Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Remont jachtu Sportina 595
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=6047
Strona 1 z 2

Autor:  Joki47 [ 23 wrz 2010, o 17:07 ]
Tytuł:  Remont jachtu Sportina 595

Witam

W maju zostałem posiadaczem jachtu Sportina 595.
Niestety jachcik wymaga gruntownego remontu.

Do wnętrza przecieka woda (nie były uszczelnione żadne okucia i woda się leje przez nie do środka - dosłownie), laminat się ugina kiedy się na nim stoi, powierzchnie przeciwślizgowe były robione "na cukier" i po latach popękały i zbiera się tam bród.
Laminat na pokładzie ma wiele pęknięć.
Przez to, ze przecieka całe drewno w środku, jest w beznadziejnym stanie.

Chciałbym się poradzić, co do metody remontu.
Miałem w planach usunięcie całego środka, wzmocnienie skrzynki mieczowej, wymiany całego drewna w środku.
Co do zewnątrz, to zastanawiam się nad pomalowaniem pokładu topkotem (ew. 2 warstwy), żeby wzmocnić pokład i przywrócić świetność tej łódeczce.

Proszę o pomoc i poradę.

Autor:  robhosailor [ 23 wrz 2010, o 17:49 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Joki47 napisał(a):
W maju zostałem posiadaczem jachtu Sportina 595.
Niestety jachcik wymaga gruntownego remontu.
/.../
Proszę o pomoc i poradę.


Moim zdaniem, najlepiej byłoby poprosić kogoś doświadczonego, żeby zobaczył Twoją łódkę i powiedział, co o tym myśli, bo problemów może być więcej niż opisałeś, a metod podawanych na forum też sporo.

Najprościej - wstawić łódkę do hangaru, zdemontować wszystkie okucia, otworzyć pęknięcia i dokładnie wysuszyć wszystko, następnie dobrać metodę łatania ubytków i pęknięć w zależności od ich rodzajów i wielkości, a powierzchnię przeciwślizgową pewnie zeszlifować na równo i zastanowić się, czy potem kleić wykładziny przeciwślizgowe, czy malować specjalną farbą, czy np. na co Ci jeszcze starczy kasy. :)

EDIT:
A może jeszcze trzeba rozdzielić pokład od kadłuba i wymienić całe drewno w środku, bo to są przecież elementy konstrukcyjne!!!???

Autor:  Joki47 [ 23 wrz 2010, o 18:24 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Generalnie liczę się z tym, że całościowy remont może kosztować (i pewnie będzie) więcej niż ta łódeczka jest warta w chwili obecnej. w tej chwili elementy konstrukcyjne (drewno w środku) jest już przegnite i konieczenie trzeba je wymienić. Rozdzielenie pokładu może być bardzo trudne i raczej nie brałem tego pod uwagę. Łódeczka posiada miecz szybrowy i elementem konstrukcyjnym jest również skrzynka mieczowa łącząca dno i pokład. Po śladach wewnątrz łódki widać, ze drewno było już kiedyś modyfikowane. Wręgi wewnętrzne chciałem wykonać z 8 - 10 mm sklejki sosnowej - elementy główne, takie jak wręgi, oraz mocowanie koi, natomiast całą pozostałą stolarkę pt. szafki i jaskółki z 5 mm.
Uginający sie laminat chciałem wzmocnić wewnątrz stolarką szafki dolaminowanej do sufitu oraz 1 - 2 warstwowym malowaniem topkotem na pokładzie. Oczywiście po wcześniejszym oszlifowaniu całego pokładu.
Czy dobrym pomysłem jest załatanie żywicą wszystkich otworów pozostałych po wymontowaniu okuć i następnie po malowaniu dopiero ponowne wiercenie otworów i mocowanie juz prawidłowo uszczelnionych okuć?

Proszę o pomoc.
Jeśli coś źle przemyślałem proszę o sprostowanie :)

Autor:  robhosailor [ 23 wrz 2010, o 18:36 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Robiłem kiedyś zabudowę kabinowego prototypu klasy Micro bez takiego demontażu - dziś bym się już tego nie podjął w takiej postaci, bo wstawianie grodzi do zamkniętej puszki jest praktycznie niemożliwe, więc pozostaje technika, jak budowa statku w butelce, czyli z małych kawałków, które może uda się wstawić tam gdzie trzeba i odpowiednio szczelnie - albo i nie. To, co jest zgniłe i tak trzeba wywalić w całości, a nie doklejać jakieś wzmocnienia. No, ale radzę, aby zajął się oceną jakiś doświadczony szkutnik in situ.

Autor:  Reling [ 24 wrz 2010, o 08:44 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Joki47 napisał(a):
Co do zewnątrz, to zastanawiam się nad pomalowaniem pokładu topkotem (ew. 2 warstwy), żeby wzmocnić pokład i przywrócić świetność tej łódeczce.

Topkot średnio wzmocni Ci pokład. Posłuchaj rady robhosailora i pokaż łódkę komuś kto już robił taki remont. Podobne "objawy" miał Spark Andrzeja Skrzata. Po remoncie pływa aż miło, więc i Ty pewnie sobie poradzisz :-).

Autor:  Kurczak [ 24 wrz 2010, o 08:57 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Dokładnie.
Nie mając wiedzy szkutniczej i doświadczenia lepiej się nie zabierać do tak poważnego remontu.
Lepiej zlecić robotę fachowcowi jak stracić czas, pieniądze na coś - z czego koniec końców nie będziesz zadowolony.....
Ja remontuję, a własciwie wykańczam jacht - ale moja praca to głównie malowanie, drobne usprawnienia i montaż osprzętu.
Gdybym musiał wykonać taki zakres prac jak w Twoim przypadku - nie podjął bym się tego....

Autor:  Reling [ 24 wrz 2010, o 09:25 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Piotr K napisał(a):
Nie mając wiedzy szkutniczej i doświadczenia lepiej się nie zabierać do tak poważnego remontu.

Nie taki diabeł straszny :-). Wiedzę można zdobyć, a doświadczenie? Jak będzie bardzo chciał albo musiał - też zdobędzie. Moim zdaniem, ważniejsze jest miejsce na remont (ciepły hangar), zaangażowanie i oczywiście środki. Przy pierwszym samodzielnym remoncie łódki, też się bałem ale poszło :-). Trzymam kciuki Joki47.

Autor:  Kurczak [ 24 wrz 2010, o 10:14 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Owszem , ale najlepiej się zdobywa doświadczenie przy kimś kto jest biegły w temacie....
A nie samodzielnie , metodą prób i błędów. Bo szkoda materiału, czasu , a i motywacja wtedy zniżkuje.
Fakt, że ważne jest także podejście do tematu. Jeśli czuję się na siłach - robię, jeśli nie - szukam fachowca...

Autor:  Reling [ 24 wrz 2010, o 10:28 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Piotr K napisał(a):
Fakt, że ważne jest także podejście do tematu. Jeśli czuję się na siłach - robię, jeśli nie - szukam fachowca...

Popieram :-).

Autor:  Michal [ 24 wrz 2010, o 15:41 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

A ja mam inną radę, Zrób sobie listę elementów jachtu które są dobre bo z opisu domyślam sie, że będzie wymiana całego wnętrza, pewnie cała instalacja elektryczna i ew. wodna, materace, wykładziny wszystkie, luk może, okna, stopery? bloki ,liny, żagle też pewnie się sypią. Pozostaje kadłub stary do wzmocnienia i malowania, maszt i nierdzewka więc można utopić w tym jachcie 20 tys. i kupę czasu a na koniec otrzymać jacht warty 15 tysięcy jak go dobrze Zrobisz. Lepiej sprzedać tak jak jest i kupić nową skorupę \ np. Sasanka 620, 660\ a reszta pracy porównywalna tylko na koniec Masz jacht wart 40 tys. i sporo lat do najbiższego remontu.
Michał

Autor:  Kurczak [ 24 wrz 2010, o 17:21 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Słuchaj szkodnika, on się na tym zna.
Takie "operacje" warto wykonywac przy jachcie zabytkowym - oldtimerze. Bo jego wartość liczy się inaczej.
Przy jachcie typu sportina - to po prostu "utopione pieniądze". Chyba, że robisz ją dla siebie i zamierzasz nią pływać puki sił starczy, a potem przekazeć dzieciom lub wnukom :lol:
A wtedy zacznij od wywalenia skrzyni mieczowej szybrówki i wlaminuj skrzynię z nierdzewki i miecz uchylny.
Popatrz po sklepach zeglarskich w necie. Ceny osprzętu nie są niskie....

Autor:  Joki47 [ 24 wrz 2010, o 19:02 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Tej jachcik chcę zrobić dla siebie i nim pływać ...
Jeśli chodzi o wrażenia z pływania, to potrafią zrekompensować niewielką kabinę, brak wc itd.
Liczę się z kosztami ok 15 tyś. wiem, że nie będzie to wpływać znacznie na wartość (wartość pewnie to jakieś 7-8 tyś), ale chodzi o zrobienie czegoś do pływania dla siebie.
Okucia będę chciał wykonywać u jakiegoś rzemieślnika, ew. kupować podczas targów (ceny też są niższe nawet do 30 %). Takie rzeczy jak luk (1000 zł) pozostaje, tylko wymieniam plexę.
Na paru rzeczach można zaoszczędzić, natomiast masz i żagle powinny być nowe.
Liczę się z tym, że remont potrwa dłużej i w przyszłym roku nie będzie jeszcze łódeczka pływać.

*****

Czy może mi ktoś polecić dobrego szkutnika, ew. firmę, która mogłaby wykonać mi remont pokładu i wymianę drewna w środku?
Chciałbym porównać koszt wykonania własnego i wykonania przez profesjonalistę. W zależności od kosztu można by oddać jachcik do remontu pokładu i środka do szkutnika, a potem już samemu robić okucia, instalacje itd.

Autor:  robertplock1 [ 28 wrz 2010, o 18:11 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Witam serdecznie jestem z zawodu szkutnikiem i sam wykonywałem w stoczni ostróda-yacht takie sportiny.Moja rada jest taka :jacht powinien obejrzeć ktoś kto się na tym naprawdę zna,aby przynajmniej ocenić zakres prac.Nie wszystko można samemu ocenić prawidłowo nie mając odpowiedniej wiedzy. Na pewo zalanie otworów żywią nie jest dobrym pomysłem.Zywica jest krucha i bardzo szybko wykruszy się spod okuć. Dodatkowo w laminacie powinny być wlaminowane blachy lub przynajmniej solidne drzewo(pod wszystkimi okuciami).Drewno w kabinie do wymiany jest to możliwe.Szyber miecza można wzmocnić laminując go .Wszystkie szafki i stolik przy szybrze też można wykonać przy takim remoncie.Rozdzielenia pokładu z kadłubem nie polecam. Kołnierz jest sklejony zanitowany a do tego całość od środka (łączenie) zalaminowane.Można by tak długo więc potrzebne są konkretne pytania .pozdrawiam. :wink:

Autor:  Joki47 [ 29 wrz 2010, o 13:45 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

robertplock1 napisał(a):
Witam serdecznie jestem z zawodu szkutnikiem i sam wykonywałem w stoczni ostróda-yacht takie sportiny.Moja rada jest taka :jacht powinien obejrzeć ktoś kto się na tym naprawdę zna,aby przynajmniej ocenić zakres prac.Nie wszystko można samemu ocenić prawidłowo nie mając odpowiedniej wiedzy. Na pewo zalanie otworów żywią nie jest dobrym pomysłem.Zywica jest krucha i bardzo szybko wykruszy się spod okuć. Dodatkowo w laminacie powinny być wlaminowane blachy lub przynajmniej solidne drzewo(pod wszystkimi okuciami).Drewno w kabinie do wymiany jest to możliwe.Szyber miecza można wzmocnić laminując go .Wszystkie szafki i stolik przy szybrze też można wykonać przy takim remoncie.Rozdzielenia pokładu z kadłubem nie polecam. Kołnierz jest sklejony zanitowany a do tego całość od środka (łączenie) zalaminowane.Można by tak długo więc potrzebne są konkretne pytania .pozdrawiam. :wink:


Jak najlepiej jest zakleić otwory po okuciach ??

Autor:  robertplock1 [ 29 wrz 2010, o 18:01 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Zaklejenie otworów po okuciach powinno odbyć się przez zalaminowanie ich od wewnątrz.Musisz jednak pamiętać że gdzieś muszą być zamontowane nowe okucia. Jeśli chcesz je przesunąć to się upewnij czy w laminacie będą wzmocnienia.

*****

większość okuć ma swoje miejsce i nie można ich przesuwać.

Autor:  Reling [ 30 wrz 2010, o 10:17 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

robertplock1 napisał(a):
Zaklejenie otworów po okuciach powinno odbyć się przez zalaminowanie ich od wewnątrz.Musisz jednak pamiętać że gdzieś muszą być zamontowane nowe okucia. Jeśli chcesz je przesunąć to się upewnij czy w laminacie będą wzmocnienia.

*****

większość okuć ma swoje miejsce i nie można ich przesuwać.

Nie jestem pewien, czy sportina nie jest już konstrukcją typu "sandwich". Jeśli tak, to mamy mały problem do rozwiązania. Jeśli nie, to mamy prościej :-).
Laminowanie otworów, ale z obu stron pokładu. Najpierw zukosowałbym od zewnętrznej strony pokładu przeznaczone do zalaminowania otwory. Następnie przygotowałbym rodzaj podpórki, którą dałoby się podeprzeć od spodu otwory w miejscu laminowania. Kolejnymi czynnościami wykonywanymi już szybko byłyby: nałożenie warstwy laminatu od spodu pokładu, wstawienie podpórki, zalaminowanie otworów z zewnątrz. Potem odczekałbym, aż żywica zżeluje i usunął podpórkę.
Wyglądałoby to mniej więcej tak jak na obrazku. Na czarno - pokład; na czerwono - laminat od spodu; na niebiesko - laminat zewnątrz; na zielono - podpórka.

Załączniki:
laminat.jpg
laminat.jpg [ 4.41 KiB | Przeglądane 5750 razy ]

Autor:  Kurczak [ 30 wrz 2010, o 15:06 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

No a co z okuciem , które tam było.
W inne miejsce ?
Czy wiercimy dziury w naprawionym laminacie?
Jeśli to drugie to sugerowałbym wlaminowanie od spodu grubej sklejki. Tak , żeby naprężenia rozłożyły się na wiekszej powierzchni.

Autor:  Joki47 [ 30 wrz 2010, o 16:06 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Okucia były zamocowane na partyzantkę. Głównie to mi chodzi o mocowanie want i dziur, które pozostaną po zdemontowaniu steru i deski na silnik (nie nazwałbym tego pantografem) oraz wszystkich okuć np. szyny pod wózek z bloczkiem do szota foka itd. Pod okuciami nie znalazłem grama silikonu, a przy większym deszczu woda lała się dosłownie strumieniami do środka (podstawiałem garnek).
Chcę w tych miejscach pozalepiać dziury i zamontować nowe okucia. W miejscach takich jak podwięzi wantowe jasne jest, że muszą być w tym samym miejscu tyle, że tym razem takie jak trzeba, a nie jedno takiego rodzaju, drugie innego, a na dodatek wbijające się wgłąb pokładu.
Czy można to wykonać poprzez zalanie żywicą, topkotem, czy innym lepiszczem, czy muszę kłaść warstwę maty szklanej i żywicy ??

Autor:  Reling [ 30 wrz 2010, o 17:25 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Joki47 napisał(a):
Czy można to wykonać poprzez zalanie żywicą, topkotem, czy innym lepiszczem, czy muszę kłaść warstwę maty szklanej i żywicy ??

Bezwarunkowo laminat i na dodatek wzmocnienia pod wanty, ster i pantograf jeśli ich tam nie ma lub są w kiepskim stanie.

Autor:  Kurczak [ 30 wrz 2010, o 17:43 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Podwięzi wantowe możesz starym sposobe Indian wyprowadzić na burty....
Nie ryzykowałbym mocować ich do tych samych , naprawionych fragmentów półpokładów.
Chyba, że od spodu będzie wlaminowana sklejka lub blacha.
Możesz znaleźć nowe zastosowanie dla tego kawałka blachy , który dostajemy wraz z listem wysłanym "InPost" -em. Wlaminowanie pod osprzet pokładowy :lol:

Autor:  Reling [ 30 wrz 2010, o 17:46 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Piotr K napisał(a):
Możesz znaleźć nowe zastosowanie dla tego kawałka blachy , który dostajemy wraz z listem wysłanym "InPost" -em. Wlaminowanie pod osprzet pokładowy :lol:

Fajne zastosowanie, ale pod podwięzi troszkę za liche :-)

Autor:  Kurczak [ 30 wrz 2010, o 18:25 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Nie chodziło mi o podwięzi ale o knagi, półkluzy, stopery, organizery i inne drobne pokładowe czary.
Podwięź przenosi zbyt duże obciążenia. Potrzebny kawał blachy o większych wymiarach.
Ja dostaję blachę z fakturą od Tepsy, Trzymam je na wsiakij słuczaj. Ostatecznie oddam na złom :lol:

Autor:  Reling [ 30 wrz 2010, o 19:49 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

W swojej łódce dałem pod spód nierdzewkę w charakterze bardzo dużej podkładki. Między blachę a pokład sikaflex i trzyma bez laminowania od spodu.

Autor:  Kurczak [ 30 wrz 2010, o 20:04 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Może to być sklejka, lite drewno .
Ważne, że siła działająca na podwięź rozkłada się na większą powierzchnię, a nie tylko na naprawiony fragment poszycia...

Autor:  Reling [ 30 wrz 2010, o 20:10 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Widziałem przy podwięziach zastosowane płytki ebonitowe, dodatkowe płaty grubego laminatu, blachy aluminiowe. Masz rację Piotr, ważna jest powierzchnia i odpowiednia sztywność podkładki.

Autor:  Joki47 [ 12 paź 2010, o 22:24 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Wczoraj przygotowałem jacht do zimy.
Po wypowiedziach kolegów z forum sprawdziłem i szkutnika doszedłem do wniosku, że nie będę wykonywać w ciągu najbliższego roku pełnego remontu.
Pierwsza rzecz, że nie mam na tą chwilę miejsca, gdzie mógłbym taki remont wykonać (na powietrzu się raczej nie da), druga rzecz koszty, które przekraczają na tą chwilę kwotę, którą chciałem przeznaczyć.
Łódeczka wymaga niestety odnowienia, to nie ulega wątpliwości. Z pewnością należy zerwać stare powierzchnie przeciwślizgowe i pomalować łódkę (burty i pokład), dno jest dobrym stanie, malowane 2 lata temu farbą antyporostową.
Pokład w okolicach miecza ma popękany żelkot, czy trzeba pęknięcia uzupełnić, czy wystarczy zamalować farbą. I co ważne, jak ją teraz pomalować? Farba podkładowa i na to właściwa?
Proszę o pomoc ...

Autor:  Reling [ 13 paź 2010, o 07:43 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Gdybym miał w bliskich planach malowanie pokładu i burt, dałbym sobie teraz spokój ze spękanym żelkotem. Jeśli pęknięcia są spore, należałoby je przed malowaniem zlikwidować. Do malowania wybierz sobie któryś z systemów malowania. Większość z nich ma jakieś primery (podkłady). Dobrym jakościowo, ale i nie tanim, jest system firmy Epifanes
http://www.epifanes.pl/epifanes_main.html

Autor:  Joki47 [ 24 gru 2010, o 10:13 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Ostatnio w listopadzie byłem wyjąć niepotrzebne rzeczy z łódki i sprawdziłem, czy nigdzie nie gromadzi się woda.
Pod linią wody znalazłem uszkodzenia w dnie (spowodowane przez kamyczki na dnie, czy jakieś badyle). Pytanie moje brzmi, czy wystarczyło by w miejsce ubytków wstawić jakiegoś rodzaju szpachlę (oczywiście po oczyszczeniu) i pomalować farbą antyporostową??

Autor:  marek48100 [ 25 gru 2010, o 20:05 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Każdą łódkę warto ratować. Koszt remontu metodą gospodarczą wcale nie jest taki wysoki. Niedawno reanimowałem Oriona, który był chyba w gorszym stanie niż Twoja łódka i koszt materiałów przy remoncie kadłuba (bez wyposażenia hotelowego) zamknął się w 2 tys. zł.
Gdyby ten remont prowadził warsztat szkutniczy to sama robota to kilka tysięcy zł i kilkakrotnie przekroczyła by wartość łódki. Jednak piszesz, że łódka jest miękka i dlatego radzę Ci poprosić kogoś z większym doświadczeniem by ocenił stan laminatu.
Marek

Autor:  Reling [ 26 gru 2010, o 09:54 ]
Tytuł:  Re: Remont jachtu Sportina 595

Joki47 napisał(a):
Pytanie moje brzmi, czy wystarczyło by w miejsce ubytków wstawić jakiegoś rodzaju szpachlę (oczywiście po oczyszczeniu) i pomalować farbą antyporostową??

Jeśli laminat nie popękany - wystarczy na czas jakiś.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/