Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=6509
Strona 3 z 6

Autor:  Maar [ 12 sty 2011, o 23:51 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Wojciech1968 napisał(a):
Przygarnij jednego co wie, że prawy ma pierwszeństwo.
A jeżeli ten drugi nie ma żagli?

Cytuj:
Ps.Nie czytaj wątku Małą łódką przez Bałtyk... tam jest na odwrót.
Znaczy, że lewy ma? ;-)

Autor:  xmaro [ 17 sty 2011, o 14:24 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Czy mozecie mi pomoc zidentyfikowac ten jacht http://www.botentekoop.nl/zeiljachten/853850/Seahawk-29-1969.html

Nie wiem czy to dobry trop, tylko dlugosc cos nie pasuje i nazwa http://www.westerly-owners.co.uk/boat_w28.php

Nadaje sie ? To znaczy czy jest to dobra mocna i bezpieczna konstrukcja. To ze maly to wiem bo juz ogladalem 28ft Van de Stadt i juz wiem ze to minimalna dlugosc.

W opisie jest cos takiego "...The ship is suitable for coastal waters.."

Załączniki:
Komentarz: opis po angielsku
seahawk_opis.pdf [13.43 KiB]
Pobrane 205 razy
Komentarz: Ogloszenie oryginal
seahawk29nl.pdf [544.91 KiB]
Pobrane 270 razy

Autor:  chiquito83 [ 19 sty 2011, o 23:07 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

widze ze jestes rownie glupi i narwany jak ja ale do odwaznych swiat nalezy :)

kiedy planujesz ta lajbe kupic?

Autor:  xmaro [ 20 sty 2011, o 10:26 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Jade w weekend do Holandii obejrzec jakies stalowe lajby.
Nie mam zamiaru wydawac na to duzo kasy bo wydaje mi sie ze nie ma potrzeby, im mniej wydam tym mniej bede musial pracowac i tym wiecej zobacze. Najwazniejsze zeby jacht byl solidny i bezpieczny... np. NIE taki http://www.mareczekw1968.blog.interia.pl/ chociaz jak widac daje rade.

chiquito83 mieszkasz w Essex, UK ? Ja w Norfolk. bylem ostatnio w Southend ogladalem orientacyjnie stalowy jacht, ceny takich w UK sa duzo wyzsze niz w Holandii. Wnioski z ogloszen a jak w praktce to sie przekonam bo widocznie nikt kto czyta ten post nie jest zorientowany w holenderskich stalowych jachtach.

Byc moze znalazlem trop tego jachtu powyzej http://www.stadtdesign.com/pages/list_of_all_designs tylko dlugosc sie nie zgadza
White Maa 8,43 7,45 2,68 1,15 37 Steel 1963 Stock Plan

Eee no glupi to raczej nie jestem... glupota to bac sie zyc.

Autor:  chiquito83 [ 20 sty 2011, o 22:22 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

tak, mieszkam w Chelmsford a w Southend zwykle jestem co dwa tygodnie, mozem pogadac kiedys przy piwku i "fisz en czips"

tez planuje zakup lajby w tym roku i w podobnych pieniadzach, moja gorna granica to 20 tysiecy funtow a lajbe chcialbym mniej wiecej 35 stopowa, czyli jakies 10 metrow, oczywiscie biore pod uwage ze taka lodka bedzie miala z 40 lat i licze sie z remontami

z kolei za 5 tysiecy funtow jak dobrze poszukasz to znajdziesz lodke 7-8 metrowa

Autor:  xmaro [ 2 lut 2011, o 09:32 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Moze w koncu poznamy odpowiedz na pytanie tytulowe watku.

mam nadzieje ze wyrazicie swoja opinie i podzielicie sie swoim doswiadczeniem.

Chcialbym sie dowiedziec czy jest to dobra baza i czy konstrukcja jest mocna i bezpieczna (nie ma wreg tylko podluzne wzmocnienia) widac to na zdjeciach http://picasaweb.google.com/zientarski/Jacht88mSeahawk29ft#
Nie znam na 100% stanu poszycia i grubosci blachy ale to narazie pominmy, wiem ze nie ma wyposazenia i wymaga remontu i wiele godzin pracy. Ma natomiast sprawny silnik, dobry maszt i zagle i nie wyglada na pordzewialy. Mial dwoch wlascicieli stal w slodkiej wodzie i kosztowal 1500euro. No risk no fun ;)

Obrazek

Załączniki:
Komentarz: Tylko pierwsze 3 skany, reszta moze sie komus przyda.
seahawk jahtbouw noord nederland.pdf [586.8 KiB]
Pobrane 241 razy

Autor:  tarsus [ 2 lut 2011, o 10:21 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

north-bert napisał(a):
lepsza bedzie F Movat "Zwariowana Łodka" tyle, ze bedzie wymagala przeprowadzki z UK gdzies w bardziej "ludzkie" strony :)

Bert, ty tutaj tez? No prosze :DD


@xmaro
Kumpel mi wspomnial co Ci po glowie chodzi i az stwierdzilem ze zajrze na fourm :DD
Sadzac po fotkach, sporo pracy wymaga ta lajba, wiele rzeczy wyglada niepewnie, rejs jednak nie jest specjalnie daleki i na dobrze obserwowanych wodach. Przedewszystkim zadbaj o bezpieczenstwo swoje i zalogi, biorac pod uwage wszystkie istniejace czynniki, jak brak doswiadczenia, lajba ktorej nie znasz, z motorem ktory pali ale nie koniecznie dziala. Zainwestuj w tratwe, zestaw przyzwoitych kamizelek dla siebie i zalogi, EPIRB - na wypadek jakby cos sie osralo, nie wazne z jakich przyczyn.
Dobrze poczytaj o zeglowaniu na plywach, bo mozesz sie mooocno zdziwic :DD

Poza tym wsiadaj i plyn... Nie ma sensu jojczyc ze lajba za mala, ze brak tego czy tamtego... jak tu niektorzy wspomnieli, wielu takich jak ty wsiadlo... i wrocilo za kilka lat z bagazem wspomnien i wiedzy :DD

Autor:  chiquito83 [ 2 lut 2011, o 20:54 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

tarsus napisał(a):
Bert, ty tutaj tez? No prosze :DD


on jest wszedzie :D

tarsus napisał(a):
wielu takich jak ty wsiadlo... i wrocilo za kilka lat z bagazem wspomnien i wiedzy :DD


ba, niektorzy nawet postanowili nie wracac :)

Autor:  xmaro [ 20 lip 2011, o 15:21 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Male uaktualnienie.
Lodka po wyjeciu z wody wyglada tak ma doslownie zero rdzy pod linia wodna

Obrazek
iecej fotek https://picasaweb.google.com/zientarski/RemontLodkiSkiron072011#
jakby ktos mial wene zeby mi pomoc czym to pomalowac to tutaj http://www.sailforum.pl/viewtopic.php?p=242629

Co do kosztow to sama lodka kosztowala 1500euro, jej przetransportowanie niewiele mniej (blad logistyczny, trzeba bylo to zrobic szybko nawet spedzajac na naprawach 2 tyg).

W moim kosztorys zawiera wszelkie koszty jakie ponioslem, zakup, transport, remont silnika, i nowe zagle, radia VHF i HF, tratwe, EPIRB, tablet, gps, echosade, panel sloneczny, przetwornice 3500w, prostownik przemyslowy, materialy na zbiorniki, drewno, nowe olinowanie, lancuch winde, kotwice, autopilot i jeszcze sporo rzeczy 70% zakupione.

Przewidywany koszt tej przygody to 9000£

przeplyniete 1000mil bez zadnych kursow i opinia bardzo doswiadczonego kapitana ze po baltyku moglbym bezpiecznie prowadzic jacht.

nastepny update nie za szybko bo spadam do cieplych krajow, planowane opuszczenie tego matrixa w przyszlym roku, lodeczka bedzie czekac.

tylko prosze nie biadolcie i nie mowcie, ze sie nie da ......... jak nie probowaliscie.

pozdrawiam
M

Autor:  Catz [ 20 lip 2011, o 15:48 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Skoro biadolic nie wolno, to tylko zycze pieknego rejsu! ;)
Catz

Autor:  Powała [ 20 lip 2011, o 20:03 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Robert Manry w 1965 r. przepłynął Atlantyk łodzią żaglową:
TINKERBELLE
długość 4,11 m
szerokość 1,6 m
zanurzenie 0,15/1,0 m*
pow. żagli 10 m2
http://www.port21.pl/technika/article_410.html
Podobne parametry i walory konstrukcyjne ma "Skrzat 450" :D :D :D

Autor:  Jaromir [ 21 lip 2011, o 13:22 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

xmaro napisał(a):
Male uaktualnienie.


Witaj,
Gratulacje z okazji nabycia, pierwszych pływań, remontu i poznawania jachtu.


xmaro napisał(a):
W moim kosztorys zawiera wszelkie koszty jakie ponioslem, zakup, transport, remont silnika, i nowe zagle, radia VHF i HF, tratwe, EPIRB, tablet, gps, echosade, panel sloneczny, przetwornice 3500w, prostownik przemyslowy, materialy na zbiorniki, drewno, nowe olinowanie, lancuch winde, kotwice, autopilot i jeszcze sporo rzeczy 70% zakupione.

Przewidywany koszt tej przygody to 9000£

przeplyniete 1000mil bez zadnych kursow i opinia bardzo doswiadczonego kapitana ze po baltyku moglbym bezpiecznie prowadzic jacht.

nastepny update nie za szybko bo spadam do cieplych krajow, planowane opuszczenie tego matrixa w przyszlym roku, lodeczka bedzie czekac.

tylko prosze nie biadolcie i nie mowcie, ze sie nie da ......... jak nie probowaliscie.

Może po prostu miałeś ciut zbyt emocjonalny stosunek do uwag, jakie tu kilka miesięcy temu wyczytałeś. Zauważ - realia spowodowały, że jednak przepłynąłeś się "próbnie" po morzu w towarzystwie kogoś doświadczonego, że nie wypływasz natychmiast, że wpierw dobrze poznajesz swój jacht, że go przygotowujesz, doposażasz, że przybywa Ci doświadczeń i siłą rzeczy wiedzy - o tym co niezbędne i co przydatne w planowanej podróży.
Czyli chcąc nie chcąc - działasz w sposób w wielu aspektach zbliżony do tego, co Ci tu podpowiadano ;)
I wiesz co - bardzo, ale to bardzo mnie to cieszy! :lol:
Powodzenia!

PS - jeżeli mieszkasz w UK gdzieś w pobliżu jakiś popularnych jachtowo miejsc, to może przydatna Ci będzie informacja o organizowanych w takich miejscach "Boat Jumbles" - czyli jarmarkach wyposażenia jachtowego. Bywają tam okazje dla nabycia solidnego sprzętu za ułamek sklepowej ceny. Nawet targować sie można! :roll:
Pogoglaj w poszukiwaniu konkretnych eventów, na początek: http://www.boatjumbleassociation.co.uk/

Autor:  leo828 [ 22 lip 2011, o 10:25 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Kilka słów ode mnie.

Skiron to mocna łódka. Jest przykładem bardzo popularnego w Holandii lat '70 i '80 podejścia do budowania tanich jachtów. Stalowe czyli tani materiał i stosunkowo prosta obróbka. Do tego skośnodenne co oznacza nieskomplikowaną budowę. I tu od razu wspomnę o pierwszym zaskoczeniu. W jachcie Marka płaty poszycia burt są profilowane w płaszczyźnie poprzecznej. A to na pewno znacznie podniosło wytrzymałość kadłuba. Pewnie dlatego nie widać w środku żadnych wręgów.

Jacht, w przeciwieństwie do kilku podobnych konstrukcji, ma bardzo smukłą płetwę balastową. Chodzi dość szybko i całkiem ostro do wiatru. Nawet na obecnych żaglach, które wyglądają jakby nie były z tego jachtu. Może nie grot ale genua - na pewno była uszyta na inny takielunek. Wielkością i kształtem bardzo przypomina YouYou Nie ma oczywiście kabinki na rufie ale poza tym to bardzo podobne łódki. YouYou ma płetwę balastową o bardzo szerokim profilu (widać to na zdjęciach) i pewnie dlatego, według słów Mikołaja, dosyć topornie chodzi pod wiatr. Mam wrażenie, że Skiron będzie pozbawiony tej wady. Oczywiście nie jest to współczesna regatówka, a jedno popołudnie jakie na nim spędziłem to za mało, żeby coś więcej o nim powiedzieć ale mam wrażenie, że to będzie w miarę szybka łódka.

Wymaga trochę pracy. Ma mocno skorodowane nadburcie (podkreślam - nadburcie, nie burtę). Pod drewnianą listwę odbojową, na całej jej długości, zostały wstawione płaskowniki ze stali nierdzewnej. Zrobiło się ogniwo i trzeba będzie wymienić część nadburcia. Poza tym części drewniane wymagają gruntownej renowacji. Ale to już jest bardzo subiektywna opinia. To co dla jednego jest ruiną dla innego jeszcze przez parę lat "da radę". Wystarczy trochę farby i też będzie dobrze. Zależy od Marka ile będzie chciał wydać pieniędzy i jak ślicznie ma Skiron w środku wyglądać.

W jachcie jest ciekawy silnik. Dwucylindrowy diesel w układzie V, z cylindrami ustawionymi poprzecznie do wału. Prawdopodobnie dzięki temu chodzi bardzo "miękko", na jachcie prawie nie czuć wibracji. Po remoncie będzie chodził jak zegarek.

W środku jest miejsce na dwie osoby. Wprawdzie są cztery koje ale nie wyobrażam sobie czterech osób na pokładzie w rejsie dłuższym niż tydzień. Jest to dosyć stara konstrukcja a to oznacza, że jacht jest dość wąski. Niemniej dla dwóch osób - jak znalazł.

Oczywiście wszytko jest względne. Dla jednych Skiron czy YouYou to jachty na oceany dla innych i 12 metrów po pokładzie to mało. Ale jeśli mam odpowiedzieć na pytanie z tematu tego wątku to - "dasię". Marek zrobił dobry zakup. Silnik po remoncie i roller Furlexa jest więcej warty niż Marek zapłacił za cały jacht.

A teraz o Marku a może raczej o jego podejściu do tematu. Łatwo jest pisać złośliwości i skończone mądrości pod adresem kolejnego marzyciela jeśli zwietrzyło się w nim łatwą od "oskórowania" owieczkę. Problem w tym, że w tym przypadku owieczka okazała się wilkiem... no, wilczkiem morskim :D . Marek zadaje odpowiednie pytania. Gardło zdarłem w trakcie naszych spotkań. A do tego ma do żeglarstwa "dryg". Udowadnia, że do bycia dobrym żeglarzem nie potrzeba lat szkoleń, kursów, godzinek itd. Wystarczy zdrowy rozsądek i otwarta głowa. Nie oznacza to, że każdy tak potrafi. Wręcz odwrotnie. Są tacy ludzie, którzy pewne rzeczy potrafią zrobić po pierwszej próbie ale są oni w mniejszości. Byłem zdziwiony jak szybko Marek "łapie" wiedzę o żeglowaniu. Obliczenie wysokiej wody w porcie do którego mieliśmy wejść za dwa dni zajęło mu chwilę. Choć z drugie strony, mając almanach Reed'a, nie jest to jakaś wielka sprawa. Do tego lista zakupów Marka udowadnia, że rozsądku mu nie brakuje. Nowa tratwa, EPRIB, dobre radio, ręczny GPS, za chwilę plotter...

Swoją drogą ciekawy jestem opinii Krzyśka Bieńkowskiego. Między innymi dlatego zabrałem Marka na rejs Skoczkiem po Biskajach. Chciałem zweryfikować własne spostrzeżenia w tym temacie. Od zawsze twierdzę, że żeglarstwo to nie operacja wojskowa, że osoba o odpowiedniej "konstytucji mózgu" da sobie radę, nawet jeśli nie ma żadnego doświadczenia. Coraz więcej ludzi w Polsce będzie się wyłamywać z "armijnego" podejścia do żeglarstwa. Będą chcieli realizować marzenia i będą mieli na to środki. Proszę tego nie mylić ze złotą kartą kredytową. Środki potrzebna do zrealizowania swoich celów. Coraz więcej Polaków włóczy się (to dobre słowo, oni raczej nie podróżują) latami po świecie. A do tego trzeba być ulepionym z trochę innej gliny niż większość populacji.


Tak czy owak, jak następnym razem ktoś napisze, że nie ma wprawdzie żadnego doświadczenia żeglarskiego ale wcześniej zjeździł pół świata to poczekajcie ze złośliwościami. Bo może się okazać, że trzeba będzie potem wszystko odszczekiwać.

Autor:  Colonel [ 22 lip 2011, o 12:22 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Mając czyste sumienie zacytuję sam siebie:
Cytuj:
..można kupic jacht za dowolnie małe i dowolnie duże pieniądze. Można żeglować komfortowo i w warunkach skrajnie spartańskich. Mozna pływac po zatoce, fiordzie, czy szkierach albo po oceanach. O tym zadecyduj osobiście. Dziś wiesz, że Mazury Ci się spodobały. Wybierz się w jakikolwiek rejs bałtycki z kimkolwiek. Przekonaj się, czy morze też Ci się podoba. Potem wybierz się z kim innym, na zupełnie innym jachcie i w inej porze roku. A potem będziesz wiedzial, czy chcesz dalej zadawać pytania. A na pytania będziesz musiał sobie sam odpowiedzieć - to co powiedzą inni będzie tylko jakąś wskazówka.

Twierdzę, że moja rada była prawidlowa. To, że Xmaro okazał się facetem grubo ponad przeciętnym, że umiał być konsekwentny, ze się błyskawicznie uczy, że ROZUMUJE, to nie oznacza, iż każdy następny może to powtórzyć.
Cóż, życzyć MU tylko dobrych wiatrów!!!

Autor:  bad ass [ 30 lip 2011, o 16:16 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

chcesz zyc, ok pytanie tylko jak, spokojnie bez problemow? czy na wooooha, ze staropolskim "ze ja k... nie dam rady?!" na ustach!
bo jak na wooooha to odezwij sie na priv,raczej moge pomoc.

i tak czytajac te wasze wszystkie posty koledzy, to ciekaw jestem jak Wy wszyscy ktorzy dzis plywacie carterami po oceanach zaczynaliscie??

pozdro

Autor:  Micubiszi [ 5 paź 2011, o 08:23 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

I tak poprostu popłynął sobie

*****

Przychodzi taki dzień w zyciu kiedy pierwszy raz zaczynamy sie zastanawiać czy nie powinniśmy czegoś zmienić,czy dalsze nasze egzystowanie wśród tego pozornego cywilizacyjnego porządku jest tym czym chcemy. Do mnie zastanowienie dotarło już dwa razy w życiu.Raz gdy osiągnąłem wiek Chrystusowy ........kupiłem motocykl i przez kolejne 13 lat życia oszukiwałem się że motocykl czyni człowieka wolnym. Teraz wiem ,że bardziej ogranicza niż uwalnia. Najśmieszniejsze jest to ,że zajawki owe przychodzą w najmniej spotykanym momencie życia im człowiek starszy tym dłużej trwają. Obecnie sprzedałem stalowego rumaka i z utęsknieniem patrzę na bezkres mórz i oceanów i kto wie czy nie zrobię czegoś równie szalonego . Obiła mi się o uszy historia najstarszej kobiety ,która opłyneła świat jachtem swojego nieżyjącego brata.......skoro ona mogła ..............................................................Gratuluje Marku

Autor:  zosta [ 5 paź 2011, o 08:46 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Micubiszi napisał(a):
oszukiwałem się że motocykl czyni człowieka wolnym.

Zgadza się, moto czyni człowieka szybkim :)
Załącznik:
05.10.png
05.10.png [ 64.16 KiB | Przeglądane 8739 razy ]

bad ass napisał(a):
Teraz wiem ,że bardziej ogranicza

E tam.
Micubiszi napisał(a):
I tak poprostu popłynął sobie

A połynął?

Autor:  Pietrek [ 5 paź 2011, o 18:15 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Jasne ze kupisz tylko od tego jak duzy i w jakim stanie zalezy od miejsca gdzie go kupisz. Generalnie w Europie jachty nie sa tanie.
Dobry jest Mexyk, zdarza sie ze "niedzielni" amerykanscy zeglarze po przeplynieciu odcinka z USA do Mexyku stwierdzaja ze zeglarstwo nie jest dla nich, i za zadne skarby nie chca wracac tym jachtem z powrotem, wiec wola go taniej sprzedac i pozbyc sie klopotu. To samo w USA, ceny jachtow poszly bardzo w dol, a juz po sezonie huraganow na Florydzie, kiedy wlasciciel odbierze odszkodowanie od firmy ubezpieczoniowej, czesto woli sie takiego jachtu pozbyc...
No albo w Panamie:-)
My wlasnie kupilismy 65 stopowa lodke za 10 tys $, ale pewnie remont naszej Luny potrwa ze 2 lata... zanim bedzie mogla zaczac plywac.

Autor:  Maar [ 5 paź 2011, o 18:25 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Pietrek napisał(a):
My wlasnie kupilismy 65 stopowa lodke
Hmmmm, gratuluję! :-)
A coś więcej - jakoś nie mogę na Waszej stronie znaleźć info o nowej "córeczce"?

Autor:  Micubiszi [ 5 paź 2011, o 19:15 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Za ocean raczej nie wypuszczę się :D za łódką. Na razie jestem na etapie allegro ,a zze jestem raczej z tych co to wolą kupic cos do remontu i miec satysfakcję ze swojej pracy postaram się cos znależć na miejscu np.

[http://moto.allegro.pl/jacht-zatokowo-morski-i1859994054.html]

[http://moto.allegro.pl/jacht-zaglowy-giga-2-i1850967849.html]

[http://moto.allegro.pl/jacht-compromis-720-i1850044688.html]


Moze którymś na Borholm da się popłynąć
:D

Autor:  robhosailor [ 5 paź 2011, o 19:37 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Micubiszi napisał(a):
Moze którymś na Borholm da się popłynąć

Na Bornholm da się bardziej nikczemną łódką - niedawno do Szwecji i z powrotem przez Bornholm i Christianso przepłynęły dwie takie łódki:
Obrazek

Obrazek

Autor:  Viking [ 5 paź 2011, o 21:20 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Widziałem na Discovery jak gościa w tratwie zdryfowało przez Atlantyk
z Kanarów na Karaiby w 86 dni. Trochę mu się schudło przez ten czas, ale dał radę.
Więc można niskim nakładem kosztów przeorać wielką wodę. ;)

Autor:  Colonel [ 6 paź 2011, o 11:29 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Micubiszi napisał(a):
przez kolejne 13 lat życia oszukiwałem się że motocykl czyni człowieka wolnym. Teraz wiem ,że bardziej ogranicza niż uwalnia

Świętej pamięci mecenas i senator Edward Wende był miłośnikiem ciężkich motocykli. W jakims wywiadzie pytano go jak to: poważny senator i adwokat po 60...? A on na to, ze motocykl daje wolność. "Wychodzę z kancelarii po 18.00, wkładam skórę i za dwie godziny jestem na kolacji w Tucholi..."

Autor:  Były user [ 6 paź 2011, o 11:45 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

A niejaki poseł Dziewulski póki jeździł jednośladami wygrywał zakłady o dotarcie w godzinę z Częstochowy do Warszawy, o Sopotach i Mazurach nie wspominając. Nie wiem co bardziej imponujące szczęście i umiejętności czy dezynwoltura.

PS Ale on motorówą pływa ;)

Autor:  ZygZag [ 6 paź 2011, o 22:50 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Micubiszi napisał(a):
Przychodzi taki dzień w zyciu kiedy pierwszy raz zaczynamy sie zastanawiać czy nie powinniśmy czegoś zmienić,czy dalsze nasze egzystowanie wśród tego pozornego cywilizacyjnego porządku jest tym czym chcemy. (...)kupiłem motocykl i przez kolejne 13 lat życia oszukiwałem się że motocykl czyni człowieka wolnym. Teraz wiem ,że bardziej ogranicza niż uwalnia. (...) Obecnie sprzedałem stalowego rumaka i z utęsknieniem patrzę na bezkres mórz i oceanów i kto wie (...)


Ja to widzę ciut inaczej. Ani motocykl, ani jacht niczego mi nie dają - tzn. wraz z zakupem nie dostaje się w pakiecie "wolności". Wolność mam w głowie, w myśleniu, odczuwaniu - a moto lub jacht są dla mnie tylko katalizatorami (wiem, że to brzydko brzmi, ale coż...) jej przeżywania. Tyle, że tutaj każdy musi sobie znaleźć odpowiedni sposób aplikowania danego wspomagacza - bo tak jak w żeglarstwie (pływanie po słodkim lub słonym, samotnie lub w grupie, orząc lub zwiedzając, etc.) tak i w jeździe motocyklem ma się baaardzo wiele możliwości i dróg do wyboru. Trzeba poszukać tej właściwej :)

Marek chyba sobie coś dla siebie znalazł :-P

Autor:  Pietrek [ 7 paź 2011, o 16:12 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Maar napisał(a):
Hmmmm, gratuluję!
A coś więcej - jakoś nie mogę na Waszej stronie znaleźć info o nowej "córeczce"?


Dzieki, narazie dziewczyna troche niefotogeniczna jest, ale jasne - wrzucimy jakies fotki, mamy ja dopiero od 3 dni:-)
Fiberglass, maszty i olinowanie w bardzo dobrym stanie, piekne tikowe wykonczenie wewnatrz..., oczywiscie do remontu, brak silnika, i w ogole calej elektroniki.
Generalnie wszystko do remontu, duzo pracy... no ale przeciez remont Luki tez trwal 2 lata... zanim zaczela plywac.

Autor:  Pietrek [ 7 paź 2011, o 21:23 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

ps. lodka CT67

Autor:  Micubiszi [ 10 paź 2011, o 19:25 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Mam pytanko ........malutkie . Rzucił mi się w oczka taki mały jachcik , delikatnie mówiąc nawet nie wiem co on jest. Wytrawny żeglarz wystarczy że popatrzy i będzie wiedział gdzie takim czymś można popłynąć. Nie mam zamiaru nim opłynąć dookoła świata ,ale np do Kopenhagi na romantyczną kolację :D

http://moto.allegro.pl/jacht-zaglowy-kl ... 61817.html

Autor:  robhosailor [ 10 paź 2011, o 19:44 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Micubiszi napisał(a):
gdzie takim czymś można popłynąć. Nie mam zamiaru nim opłynąć dookoła świata ,ale np do Kopenhagi na romantyczną kolację :D

To jacht kilowo-mieczowy, więc z założenia raczej projektowany na wody osłonięte, co wcale nie znaczy, że nie da się nim płynąć do Kopenhagi - trzeba zachowywać się jednak rozsądnie, patrzeć w niebo i sprawdzać prognozy. Niedawno Waldemar Ufnalski z Ewą Dziduszko popłynęli do Danii (i curik) na mazurskiej łódce (typu Antila 22) więc można, ale z głową.

Autor:  meping [ 10 paź 2011, o 19:46 ]
Tytuł:  Re: Czy kupie do 50tys zl jacht na oceany ?

Micubiszi napisał(a):
Mam pytanko ........malutkie . Rzucił mi się w oczka taki mały jachcik , delikatnie mówiąc nawet nie wiem co on jest. Wytrawny żeglarz wystarczy że popatrzy i będzie wiedział gdzie takim czymś można popłynąć. Nie mam zamiaru nim opłynąć dookoła świata ,ale np do Kopenhagi na romantyczną kolację


Jak dla mnie to raczej konstrukcja jeziorowa....

Pozdrawiam
meping

Strona 3 z 6 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/