Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

sztormiak i akcesoria na rejs
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=2871
Strona 1 z 1

Autor:  daniel.iron [ 25 kwi 2009, o 17:45 ]
Tytuł:  sztormiak i akcesoria na rejs

AHOJ! :DD

Jestem tutaj nowy i zwracam się do was z ogromną prośbą.
Otóż w połowie sierpnia wybieram się na rejs po Bałtyku (2 tygodnie), oczywiście planuję następne rejsy.

Jestem na etapie kompletowania sprzętu i proszę was o rady czy dobrze wybrałem itd. czy o czymś zapomniałem:

SZTORMIAK:
Tutaj mam dylemat pomiędzy
MUSTO BR2
HH COASTAL
GILL KEY WEST (OS21)

Gumowce GoTop Sailing Long
Rękawice Gill Championship oraz Gill Helmsman lub Musto Offshore (na zimne rejsy, noce, przeloty itd)

Proszę doradźcie

Autor:  Maar [ 27 kwi 2009, o 11:52 ]
Tytuł: 

daniel.iron napisał(a):
Tutaj mam dylemat pomiędzy
MUSTO BR2
HH COASTAL
GILL KEY WEST (OS21)

Każdy miałby dylemat, gdyby z takiego zestawu musiał wybierać :-)

Daniel, wybrałeś Musto "offshoreowe" i "przybrzeżnego" Hansena (o Gill'u się nie wypowiadam, bo nie znam ich produktów).
Trudno zrozumieć co byś chciał, czym się kierowałeś tworząc tę listę i jakie masz preferencje?

Kołnierz w Musto ma swoje zalety, super osłania, ale dla niektórych jest wadą, bo krępuje ruchy i ogranicza widoczność. Z kolei HH jest wygodnie lekki i poręcznie się go nosi, ale w bardzo trudnych warunkach może gdzieś przy szyi podciekać. Zawsze jest tak, że jest coś za coś :-)

Rozumiem, że kwestia ceny nie stanowi dla Ciebie kluczowego problemu (vide: rękawiczki) - ja osobiście, gdybym miał wydać jakieś stosunkowo niemałe pieniądze, to kupiłbym... SLAMA. Jest wygodny, nie ma klap na suwakach (znaczy się, suwaki są szczelne) i nie ma tej lanserskiej naszywki Musto :-)

Autor:  daniel.iron [ 27 kwi 2009, o 12:01 ]
Tytuł: 

W sumie tworząc tą listę kierowałem się w zasadzie sam nie wiem? Opisami na sklepach itd?
Na pewno musi być to sztormiak na morze, teraz płynę tylko po Bałtyku ale na pewno za rok czy może i w tym popłynę gdzieś dalej, przede wszystkim sztormiak ma być bardzo dobry jakościowo, nie moze przepuszczać wody, nie chce się też w nim ugotować (czyli w jakimś tam stopniu musi oddychać) ma być wygodny i poręczny.

Możesz coś więcej powiedzieć o tym sztormiaku MUSTO BR2? Masz może jakiś swój typ?
Co do ceny to znów też nie jest tak fajnie bo 1900zł to i tak dla mnie bardzo dużo.

Mógłbyś dać link do tych rękawiczek slama bo nie umiem nic znaleźć.
Zastanawiam się jeszcze między Gill Championship a MUSTO Frostbite lub MUSTO Amara jako szotowe do codziennego użytku.

Aha czy bluza termoaktywna się przyda i czy jest to dobra rzecz na rejs czy tylko bajer?

W ogóle to dziękuję bardzo za odpowiedź

Autor:  Maar [ 27 kwi 2009, o 13:11 ]
Tytuł: 

daniel.iron napisał(a):
sztormiak ma być bardzo dobry jakościowo, nie moze przepuszczać wody, nie chce się też w nim ugotować (czyli w jakimś tam stopniu musi oddychać) ma być wygodny i poręczny.

Z tej półki cenowej, to wszystkie sztormiaki są takie, że oddychają i nie przepuszczają wody. To czy coś jest wygodne/poręczne zależy od preferencji użytkownika.

Nie da się powiedzieć: "Kup ten model, będziesz zadowolony". Jedni lubią krój luźniejszy, inni nie znoszą lateksowych wszywek uszczelniających, jeszcze inni lubią kieszenie mieć wszyte wyżej, etc.

Wydając kilka tysięcy złotych dobrze jest pojechać do sklepu i... przymierzyć. Zobaczyć "jak Ci leży?". Natomiast marketingowe informacje o dwu- trzy- warstwowej tkaninie z kosmicznych włókien możesz zignorować.

daniel.iron napisał(a):
Mógłbyś dać link do tych rękawiczek slama bo nie umiem nic znaleźć.

Ja nie pisałem nic o rękawiczkach Slama a jedynie śmiałem się z Twojego rękawiczkowego wyboru. Pisałem o sztormiakach. Sam używam od jakiegoś czasu Slam Ocean Waves SB i jestem z niego zadowolony, ale to nie znaczy, że Ty tez byłbyś kontent.

Reasumując: Nie da się doradzić jaki sztormiak kupić. Generalna zasada jest taka, że kurtki w przedziale 1000-2500 wszystkie są super-ekstra-bajer a przy wyborze należy kierować się gustem i ergonomią. Rzeczy tańsze mogą być "nie ten teges" a droższe mogą być "zbyt skomplikowane". Przykładem niech będzie jednoczęściowy, pływający, suchy Musto. http://www.musto.pl/ocean_HPX_Gore_Tex,,127.html Widziałem jakie męki cierpiał człowiek, co na wysokim morzu dostał sraczki :-) O tym ile wcześniej od innych wstawał na wachtę, żeby zdążyć się ubrać, to nawet nie wspomnę :-)

Autor:  Banan [ 27 kwi 2009, o 14:29 ]
Tytuł: 

Witaj daniel.iron.
Ja wybieram się w czerwcu na rejs po Bałtyku, i zakupiłem sztormiak, może z niższej półki, ale leży dobrze ;) choć wyglądam w nim chyba jak strażak ;) No ale nie o wygląd tu chodzi lecz o komfort.
Cena jak dla mnie przystępna bo 600 zł - więcej jak na pierwszy raz mnie nie stać bo i inne wydatki jeszcze czekają.
Jak będzie lało, wiało i chlapało to zobaczę czy się sprawdzą - choć porównanie mam tylko (na śródlądziu )z sztormiakami gumowymi tzw. żółtkami, co to w nich bardzo gorąco ale sucho.
Tu link http://www.sztormiaki.pl/product_info.p ... ucts_id/99 do tych moich ale są tu też i inne ciuszki. ;)

Autor:  Cape [ 27 kwi 2009, o 14:36 ]
Tytuł: 

banan70 napisał(a):
Jak będzie lało, wiało i chlapało

Jak na prawdę chlapie i wieje to nie istnieje suchy sztormiak.

Autor:  Colonel [ 27 kwi 2009, o 16:13 ]
Tytuł: 

cape napisał(a):
Jak na prawdę chlapie i wieje to nie istnieje suchy sztormiak.

Ale prawie suchy sie zdarza

Autor:  daniel.iron [ 28 kwi 2009, o 11:08 ]
Tytuł: 

W sumie po przeczytaniu paru artykułów itd itd zostały mi tylko 2 typy:

MUSTO BR2 oraz GILL KEY WEST (OS21)

Używał ktoś tych sztormiaków, bądź miał z nimi jakikolwiek kontakt? Który wybrać?
MUSTO jest o 398,50zł droższy od GILL'a

Autor:  vv3k70r [ 28 kwi 2009, o 19:24 ]
Tytuł: 

Gumowce kupuje sie w ogrodniczym, gumofilce dla przykladu.

Kurtke sie bierze jedna, na nia druga przeciwdeszczowa, zaimpregnowana jak namiot.

Pod kurtke swetr, pod swetr golf, spodnie najlepiej z szelkami, pod spodnie kalesony, ewentualnei dodatkowo dresy.

Zawsze mozna cos zdjac.

Zawsze mozna podejrzec jak sie ubieraja rybacy. Cala ta "odziez zeglarska" to jest qit marketingowy :)
Jakby to bylo dobre na morze to Ci co na morzu pracuja by sie w to ubierali...

Autor:  Cape [ 28 kwi 2009, o 19:46 ]
Tytuł: 

vv3k70r napisał(a):
Zawsze mozna podejrzec jak sie ubieraja rybacy. Cala ta "odziez zeglarska" to jest qit marketingowy

W dużym stopniu zgadzam się. Nie warto "wyginać się". Dobry sztormiak, to nowy (nie prany) sztormiak, a ubrania "na cebulę" nic nie zastąpi. Tak naprawdę tylko rybacki, gumowy sztormiak jest nieprzemakalny, ale...."nie iddycha". Coć z coś.

Autor:  mors-k [ 28 kwi 2009, o 21:43 ]
Tytuł: 

Pamietajcie jednak panowie, że my snując się urlopowo po słonej wodzie uprawiamy szeroko pojętą rekreacje, a robić to w roboczych ciuchach to troche niewygodnie. Ja jednak obstaje przy wygodnej i dobrej jakościowo odzierzy żeglarskiej.

Autor:  Maar [ 28 kwi 2009, o 21:53 ]
Tytuł: 

Mors, przecież rybacy nie pływają w gumiastych niewygodnych ciuchach, które nb. wcale tak dobrze nie chronią (leje się woda przez rękawy, kołnierz i guziki) dlatego, że lubią niewygodę - ich po prostu nie stać na szybko niszczące się "kosmiczne" technologie naszych (czyt. żeglarskich) materiałów na sztormiaki.

Żeglarstwo jest drogim activity między innymi dlatego, że ekwipunek jest drogi :-(

Autor:  daniel.iron [ 28 kwi 2009, o 22:02 ]
Tytuł: 

Drogi ale za to rekompensuje się na każdym kroku podczas rejsu itp. :DD

Autor:  vv3k70r [ 28 kwi 2009, o 23:00 ]
Tytuł: 

Maar-stac rybakow, stac monterow, tak jak zawsze bylo firme stac zeby wyposazyc nas na morze w stroje "panowie sobie wybiora z polek", bo tak sie ekipa monterska wyposaza. I jakos nigdy nikt nie bral cudow techniki, a jak juz bral to doswiadczeni odradzali, same wady maja te stroje.

Wg mnie cala ta odziez zeglarska, jak i narciarska to jest szpan. Przyjzyjcie sie zeglarzom z Norwegi, narciazom z Finlandi... widzial tam kto nowoczesnosc? A kto jak kto to oni wiedza co robia.

Daniel-g sie zrekompensuje-zniszczy sie i tyle z tego bedzie. To juz wole moj smierdzacy sweter po natarciu smalcem albo lepiej woskiem pszczelim (mam tego jeszcze pare kilo). Kurtke tak samo.

Mors-k-a jak zdejmiesz cos z cebulki to masz tez "oddychanie". Co wiecej, na pewno chroni przed zimnem, na pewno schnie (wysusz goreteks czy inne nylony nad palnikiem lutowniczym, i porownaj z suszeniem bawelny, palnik lutowniczy sluzy do gotowania).

Tysiace lat ludzie plywaja, a tu nagle jakas technologia, najnowsza jej mac. Kombinezony co sa "wypornosciowe", sam sprawdzilem, nie sa. Odziez co oddycha i chroni przed woda, a kluc znastawny pod nia rdzewieje (przypadek nieprzekonywalnego kolegi).

Ciuchy po plywaniu i tak czesto nadaja sie do smieci, wzglednie jak ktos ma sentyment to daje babsku do szycia.

Od taka moja opinia.

W kwesti rekreacji jestem wrogiem rolgrotow, rolfokow, rolmopsow w szklanych sloikach, kosmicznej odziezy, przepisow i kontroli, kibli na prad, silnikow do manewrowienia w porcie, silnikow wogole, nienoszenia kapokow, lazenia bez kapci po jachcie, taszczenia ze soba elektropsujniki i wogole to sie w hyde parku chyba jasno wypowiedzialem:

http://www.zegluj.net/forum_zeglarskie/ ... php?t=2788

ot taka mam opinei jesli chodzi o mnie.

A kurtka z tych nowoczesnych wlokien jak sie na mnie podpalila to nie wiem, ale szczescie ze kolega splukal mnie gasnica, wrazenia o ktorych nie da sie zapomniec-nylopoliamidy, goreteks i inne dziwactwa plus efekty pracy na jednostce...

A tak wogole, co Wy z tym oddychaniem odziezy?

Autor:  Maar [ 29 kwi 2009, o 00:40 ]
Tytuł: 

vv3k70r napisał(a):
Tysiace lat ludzie plywaja, a tu nagle jakas technologia

oraz:

W kwesti rekreacji jestem wrogiem [...] nienoszenia kapokow


Tysiące lat ludzie pływali bez kapoków a Ty jesteś przeciwny ich nienoszeniu?! To może chociaż jakieś stare, korkowe Stogi Ci podrzucę?

vv3k70r napisał(a):
A kurtka z tych nowoczesnych wlokien jak sie na mnie podpalila

Tę kwestię już przerabialiśmy. Zawsze w kieszeni - oprócz palnika i butli z acetylenenem - trzeba mieć ze dwie gaśnice.
Przemek, nie wiem co mam napisać, żebyś mi uwierzył w to, że nigdy przenigdy nie spawałem na jachcie niczego i nie znam nikogo, kto by spawał. Ponadto jeszcze muszę dodać, że nigdy nie woziłem spawarki i nie znam nikogo, kto by spawarkę woził.

Przyznam się, że lutowałem kiedyś, ale do głowy by mi nie przyszło robić to w sztormiaku (że o lutowaniu na wysokim morzu nie wspomnę).

Autor:  vv3k70r [ 29 kwi 2009, o 01:43 ]
Tytuł: 

Maar:
Cytuj:
Tysiące lat ludzie pływali bez kapoków


I profilaktycznie nieuczyli sie plywac, jak juz mieli wpasc to byle to dlugo nie trwalo. Dopiero w polowie XX wieku zaczeto zmuszac marynarzy do nauki plywania. Wczesniej bylo to ewenementem.

Cytuj:
http://www.zegluj.net/forum_zeglarskie/viewtopic.php?t=2199&postdays=0&postorder=asc&start=20


O! Spawarka rzecz niezbedna :)

A stan morza nie ma znaczenia jak czlowiekowi za to placa. Jedna reka masz pracowac, druga sie trzymac :)

Wierze w morze tak glebokie ze sie w nim utopie i tak plytkie ze kil sie zlamie a ja spadajac leb se ukrece. Wierze w wiatr co zawsze daje kurs w kacie martwym albo wcale nie wieje. Wierze w fale co sa za wysokie i zawsze z boku. W plywy co sa zawsze w zlym kierunku. Wierze w ludzka glupote i ze nowsze i lepsze jest wrogiem dobrego.

Autor:  mors-k [ 29 kwi 2009, o 07:55 ]
Tytuł: 

vv3k70r napisał(a):
Przyjzyjcie sie zeglarzom z Norwegi,


Otóż Przemek ja się przyglądam. Wierz mi, że nie wyglądają jak morsy z innej epoki. Czy to narty, czy pływanie, czy jogging ubranko naprawde niezłej jakości oddychające, lekkie i nie krępujące ruchów. A Berghans czy North Face to często widze na codzień, natomiast Helly Hansen szyje również ubrania robocze niezłej jakości. Ja, zanim przeprowadziłem się do Norge marzyłem o sztormiaku HH, a tu zaskoczony niemiłosiernie zobaczyłem pierwszy raz w życiu, że HH nosi się w robocie. :shock:

Autor:  daniel.iron [ 29 kwi 2009, o 09:43 ]
Tytuł: 

Nie chce narzekać czy coś bo ciekawa dyskusja, ale czy nie robi się przypadkiem OT?
Przemku ja też za super nowymi wynalazkami nie jestem (przykład wczoraj z onetu "telefon do całowania, którym można wysyłać buziaki"). Wnioskując po Twoich wypowiedziach jesteś totalnie anty techniczny (może to źle rozumiem, ale tak to wygląda) więc, wg. tego co piszesz nie powinieneś mieć nawet spawarki, do pracy powinieneś jeździć konno itd. itd. nigdy nie będę maniakiem techniki, ale też wiele razy taka technika uratowała mi przysłowiowe 4 litery.
Śmiesznym obrazem jest dla mnie młodzik jadący BMW do marketu za pomocą GPS'u, ale odkąd sam mam to urządzenie to używam w miarę potrzeb tak się składa że dość często muszę jeździć w miejsca kompletnie mi nieznane i o których Bóg zapomniał, bez GPS'u pewnie jechałbym tam 2x dłużej o ile w ogóle bym trafił. To sam jest moim zdaniem na morzu, jeziorach, rzekach, kanałach i zalewach technika techniką ale nie robi się tego z nudów. Owszem nikt Ci nie broni nielubienia nowości itd. ale swoją opinię jak dla mnie wyrażasz w sposób jak by nowe rzeczy były istnym działem szatana.


Takie pytanie jeszcze mam jakie buty zabrać ze sobą na jacht? Przypomnę, że to rejs morski po Bałtyku.

Autor:  Maar [ 29 kwi 2009, o 18:40 ]
Tytuł: 

daniel.iron napisał(a):
Takie pytanie jeszcze mam jakie buty zabrać ze sobą na jacht? Przypomnę, że to rejs morski po Bałtyku.

Ja bym zabrał jakieś buty adidasopodobne, kalosze i klapki.

Kaloszy jest kilka typów i kilka szkół użytkowania :-)
Zwykłe gumowce, zwykłe gumowce z napisem: "Musto. Special for fucking sailors" i śliczną żółta wykładzinką ocieplającą, która działa w zakresie temperatur od +18 do +21 st. C i gumowce "polarne" dla osób pracujących w chłodnych rejonach.
Ponadto są jeszcze (już chyba nie gumowce?) ocieplane buty gumowe, oddychające, robiące (sądząc po cenie) pedicure i w ogóle super-bajer-odlotowe.

Myślę, że najlepiej zrobisz (a na pewno najmniej stracisz) gdy do pływania w lecie po Bałtyku kupisz sobie takie zwykłe. Jeśli się chcesz nieco wylansować to kup w Decathlonie kaloszki stojące w dziale "Sporty wodne", ale radzę, wybieraj te tańsze. Naprawdę. Kup nieco większe, tak żebyś mógł założyć grubą skarpetę.

Jeśli chcesz rady, to nie kupuj żadnych wiązanych. To jest pomyłka. Chyba, że masz łydki jak wyrośnięta anorektyczka i nogawki sztormiaka będziesz nosił włożone w buty :-)

Autor:  vv3k70r [ 29 kwi 2009, o 20:56 ]
Tytuł: 

Daniel-Do pracy jezdze rowerem (bo mi skuter zaiwanili w muslimskiej dzielnicy). Spawanie zaczeto stosowac ponad 3 tysiace lat temu, znaczy technika juz sie nieco wdrozyla :)

GPS do roweru? Nie wiem... skoro rozwozac ulotki potrafilem nauczyc sie na pamiec okolicy z mapy a w mlodosci biegalem na orientacje to moze mnie wolno byc antytechnicznym. Lubie spac w parku, pare dni do domu nie wracac. Osiadly tryb zycia mi szkodzi na brzucho :)

Nowosci sa dzielem szatana, czlowiek zamiast patrzec przed bukszpryt to sie lampi w te mrugajace ekraniki i klopot gotowy. Jak to mnie mowili na studiach-Ty sie naucz liczyc na kartce, maszyne do liczenia to dadza Ci w pracy, zebys mogl to robic szybciej, ale liczyc to musisz umiec sam. Tak samo z orientacja i calym tym zeglowaniem jest.

Jak ktos nie chce isc na calosc to niech sie zaokretuje jako pasazer. Bo pozniej moze byc glupia sprawa jak to niektorzy opisywali rejsy tutaj, ze kanaka, a to sprzatac nie chcial, a to w kajucie sie zamykal.

Baltyk nie jest taki duzy zeby sie na nim zgubic.

Mors-k-A ja zawsze widze ich w upapranych ciuchach podobnych do moich :)

Buty:
gumiaki ze sciagaczem (o ile zmaierzasz w nich plywac) i gumowe klapki;

Autor:  Rafał [ 1 maja 2009, o 08:00 ]
Tytuł: 

A co do tańszych sztormiaków: szukam czegoś w przedziale 900-1000 zł (za komplet). Po wstępnych oględzinach to znam takie firmy:

1) OnDeck (ponoc dobra, ale nie wiem gdzie mozna zoabczyc taki "na zywo"; jestem z kujawsko-pomorskiego)
2) Imax (jw)
3) Fladen (jw)
4) JS (nie wiem co o nich myslec ;-) takze nie widzialem na zywo)
5) Campus (ponoc sie szybko rozwalaja, a takie akurat moge dostac u siebie :-P )
6) ANW (niektorzy mowia, ze jakosc z najwyzszej polki, inni, ze szmelc...)

Co myslicie?

Milego weekendu majowego zycze wszystkim przy okazji!

Autor:  vv3k70r [ 1 maja 2009, o 10:01 ]
Tytuł: 

A to ja bym prosil znawcow o wyjasnienie mi zapoznionemu cywilizacyjnie... Bo sie zgubilem.

Sztormiak za 1000pln, czyli jakies 2500SEK, czyli:

Buty za kostke, 1000sek;
2 pary skarpet bawelnianych po 50sek;
Swetr 2sztuki po 400sek;
Koszulka bawelniana 150sek;
Golf bawelniany 200sek;
Rekawice 80sek;
Czapka welniana 100sek;
Zaslepiacze przeciwsloneczne 120sek;
Kurtka przeciwdeszczowa 600sek;

Wychodzi jakies 3500, jakby zamienic buty na kalosze za 120 to by sie spinal budzet, tylko ze kazda z tych rzeczy nie jest odzieza zeglarska, wiec w cuda nie wierze, zeby
to co jest w sklepie "zeglarskim" roznilo sie technologicznie od zwyklego ciucha. Bo roznilaby sie cena.

Wiec z tymi sztormiakami to gdzies sciema musi byc przy cenach i nazewnictwie.

Autor:  Konrad.Śwd [ 1 maja 2009, o 19:51 ]
Tytuł: 

Rafał, Polecam poszukać promocyjnych kompletów Musto - są bardzo dobre! Pamiętam jeszcze jest jeszcze angielska firma, której nazwy teraz sobie nie mogę przypomnieć, ale zapytam znajomego o katalog i podeśle Ci jeżeli mi się uda znaleźć go w sieci...

Autor:  Garda [ 13 maja 2009, o 17:21 ]
Tytuł: 

mam pytanie odnosnie sztormiaka... tylko sie nie smiejcie :razz:
Mierzyłem dzis jeden ze sztormiaków (XM Yachting OFFSHORE) rozmiar L (mam 180cm wzrostu). Rękewy na dlugosc w kurtce są OK, nogawki u spodni tez maja dobra długosc, jednak czuje sie w nim jak w worku(jest strasznie szeroki), troche dziwnie:P. Kołnierz z kapturem usztywnia mi glowe jak kolnierz ortopedyczny. Myslicie że to zly rozmiar, czy moze zawsze tak jest?
pozdrawiam

Autor:  mkasiak [ 13 maja 2009, o 18:46 ]
Tytuł: 

spokojnie, masa ubran jeszcze pod niego wejdzie - wolna przestrzen sie wypleni ;)

Autor:  Banan [ 14 maja 2009, o 09:21 ]
Tytuł: 

ja mam 186 cm wzrostu i kupiłem XL - jest wielki ale tak mam być, pod niego jeszcze, bluzy, polary, swetry, kalesony, gacie, skarpetki, biustonosz ;) itp itd ;)

Autor:  Garda [ 14 maja 2009, o 11:59 ]
Tytuł: 

dzieki za odp :wink:

Autor:  karol41 [ 21 maja 2009, o 16:50 ]
Tytuł: 

Trochę się spóżniłem ale może jeszcze to zainteresowany przeczyta:
Wg , testerów pisma Yachting World do spokojnej żeglugi wybrano Musto BR1 Chanell -150 funtów i spodnie 90 funtów.
W spokojnej żegludze wodoodporność 100% . W minusach : mógłby być lepszy kaptur i w spodniach brak kieszeni (hand worm pocket)
Są również kalosze:
Henri Lloyd - Ocean Extreme - 160 funciaków - minusem jest ich sztywna forma komplikując życie na małych jednostkach.
Kalosze -- Gill -- rubber -- do yachtingu-40 , tall crushing - 30 , short crushing - 25 funtów.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/