Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Pomieszanie z poplątaniem, czyli tradycja w nowoczesności:-) https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=8954 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | meping [ 11 lip 2011, o 19:20 ] |
Tytuł: | Pomieszanie z poplątaniem, czyli tradycja w nowoczesności:-) |
Hej, W przypływie weny twórczej i wątku o osiągach płaskodennych łódek wpadł mi do głowy pomysł bardzo prostego trimarana z płaskim dnem, o najprostszym możliwym do wykonania kształcie, czyli płaskie dno i płaski, bez ugięcia pokład. Takielunek też miał być najprostszy i najtańszy, więc przyszedł mi do głowy... takielunek rozprzowy... ![]() ![]() ![]() Wygląda to z grubsza tak: Załącznik: Załącznik: Przy okazji mam dylemat - zostawić otwieraną zenzę, co uniknie siedzenia w wodzie i zostawi miejsce na chłodzenie piwa oraz innych konserw, czy zrobić kokpit odpływowy (wystarczy podnieść podłogę o 1-2cm) i uniknąć problemów z ew. zalaniem a przede wszystkim postojem podczas przerw w pływaniu... Powstałaby przy okazji całkiem spora komora wypornościowa, która jednakże jest w razie wywrotki zbędna, gdyż każdy z pływaków zapewnia wystarczającą wyporność całości. Ktoś może podrzucić jeszcze jakieś za i przeciw tych dwóch rozwiązań? Aha - to co może być istotne, to że łódek być może będzie żeglować prócz śródlądzia również w żegludze plażowej, a nawet wyspa na B. nie byłaby wykluczona ![]() Jak się wam podoba? P.S. Planuję też wersję ze sterowaniem kierownicą i siedziskiem w kokpicie. Pozdrawiam meping |
Autor: | LukasJ [ 11 lip 2011, o 19:42 ] |
Tytuł: | Re: Pomieszanie z poplątaniem, czyli tradycja w nowoczesnośc |
Yesuu... Następny co chce na wyspę B.... ![]() Co do podłogi, to w swojej łódce myślę o wyjmowalnym gretingu - siedzenie na suchym, a nawet jak mokro to łatwo osuszyć. Pomyśl o przedłużeniu kadłuba do 4,8m - też zmiescisz się w dwóch klejonych arkuszach. A z drugiej strony dłuższa łódka, to szybsza łódka, no i trochę mniejsze zanurzenie - więcej małych akwenow i rzek do odwiedzenia. |
Autor: | Catz [ 11 lip 2011, o 19:51 ] |
Tytuł: | Re: Pomieszanie z poplątaniem, czyli tradycja w nowoczesnośc |
meping napisał(a): Jak się wam podoba? Domagasz sie odpowiedzi szczerej, czy bardzo szczerej? W niektorych jezykach "szczerosc" podlega stopniowaniu.... ![]() meping napisał(a): P.S. Planuję też wersję ze sterowaniem kierownicą i siedziskiem w kokpicie. Tu tez nie widze "nowoczesnosci" - moim zdaniem wypornosciowy kadlub z nieduzym i sredniosprawnym ozaglowaniem raczej nie da malzenstwa doskonalego - roznica wieku (wiekow?) zbyt mala, zbyt duza? ![]() W tym wszystkim potrojnie najwazniejsza jest zabawa ( koncepcja, realizacja, zeglowanie )- kiedys chyba o tym zaciekle dyskutowalismy na jakims forum ![]() No i nie napisales do czego ma to sluzyc! To najwazniejsze! ![]() Powodzenia, Catz |
Autor: | meping [ 11 lip 2011, o 20:14 ] |
Tytuł: | Re: Pomieszanie z poplątaniem, czyli tradycja w nowoczesnośc |
lj78 napisał(a): Pomyśl o przedłużeniu kadłuba do 4,8m - też zmiescisz się w dwóch klejonych arkuszach. A z drugiej strony dłuższa łódka, to szybsza łódka, no i trochę mniejsze zanurzenie - więcej małych akwenow i rzek do odwiedzenia. Nie zdecydowanie nie, z dwóch powodów. Dłuższa łódka, to cięższa łódka, więcej żagla potrzebuje i prosi się o postawienie go. Masztu starczy (rura alu na maszt sprzedawana jest w odcinkach 6m), ale rozprza może braknąć (4m) no i żagla więcej. Drugi powód, to to, że ja bardzo pieszczę rysunki i ten jest już właściwie skończony. Aha - jeszcze nie napisałem jednej ciekawostki - jeśli zacznę budowę, to od tzw. d... strony, czyli pływaków, bo można z nich zmontować katamaranik 3.8m, do którego będzie pasował maszt i grot. Jak zabraknie pary bądź kasy na środkowy kadłub, to przez jakiś czas będzie można się bawić na dwóch pływakach zamiast trzech ![]() Catz napisał(a): No i nie napisales do czego ma to sluzyc! To najwazniejsze! Do zabawy na Zalewie Zagrzyńskiej, ew. małej turystyki (myślę o spłynięciu kilkoma rzekami, a tu niski maszt będzie zaletą, chociaż myślę głównie o dużych, np. Wiśle), może rejsie wzdłuż naszego brzegu morskiego, może wypadzie na wyspę B, bo tam też są fajne plaże. Pozdrawiam meping ***** Catz napisał(a): meping napisał(a): P.S. Planuję też wersję ze sterowaniem kierownicą i siedziskiem w kokpicie. Tu tez nie widze "nowoczesnosci" Tu nie chodzi o nowoczesność, ale wygodę - kokpit jest dość głęboki, ca 40cm więc jest się dobrze chronionym przed wiatrem, co w dłuższych rejsach może być bezcenne.... może samo siedzisko starczy ![]() Catz napisał(a): moim zdaniem wypornosciowy kadlub z nieduzym i sredniosprawnym ozaglowaniem raczej nie da malzenstwa doskonalego - roznica wieku (wiekow?) zbyt mala, zbyt duza? A mi się wydaje, że płaskie dno powinno wypchnąć kadłub do ślizgu, zaś ożaglowanie, faktycznie nie jest zbyt sprawne i nie jest go za dużo, ale za to ma bardzo nisko środek ciężkości, przez co nie trzeba się będzie szybko refować i jak trochę powieje, to będzie dawało dużą siłę ciągu przy małym momencie przechylającym, co powinno dać ciekawe efekty... ![]() Pozdrawiam meping |
Autor: | robhosailor [ 11 lip 2011, o 20:50 ] |
Tytuł: | Re: Pomieszanie z poplątaniem, czyli tradycja w nowoczesnośc |
Fajnie się zapowiada. ![]() Do pływania po morzu zastanowiłbym się jednak nad jak najmniejszym i odpływowym kokpitem. Ja juz łodkę mam, więc tego w niej nie zmienię, chociaż jeden z budowniczych BETH, planując rejsy po kanadyjskiej stronie jeziora Ontario zrobił jej mniejszy kokpit... Ja podczas budowy nie planowałem morskich ekscesów, ale dziś bym to jednak zmienił! |
Autor: | meping [ 11 lip 2011, o 21:53 ] |
Tytuł: | Re: Pomieszanie z poplątaniem, czyli tradycja w nowoczesnośc |
robhosailor napisał(a): Fajnie się zapowiada. ![]() Do pływania po morzu zastanowiłbym się jednak nad jak najmniejszym i odpływowym kokpitem. Ja juz łodkę mam, więc tego w niej nie zmienię, chociaż jeden z budowniczych BETH, planując rejsy po kanadyjskiej stronie jeziora Ontario zrobił jej mniejszy kokpit... Ja podczas budowy nie planowałem morskich ekscesów, ale dziś bym to jednak zmienił! Zobaczy się, na ile sucho będzie chodzić. W razie czego to pompka membranowa powinna szybko nadmiar wody odpompować... ![]() ![]() ![]() Pozdrawiam meping |
Autor: | Catz [ 11 lip 2011, o 22:33 ] |
Tytuł: | Re: Pomieszanie z poplątaniem, czyli tradycja w nowoczesnośc |
meping napisał(a): Catz napisał(a): No i nie napisales do czego ma to sluzyc! To najwazniejsze! Do zabawy na Zalewie Zagrzyńskiej, ew. małej turystyki (myślę o spłynięciu kilkoma rzekami, a tu niski maszt będzie zaletą, chociaż myślę głównie o dużych, np. Wiśle), może rejsie wzdłuż naszego brzegu morskiego, może wypadzie na wyspę B, bo tam też są fajne plaże. Jesli do zabawy.... To co tu moze byc zaleta, owdzie moze okazac sie wada. meping napisał(a): Tu nie chodzi o nowoczesność, ale wygodę - kokpit jest dość głęboki, ca 40cm więc jest się dobrze chronionym przed wiatrem, co w dłuższych rejsach może być bezcenne.... może samo siedzisko starczy ![]() Rozumiem - To najwidoczniej tytul watku mnie zmylil. Catz napisał(a): moim zdaniem wypornosciowy kadlub z nieduzym i sredniosprawnym ozaglowaniem raczej nie da malzenstwa doskonalego - roznica wieku (wiekow?) zbyt mala, zbyt duza? meping napisał(a): A mi się wydaje, że płaskie dno powinno wypchnąć kadłub do ślizgu, zaś ożaglowanie, faktycznie nie jest zbyt sprawne i nie jest go za dużo, ale za to ma bardzo nisko środek ciężkości, przez co nie trzeba się będzie szybko refować i jak trochę powieje, to będzie dawało dużą siłę ciągu przy małym momencie przechylającym, co powinno dać ciekawe efekty... ![]() Oby! Mi się wydaje, ze mieszasz stare ze starym po staremu. Moze to dać ciekawe efekty. Czy oczekiwane? Catz |
Autor: | przemek [ 12 lip 2011, o 00:37 ] |
Tytuł: | Re: Pomieszanie z poplątaniem, czyli tradycja w nowoczesnośc |
meping napisał(a): ożaglowanie, faktycznie nie jest zbyt sprawne i nie jest go za dużo, ale za to ma bardzo nisko środek ciężkości, przez co nie trzeba się będzie szybko refować i jak trochę powieje, to będzie dawało dużą siłę ciągu przy małym momencie przechylającym, co powinno dać ciekawe efekty... Mało sprawne ożaglowanie, to właśnie duże moment przechylające i słaby ciąg. Dołóż przynajmniej bom, powinno nieco pomóc. meping napisał(a): A mi się wydaje, że płaskie dno powinno wypchnąć kadłub do ślizgu, zaś ożaglowanie, faktycznie nie jest zbyt sprawne i nie jest go za dużo Do ślizgu, oprócz płaskiego dna, którego zresztą za wiele nie masz, potrzebujesz jeszcze sporo ciągu, i niewiele masy. Jakieś sprzeczności tu widzę. Jak dla mnie, prosty trimaran, to wąskie kadłuby o przekroju V. Jeszcze prostsze w wykonaniu, nie potrzebują mieczy, a i szybkość może być spora. Płaskodenny jakoś mi się średnio podoba. Za to z pozytywnych rzeczy, to widzę że nieźle sobie radzisz w Delftshipie. Pozdrawiam Przemek |
Autor: | LukasJ [ 12 lip 2011, o 09:52 ] |
Tytuł: | Re: Pomieszanie z poplątaniem, czyli tradycja w nowoczesnośc |
meping napisał(a): A kokpit duży, bo do pływania z dzieciakami. W razie "W" to pomyślałem o całkiem wysokim falochronie na dziobie... A jak będzie za mało, to można pomyśleć o pokrywie na przestrzeń przed masztem. Dylemat polega na definicji komfortu pływania. Czy chcę mieć więcej schowków i bardziej suchy tyłek, czy też więcej spokoju jak łódka zostaje bez opieki i podczas ewentualnego, ambitniejszego wypadu. meping napisał(a): Do zabawy na Zalewie Zagrzyńskiej, ew. małej turystyki (myślę o spłynięciu kilkoma rzekami, a tu niski maszt będzie zaletą, chociaż myślę głównie o dużych, np. Wiśle), może rejsie wzdłuż naszego brzegu morskiego, może wypadzie na wyspę B, bo tam też są fajne plaże. Właśnie - konstrukcja przemyślana pod własne wymagania. Z obrazków można by ocenić zanurzenie kadłuba na około 10cm, płaskie dno - w sam raz na rzeki i na płytkie Zegrze. Na B. to i Robert płaskodenną łódką będzie płynął. Płaskodenna jest tez bardziej pojemna, a głębokie V jest dobre, ale dla regacenia się, a nie pływania z dzieciakami. Nam oglądaczom, nie musi się podobać, ważne że spełnia założenia mepinga. Meping pomyśl nad mieczem bocznym obrotowym - łatwiejszy w wykonaniu, kadłub bez dziury, a różnica w sprawności na różnych halsach jest pomijalna - w końcu trimaran w porównaniu ze zwykłą łódką niewiele się przechyla. Co do żagla rozprzowego, to chyba najmniejszy problem zmienić go, jak się okaże naprawdę niewystarczający (co innego kształt kadłuba). ***** Co łatwiej ciągnąć po piasku na plaży, głębokie V czy płaskodenną? |
Autor: | przemek [ 12 lip 2011, o 10:39 ] |
Tytuł: | Re: Pomieszanie z poplątaniem, czyli tradycja w nowoczesnośc |
lj78 napisał(a): głębokie V jest dobre, ale dla regacenia się, a nie pływania z dzieciakami. Trimaran z kadłubami V to sporo zalet. Mniejsze opory, bardziej sucha żegluga, brak tłuczenia o fale, spory opór boczny nie wymaga mieczy, mniej elementów w konstrukcji kadłuba, co może przyoszczędzić masy. Jak dla mnie rozwiązanie jednocześnie proste i dobre, zawsze będą miały przewagę nad bardziej skomplikowanymi i gorszymi ![]() Pozdrawiam Przemek |
Autor: | meping [ 12 lip 2011, o 10:42 ] |
Tytuł: | Re: Pomieszanie z poplątaniem, czyli tradycja w nowoczesnośc |
przemek napisał(a): Mało sprawne ożaglowanie, to właśnie duże moment przechylające i słaby ciąg. Dołóż przynajmniej bom, powinno nieco pomóc Pozwolę sobie się nie zgodzić - mało sprawne ożaglowanie to raczej niska siła ciągu w porównaniu do powierzchni. To, jak tą siłę ukierunkujesz, to w dużej części kwestia trymu. Jeśli łódka powstanie i będzie źle, to dołożę bom. Póki co, kłóci się to z założeniami ![]() przemek napisał(a): Do ślizgu, oprócz płaskiego dna, którego zresztą za wiele nie masz, potrzebujesz jeszcze sporo ciągu, i niewiele masy. Jakieś sprzeczności tu widzę. Zwróć uwagę, że z wiatrem bez foka będzie 19,8 m2 - czy to mało? ![]() przemek napisał(a): Jak dla mnie, prosty trimaran, to wąskie kadłuby o przekroju V. Jeszcze prostsze w wykonaniu, nie potrzebują mieczy, a i szybkość może być spora. Kadłuby V mają jak na moje wymagania zbyt duże zanurzenie i nie dają możliwości uzyskania na tyle szerokiej podłogi jak bym chciał, aby posadzić tyłek, a to było jednym z założeń projektowych. No i jeszcze większa powierzchnia zmoczona... przemek napisał(a): Płaskodenny jakoś mi się średnio podoba. A mi owszem ![]() przemek napisał(a): Za to z pozytywnych rzeczy, to widzę że nieźle sobie radzisz w Delftshipie. Jakoś daję radę ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Pozdrawiam meping ***** lj78 napisał(a): Właśnie - konstrukcja przemyślana pod własne wymagania. Z obrazków można by ocenić zanurzenie kadłuba na około 10cm, płaskie dno - w sam raz na rzeki i na płytkie Zegrze. 10 cm, to na pusto. Konstrukcyjnie 14,5 cm. Płaskie dno pozwala dojść do samego brzegu... ![]() Pojemność kadłuba również była brana pod uwagę. lj78 napisał(a): Meping pomyśl nad mieczem bocznym obrotowym - łatwiejszy w wykonaniu, kadłub bez dziury, a różnica w sprawności na różnych halsach jest pomijalna - w końcu trimaran w porównaniu ze zwykłą łódką niewiele się przechyla. Ale mi się nie podoba. Rozważałem centralny obrotowy, ale za mało miejsca w kokpicie zostanie. Zdecydowałem się na szyber, mimo że raz już tonąłem Republiką (Bez-1) na Wiśle po zahaczeniu o dno i wyrwaniu skrzyni... Znam ryzyko i podejmuję je świadomie. Wiem za to, że tu nie zatonę, bo mam pływaki ![]() lj78 napisał(a): Co do żagla rozprzowego, to chyba najmniejszy problem zmienić go, jak się okaże naprawdę niewystarczający (co innego kształt kadłuba). Dziś w pracy przymierzyłem sobie wizualnie rurkę stalową 3,3m długości (mój maszt ma mieć 3,5m) - podoba mi się koncepcja tak niskiego takielunku ![]() ![]() ![]() lj78 napisał(a): Co łatwiej ciągnąć po piasku na plaży, głębokie V czy płaskodenną? Po piasku IMO płaskie dno - głębokie V będzie się wbijać. Pozdrawiam meping |
Autor: | przemek [ 12 lip 2011, o 10:56 ] |
Tytuł: | Re: Pomieszanie z poplątaniem, czyli tradycja w nowoczesnośc |
meping napisał(a): Pozwolę sobie się nie zgodzić - mało sprawne ożaglowanie to raczej niska siła ciągu w porównaniu do powierzchni. Przy tej samej powierzchni sprawniejszy żagiel jednak mocniej pociągnie i mniej przechyli. No ale w wektorach to ja słaby raczej jestem ![]() meping napisał(a): Kadłuby V mają jak na moje wymagania zbyt duże zanurzenie i nie dają możliwości uzyskania na tyle szerokiej podłogi jak bym chciał, aby posadzić tyłek, a to było jednym z założeń projektowych. No i jeszcze większa powierzchnia zmoczona... Co do szerokości podłogi, dużo zależy od przyjętego rozchylenia burt, co dalej przekłada się na zanurzenie itd. Kwestia przyjęcia odpowiedniego kompromisu. meping napisał(a): Zwróć uwagę, że z wiatrem bez foka będzie 19,8 m2 - czy to mało? A no nie mało. ![]() Co do większej powierzchni zmoczonej, trzeba było by sprawdzić, ale np moje laminatowe żelazko traci w pozycji na kancie około 2metrów kwardatowych, a to dość sporo. Optymisty, w słabych wiatrach też pływają na kancie. Coś w tym musi być. Wieczorem sprawdzę. Teraz ide brać się za robotę. Pozdrawiam Przemek ***** meping napisał(a): Zdradzisz np. jak robisz takie ładne bryty na żaglu??? Zaznaczasz przedni i tylny lik żagla, wprowadzasz punkty i łączysz linią. Linię zaznaczasz i zmieniasz na ostro. To wszystko. Oczywiście potrzebna jest jeszcze jedna linia pionowa, aby uzyskać profil, ale ta już ma być mieka. Pozdrawiam Przemek |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |