Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Bardzo małą łódką po Bałtyku
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=6831
Strona 118 z 121

Autor:  robhosailor [ 5 lip 2017, o 11:51 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

mjs napisał(a):
robhosailor napisał(a):
Znaj proporcjum mocium panie.

Pieczołowicie budowałeś BETH przez dwa lata, zrobiłeś piękne dzieło rodem z Antypodów, opływałeś je znakomicie, pokazałeś piękne i atrakcyjne zdjęcia z wody, ludzie zamarzyli, żeby choć raz przepłynąć się taką - jedyną w Polsce! - żaglówką i puszczasz ją za 1/3 ceny? Toż to słynna już legenda i ma swoją wartość. Tak się nie godzi, trzeba się szanować.
Budowałem przez rok z przerwą zimową. Rok wodowania 2010. Odliczam więc amortyzację od ceny. Taka to wielka legenda, że nikt jej nie chce.
Być może, gdyby przepłynęła jednak, na ten Bornholm, to by się nią stała? Mnie zdrowie nie pozwala, więc może ktoś młodszy zrealizuje marzenie?

mjs napisał(a):
Chyba, że ta cena jest dla uczestników forum... to z uznaniem chylę czoło.
Niech się zgłaszają, to pogadamy!

____
PS: Wartość, zwłaszcza sentymentalna, i cena, to dwie zupełnie różne rzeczy.

Autor:  Marian Strzelecki [ 5 lip 2017, o 12:17 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Waldi_L_N napisał(a):
Towar jest tyle wart ile położy za niego kupiec.
Oczywista, oczywistość, ale kupca można szukać na górnej półce, albo pod stołem. Zwykle znajdzie się tu i tam skrajnie innych, rzadko średnia będzie na wysokości stołu.


MJS

ps
Ostatnio śmieję się, gdy przypominam sobie, że (prawie) bezskutecznie przez całe lata rozdawałem plany łódek - dużo więcej (o ~~100%) idzie gdy mają swoją cenę :lol:

...bo Dziwny jest ten świat.

Autor:  robhosailor [ 5 lip 2017, o 12:21 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Nie o tym jest ten wątek! Do Hyde Parku marsz!!!

Marian Strzelecki napisał(a):
kupca można szukać na górnej półce, albo pod stołem.
Nie szukam kupca - wystawiłem łódkę na sprzedaż, za cenę, moim zdaniem, uczciwą. Czekam. EOT.

Autor:  robhosailor [ 7 lip 2017, o 10:39 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

W wątku http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?p=479527#p479527
Ryś napisał(a):
Robercie, Ty siem tu nam nie czaj się: GIS jest łódką na morze :mrgreen:
Jakby go poszerzyć to nie tylko do wiosła się nie nada, lecz i na dzielności straci.
A jakby dać ławki po burtach to siąść na balast wygodniej, ale nie siądzie na dnie, co też w morze nie pomoże... ;)

GIS, to łódka wywodząca się wprost z lekkich, roboczych, wiosłowo-żaglowych, płaskodennych flatiron/sharpie skiffów z XIX wieku. Ten typ swoją ewolucję kontynuował w Australii, gdzie lekkim skiffom stawiano góry żagli, dodawano bukszpryty, genakery i balkony do balastowania. GIS pochodzi stamtąd, ale zachował sporo cech dziewiętnastowiecznego skiffa, został jednak zaprojektowany do budowy ze sklejki i wykonany zgodnie z projektem jest bardzo lekki - masa kadłuba wynosi około 60 kg!

Jak już wyżej pisałem, zastanawiałem się, czy GIS nada się do spełnienia "wymarzonego rejsu". Pewnie nie gorzej, niż BETH. GIS zdecydowanie lepiej chodzi na fali, jest dzielniejszy, bardziej stateczny, ale ma zupełnie otwarty kadłub i stosunkowo niewielkie komory wypornościowe. Po wywrotce leży z masztem poziomo na wodzie, bez tendencji do grzyba i łatwo go postawić, ale po postawieniu, we wnętrzu zostaje mnóstwo wody do wylania - trzeba się zdrowo namachać wielkim wiadrem, by zdążyć przed kolejnym zalaniem, tym razem przez fale. Oczywiście, zakładamy tzw. okno pogodowe itd. więc ryzyko wywrotki będzie małe, ale wykluczyć go nie można.

Po całym świecie GIS-y pływają zarówno na śródlądziu, jak i po morzu, jak np ten, u wybrzeża Pacyfiku w okolicach San Diego w Kalifornii, niektóre z nich robią spore, morskie przeloty:



Już pisałem, że łódka jest szybka i lekka, że potrafi pójść w ślizgu. Trudno mi jednak wyobrazić siebie, jadącego na balaście 60Nm przez kilkanaście godzin, za to, wyobrażam sobie bóle mięśni po paru godzinach takiej jazdy. :mrgreen:
Dla dłuższego przelotu, przy wietrze, jak na video powyżej, wziąłbym pierwszy ref i dołożył balast wodny, przy dnie w okolicy skrzynki mieczowej. Balast o masie zbliżonej do masy załoganta - max 100 kg. W takich warunkach mogę wygodnie siedzieć wewnątrz, nisko na dnie, więc korzystnie dla ogólnej stateczności łódki. W razie podwyższenia siły wiatru przesiadam się na burtę, a jeśli trzeba zakładam drugi ref. Prawdopodobnie warto byłoby dodać, chroniący od bryzgów dodger nad dziobową częścią kadłuba.

Autor:  Marian Strzelecki [ 29 lip 2017, o 09:20 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Pomarzyć można... pooglądać...

Autor:  Alterus [ 29 lip 2017, o 10:12 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Niepoważne ludzie.
Kiedyś wiek zmniejszał siły, ale obdarzał mądrością, dziś tylko latek przybywa. :-P

Autor:  Marian Strzelecki [ 29 lip 2017, o 10:25 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Alterus napisał(a):
Niepoważne ludzie.
Kiedyś wiek zmniejszał siły, ale obdarzał mądrością, dziś tylko latek przybywa. :-P

Jak komu i czego przybywa... ale oni przy okazji nie tracą fantazji - zazdraszczam.
MJS

Autor:  robhosailor [ 1 sie 2017, o 11:45 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Alterus napisał(a):
Niepoważne ludzie.
Kiedyś wiek zmniejszał siły, ale obdarzał mądrością, dziś tylko latek przybywa. :-P
Można, oczywiście, biernie czekać w fotelu przed telewizorem na śmierć - z przeświadczeniem, że życie ucieka, albo że toczy się gdzieś dalej, poza nami.

O ile tylko dam radę fizycznie i logistycznie, to jeszcze spróbuję. Na razie, musiałem zrezygnować nawet z ZZ Lake, no i to jeszcze nie koniec terapii, a choroba postępuje, bo taka jej natura, mać!

Autor:  Mir [ 1 sie 2017, o 12:47 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

robhosailor napisał(a):
Na razie, musiałem zrezygnować nawet z ZZ Lake


Autor:  robhosailor [ 1 sie 2017, o 13:14 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

JPRDL!!!

Autor:  vaginal [ 1 sie 2017, o 17:40 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Z którego to soboru?
v

Autor:  TATARAK [ 2 sie 2017, o 11:11 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Z racji "podeszłego wieku" i ja się wtrącę.
Kilka lat temu namawiałem zamożnego stosunkowo kolegę mojego do tego by ze mną popłynął Odrą. Przekonywał mnie żarliwie że Odra jest strasznie skażona i może to być niebezpieczne dla zdrowia. Popłynąłem sam. Po roku doeiedziałem się że stwierdził u siebie [ korzystając z wiedzy internetowej] że ta jego chrypka to z pewnością rak gardła i że nie będzie się męczył i się zabije. I zrobił to.Powiesił się.

Panowie - jest przysłowie : człowiek strzela a Pan Bóg kule nosi -
Wola życia i nadzieja że "do nas należą usiłowania a reszta nie naszą jest rzeczą" jak napisał w poemacie T.S.Eliot o którym mówiono, że jest katolickim pisarzem, lecz i informacje o nim krążyły że był masonem. :)

Autor:  Marian Strzelecki [ 2 sie 2017, o 19:31 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

TATARAK napisał(a):
Po roku dowiedziałem się że stwierdził u siebie [ korzystając z wiedzy internetowej] że ta jego chrypka to z pewnością rak gardła i że nie będzie się męczył i się zabije. I zrobił to.Powiesił się.

Miałeś mondergo (i bogatego) kolegę. :rotfl:
To tak jak z tymi: On był bogaty, a ja mądry: założyliśmy spółkę.
Dziś ja jestem bogaty, a on mądry (no mądrzejszy ...o doświadczenie).

MJS

ps
Ja już ~~30 lat żyję po zdiagnozowaniu u mnie takiego zwierza.(i po operacji wywalenia go).

Autor:  robhosailor [ 3 sie 2017, o 09:05 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Rozumiem, że to wątek filozoficzny, ale żeby aż tak???

U mnie bardziej prozaicznie, a mniej filozoficznie - przepływy wieńcowe zwężone, parę lat temu naprawione pięciorgiem bajpasów, ale zaklejają się "na abarot", bo ten typ tak ma. Trzy tygodnie temu wsadzili tam jeszcze (trudną sztuką - przez bajpas) dwie sprężynki i na jakiś czas powinno wystarczyć, ale to jeszcze nie koniec bo pod aparaturką widać, że tworzą się kolejne, nowe zwężenia. No i chodzę, coraz wolniej, zalewam się potem, coraz bardziej, a jak pogoda np. upalna, jak ostatnio, to lepiej bym sobie w chłodnym miejscu poleżał i udawał, że mnie nie ma. Na szczęście Ojczyzna przyznała mi (niemundurową! :( ) rentę, więc za robotą nie muszę się uganiać, a tę, co sama wpadnie, gdyby okazała się zbyt upierdliwa, ewentualnie odpuścić nawet mogę.

Zakładam jednak, że poczuję się lepiej i popłynę. Najpierw, przez ZZ Lake w najbliższy weekend, a potem, jak już uznam, żem silny i zdrowy ... ;) :DD

Obrazek

Autor:  artur_k [ 3 sie 2017, o 09:08 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Wracając do tematu małych łódek, to kilka dni temu podczas smażenia się na plaży w Dziwnowie zaobserowałem taką łupinę na morzu. Zdjęcie kiepskie i za dużo nie widać, ale wyglądała na nie więcej niż 4 metry. Za to żagli kilka było ;). Ciekawe kto to.

https://goo.gl/photos/iUpkTjDQo5QXF8446

Wyglądało na jakiś większy rejs, bo później podczas spaceru widziałem, że stała w marinie a obok rozstawiony był namiot i chyba chłopacy suszyli wyposażenie. Miałem ochotę podejść i porozmawiać, ale synek miał obiecane inne atrakcje i trzeba było ruszać dalej.

Autor:  robhosailor [ 12 sie 2017, o 12:59 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Goat Island Skiff na morzu ... (kilka fotek Enrico Franconi)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostatnie dwa zdjęcia przedstawiają refowanie - łódź jest stabilizowana w pozycji dziobem do wiatru przy użyciu dryfkotwy.

Autor:  AIKI [ 30 sie 2017, o 10:34 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Można i bez łódki :mrgreen:
https://sportowefakty.wp.pl/plywanie/707849/historyczny-wyczyn-polak-przeplynal-baltyk-wplaw

Autor:  robhosailor [ 31 sie 2017, o 12:39 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

AIKI napisał(a):
bez łódki
Trzeba mieć końskie zdrowie, a może raczej wielorybie. ;)

Autor:  AIKI [ 31 sie 2017, o 13:20 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

No, ten gość na wieloryba (i na konia zresztą też) nie wygląda :-)
Ale zdrowie trzeba mieć - do każdego wyczynu zresztą.

Autor:  robhosailor [ 13 wrz 2017, o 11:11 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Było już o opływaniu Wlk Brytanii w kanu? Było! Tutaj jest artykuł - relacja, 86 dni i 2064 Mm:

https://view.joomag.com/the-paddler-ezine-the-paddler-37-late-summer-kayak-cover/0131268001504184432/p36?short

Warto przynajmniej zobaczyć fotki!

Autor:  robhosailor [ 6 gru 2017, o 10:50 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Pamiętacie jeszcze ten wątek? Póki żyję nie dam mu zaginąć. Zima idzie, więc i czas przemyśleń ... itd. itp.

Posłuchałem opowieści Yigaela i Elektrycznego o ich rejsie Albatrosem 4.30 i nisko chylę czoła! Jest w ich opowieści i doświadczeniu kilka bardzo ważnych (dla mnie i moich pomysłów) kwestii - mam nadzieję, że ewentualnie skorygują lub dopowiedzą:

1. Wstępnie rozważali zrobienie tej trasy Laserem Regatta Sławka Elektrycznego i stwierdzili, że byłaby to mordęga, żegluga uciążliwa z powodu częstych wywrotek i nadmiernie niebezpieczna z powodu możliwości zbytniego wyczerpania. Skąd ja to znam??? Na zdjęciu BETH i Laser Regatta Elektrycznego - Laser bez foka, BETH na podwójnym refie, dla "świetego spokoju":

Obrazek

2. Wybrali łódkę, która szybko pływa, bez konieczności akrobacji na trapezie, jest praktycznie niewywrotna i dzięki ciężkiemu mieczowi, sama wstaje z głębokich przechyłów, jest też w praktyce niezatapialna, ma w pełni odpływowy kokpit - co się wleje, tak samo szybko się wyleje. Na zdjęciu bałtycka załoga Albatrosa 4.30 jeszcze na ZZ podczas jednego z ostatnich treningów:

Obrazek

3. Suche kombinezony pozwalające na utrzymanie komfortu cieplnego, elektronika nawigacyjna i podstawowe wyposażenie sygnalizacyjne z naciskiem na samoratownictwo.

4. Należy przygotować, zarówno łódkę, jak i siebie, na wszelkie możliwe okoliczności - np. Yigael z Elektrycznym mieli przez 3/4 trasy flautę, a potem, już po zachodzie słońca, gwizdnęła im siódemka! Dłuższy rejs mógłby okazać się naprawdę niebezpieczny - już na Bornholmie Sławek Elektryczny, chyba wraz z obniżeniem napięcia i adrenaliny, odczuł wyraźne oznaki wychłodzenia i ratował się żelem energetycznym.

***
Cały czas myśląc o tym, żeby jednak popłynąć BETH ... trzeba radykalnie dostosować tę łódkę do możliwych warunków, aby uzyskać to:

1. Praktyczna niewywrotność, a właściwie łatwy powrót na równą stępkę i ochrona przed ponowną wywrotką - pomysły na to były dwa: boczne pływaki i ciężki miecz. Po sukcesie Albatrosa 4.30 skłaniam się dzisiaj w kierunku ciężkiego miecza. To masa rzędu 30-40kg. (ale nie jestem w 100% przekonany i uwzględniam pływaki)

2. Zabudowanie-wypełnienie materiałem wypornościowym kokpitu prawie w całości (z zostawieniem jedynie miejsca na stopy - foot well) kokpitu, który w razie zalania mieści dzisiaj 200-300 litrów wody, a wylewanie jest syzyfową pracą, bo każda kolejna fala zalewa kokpit ponownie. Rozważam również zabudowę sklejkowo-drewnianą, włącznie z wykonaniem odpływowego foot well.

3. Zmniejszenie masy takielunku i ożaglowania - np. przez rezygnację z rejek i zastosowanie ożaglowania trójkątnego typu udo baranie (leg of mutton) o powierzchni około 5 m² (dzisiaj jest to ożaglowanie lugrowe o powierzchni 7,54 m², na pierwszym refie ok. 6,4 m², na drugim ok. 4,5 m².

Dzisiaj łódka wisi na ścianie w garażu, ale otaklowana, bez refów wygląda tak:

Obrazek

PS: Yigael mówił o ewentualnym pożyczeniu mi "suachara" na taki rejs - to byłaby bardzo ważna sprawa!

Autor:  Micubiszi [ 6 gru 2017, o 11:08 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Robercie odpuść Beth nie nadaje się do tego. Wracaliśmy z Bornholmu Albinem, mieliśmy prognozy pogody z trzech zródeł, a o godzinie 3 w nocy przyszedł wał burzowy i przywiało 9B w porywach. Żeby Beth przetrwała takie warunki musiałbyś ją przerobić na podwodną i przeczekac burzę po wodą :roll:

Autor:  robhosailor [ 6 gru 2017, o 11:19 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Micubiszi napisał(a):
przerobić na podwodną
No właśnie próbuję.

Autor:  Micubiszi [ 6 gru 2017, o 11:21 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Najważniejsze to mieć poczucie humoru i cel, a widzę że masz i jedno i drugie! :D

Autor:  Były user [ 6 gru 2017, o 11:42 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

robhosailor napisał(a):
Yigael mówił o ewentualnym pożyczeniu mi "suachara" na taki rejs - to byłaby bardzo ważna sprawa!


Tylko nie ewentualnym! No! Mówisz i masz, takoż kamizelkę, rękawiczki, buty, bałakławy neoprenowe ze dwie do wyboru, radio z dsc i gps bezmapowym.

Autor:  robhosailor [ 29 mar 2018, o 15:15 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Napatoczył mi się taki filmik - dwie dinghy typu Shellback płyną sobie po Bałtyku, a że blisko wybrzeża Finlandii na Alandy, to chwilami ten Bałtyk bardzo przypomina Mazury, aleć to jednak Bałtyk:



A tak wyglądają te dinghy, stąd wnoszę, że pasują do wątku o "bardzo małej łódce ..."

Obrazek

"Designed by Joel White
LOA - 11' 2"
Beam - 4' 5"
Draft (db up) - 6 1/2"
(db down) - 2' 3"
Weight - about 100 lbs.
Sail Area - 54 sq. ft.
Construction: Glued-lapstrake plywood"

Autor:  robhosailor [ 3 kwi 2018, o 15:04 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Potrafię sobie wyobrazić np. BETH, z takimi balkonami, a gdyby na końcach tych balkonów umieścić podłużne pływaki (safety amas) to może sam bym to wykorzystał, żeby zrealizować swoje, nieco zmurszałe już, marzenie i przepłynąć Bałtyk z Polski do Szwecji ...

Obrazek

Autor:  Marian Strzelecki [ 3 kwi 2018, o 20:33 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Hop! hop! nie rozbudzaj w sobie nadmiernych zmurszałości!
Mowa była o BornHornie ... tylko! ... a nie o: dookoła. :-P
MJS

Autor:  pagaj58 [ 3 kwi 2018, o 21:26 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

A może coś takiego?

Załączniki:
łódka.jpg
łódka.jpg [ 140.89 KiB | Przeglądane 9951 razy ]

Autor:  robhosailor [ 4 kwi 2018, o 09:20 ]
Tytuł:  Re: Bardzo małą łódką po Bałtyku

Marian Strzelecki napisał(a):
Mowa była o BornHornie ... tylko! ... a nie o: dookoła. :-P
To tylko kawałek dalej. ;-)

Strona 118 z 121 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/