Nareszcie trochę słonka i pierwsze składanie. Oczywiście jest jeszcze trochę roboty, poprawek (każdy może się pomylić jak powiedział jeżyk schodząc ze szczotki ryżowej )
i oczywiście kosmetyka, ale łódka w tym stanie może być zwodowana - więc uznaję ją za skończoną i jak obiecałem przesyłam zdjęcia (dla przypomnienia pierwsze przedstawia kadłub jaki dostałem w tamtym roku).
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Sliczności!! Nie zapomnij zaprosić mnie na wodowanie Szampiona Sowietskoje ignistroje, już kupie .
Kiedy planujesz??
Pozdrawiam
przemek

Jak Łukasz przyjedzie na wakacje
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

A łodka wciąż stoi pod domem?? Bo z chęcią bym pooglądał
Pozdrawiam
Przemek

Pięknie! Gratuluję sukcesu!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Przemku przed chwilą ściągnąłem "szmaty"
Odpalać grilla ??
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Marian S. ma rękę do rysowania ładnych łódeczek. Piękny Koliberek!
Pytanko - jaki to kolor kadłuba? RAL ile??

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

POLREN - czerwona jasna
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Poco?? Idziesz spać?? Je też nie sypiam w szmatach



Odpalaj.
Pozdrawiam
przemek

Dzięki Wszystkim za "dobre słowo" i proszę o więcej
Idę się rekaksować
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Uczestniczyłem w tej relaksacji.
Koliberek śliczniutki. Jednak wymięka, naprzeciw karkówki, jaką przyrządza Markowa Ewa. To dopiero jest rarytas. Pieczona na grilu w folii aluminiowej, po prostu paluszki lizać.
Dobrze że mieszkacie tak daleko, bo i Kliberkiem i karkówką bym się nie nacieszył.
Pozdrawiam
Przemek

Zaznaczam że wszystkie wypowiedzi Przemka co do Kolibra są niewiarygodne gdyż został przekupiony karkówką, szaszłykami i czymś tam jeszcze
Wszystkie jego wypowiedzi mogą być mało obiektywne
marek

*****

Jego

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Marku, dzięki za kolor, ale podobno farby Polren są fatalne - jak twoje doświadczenia?
Maszt i bom zrobiłeś od nowa, czy tylko wyremontowałeś stare? Jeśli od nowa, to napisz co i jak.
Z góry dzięki!

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Od dawna używam farb POLREN do sklejkowych łódek i nie miałem żadnych reklamacji. Ważne jest zagruntowanie co robię za pomocą rozrzedzonego lakiery poliuretanowego. Niedawno napisał do mnie żeglarz który kilka lat temu kupił moją Pasję 400 bo chce pomalować dno ze względu na zarysowania. Do pozostałych powierzchni nie ma żadnych zastrzeżeń. Może Oliva jest lepsza, ale dużo droższa i z POLRENEM nie ma przynajmniej problemów z dokupieniem utwardzacza.
Co do masztu i bomu w Kolibrze to oprócz kadłuba i dokupionych żagli wszystko zostało wykonane "temi rencami", a jak masz konkretne pytania co jak zrobić to napisz dokładnie o jaki element Ci chodzi
Chętnie odpowiem na wszystkie pytania.
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Łukasz pyta jak wykonałem maszt do Kolibra więc postaram się wytłumaczyć.
Najpierw oczywiście przygotowujemy listwy, można kupić gotowe pod wymiar np. w sklepach budowlanych, nie przejmujemy się tym że są za krótkie bo znalezienie ładnej listwy bez sęków o odpowiedniej długości graniczy z cudem. Następnie ukosujemy je pamiętając by skos szedł w dół. Oczywiście należy pamiętać by "prawa"strona listwy szła do środka. Ukosowanie robię mniej więcej na takim przyrządzie tylko uproszczonym http://szkutnikamator.pl/patenty-i-pora ... ow-sklejki. Następnie frezujemy rowki na liklinę i likszparę. Dawniej robiłem to na frezarce stacjonarnej ale z powodzeniem można to zrobić zwykłą ręczną (co ostatnio praktykuję). Jeżeli nie mamy frezu o odpowiedniej głębokości i szerokości to z powodzeniem można zastosować zwykły okrągły znajdujący się w każdym podstawowym zestawie tylko trzeba frezowanie powtarzać do otrzymania pożądanej głębokości i szerokości, potem doszlifować papierem na zaokrąglonej deseczce.
Oklejamy taśmą płaszczyznę przeznaczoną do klejenia i w rowek wlewamy roztopiony wosk. Mam starą tradycyjną lutownicę z okrągłą końcówką za pomocą której rozgrzewam i rozprowadzam wosk który jednocześnie wsiąka w drewno. Potem klejenie na przygotowanej równej powierzchni o długości masztu (np profil metalowy) dającej możliwość zapięcia ścisków. Po sklejeniu drzewca o profilu prostokątnym obrabiam na strugarce plus frez półokrągły, a kształty okrągłe i owalne to już zabawa ręcznym strugiem.
Więcej pisania jak roboty
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Szybka ilustracja poprzedniego tekstu

_________________
Zbyszek

Przyznaje sie, że przy takiej korupcji, to nawet Tesa Mastera uznam za jednostkę stricte regatowa.
Pozdrawiam
Przemek

Ta łódka po prostu bała się wody ale Ją zmusiłem Może się to Jej spodoba Po 33 latach budowy "JUŻ" na wodzie!!! Pomimo piętrzących się trudności wreszcie odpłynęła "w siną dal".
Tytanica budowano krócej, ale on zatonął
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Pięknie! Gratuluję sukcesu!


Na pierwszej fotce widać, że jeszcze trochę się zapiera, ale już na następnych widać, że jej się spodobało!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Pływałem tylko ok godziny
Pierwsze wrażenia:
Chodzi dość ostro do wiatru
Trzeba balastować jak w zwykłej mieczówce, a nie kabinówce
Przy mocniejszym wietrze dość dobrze pop... (czego się nie spodziewałem)
Zaskoczeniem dla mnie jest jej stabilność. Na spokojnej wodzie bez problemu przeszedłem na dziób trzymając się środka i łódka się nie zachybotała
Podsumowanie:
Baardzo duży plus dla Mariana!!!
Jutro coś więcej
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Super zdjęcia! Łódka TEŻ!

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Gratulacje!
Może warto pomyśleć o obciągaczu bomu? Inwestycja niewielka a korzyści spore.
Na małych łódkach warto też siadać dalej od rufy (przydaje się wtedy przedłużacz rumpla)

_________________
Zbyszek

Z tym chodzeniem ostro do wiatru to chyba troszkę przesadziłem, ale reszta j.w.
Jedna drobna awaria z winy warsztatu żaglomistrzowskiego (od uszycia minęło 30 lat to chyba nie będę reklamował )
Tak w ogóle to słabo wiało, ale łódeczka zachowuje się zaskakująco dobrze i tylko taka malutka jest i budzi zainteresowanie
Co do uwag "bosmana" to obciągacz chyba by się przydał, ja muszę schudnąć, a cepik to już jest
Dzięki za gratulacje!!!!
marek

*****

Spotkałem jeszcze jednego pięknego "drewniaczka" jak odzyskam aparat to go Wam pokażę.
Rambler z 56 roku. Jego właściciel pomógł mi naprawić żagiel i dzięki Mu za to

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

I wreszcie zawiał!! , tak twierdzi mój syn i Koliberek pokazał "tygrysi pazur" Przy ostrzejszych wiatrach zostaje, ale jak postawi motylka to dorównuje innym łódkom Gdyby syn brał "piątkę" od zdjęcia to koszty remontu już by się wróciły i jeszcze sporo zostało by na następny projekt "starego". Co do obiecanych zdjęć drugiego "drewniaczka" to aparat dalej jest na łódce, ale na stronie http://szkutnikamator.pl/rambler-behemot/ znajdziecie pełny opis tej pięknej łódki. Naprawdę patrzy się na nią z przyjemnością i każdy cokolwiek orientujący się w szkutnictwie doceni ogrom pracy włożony w jego renowację. Jestem pełen podziwu dla Mariana, ale nie byłbym sobą gdybym nie przypiął jakiejś "łatki" - mój Koliberek na bawełniaki, a Behemot dakrony Poza tym Ramblerów jest kilka, a Koliberek JEDEN !
marek

*****

Widzę że Marian Strzelecki przegląda forum i jestem ciekaw co sądzi o swojej łódeczce?

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Obiecałem

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Koliberek jest śliczny!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ano jest.
Tak się składa, że miałem okazję podzierżyć przez kilka godzin jego rumpel w dłoni.
Moje wrażenia (uprzedzam, że nie zostałem jak poprzednio przekupiony grilowaną karkówką).
Łodeczka bardzo fajna. Pływa dosyć żwawo, jest zadziwiająco stateczna, jak na takiego mikrusa, bardzo dobrze zrównoważona, ładnie słucha steru. Na fali lekko poklepuje dziobkiem. Ze słabszych stron, to przede wszystkim, dość duży kąt martwy i spory dryf, no ale przy takim rozwiązaniu oporu bocznego, to raczej nieuniknione. Zrekompensowane jest to całkowitym brakiem obsługi jakiegokolwiek miecza.
Ogólnie bardzo przyjemne pływadło.
Pozdrawiam
Przemek

A kto Ci w to uwierzy???


Dzięki za relację.
Owszem, dla ostrzejszego chodzenia do wiatru, jak i zmniejszenia dryfu, to przydałby się smukły i profilowany kil, albo może szybrowy miecz, a są dwie płytkie stalowe płyty. Zawsze jest coś za coś, ale wygodę bez obsługiwania miecza warto docenić.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

W planach jest również wersja z mieczem szybrowym, jednak w tak małej kabince jeszcze tylko brakuje skrzynki mieczowej
Do małej turystyki jednak jest wystarczająca, a ja pomimo braku kasy mam wreszcie swoją łódeczkę i mam jeszcze satysfakcję że uratowałem ją od spalennia
marek

_________________
http://www.boatbuilders.glt.pl

Aż żałuję, że to tak daleko by wpaść w sobotę i zobaczyć Koliberka na żywo...

_________________
Pozdrawiam
ŁJ