czy ja wiem co jest lepsze - w końcu jacht z definicji to taka czarna dziura w wodzie do bezsensownego topienia w niej swoich własnych ciężko zarobionych pieniędzy :rotfl:

I na tym polega hobby zwane żeglarstwem :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Autor:  Andrzej Kolod [ 18 wrz 2020, o 08:36 ]
Tytuł:  Re: Drugie życie "Dulci" czyli nowa skarbonka Kurczaka...

Lepszy w garści wróbel...
Wchodząc w następny „projekt” trzeba myśleć o czasie, czyli naszym wieku.
Z perspektywy młodzieńca mającego jeszcze więcej niż 10 lat do emerytury można pozwolić sobie na plany długoterminowe.
Miru ciągnie swój projekt od lat, ale jego cel przerasta marzenia większości z nas.

Do czasu długich wakacji emeryta pozostają krótkie wypady nad morze, krótkie urlopy.
Czartery stadne większych łódek lub pływanie na swoim, może mniejszym ale własnym
pozostają do wyboru zapracowanym pośród nas.

Sporo osób korzysta z zaproszeń znajomych mających łódki.
Do tego trzeba jednak dwojga.

Moim niezrealizowanym marzeniem pozostanie posiadanie tradycyjnego żaglowca
około 19 - 24 metrów na bazie kutra rybackiego.
Dagmar Aaen, Ark itp.

Strona 120 z 141 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/