Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

niestabilna łódka wiosłowa
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=5668
Strona 1 z 1

Autor:  catfish [ 16 sie 2010, o 22:09 ]
Tytuł:  niestabilna łódka wiosłowa

witam wszystkich i pozdrawiam :) przyznam się odrazu że nie jestem żeglarzem i obce mi wszystko co z tym związane ale szczęśliwym trafem niedawno nabyłem okazyjnie niewielką lodź wiosłową,a jako że jestem wręcz fanatycznym wędkarzem często z niej korzystam co sprawia mi frajdę tak samo jak wędkowanie ale niestety nie do końca :( .
otóż moja łódeczka mimo 4m długości i 1,7m szerokości jest bardzo chybotliwa co przy wędkowaniu nie za bardzo mi pasuje ,oczywiście zdaje sobie sprawę że woda to nie beton i łódka nie będzie stała jak zamurowana ale w moim przypadku ta chybotliwość jest już do przesady,jeżeli stoję lub siedzę na jej środku to wszystko jest ok ale wystarczy ze przesunę się o 10-15cm od jej osi w którąś stronę to przechył jest od razu bliski 40*,bardzo trudno na niej się poruszać,o sięgnięciu ręką za burtę nawet siedząc na ławce nie ma mowy a o wędkowaniu na stojąco można zapomnieć chyba że się stoi jak słup na środku.druga sprawa to co dziwne że siadając na jej tylnej ławce dziób wyskakuje z wody jak pingpong i aż 1/3 łódki sterczy do góry jak ruska rakieta gotowa do odpalenia,no wiem że musi się podnieść jak ciężar jest na tyle ale żeby aż tyle :) ,na silniku nawet nie widzę gdzie płynę,wygląda jak bym miał zaraz odlecieć :D .
jako że używam jej głównie do wędkowania chciałbym aby była trochę bardziej stabilna aby czuć się na niej swobodnie i skupić się na wędkowaniu a nie na ciągłym balansowaniu za każdym razem kiedy chcę się choćby przesiąść z ławki na ławkę,robienie tego na kolanach zaczyna mnie już irytować :)
może jest na to jakiś sposób aby poprawić stabilność tej skorupki ale jako laikowi w temacie nic nie przychodzi mi do głowy,
dodam że łódka jest z laminatu poliestrowo szklanego,klasyczna w kształcie,między poszyciem a podłogą jest pusta przestrzeń.
proszę o jakieś rady,sensowne propozycje co można zrobić w tym temacie.

Autor:  gf [ 16 sie 2010, o 22:19 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

Konstruktor ze mnie żaden, ale dla rozruszania dyskusji (i dostarczenia rozrywki doświadczonym szkutnikom) zaproponuję dobalastowanie łódeczki. :)

Autor:  robhosailor [ 16 sie 2010, o 22:22 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

Jeżeli łódka ma kształty, które powodują, że ma małą tzw. stateczność początkową, to IMHO dobalastowywanie jej niewiele da.*) Tzn. poprawi się jej stateczność w większych kątach przechyłu, ale nadal będzie chybotliwa w małych katach przechyłu. Moim zdaniem można jej dodać boczne kile, które będą pracowały, jako kompensatory kołysania poprzecznego, ale to też tylko trochę wytłumi chybotliwość. Catfish'owi na pociechę powiem tyle, że łódki o małej stateczności początkowej zwykle bywają dzielniejsze na większej fali ;)

EDIT:
___
*) To tak, jak niektóre jachty balastowe są miękkie dopóki się mocno nie przechylą. Pewnie łódka jest wąska w linii wodnej i ma szeroko rozchylone burty.

Autor:  gf [ 16 sie 2010, o 22:31 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

Racja, balast stabilizuje przy większych przechyłach, ale 40 stopni to już raczej spory :) Kile z kolei poprawią chybotliwość (jeśli dobrze rozumiem - masz na myśli gwałtowność, dynamikę przechylania?), ale w sumie na samą max wielkość wychylenia nie wpłyną. Więc może jedno i drugie? Albo wlaminować coś a'la skrzynka mieczowa z wsuwanym ciężkim mieczem? Na czas łowienia można opuścić miecz, który będzie tłumił drgania (opór przechylania) i zwiększy stateczność (ciężarem), a przy brzegu miecz wysunąć i można lądować na plaży :)

Autor:  robhosailor [ 16 sie 2010, o 22:42 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

gf napisał(a):
Racja, balast stabilizuje przy większych przechyłach, ale 40 stopni to już raczej spory :) Kile z kolei poprawią chybotliwość (jeśli dobrze rozumiem - masz na myśli gwałtowność, dynamikę przechylania?), ale w sumie na samą max wielkość wychylenia nie wpłyną. Więc może jedno i drugie? Albo wlaminować coś a'la skrzynka mieczowa z wsuwanym ciężkim mieczem? Na czas łowienia można opuścić miecz, który będzie tłumił drgania (opór przechylania) i zwiększy stateczność (ciężarem), a przy brzegu miecz wysunąć i można lądować na plaży :)


Ktoś na prawdę zmierzył ten kąt na 40 stopni??? Nie wierzę, aby się komuś udało stać z wędką przy takim przechyle (zwłaszcza dynamicznym).
Tak, chodzi mi o dynamikę kołysania. Miecz opuszczony ze skrzynki również zmniejszy dynamikę kołysania. Ale w ten sposób z prostej łodzi wędkarskiej robi się skomplikowana niczym jacht żaglowy - tylko maszt i żagle i hajda! :wink:

Prościej może znaleźć kupca na tę i poszukać łódki o dużej stateczności początkowej? :roll:

Autor:  starypraktyk [ 17 sie 2010, o 03:09 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

A gdyby tak boczny pływaczek.........?!
Dwie aluminiowe rurki np. fi 40 x 2000 i jakiś niewielki pływak na ich końcu.......
Trochę pomyślunku i pracy by to kosztowało ale jaka stabilność!
A dodatkowa frajda, jak ryba przejdzie na drugą stronę i trzeba ten pływaczek jakoś ominąć....!
No cóż, - coś za coś.
Mimo wszystko dziwi mnie ta niestabilność.
Miałem kiedyś chojnicki produkt - ponoć na licencji Crescenta 375 /375 x 175 / która ważyła
ok. 100kg. Na Biebrzy / ja też wędkuję / - przewoziłem 7 osób na stojąco z kosami i z grabiami
ja na ósmego przy silniku i specjalnie się toto nie przechylało choć z wody wystawało może 3cm.
Miecz oczywiście zmniejszy dynamikę przechyłów ale będzie spełniał doskonałą rolę jako nożyce do żyłki.
Osobiście zamontował bym dodatkowy pływak, lub jak proponuje robuś, poszukał czegoś bardziej stabilnego.
Andrzej P.

Autor:  gelorad [ 17 sie 2010, o 12:22 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

starypraktyk napisał(a):
A gdyby tak boczny pływaczek.........?!

Na "moim" jeziorku jest wędkarz z pojedyńczym pływakiem po jednej stronie łódki. Kawał rurki alu zaczepiony na obu burtach, a pływakiem jest jakiś bukłak (na oko z 10 litrów).

.......może kotwiczyć trzema ciężarkami (dziób, burta, burta)

Autor:  Kurczak [ 17 sie 2010, o 12:33 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

Do wędkowania najlepsze są łódki płaskodenne, które mimo małej szerokości mają dużą stateczność początkową.
W latach kiedy laminatowe łódki były rarytasem wędkowało się ze sklejkowych lub z desek długich , wąskich łódek o niemal zupełnie płaskim dnie. I nie było problemu z kiwaniem się łodzi, nawet podczas holu dużej sztuki.
Moim zdaniem najlepiej sprzedać tą łódkę i kupić inną. Z definicji łódkę wędkarską.
Bo ta IMHO nadaje się do rekreacujnego pływania na wiosełkach....

Autor:  myszek [ 17 sie 2010, o 13:09 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

gf napisał(a):
Konstruktor ze mnie żaden, ale dla rozruszania dyskusji (i dostarczenia rozrywki doświadczonym szkutnikom) zaproponuję dobalastowanie łódeczki. :)


Też myślę, że można zacząć od dobalastowania.
Balast na pewno pomoże na stawanie dęba przy siedzeniu na rufie, a całkiem możliwe, że i chybotliwość nie będzie aż takim problemem. Skoro bowiem łódka przechyla się o 40 stopni, to już balast przy takim przechyle jest znaczący. Poza tym zanurzenie wzrośnie o parę centymetrów, więc i szerokość KLW się powiększy.
Hm, a może ta łódka w ogóle ma gdzieś w kilu zbiornik balastowy na wodę? - zdarzały się takie rozwiązania.

Pływaczek do łódki o kształtach typowej wiosłówki to już straszne rzeźbienie - już lepiej kupić 3 arkusze sklejki i zrobić sobie w kilka dni wąski outrigger :)
A tak po prawdzie to zachowanie łódki wskazuje właśnie na to, co pisał Piotr - że jest to mała szalupka do wiosłowania, pewnie dzielna na fali, ale wrażliwa na wyważenie.
Znaczy, ten typ tak ma ;)

pozdrowienia

krzys

Autor:  starypraktyk [ 17 sie 2010, o 15:08 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

Mysza!
A co to jest ten outrigger??? :oops:
Za chiny nie mogę pokojarzyć choć z Kaszubami 7 lat rybaczyłem........ i budowę statku w szkole miałem?! :roll:
Andrzej P.

Autor:  catfish [ 17 sie 2010, o 15:31 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

witam :D myśl o dociążeniu łodzi była pierwszą jak mi przyszła do głowy.fakt że trochę się zwiększy zanurzenie wcale mi nie przeszkadza zwłaszcza że prawie zawsze wędkuję sam.pozatym łódka waży dokładnie 86kg i a przy swoich gabarytach to powód że jest na wodzie jak pingpong,tak na zdrowy rozum kalkulując.drugi powód to ogromna pusta przestrzeń między podłogą a poszyciem,między kilem a środkiem podłogi jest oczywiście najwyżej co powoduje że w tym właśnie miejscu skupia się cała jej wyporność,czyli wzdłuż jej osi,każde obciążenie odbiegające od tej osi powoduje spory przechył,tak sobie to wymyśliłem może dobrze a może źle ale w odległości ok 20cm od jej środka już jest ciężko ustać a na 30-35cm jest to niemożliwe o sikaniu za burtę można zapomnieć :lol: jak i o wędkowaniu na stojąco :( .
dodaję fotki tej łódeczki może ktoś coś wymyśli :D

Załączniki:
IMG_7469.jpg
IMG_7469.jpg [ 257.03 KiB | Przeglądane 10203 razy ]
IMG_7467.jpg
IMG_7467.jpg [ 230.9 KiB | Przeglądane 10203 razy ]
IMG_7466.jpg
IMG_7466.jpg [ 244.93 KiB | Przeglądane 10203 razy ]
IMG_7465.jpg
IMG_7465.jpg [ 222.18 KiB | Przeglądane 10203 razy ]

Autor:  myszek [ 17 sie 2010, o 15:57 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

starypraktyk napisał(a):
Mysza!
A co to jest ten outrigger??? :oops:
Za chiny nie mogę pokojarzyć choć z Kaszubami 7 lat rybaczyłem........ i budowę statku w szkole miałem?! :roll:


Ty nie wywołuj wilka z lasu ;) czyli dyskusji na temat: Kaszubi a wielokadłubowce :D

Outrigger to w zasadzie właśnie wysięgnik z dodatkowym pływaczkiem do stabilizacji, ale też - potocznie - łódka z takim właśnie pływaczkiem, czyli outrigger canoe.
Na ogół kadłub takiego czegoś jest tak wąski jak się da, bo stateczność zapewnia pływaczek. W jednostkach wiosłowych i motorowych pływaczek może i powinien być tylko z jednej strony, bo wtedy łódka zachowuje się stabilnie na fali (gdyby były dwa płwaki po obu stronach, to na grzbiecie fali przewalałaby się z jednego na drugi).

Niedawno nabazgrałem taką oto skrzynkę z 3 arkuszy sklejki 6mm i paru metrów listew:
Załącznik:
skrzynka.jpg
skrzynka.jpg [ 74.57 KiB | Przeglądane 10198 razy ]

Jakby ktoś miał ochotę, to na ryby może się nadać. Napęd zasadniczo wiosłem kajakowym, ale motorek można zamontować.

catfish napisał(a):
Dodaję fotki tej łódeczki może ktoś coś wymyśli


Hm, łódka wygląda raczej na roboczą, dostosowaną do silnika, o dość płaskim dnie (szczególnie w części rufowej). Czyli raczej na stabilną, i to tym bardziej, im bardziej obciążona jest rufa. Dziwne...
Chyba najlepiej byłoby jednak dołożyć z 50kg balastu. Najpraktyczniejszy byłby wodny - 50-litrowy zbiornik z zakrętką, możliwy do opróżnienia.

Tylko jak to zamontować? - balast trzeba by umieścić pod podłogą, a to może być większa robótka.

pozdrowienia

krzys

Autor:  robhosailor [ 17 sie 2010, o 21:02 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

Piotr K napisał(a):
najlepsze są łódki płaskodenne, które mimo małej szerokości mają dużą stateczność początkową.


Bez przesady z tą małą szerokością i statecznością ;)
Dzisiaj na swojej płaskodennej i o małej szerokości, o mały figiel nie walnąłem bagra, bo sobie przysiadłem na chwilę na półpokładzie zamiast pagajować, jak należy, w pozycji klęcznej "a mid ship". :lol:

Autor:  Kurczak [ 18 sie 2010, o 05:36 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

Łódki wędkarskie z tamtych zamierzchłych czasów miały koło 4-5 m długości i szerokości nie więcej niż 1,5 m.
Miałem w rodzinie taką łódkę wykonaną z desek "na zakładkę" dane podaję z pamięci. Nie mamy jej od lat 80-tych, kiedy zamienikiśmy ją na niemal prostokątną łódkę z laminatu. Też płaskodenną.
Tamta drewniana miała zupełnie płaskie dno z kilem wykonanym z nabitej na deski listwy. Burta miała około 0,5-0,6 m wysokości, dwie ławki w środku + ławki na dziobie i rufie. I NRD-owski silnik Tummler przerobiony do montowania na pawęży. Łodka była bardzo ciężka. Ale znajomy miał podobnych wymiarów wykonaną ze sklejki i też nie miał problemów ze stabilnością na wodzie.
Takich łódek pływało po Gople setki , a w całym kraju tysiące...
Łowiliśmy z niej ryby nawet we trójkę, często na stojąco podczas spinningowania.
Nie przypominam sobie aby dochodziło do jakiś poważniejszych incydentów ze stabilnością , a na 100 % nikt nie wpadł do wody :lol:
Taki epizod bym pamiętał......

Łódka o takim profilu obła jak ta na zdjęciu IMHO konstrukcyjnie zbyt stabilna nie jest....

Autor:  robhosailor [ 18 sie 2010, o 09:00 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

Nie chcę tego ciągnąć dalej, bo to jest OT, ale, dla wyjaśnienia, powiem jednak:
Moja łódka, to żaglowa kanadyjka o prostokątnym (płaskodennym) przekroju, ale o szerokości 83 cm. Mogę w kokpicie nawet stanąć, ale tylko w środku, a kiedy zamiast, podczas pagajowania, klęczeć wewnątrz kokpitu, przysiadłem sobie na półpokładzie, łódka wolniutko, ale zdecydowanie przechyliła się na moją stronę aż do pozycji w której cały półpokład znalazł się w wodzie. :lol:

Oczywiście! Gdyby taka sama łódka (o tej samej szerokości) miała przekrój okrągłodenny, to nie mógłbym sobie nawet na chwilę tam przysiąść.

Obrazek

Autor:  starypraktyk [ 18 sie 2010, o 09:39 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

Dzięki "myszek" za wyjaśnienie.
/ cholera, całe życie się człowiek uczy a efekt mizerny, /
Wracając do tematu;
Właśnie o takim "patencie" myślałem wspominając o pływaku. :D
Ponadto doszedłem do wniosku, że wykonanie go wcale takie skomplikowane nie będzie.
Wzorzec wyciąć ze styropianu i oblaminować lub dwa drewniane stożki jako forma i tyż oblaminować
po czym skleić zu samen do kupy i pływak gotowy.
Przyjrzałem się jednak wcześniej zdjęciu tej łodzi; - mniej więcej dokładnie taki kształt miał mój Crescent i nic podobnego się nie działo. Zadnych przechyłów.
Ja bym przygotował sobie ze cztery worki piasku / tak ok. 50-60kg / - ułożył to jako balast na dnie i spróbował wybalastować ten okręt. Jesli okaże się nieskutecznym, - pomysł wraz z workami wywalasz a koszt doświadczenia niewielki.
Jednak na moje oko to ten pływaczek jest super pomysłem........! :lol:
Pozdrawiam,
Andrzej P.

Autor:  catfish [ 18 sie 2010, o 15:31 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

starypraktyk napisał(a):
Ja bym przygotował sobie ze cztery worki piasku / tak ok. 50-60kg / - ułożył to jako balast na dnie i spróbował wybalastować ten okręt. Jesli okaże się nieskutecznym, - pomysł wraz z workami wywalasz a koszt doświadczenia niewielki.

Pozdrawiam,
Andrzej P.


Pomysł przedni :D koszt żaden,worki i piach na budowie :wink:
W sobotę jak pogoda dopisze to poeksperymentuje na wodzie.
A propos pływaka to mam pomysł banalnie prosty i tani choć niezbyt wyjściowy :lol: . Wystarczy kawałek rury pcv 110 i dwie drewniane łaty,jak zda egzamin to może popracuję nad czymś bardziej wyjściowym :wink:

Autor:  Blabloon [ 21 sie 2010, o 19:23 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

Ja kombinowalbym raczej z umieszczeniem dodatkowych plywakow po obu burtach, tylko czesciowo zanurzonych (mysle ze jakies 5 cm), kiedy siedzisz centralnie na swym okreciku. Kiedy przesuniesz sie na jedna z burt, lodka zacznie sie przechylac, ale wowczas zacznie wzrastac wypornosc ze strony burty ulegajacej zanurzeniu i malec po przeciwnej stronie, powstanie moment przeciwdzialajacy wzrastaniu przechylu. Mysle, ze objetosc plywakow 20-30 litrow powinna wystarczyc. Zalety to znacznie mniejsze gabaryty w porownaniu z jakimis wysiegnikami. W kazdym razie ciekaw jestem, co zastosujesz i czy da to pozadane rezultaty.

powodzenia

setnie sie ubawilem z twego listu, ufam ze jeszcze cos napiszesz

Autor:  robhosailor [ 21 sie 2010, o 19:27 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

Tak się zastanawiam, jak wędkowali i wędkują ludzie np. na Narwi i Biebrzy, gdzie od stuleci używają do tego swoich wąskich pychówek, co to ich w biodra często uwierają? ;) :lol:

Autor:  catfish [ 21 sie 2010, o 22:21 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

witam,dzisiaj wypróbowałem patent z piaskiem i workami no jest lepiej ale jest jedno ale.aby uzyskać zadowalający efekt musiałem władować w nią aż 150kg !!! zanurzenie zwiększyło się przy tym o 12-15cm i mogłem trochę bardziej po niej hasać,niestety 150 kg piachu trochę zajmuje.jeżeli zdecyduję się na prucie podłogi i balast to w grę wchodzi tylko ołów lub jakieś inne ciężkie żelastwo w postaci płyt lub prętów.
kolega XXX też ma fajny pomysł,wypraktykuje za parę dni jak dam radę użyję rur pcv,jakoś przytwierdzę je do bort i się zobaczy,pomysł o tyle dobry że w przeciwieństwie do balastu nie wiele waży a czasem trzeba się nieźle namęczyć aby zwodować łajbę,nie zawsze jest dobry dostęp do wody.

Ps.tez się zastanawiam jak można wędkować z takiej pychówki,albo z kanoe

Autor:  robhosailor [ 21 sie 2010, o 22:30 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

catfish napisał(a):
Ps.tez się zastanawiam jak można wędkować z takiej pychówki,albo z kanoe

Nie próbowałem, bo wędkowanie, to nie moja zabawa, ale wiem, że można. Pewnie trochę tak, jak można chodzić po linie. :wink: :lol:

Nie należę do jakichś specjalnie wysportowanych, ale widzę reakcje ludzi, którzy obserwują mnie na mojej BETH - robię prawie za cyrkowca. :wink: :lol:

Autor:  Moniia [ 21 sie 2010, o 23:18 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

Tak czytam, czytam i nie wierzę własnym oczom.. 4 m i 1,7 m szerokości i jest CHYBOTLIWE??
Nie wiem, pływałam wiele lat na kajaku który z natury swojej stosunek szerokości do długości ma duużo gorszy i jakoś nie miałam najmniejszego problemu z jego statecznością (wywróciłam się raz na jakieś 8 lat pływania - ale na górskiej rzece, na bystrzu...), a pływałam często i na dużej fali (no jakoś nigdy nie chciało mi się nadrabiać naokoło jeziora...)

A co do łowienia z canoe - primo, canoe jest stabilniejsze (znacząco) od kajaka, secundo - nikt raczej nie robi tego na stojąco (bo i po co?)

Autor:  robhosailor [ 21 sie 2010, o 23:31 ]
Tytuł:  Re: niestabilna łódka wiosłowa

Moniia napisał(a):
A co do łowienia z canoe - primo, canoe jest stabilniejsze (znacząco) od kajaka, secundo - nikt raczej nie robi tego na stojąco (bo i po co?)


Nie wytrzymałem ;)
O to chodzi - w wąskiej łódce się raczej siedzi (w canoe, w kajaku delikatnie też się udaje, można stanąć, ale nie należy jakoś specjalnie się zbliżać do burt, czy dziobów). Wędkowanie nie jest wtedy trudne, bo na siedząco ma się wodę w zasięgu ręki, więc nie ma potrzeby wychylania się za burtę i jest bezpiecznie.

Na większej łodzi ma się tendencję do podchodzenia np. z podbierakiem, do samej burty i to może wywoływać przechył trochę za duży.

Trzeba najpierw sobie, bez wędki, na gładkiej wodzie dokładnie sprawdzić na ile mogę swoją łódź przechylić, a potem trzeba się na niej poruszać delikatnie i nie podchodzić do samej burty i wędkować na siedząco. W ogóle na małej łodzi ruchy powinny być delikatne, bo ciężar załogi jest istotnym czynnikiem decydującym o stateczności.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/