Dzień dobry
Mam na imię Tomek chciałbym prosić o pomoc w wycenie wiekowego już jachtu jakim jest Foka 1wraz z załączoną przyczepką ,zarejestrowaną i silnikiem zaburtowym "chińską kosiarką".
Byłby to nasz pierwszy jachcik dla mojej trzy osobowej rodziny.
Chodzi mi oto czy warto kupować w cenie 7500zł, od obecnego właściciela?
Największy mankament który się rzuca w oczy to brak lista odbojowych w niektórych miejscach.
To link do archiwalnego ogłoszenia jachtu kiedy należał do innej osoby:
https://sprzedajemy.pl/zaglowka-foka-i- ... nr25440907

Nie warto.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Jak lubię Fokę - może pół tego by mozna.
Jak tyle wydawać, "Dla rodziny" zresztą, pomyślałbym inaczej (nie ujmując, co kto lubi i zmieści):
https://www.olx.pl/oferta/zaglowka-giga ... 5fb8c51645
https://www.olx.pl/oferta/zaglowka-typu ... 5fb8c51645
http://www.otojacht.pl/pol/o.html?id_ka ... 88&id=3888
A nawet https://www.gumtree.pl/a-zaglowki/bialo ... 0469147709
Oczywiście mozna i tak
https://www.olx.pl/oferta/piekna-lodka- ... 3334f0e472
i tak
https://www.olx.pl/oferta/dehler-varian ... 5171102edc

Foka to bardzo niska i wręcz niewygodna łódka - lubisz zakładać spodnie na leżąco ?
A ja Cię Tomek spytam pokrętnie - napisz ile masz na wydanie bo może warto dołożyć parę zeta i kupić zdecydowanie lepszą, większa i wygodniejszą jednostkę ?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Pozycyje leżące na Foczce miały swe zalety i przydatność - słowa nie rzeknę - ale to raczej w celu założenia rodziny.
Po fakcie już inne ważniejsze aspekta.

Święte słowa Księdza Proboszcza - święte słowa...
W latach 70 pływałem Ramblerem i bardzo go sobie miło wspominam, ale nie za wygodę czy tez wartości nautyczne ale za owe wymuszone konstrukcją nocne pozycję leżące
To była Panowie POEZJA życia , poezja ...
Może Kolega jest na tym etapie ?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Baloniki mi tu w domu na dzień dziecka powiewają. A szkwali. O to waszmość pytali? Pozostańmy poetami
A w nowej utce rufowa sypialnia ma wysokość stania, aby?

Rysiu - wysokość stania jest w każdej kabinie
Najlepsza jednak jest u mnie w dziobowej...
Tam jest baaaardzo szeroko i wysoko..
A stanie ?
Zależy od towarzyszki w koi chyba ?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Znaczy, ile armatoru latek, tyleż stópek?

Dziękuję za porady , jestem z Zegrza i po tutejszych wodach bym pływał, kwota jaką dysponuje do wydania na dzień dzisiejszy to 8000 zł.

Taka sprzedaż "w pakiecie" to często stosowany chwyt przy sprzedaży łódki. Chodzi o to aby sprzedający przy okazji pozbył się zalegającego mu badziewia. I cena rośnie.
Zastanów się najpierw czy taka przyczepa jest Ci w ogóle potrzebna. Czy masz odpowiedni do ciągnięcia samochód ? A może potrzebna będzie dodatkowa kategoria prawa jazdy ? Bo jeśli masz już określony akwen pływania to przyczepa będzie tylko stojakiem na zimę. Chiński silnik w typie kosiarki to tylko nerwy i stresy z użytkowania.
Sprzedający często te dwa dodatki wycenia na więcej niż sama łódka. A sama Foka.
Nigdy nią nie pływałem więc nie będę się wymądrzał co do jej cech nautycznych. Od prawie roku śledzę na bieżąco wszystkie polskie strony ogłoszeniowe o sprzedaży jachtów. Mam więc jakieś rozeznanie. Nie tylko śledzę co dzwonię i wypytuję o szczegóły i ostateczną cenę bo ta podawana to najczęściej pobożne życzenie sprzedającego , taki kaprys .Według mnie nadającą się niejako od razu do pływania Fokę kupisz za jakieś max. 3 tysiące 500 złotych . A taką do jakiegoś "zrobienia' od 2 tysięcy do max.2 tysiące 800 złotych. Przyczepę nadającą się do Foki ale kupowaną osobno kupisz za 1 tysiąc 900 złotych jeśli musisz już kupować. A może raz w roku gdy będzie potrzebna to możesz pożyczyć. Ja mam dwie takie przyczepy które stoją prawie cały rok nie używane i gdyby jakiś żeglarz dał mi gwarancję że nie zniszczy i będzie dbał jak o swoje to na te dwa , trzy tygodnie pożyczyłbym mu za tz. piwo.

Mam niedaleko to podjadę i zobaczę.

Na pewnym portalu o Mazurach jest ogłoszenie o sprzedaży Maka 707 za 7500.
(linka nie da się umieścić) więc podam namiar na sprzedającego
" Sobolewski Rafał, Rajgród, tel. 504940886, "

_________________
Zbyszek

Jako że mieszkam 100m. od zalewu, chciałbym kupić małą jednostkę którą po pływaniu będę zabierał z powrotem na działkę.Co szanowni państwo myślą o tym mikronie?
https://www.olx.pl/oferta/sprzedam-jach ... m9iCu.html

Może wzwodu?

Wynika z tego że nie musisz spać na jachcie tylko wygodnie na swojej daczy na działce.To może coś z klasy 500 . Od biedy można jedną dwie noce przekimać a
radość z pokazywania innym rufy przeogromna. Mnie urzekła łódka tej klasy o
wdzięcznej nazwie "Seler". Projekt to właśnie zabierającego głos w dyskusji Corsa.
Poszukaj na allegro.

Wybierać, kupować i brać.

Jak już jesteśmy przy temacie klasy 500 . Prośba do Corsa . Myślę ze nie tylko moja ale i innych którzy może nie mają odwagi zapytać. Ile by kosztował taki kadłub do dalszego dozbrojenia osprzętem zależnie od przeznaczenia /osprzęt regatowy lub turystyczny / ten kadłub z ostatniego zdjęcia ?. Oraz czy taki kadłub można zrobić samemu , czy ze względów technologicznych /potrzeba forma/ jest to nieopłacalne.

Szczerze powiem, że byłem kiedyś entuzjastą klasy Żagle500 (chyba tak się to nazywało) ale dość szybko mi przeszło. Łódka tej wielkości, ale bez szczątkowej kabiny i bez balastu, byłaby o wiele lżejsza, tańsza i szybsza.

W tej klasie kabina jest tylko po to, żeby spełniała regatowe przepisy klasy. Przekimać się? Zapomnij. Chyba że zbudujesz wersję nieklasową, w której już się zmieścisz. Kupiłem kiedyś prototyp regatowy (projektu i budowy J. Pieśniewskiego) nieco większej klasy Micro i przerobiłem na turystykę bez powiększania kabiny - trumna dwuosobowa, a nie kabina. W Ż500 jest jeszcze mniejsza!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Twoje porównanie do trumny jest jak najbardziej na miejscu .Ale pamiętasz ze swojej młodości Kaczorka , Bezika czy Reksa ? Jacht Cors w kabinie ma chyba około 120 cm więc można w nim choć wygodnie usiąść i przeczekać deszcz . A swoją drogą chyba wszystkie te jachty klasy Żagle500 były w wersji regatowej i turystycznej proponowane przez producentów .Czyżby Pieśniewski ,Goncarz czy Adamowicz mieli inną wizję turystyki taką dla ludzi "nikczemnego" wzrostu. Mnie taka kabinka daje tak naprawdę poczucie większego komfortu psychicznego jeśli chodzi o bezpieczeństwo na większych akwenach. Oczywiście zamknięta na czas żeglugi.Jako komora wypornościowa.

Miałem Inkę - żeglowaliśmy nią turystycznie po Mazurach we trójkę, ale miałem wtedy 30-40 lat mniej.

Mieszkanie w daczy nad jeziorem i żeglowanie w ciągu dnia, wskazuje jednoznacznie na użycie łódki bezkabinowej!

Wiara w skuteczność kabiny, jako komory wypornościowej jest złudna i może być niebezpieczna, chyba, że tę kabinę, a właściwie suwklapę i sztorcklapę, skutecznie uszczelnisz. Na naprawdę dużą wodę, komory wypornościowe wypełnij pianką z zamkniętymi porami.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Oczywiście mam na myśli takie skuteczne czy wręcz hermetyczne uszczelnienie kabiny.
A komfort psychiczny choć czasami złudny bezcenny.

Przesadzacie, Panowie. Przy założeniach Tomka rzeczywiście Foczka pasuje, a dozauważę że przypadkiem położona nawet kokpitu nie moczyła, co dopiero zejściówki. Co uważałem za miłe, bo siedzieć na mokrym nie lubię, acz mogło to być zasługą nikczemnej wagi uniżonego sługi jeno
W każdem razie przy wywrotce nie wleje, chyba że grzyba.
A pobawić się można równie jak omegą czy podobnym czym, kokpit obszerny (kosztem kabinki) i do przodu jedzie (z Inką bym nie mylił ); jednakoż w razie deszcza a burzy można usiąść też do kolacyjki przy świecach, jako cywilizowane ludzie. Jak też na urlop zwiedzić akweny inne.

Mikron - zapytowywany - równie się nada, też to ładnie jechało iirc, kokpit takoż po temu. Wnętrze może być gorsze... ale to trzeba sobie obejrzeć. Przymierzyć się.
Sprawdzić bym radził czy aby nie zabalastowany zbytnio, bo oryginalnie to on lekki nie był. Tak w sprawie wyciągania. Na szyber to nie wygląda, ale jaki tam miecz to pojęcia nie mam.

Niby czytają, a rozumieją tyle, co sami zechcą.
Odniosłem się do mieszkalności kabiny w klasie Żagle500. Foka dla dwóch osób daje komfort, ale bez współcześnie pożądanej możliwości stania, ale to bardzo pojemna, szybka i bezpieczna łódka. Grzyba jednak potrafi. Jak by ktoś zechciał.

Mikron jeszcze pojemniejszy od Foki - siedziałem w różnych, z mieczem takim i owakim, bo kiedyś zamówiłem u pewnego szkutnika takąż, więc poznać chciałem, a co z tego wyszło, zapytajcie go sami.

Powtórzę jednak z naciskiem: mając domek nad wodą potrzebujesz łódki bezkabinowej. A ta jest lżejsza, szybsza i tańsza.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A czy kto przeczy? Ino nie o to pytano. W sprawie co kto rozumie, czytając, powtórzę. Czy Tomek pisze: jolka plażowa na Zegrze?
Może jednakoż iść o rodzaj kompromisu. Jachcik... Może nawet na zaś.

Jolka plażowa, to wg Ciebie np. Pirat, czy Omega?
Polecam więc Mikrona!!!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Omega przy plaży bardzo mi odpowiada, tu opodal domku sporo się plażowało na zalewie tem czy tamtem, a piaszczystem - i do plażowania nader ona poręczna

Czyli 2:0 na Mikrona?

Mam do niego stosunek osobisty. Wybrałem sobie kiedyś Mikrona, jako moją łódkę środlądowo-morską. Dzielną, szybką, jak dla mnie wygodną, dla dwojga z dzieckiem, a nawet lepiej. Życie potoczyło się inaczej. Z tamtych, nie wszystkich przyjemnych, powodów nabyłem od J. Pieśniewskiego rozbrojony kadłub prototypu Micro, bo miał coś z Mikrona właśnie. Wyszła fajna łódka do zabawy, ale bez turystycznych możliwości prawdziwego Mikrona - pisałem wyżej o dwuosobowej trumnie.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Super określenie. Bezpieczna robiąca grzyba.

A taki jest CORS 500 Cruiser w amatorskim wykonaniu. Formę kadłuba mam i kopyto pokładu do dowolnej (w ramach rozsądku) "aranżacji" w uzgodnieniu. Rysunki darmo.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

CORS 500 Cruiser

Każda prawie mieczówka bez balastu i z metalowym masztem, walnie grzyba. Trzeba znać granice, wtedy jest bezpieczna.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Może i dobry, ale raczej pięknością nie grzeszy

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/