Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Miecz czy kill ? https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=6387 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | buenosniebios [ 7 lis 2010, o 09:54 ] |
Tytuł: | Miecz czy kill ? |
Chcę sobie żyć na jachcie o rozmiarach 750 - 850cm ( to jest to na co finansowo będę mógł sobie pozwolić ). Przemieszczać się podróżować, prowadzić koczowniczy tryb życia. Jak to będzie wygladać nie jest jeszcze definitywnie ustawione w mojej głowie - trzeba gadać z ludzmi którzy tak zyja, trzeba własnych doświadczeń. Wiem że nie ma jachtów zupełnie uniwersalnych -do wszystkiego ( w zasadzie są 9 - 10 m ale to sie łączy z większą kasą, transportować cieżej to, jakby co...) i trzeba sfiksowac się na jakąś obcję. Ja zrobiłem taki kompromis że nastawiłem się bardziej na wody słodkie niż na wyprawy dalekomorskie.I mam teraz jedną kwestię co do której chcialbym by mi ktoś, kto maczał palce w temacie, coś poradził.Zastrzegam że nie znam terminologii technicznej w j. polskim ale dam się zrozumieć o co mi chodzi. Pytanie: miecz czy kill ( to bedzie chyba tak), ( deriver ou quillar- fr.). Tz to coś pod kadlubem statku - jest to albo nieruchome, albo sie przemieszcza - podnosi do góry i w zwiazku z tym da sie wtedy pływac na płytszej wodzie. Myslałem o tym czy wybor tej obcji z tym ruchomym ( mieczem chyba ) da mi duzo wiecej wolności w poruszaniu się po wodach słodkich. Czy wszedzie da sie wtedy popłynac, wiele rzek , ktore innaczej nie były by dla mnie do przepłyniecia będzie potem w pułapie możliwosci mojego jachtu. Czy to duzo zmienia 80 cm zamiast 130 cm mojego statku pod woda ( tirand d'eau (fr)-nie wiem jak to po polsku się nazywa), czy to daje dużo, dużo więcej możliwosci w poruszaniu się na wodach słodkich, czy tez nie warto sobie tym glowy zawracac ? Czy poitrafił byś mi podać jakieś to optymalne " zanurzenie statku" ( jak to tam się nazywa) do tego co bym chciał. Jaka jest standardowa głebokość kanałów - szlaków nawigacyjnych na wodach słodkich ? Pytanie brzmi może oględnie głupio - nieprofesjonalnie, ale chodzi o ważna decyzję ( kupno jachtu).Nie mam wielu wiadomości, żadnych doświadczeń na których mógłbym bazować by zrobić to co będzie dobre. Oczekiwał bym po prostu jakichś koleżenskich porad. Rafał |
Autor: | Maar [ 7 lis 2010, o 10:01 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
Jeżeli chcesz "koczować" na śródlądziu, to zdecydowanie bardziej funkcjonalnym rozwiązaniem będzie łódka mieczowa. |
Autor: | Colonel [ 7 lis 2010, o 10:41 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
Różnica 1,30 a 0,80 jest kOLOSALNA na śródlądziu. Dla bytowania śródlądowego jacht mieczowy jest zdecydowanie lepszy. A przy długości 8,50m możesz mieć nawet zanurznie rzędu 50 cm. Jeśłi natomiast chcesz iśc na morze, to typowy jacht mieczowy rodzi pewne problemy. Można kombinować jacht balastowo-mieczowy - poszukaj we francuskich googlach hasłaTrismus. No i poczytaj: http://siec.owy.pl/Zagle/pdf/PraktykaBALTYCKA.pdf |
Autor: | Wojciech [ 7 lis 2010, o 12:38 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
Rafał w poniższych linkach znajdziesz część tego o co pytasz ... opisy szlaków,stan wód,aktualności i wiele opisów rejsów śródlądowych. http://www.kanaly.info/pl/opisy_szlakow http://www.zegluga.wroclaw.pl/viewpage.php?page_id=28 Pozdrawiam. Wojciech Port Rybnik ps.Ty pytasz,a ja się powtarzam. Znowu narażam się na grzmoty z jasnego nieba. ![]() a co tam...mówisz masz ![]() pss.szukaj pozostałych informacji w tym FŻ znajdziesz wszystko bez problemu nazwania technicznie tych spraw,które Ciebie interesują.Po prostu czytaj,a jak czegoś nie znajdziesz to pytaj. ![]() |
Autor: | Catz [ 7 lis 2010, o 23:00 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
Przedpiscy radza dobrze. Dodam, ze jacht balastowo-mieczowy tej wielkosci ma takze wiele zalet i sprawdza sie w zegludze przybrzeznej. Wyklikaj raczej haslo "balastowo - mieczowy" - jest we Francji takich sporo. Dasz rade? Bo napisales cztery slowa po francusku i popelniles cztery byki... Catz |
Autor: | duktig [ 11 lis 2010, o 22:08 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
Ja bym rozwazyl zakup trimarana lub katamarana (tylko ze te lodeczki sa dosc drogie te na ktorych mozna mieszkac) |
Autor: | buenosniebios [ 17 lis 2010, o 17:24 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
Do Colonela ( i innych). Co to są za problemy, związane z jachtem mieczowym w żegludze morskiej ? Oraz: Czy ten jacht balastowo - mieczowy da się wpakować na "ten wózek " do transportu na drodze ( jak mu tam?) bez użycia dzwiga. Tak jak można to zrobić z jachtem mieczowym. |
Autor: | Catz [ 18 lis 2010, o 23:27 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
buenosniebios napisał(a): Do Colonela ( i innych).Co to są za problemy, związane z jachtem mieczowym w żegludze morskiej ?. Wyjasni ci... Nie prosciej kupic camping car? buenosniebios napisał(a): Czy ten jacht balastowo - mieczowy da się wpakować na "ten wózek " do transportu na drodze ( jak mu tam?) bez użycia dzwiga. Tak jak można to zrobić z jachtem mieczowym. Tak, przy pomocy stu silnych, sprytnych i chetnych zywiolowo ( pozniej trzeba tyluz takich samych do zdjecia z przyczepy) No i zeby nie byl szerszy niz 2,5 metra, o co trudno powyzej szesciu metrow. "Wozek" i/albo transport kosztuje fortune. Catz Cierpliwie i ciekawie |
Autor: | north-bert [ 18 lis 2010, o 23:48 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
Catz napisał(a): buenosniebios napisał(a): Czy ten jacht balastowo - mieczowy da się wpakować na "ten wózek " do transportu na drodze ( jak mu tam?) bez użycia dzwiga. Tak jak można to zrobić z jachtem mieczowym. Tak, przy pomocy stu silnych, sprytnych i chetnych zywiolowo ( pozniej trzeba tyluz takich samych do zdjecia z przyczepy) No i zeby nie byl szerszy niz 2,5 metra, o co trudno powyzej szesciu metrow. "Wozek" i/albo transport kosztuje fortune. Catz Cierpliwie i ciekawie tych stu, musialo by miec jeszcze palce jak zekotka ja mam 2.55 i wyrabiam, sam ciagam, sam sobie place i jest obrot gotowki, co prawda mam wydatki (paliwo) ale i mam zysk jak sobie zaplace ![]() Jak chce to staje, wlaze przez dach samochodu i przez niego do lodki i tym sposobem mam i lodke i campa tym sposobem po licznych hobby... wystarcza jeszcze na chleb ze smalcem |
Autor: | Catz [ 19 lis 2010, o 00:06 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
north-bert napisał(a): wystarcza jeszcze na chleb ze smalcem A na popitke? Catz Moze i 2,55....czy wszedzie? |
Autor: | Jaromir [ 19 lis 2010, o 00:24 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
buenosniebios napisał(a): Do Colonela ( i innych). Co to są za problemy, związane z jachtem mieczowym w żegludze morskiej ? - Krzywe stateczność jachtu B/M niemal zawsze będą mniej korzystne, niż te same krzywe dla jachtu o identycznym kadłubie i osprzęcie, ale zaopatrzonego w stałą płetwę z umieszczonym w niej balastem. Ale to nie największy problem. - Konsekwencją pogorszonej stateczności jest konieczność ograniczania oraz bardziej niż w przypadku jachtu z płetwą balastową rozważnego doboru ciężarów osprzętu i takielunku. W rezultacie często jacht B/M będzie miał cieńszy, niższy i/lub słabiej olinowany maszt. Ale to nie największy problem... - Miecz, patent na jego podnoszenie, jego ułożyskowanie, zabezpieczenie przed tłuczeniem na fali, ewentualna blokada - to wszystko w żegludze morskiej wymaga znacznie bardziej przemyślanych, na ogół droższych rozwiązań, niekoniecznych na śródlądziu i zbędnych przy jachcie z balastem płetwowym. Ale to nie największy problem... - Miecz jest niemal zawsze zdecydowanie mniej sprawny w żegludze na wiatr, zatem jacht B/M niemal zawsze pływa mniej ostro do wiatru od odpowiednika, wyposażonego w płetwę balastową. Ale to nie największy problem... - Cechą jachtów B/M jest zmienne zanurzenie, co rodzi konieczność posiadania ruchomej płetwy steru. O ile w żeglowaniu po jeziorach wystarcza prosty patent na podnoszenie płetwy, o tyle wobec sił działających na urz. sterowe na morzu podnoszony ster jest miejscem bardzo newralgicznym. Konsekwencje awarii urz. sterowego na morzu są zdecydowanie bardziej poważne niż na jeziorach. Na ogół porządne wykonanie morskiego, podnoszonego steru jest drogie - ale i tak nie daje takiej pewności jak "chroniony" balastem (i najlepiej podparty skegiem) ster głębinowy na jachcie ze stałą płetwą balastu. Ale to nie największy problem... - Jachty B/M to w większości spotykanych dziś przypadków konstrukcje projektowane na wody śródlądowe, mają bardzo często płaskie przekroje części dziobowej kadłuba, brak im "ostrego" wejścia linii wodnych. To zawsze pogarsza dzielność morską jednostki, po prostu jacht z płaskimi przekrojami części dziobowej kadłuba będzie "tłukł" o fale, roztrząsając osprzęt i takielunek, będzie stawał po każdej fali, będzie znacznie gorzej żeglował pod wiatr i fale, będzie tracił zdolność takiego pływania przy niższym stanie morza niż jacht z przekrojami dziobowej części kadłuba zbliżonymi do "V". Ale to nie największy problem... - Śruba silnika stacjonarnego, najbardziej pożądanego na morzu - bedzie w pozycji podniesionego miecza i steru zdecydowanie gorzej chroniona przed kontaktem z przeszkodami/dnem (lub w ogóle nie będzie...). Ale to nie największy problem... - Największy problem w tym, że na jachtach B/M wymienione wyżej niekorzystne zjawiska i zagrożenia występują wspólnie i jednocześnie - wszystkie lub większość z nich na raz.... buenosniebios napisał(a): Czy ten jacht balastowo - mieczowy da się wpakować na "ten wózek " do transportu na drodze ( jak mu tam?) bez użycia dzwiga. Tak jak można to zrobić z jachtem mieczowym. MOim zdaniem jednostka mieczowa, którą można bez dźwigu załadować na podłodziówkę, to skromna łódeczka, trudno takich operacji dokonywać z czymś cięższym niż kilkaset kilo. Można oczywiście próbować załadunku "z wody" i robi się tak z całkiem sporymi jachcikami, również B/M - ale trzeba mieć dostosowaną do zatapiania przyczepę, solidny slip, niezawodna wciągarkę i wiedzę, jak tego dokonać. Wszystkiego tego jednocześnie w jednym miejscu i czasie nie spotyka się zbyt często... |
Autor: | Catz [ 19 lis 2010, o 00:40 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
Jaromir napisał(a): (................................................. ) Największy problem w tym, że na jachtach B/M wymienione wyżej niekorzystne zjawiska i zagrożenia występują wspólnie i jednocześnie - wszystkie lub wszystkie na raz..... ...a najbardziej wystepuje to w bogu dzieki nielicznych krajach rozrozniajacych rownie pilnie, co i uporczywie konstrukcje "morskie" i "srodladowe"- swiadomie, lub podswiadomie ( oby, chociaz...? ). Catz B/M Nielozyskowany |
Autor: | Jaromir [ 19 lis 2010, o 01:15 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
Catz napisał(a): Jaromir napisał(a): (................................................. ) Największy problem w tym, że na jachtach B/M wymienione wyżej niekorzystne zjawiska i zagrożenia występują wspólnie i jednocześnie - wszystkie lub wszystkie na raz..... ...a najbardziej wystepuje to w krajach rozrozniajacych rownie pilnie, co i uporczywie konstrukcje "morskie" i "srodladowe"- swiadomie, lub podswiadomie ( oby, chociaz...? ). Catz B/M Nielozyskowany Wiesz - jakoś tak jest, że w kraju w jakim żyję i żegluję, konstrukcje B/M w lwiej większości nie nadają się zbytnio do żeglowania po morzu. Ich w/w wady sumują się tu u nas (niestety) najczęściej. Choć z drugiej strony możesz mieć rację co do tego, że podświadomie pogłębiam wymowę kłopotów z łódką B/M na morzu, ze względu na utrwalony historycznie w Polsce podział śródlądzie/morze. Żeby nie było, że jestem gołosłowny czy niereformowalny ![]() Żeglowałem po morzu i Zatoce Gdańskiej B/M "Małgośką" Milewskiego, Astrem 703, Fotopamowskimi "Wigrami", przerobionym na B/M Nefrytem, szczecińską "Capellą" i Janmorem28. Nie zawsze w/w wady występowały jednocześnie i nigdy nie uniemożliwiały czerpania radości z żeglowania. ![]() "Małgośka" była miękka i za bardzo tłukła o falę, ale była zaskakująco dzielna (jak na swoje niecałe 7 metrów). Aster rył dziobem, tłukł, był miękki i... na wiatr nie żeglował. Sklejkowe Wigry tłukły mieczem i o falę umiarkowanie, szły dość ostro, ale konstrukcja kadłuba była wykonana zbyt delikatnie by ryzykować przy ciut nawet tylko większej fali. Na Nefrycie trapił nas z początku tłukący ciężko miecz (w zasadzie podnoszony balast - 300kg) i zdarzały się awarie steru, ale jacht chodził pod fale jak... rasowy Nefryt, nie tłukł i można było zyskać wysokość nawet pod 8/9'B. "Capella" (Spicymir) nie chodziła po falach tak ładnie jak Nefryt, ale trudno jej poza tłukącym ciut mieczem, zbyt małą powierzchnią steru i brakiem osłony śruby cokolwiek więcej zarzucić. Janmor28 tłukł dziobem jak potłuczony, chodził raczej tępo, jego osprzęt był jakiś taki "lekkowiatrowy", śruba łapała wszystko co możliwe, jarzmo steru gięło się i tłukł mieczem na boki mocno bardzo. O tym, jak snuli morskie opowieści o sztormie, przechyłach, wygiętym rumplu i wstrząsających łodzią falach żeglarze z Tesa32 zmilczę - sam na nim po słonawym nie płynąłem. Ale pamiętam, że wiało może 5/6'B i że w tym samym czasie i miejscu gdzie im szalał "sztorm" ugotowaliśmy na Carterze30 dwudaniowy obiad a ja sterowałem kontrolując delikatnie rumpel palcami gołej stopy. ![]() Żeby nie było, że wszystkie jachty B/M odradzam - wspomnę, że na Bonito9, jak najbardziej B/M Kmitowie opłynęli ten najlepszy ze światów. Tyle, że Bonito9 ma na morze projektowany kształt kadłuba Cartera30 z króciutką płetwą i wysuwanym zeń mieczykiem. Czyli "morski" ale B/M ![]() ![]() ![]() Być może za bardzo rozpisałem się o jachtach spotykanych na polskim głównie podwórku, ale dopracowane, budowane z myślą o żeglowaniu po morzu konstrukcje B/M (np. stoczni takich jak "Southerly" czy "Aluboot") - pozostają w Polsce niemal nieznane. Poza tym leżą jak sądzę poza zasięgiem finansowym zdecydowanej większości ewentualnych chętnych... Również dlatego, że są budowanymi z myślą o morzu jachtami B/M... |
Autor: | north-bert [ 19 lis 2010, o 01:25 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
Catz napisał(a): north-bert napisał(a): wystarcza jeszcze na chleb ze smalcem A na popitke? Catz Moze i 2,55....czy wszedzie? nie w najszerszym miejscu tylko ![]() z popitka jest tak, ze kiedys pracujac w Sztynorcie na poczatku pierwszego sezonu powiedzialem sobie: koniec bracie z piciem, bo tu okazji tyle, ze zapic sie na smierc mozna i tak mi zostalo do dzis, mimo z 25 lat (nawet z hakiem) uplywu (po prostu od samego patrzenia na "wyniki" Slazakow ktorzy wowczas okupywali Sztynort czuje sire tak jakbym ta statystyczna polska wanne wychlal). Wyjatek czynie dla karpacko/balkanskich wynalazkow typu palinka... ale to wylacznie tam w ich rodzinnych stronach. W kraju czasami jakas dobra ksiezycowke z pewnego zrodla... rzadowe alkohole moga nie istniec (no to w temacie, czy na zapitke wystarcza wszystko) moze to i wydawac sie dalekim dryfem od dywagacji kil czy miecza, ale watek opiera sie na zyciu w lodce w Polsce, a to tematy zwiazane ![]() PS a tak swoja droga to chyba (cos mi sie roi) na >2.5 trzeba miec ustalenia na ponadgabaryt ? |
Autor: | Catz [ 19 lis 2010, o 02:32 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
north-bert napisał(a): Catz napisał(a): Moze i 2,55....czy wszedzie? nie w najszerszym miejscu tylko ![]() ![]() Uprzedzam, ze mam bardzo waskie poczucie humoru... north-bert napisał(a): z popitka jest tak, ze kiedys pracujac w Sztynorcie na poczatku pierwszego sezonu Stamtad sie pewnie wzielo powiedzenie "ciezki chleb ze smalcem"? north-bert napisał(a): moze to i wydawac sie dalekim dryfem od dywagacji kil czy miecza, ale watek opiera sie na zyciu w lodce w Polsce, a to tematy zwiazane ![]() Mylisz sie. Watek nie opiera sie na niczym: jesli nie prowokacja, to czyste fantazje i fantazmy barwnie przeplatane wyczerpujacymi naukami ekspertow od wielkowilkomornictwa. north-bert napisał(a): PS a tak swoja droga to chyba (cos mi sie roi) na >2.5 trzeba miec ustalenia na ponadgabaryt ? Tak i mi sie wydawalo, ale nie bede o 5 centymetrow sie klocic i kazdy moze to sobie wygooglac wszedzie, czyli w wezszych czesciach takze. Catz |
Autor: | north-bert [ 19 lis 2010, o 07:49 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
Catz napisał(a): north-bert napisał(a): Tak i mi sie wydawalo, ale nie bede o 5 centymetrow sie klocic i kazdy moze to sobie wygooglac wszedzie, czyli w wezszych czesciach takze. Catz co to 5 cm... no w przypadku lodki to... nic, ale bywaja sytuacje gdy brak owych marnych 5 cm rzutuje na sytuacje ![]() ale zostawny te przemyslenia, wracajac do lodek przyczep i szerokosci; kiedys dobre 20 lat temu "bylem zostalem" zatrzymany przez policjantow w jakims Wyszkowie czy Lomzy gleboka noca, wlokac z krakowka na mazury lodke o wadze kolo 1800 kg i szerokosci 2.65 na przyczepie o ladownosci 750 kg (tzn fabrycznie to ona miala ladownosc 1900, ale dowod do 750 kg) mialem mala "przygode". Policjanci "wzbudzeni" wlasna podejrzliwoscia (tez pewnie bylbym podejrzliwy gdybym musial siedziec w zimnej nysie o godzinie 3 w nocy w jakims Wyszkowie, czy innej Lomzy i dbac o lad i porzadek spoleczny i to jeszcze w grudniu) zatrzymali mnie do kontroli. Tak wiec, zatrzymany do kontroli oddawszy dokumenty w rece wladzy zostalem brutalnie ![]() No i wywiazala sie dyskusja, czy okret jest duzy i ile wazy, ja ze 500 oni, ze: ze dwa razy wiecej... no i przekonalem ich jakos tak, ze jednak pol tony - bo przeciez: panowie, gdyby wiecej to by przeciez nie plywalo... bo za ciezkie by bylo i tonelo by. Jeszcze chwila i przkonalbym ich pewnie, ze to tylko troche wiekszy kajak. Jak mnie puscili, to wyciskalem z poczciwego styranego wczesniejsza praca w energetyce awansowanego na glownego holownika krakowskiego intersteru Zuczka ostatnie sily by odjechac jak najdalej zanim ochlona i zastanowia sie co im nabzdurzylem. Nie napisze, ze sie ogladalem; bo lusterka nie "ogarnialy" szerokosci lodki... (literowke poprawilem) |
Autor: | Catz [ 19 lis 2010, o 22:00 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
north-bert napisał(a): Nie napisze, ze sie ogladalem; bo lusterka nie "ogarnialy" szerokosci lodki... Nie bardzo jest czym sie chwalic. Catz Tez drog uzytkownik |
Autor: | north-bert [ 20 lis 2010, o 00:38 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
Catz napisał(a): north-bert napisał(a): Nie napisze, ze sie ogladalem; bo lusterka nie "ogarnialy" szerokosci lodki... Nie bardzo jest czym sie chwalic. Catz Tez drog uzytkownik Jasne, ze tak, ale to tylko "niedbalstwo" bylo ![]() uj, zapedzilem sie, wszak wtedy stacji bylo zbyt malo by cos na nich bylo dostepne Nb dlatego tez glownie z tymi lodkami nocami sie jezdzilo, ruch byl duzy ![]() PS Ja sie nie chwale, ja opowiadam jak w zeszlym wieku "ciezko" bylo ![]() ***** Catz napisał(a): Tak i mi sie wydawalo, ale nie bede o 5 centymetrow sie klocic i kazdy moze to sobie wygooglac wszedzie, czyli w wezszych czesciach takze. Catz no to wychodzi, ze Ci sie zle wydawalo, po przesledzeniu kilku forow ciezarowcow i podobnych, wychodzi na to, ze 2.55 jest OK |
Autor: | leo828 [ 21 lis 2010, o 16:44 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
Catz napisał(a): No i zeby nie byl szerszy niz 2,5 metra, o co trudno powyzej szesciu metrow. Maksymalna szerokość przyczepy, z wyłączeniem autostrad, to 3 metry. Trzeba ją tylko oznaczyć biało-czerwonymi tablicami (nie ma żadnego związku z narodowością ![]() |
Autor: | Catz [ 21 lis 2010, o 17:06 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
leo828 napisał(a): Maksymalna szerokość przyczepy, z wyłączeniem autostrad, to 3 metry. Trzeba ją tylko oznaczyć biało-czerwonymi tablicami (nie ma żadnego związku z narodowością ![]() Zalecam ostroznosc... Widocznie w roznych krajach przepisy sa rozne i warto to sprawdzic przed podroza. We Francji 2,55. Powyzej konieczne sa derogacje, koguty i w ogole "konwoj wyjatkowy" Catz |
Autor: | leo828 [ 21 lis 2010, o 17:19 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
Catz napisał(a): leo828 napisał(a): Maksymalna szerokość przyczepy, z wyłączeniem autostrad, to 3 metry. Trzeba ją tylko oznaczyć biało-czerwonymi tablicami (nie ma żadnego związku z narodowością ![]() Zalecam ostroznosc... Widocznie w roznych krajach przepisy sa rozne i warto to sprawdzic przed podroza. We Francji 2,55. Catz 2.55 to jest obowiązująca szerokość pojazdu w większości cywilizowanych krajów. Natomiast ten sam pojazd może mieć szerokość do 3metrów (bez specjalnego zezwolenia) jeśli ładunek jest oznakowany specjalnymi tablicami. Tablice muszą być pomalowane w biało-czerwone skośne pasy i mieć rozmiar 20x30 cm (chyba). Tablice muszą wyznaczać maksymalną szerokość ładunku. W praktyce wystarczy zamocować na tyle pojazdu belkę o długości 3 metrów i zamocować w/w tablice. Ten przepis obowiązuje w całej Unii. Jak powiedziałem wyjątkiem są kontynentalne autostrady. Dodam jeszcze że w przedziale 3-3.5 metratrzeba uzyskać zezwolenie zarządcy drogi. Dopiero powyżej 3.5 potrzebny jest pilot (czyli w praktyce specjalna firma transportowa) |
Autor: | Catz [ 21 lis 2010, o 17:30 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
leo828 napisał(a): Tak oznakowanym pojazdem można Ten przepis obowiązuje w całej Unii. Jak powiedziałem wyjątkiem są kontynentalne autostrady. Czyli wyjatek stosuje sie wszedzie w Europie poza UK? We Francji 2,55 na wszystkich drogach. Catz |
Autor: | robhosailor [ 21 lis 2010, o 17:33 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
Catz napisał(a): Czyli wyjatek stosuje sie wszedzie To taki "wyjątek powszechny" ![]() |
Autor: | leo828 [ 21 lis 2010, o 17:39 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
Catz, aleś ty uparty. Jeżdżenie po drogach to mój zawód, coś wiem na ten temat. Nie mówię, że wszysko, ale coś. Te przepisy obowiązują także we Francji. I nie kłóć się ![]() |
Autor: | Catz [ 21 lis 2010, o 17:59 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
leo828 napisał(a): Catz, aleś ty uparty. Jeżdżenie po drogach to mój zawód, coś wiem na ten temat. Nie mówię, że wszysko, ale coś. Te przepisy obowiązują także we Francji. Nie. http://www.codedelaroute.biz/Dimensions.htm Catz |
Autor: | leo828 [ 21 lis 2010, o 18:11 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
A możesz znaleźć przepisy dotyczące oznakowania ładunków szerszych niż 2.55? Nie znam francuskiego. |
Autor: | Catz [ 21 lis 2010, o 18:17 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
leo828 napisał(a): A możesz znaleźć przepisy dotyczące oznakowania ładunków szerszych niż 2.55? Nie znam francuskiego. http://www.convoi-exceptionnel.fr/?page=autorisation Naprawde myslisz by wszystkie stocznie ograniczaly szerokosc swoich jachtow do 2,55, gdyby sprawe zalatwiala pomalowana belka? Catz |
Autor: | leo828 [ 21 lis 2010, o 18:42 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
A to ciekawe... jakiś rok temu miałem szkolenie z naszego BHP ![]() No cóż... wiedziałem, że po tej drugiej stronie kanału to jakiś dziwny naród mieszka. Co ciekawe, mam kłopot ze znalezieniem informacji jak to wygląda w Polsce. Bo teraz przestałem być pewny tego co wiem. Jeśli tak jest we Francji, to może być inaczej i w innych krajach. Nie spędza mi to specjalnie snu z powiek ale dobrze jest wiedzieć. Catz, kłócić się z tobą to sama przyjemność. ![]() |
Autor: | Cape [ 21 lis 2010, o 18:54 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
W Polsce jest tak, że aby holować ładunek powyżej 2,55 (ale nie wiecej niż 3,0) trzeba mieć odpowiednio szeroki samochód. Tzn ładunek nie może wystawać bardziej, niż o,25 niż obrys samochodu. Czyli np ładunek 2,70, to minimalna szerokość samochodu, 2,20. |
Autor: | Wojciech [ 21 lis 2010, o 18:55 ] |
Tytuł: | Re: Miecz czy kill ? |
leo828 napisał(a): A możesz znaleźć przepisy dotyczące oznakowania ładunków szerszych niż 2.55? Nie znam francuskiego. ...tłumaczenie,może się przyda... ![]() http://translate.google.pl/translate?hl ... hannel%3Ds W.P.R. |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |