Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 29 mar 2024, o 05:44




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
PostNapisane: 15 wrz 2011, o 09:25 

Dołączył(a): 11 wrz 2008, o 09:14
Posty: 6
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: zdrowy rozsądek poparty doświadczeniem
Witam serdecznie,

zagląda, zagląda, ale jak ma urlop to nie dłubie w sieci;)
Niestety każdy urlop się kończy.
Jestem wie jestem, czytam, analizuje i jestem bardzo wdzięczny za całą dyskusję, która naprawdę jest dla mnie bardzo rzeczowa i interesująca.

Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za pomoc.
Krystian


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 wrz 2011, o 21:30 

Dołączył(a): 4 lip 2011, o 21:14
Posty: 30
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 6
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Mam podobnie jak autor tematu - dlatego z zaciekawieniem przeczytałem wątek. Ponieważ blisko nie mam żadnego większego akwenu wodnego a chciałbym mieć możliwość popływania weekendowo a nawet przy dobrej pogodzie letnim popołudniem od pewnego czasu myślę o zakupie małego pływadełka za niewielkie pieniądze. Dodam, że byłem już armatorem takiej 4,5 metrowej pchełki - niestety, sklejkowej /stąd wiem, że na pewno już takiej nie kupię, więcej pracy niż przyjemności z pływania/ która po kilku sezonach zakończyła swój żywot /jak przystało na honorową śmierć łodzi - w ogniu/. Na mały akwen, takie bajorko - łódka nie może być dłuższa niż 6 m, musi mieć kabinę, żeby się do piwa nie lało no i musi mieć trailer z możliwością slipowania żeby można było ją wrzucić i wyciągnąć kiedy się chce. Zestaw samochód + łódź na przyczepie nie może mieć masy dopuszczalnej większej niż 3499 kg żeby można było jechać z prawem jazdy kat.B. Po uwzględnieniu tych ograniczeń wybór jest między Orionem, Bezem 4 /bo 2 za mała/, Foką i Micro. W Orionku, który skądinąd jest sympatyczną łódką -jak już ktoś wcześniej napisał - nie da się wychylić kielicha, żeby nie trzepnąć potylicą w ścianę, więc odpada. Bezik - to kołyska, zarówno w poprzek jak i wzdłuż, nautycznie do Oriona nie dorasta. Foczka jakoś do mnie nie przemawia. Wg mnie najlepszym rozwiązaniem pozostaje Micro, tylko że egzemplarze, które oglądałem - raczej bliżej swojego końca niż początku były ;) Na razie nie tracę jednak nadziei. Oczywiście taki zakup nie kasuje dłuższych wypadów na WJM, ale tam - tylko czarter i łódka z dobrymi warunkami hotelowymi, bo ciągnąć 400 km łódkę - to paranoja ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 wrz 2012, o 20:05 

Dołączył(a): 4 lip 2011, o 21:14
Posty: 30
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 6
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Witam po roku :)
Temat jakoś wziął i umarł :) Bodźcem do odezwania się "w tem temacie" jest zakup przeze mnie /oj, długo to trwało/ micro polo dokonany wczoraj. Łódka co prawda ma trochę latek /do pełnoletności brakuje jej tylko roczek/ ale jak na swój wiek jest w miarę zadbana i co najważniejsze - wewnątrz sucha, bez zapachu zgnilizny czy pleśni. W dodatku jest to łódka wyprodukowana w firmie a nie w szopie /nie ujmuję nic dobrze i starannie wykonanym we własnym zakresie łajbom/, ma trochę "pajączków" w części nadwodnej /podwodnej nie widziałem jeszcze, bo stoi na wodzie i będzie wyciągana prawdopodobnie w tym tygodniu/ jak to 17-letni jacht, wnętrze /sklejki/ wymaga odnowienia lub wymiany /częściowo/. Ale ma też roler foka /co prawda na miękkim sztagu, ale jednak/, kosz dziobowy i rufowy z nierdzewki, reling, lazy jacka /wg mnie zbyteczny/, bramkę do kładzenia masztu /dla mnie w zasadzie zbędną/ i katarynę na pantografie /nad przydatnością tego akurat gadżetu jeszcze pracuję :)/. Pokład pod moją /słusznej wagi ciężkiej/ stopą się nie ugina, żagle jeszcze nie sprawdzone ale wyglądają na całe, jeśli nawet "wydmuchane" to nie zamierzam brać udziału w regatach. Zasadnicze wady z punktu widzenia tego, co pisałem wcześniej - są dwie. Pierwsza - to brak przyczepy, ten temat muszę rozwiązać do lata przyszłego roku. Druga - to odległość między miejscem zakupu a moim zamieszkaniem - przeszło 400 km - ale to tylko jednorazowa wada :) Przyczepę na ten transport pożyczę od kolegi i tu raczej największym problemem będzie zdjęcie z niej łódki bo nie mam swojego dźwigu :) Poprzednią moją pchełkę zdejmowaliśmy w czterech chłopa bez problemu, tu raczej się tak nie uda.
Ale argumentem nie do odrzucenia była cena łódki - niższa od kompletu skorup nie sklejonych :) Generalnie z pierwszych oględzin - można pływać bez wielkich nakładów pracy przyszły sezon /nie licząc antyfoulingu który raczej trzeba będzie zrobić i pewnie wyprania żagli/ i tak w zasadzie zamierzam zrobić a czas który trzeba byłoby poświęcić na usprawnienie łódki przeznaczyć na wykonanie przyczepy specjalnie do tej łódki - chyba, że trafi się trailer dopasowany w miarę do okrętu.
Póki co - cały jestem happy :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 wrz 2012, o 20:36 

Dołączył(a): 19 lut 2009, o 21:08
Posty: 532
Lokalizacja: łowicz
Podziękował : 38
Otrzymał podziękowań: 18
gratuluję,nie będziesz żałować.

_________________
Marek Gruhn


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 wrz 2012, o 21:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
sternik PU napisał(a):
Bodźcem do odezwania się "w tem temacie" jest zakup przeze mnie /oj, długo to trwało/ micro polo dokonany wczoraj.


Brawo!!!!!
Na tej łódce nie zawiedziesz się!

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 wrz 2012, o 12:34 

Dołączył(a): 4 lip 2011, o 21:14
Posty: 30
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 6
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Dziękuję za słowa otuchy i gratulacje :D Łódka już przytargana - stoi póki co na przyczepce pożyczonej od kolegi /ogromnie jestem Mu wdzięczny, bo gdyby nie ta pożyczka, to pewnie łódki bym nie kupił/ - ale technologia zdjęcia łódki bez dźwigu już obmyślona i czekam tylko aż deszcz przestanie padać. Potwierdziło się to, co myślałem uprzednio - że targanie łódki 450 km na Mazury to trochę paranoja. Jechałem z łódką 10 godzin /co prawda z postojem na jedzonko no i na mandat i punkciki za przekroczenie szybkości między Warką a Białobrzegami - bo jak kto głupi nie zabrałem CB/ i po raz pierwszy byłem zawalidrogą /chociaż po drodze zaliczyłem - jak policzył kolega jadący ze mną - 7 wyprzedzań/. Dlatego max na jaki będę łódkę wywoził - to 100 km, czyli w grę wchodzi Sulejów, Chańcza i Wióry /te dwa ostatnie w zasięgu 60 km/. Ale najprawdopodobniej będzie sobie pływała po takim niewielkim bajorku w Cedzynie - 15 km. Zalew niewielki, ale od biedy można nawet żagle postawić :)
Część podwodna - mimo moich obaw - jest w stanie bardzo dobrym, żadnych purchli, położony nawet /pewnie wiosną/ antyfouling. Widać, że poprzedni właściciel o łódkę dbał :) Kataryna odpaliła od jednego zaciągnięcia i chodzi jak zegareczek :) - chociaż akurat kataryna nie jest mi niezbędna. Teraz mam zamiar tylko zrobić drobne poprawki topkotem i na wiosnę antyfouling - i późną wiosną - na wodę!
Przyczepka na której przywiozłem łódkę była hamowana i prowadziła się świetnie - ale po przemyśleniach i podliczywszy koszty wykonania hamowanej oraz przy założeniu krótkich tras dojazdu zdecyduję się chyba na przyczepę do 750 kg niehamowaną, tylko oś dam z naddatkiem wytrzymałości, czyli 850 kg. Myślę, że z powodzeniem zmieszczę się w DMC 750 kg - łódka ca 560 kg, przyczepka ca 190 kg. Mam tylko dylemat jakie dać kółka - 10 cali kuszą, bo to i niżej środek ciężkości i łatwiejsze slipowanie, 13 cali łatwiej dostępne i tańsze, ale środek ciężkości wyżej i ze slipowaniem nieco trudniej. To akurat temat do przemyśleń na zimę.
Stopień mojego happy znacznie wzrósł, a jeśli się jeszcze okaże, że również żagle są w dobrym stanie - sięgnie zenitu :D
Chciałbym też jeszcze podkreślić ogromną życzliwość ludzi z portu GAT w Rynie /stamtąd zabierałem łódkę/, a w szczególności bosmana portu, Tadeusza, który bardzo pomógł mi w tym niełatwym w sumie zadaniu :) Ogromne dzięki.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 lip 2013, o 21:43 

Dołączył(a): 4 lip 2011, o 21:14
Posty: 30
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 6
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Skoro w temacie się odezwałem - to go jakoś pociągnę dalej :) Za prace "renowacyjne" z powodu przedłużającej się zimy zabrałem się dopiero w maju. Zacząłem od renowacji sklejek w środku, jako że trochę je "przyczerniło" ;) Miałem zamiar zedrzeć lakier bezbarwny i wyczyścić te ciemne plamy, ale jak zwykle zwyciężyło lenistwo i stanęło na zmatowaniu poprzedniego lakieru i ponownym pomalowaniu poliuretanem w kolorze zbliżonym do beżu - wyszło zupełnie znośnie. Wymienić musiałem również dwie listwy odbojowe na rufie, gdyż poprzednie nieco zmurszały. Największą trudność sprawiło ich podgięcie, ale po solidnym wymoczeniu dało się to załatwić ;) Okazało się również, że trzeba zrobić jarzmo steru - stare nie wyglądało za dobrze. Po przeglądzie żagli okazało się, co następuje: grot cały, ale łatany i zszarzały. Fok sztormowy - mało używany, kolorek spoko - ale jakoś tak sztormowy na małym akwenie z założeniem pływania weekendowego mało przydatny, fok marszowy cały, ale też szarawy, gienia rozerwana na niewielkiej długości, łatwa do naprawy i też dosyć szara. Najśmieszniejsze jest to, że lazy jacka zostawiłem na bomie w szopie i okazało się przy przeglądzie, że myszki wygryzły w nim fajne dziurki :) :) Kupiłem więc tkaninę namiotową, dałem na wzór starego pogryzionego jacka dobrej krawcowej i za psie w sumie pieniądze mam jacka nowego :) Ponieważ przed przeszłym sezonem postanowiłem łódkę odnowić z zewnątrz musiałem się rozejrzeć za żaglami żeby ogólny "look" był harmonijny. Za umiarkowanie niską kwotę kupiłem nowego grota /600 PLN/ a jutro przesympatyczny żeglarz z ujścia Pisy wysyła mi foka prawie nie używanego /350 PLN/. W tym sezonie /mam nadzieję, że jeszcze zdążę ;)/ będę pływał na starych żaglach żeby łódka się "opływała". Najwięcej pracy jednak przysporzyła mi przyczepka - nie spodziewałem się, że będzie tak "pod górkę". Ponieważ uparłem się, że będzie to "made in ja" to walczę z nią od trzech chyba tygodni i koniec jeszcze niezbyt bliski :) Koła wybrałem w końcu 13 z uwagi głównie na cenę i nośność, oś z naddatkiem wytrzymałości 1000 kg, konstrukcja z profilu 60x40x4 oraz 60x60x4, zdejmowana belka oświetleniowa. Podpory dwie rozsunięte na odległość 3,5 m /za dużo, ale teraz to już "po rybach"/ wyprofilowane /hehe, powiedzmy/ z drzewa dębowego /woda przy slipowaniu/ oklejonego pasem transmisyjnym gumowym - i to właściwie tyle. Ale nabiegałem się za śrubami klasy 10.9 do mocowania osi - bo albo za krótkie były, albo klasa nie ta. Części na przyczepkę w sumie kosztowały ok. 1200 zł, zostanie jeszcze rejestracja. Cicha nadzieja podpowiada mi, że może w połowie lipca - a na koniec to już na pewno :) A potem, to tylko wiatr i woda :) /i tak pewnie cały miesiąc albo i półtora - weekendowo/. Ale w przyszłym sezonie powinno być lepiej /czytaj - dłużej/.
Stopy wody pod kilem :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 lip 2013, o 18:09 

Dołączył(a): 19 lut 2009, o 21:08
Posty: 532
Lokalizacja: łowicz
Podziękował : 38
Otrzymał podziękowań: 18
Witam.
Masz może zdjęcia łódki?

_________________
Marek Gruhn


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lip 2013, o 08:08 

Dołączył(a): 4 lip 2011, o 21:14
Posty: 30
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 6
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Na razie nic jeszcze nie "obfociłem", bo łódka nadal częściowo przykryta plandekami na maszcie położonym do transportu i prowizorycznej kratownicy po zimie. Odsłaniam tylko tyle ile trzeba do wykonywania czynności przy przyczepce i łódce. W poście poprzednim wkradł się błąd - literówka - powinno być "przed przyszłym sezonem postanowiłem łódkę odnowić z zewnątrz" :) - czyli jeszcze teraz nie wygląda rewelacyjnie ;) - ale już nie będę się zajmował kosmetyką tylko jak dokończę przyczepę /ciągle coś nowego wyłazi ;)/ od razu na wodę /umyję ją tylko może przedtem/. Zewnętrzne malowanie - przed przyszłym sezonem. Niemniej jak dokończę te syzyfowe prace - ze dwie fotki wrzucę może ;)
Pzdr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 sie 2013, o 21:36 

Dołączył(a): 4 lip 2011, o 21:14
Posty: 30
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 6
Uprawnienia żeglarskie: sternik
No i doopa blada :evil: Nie zdążyłem z przyczepą przed zmianą przepisów - obecnie nie ma możliwości zarejestrowania przyczepy wykonanej we własnym zakresie. Przyczepa musi mieć homologację :( . Nie będzie więc pływania swoją łódką w tym roku. A jako, że nieszczęścia chodzą parami - nie uda mi się zrealizować również drugiego planu. Wymyśliłem sobie mianowicie, że w przyszłym sezonie zwoduję łódkę na zbiorniku sulejowskim i popływam sobie tam ze dwa tygodnie. I co? I chała! W przyszłym roku na Sulejowskim nie będzie wody. Ani w następnym roku. Z większych zbiorników w zasięgu 100 km pozostaje Chańcza - ale to marna woda do żeglowania i też jakoś wysycha - oraz Wióry koło Starachowic - całkowicie dzikie, bez żadnych przystani, nie zagospodarowane turystycznie i nawet żadnego slipu nie ma. Więc raczej tylko Cedzyna, gdzie jak się wyzwrocisz, to zaraz masz następny zwrot o 180 stopni ;)
Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło - jako, że mam teraz dwa miesiące do jesieni, to łódka dostanie malowanie z zewnątrz. W przyszłym sezonie będzie wyglądać jak "funkiel nówka, nie bita, nie śmigana" :) Może nawet nowe pokrowce na gąbki uszyję :) Bo "trza być kwardym, a nie miętkim" :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 wrz 2013, o 10:46 

Dołączył(a): 4 lip 2011, o 21:14
Posty: 30
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 6
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Następny meldunek z frontu:
Jak napisałem, tak zrobiłem /prawie/ :) Łódka na zewnątrz zmatowana papierem "na wodę" 240, ubytki powyżej linii wodnej zaszpachlowane szpachlą poliestrową i wyczyszczone papierem j.w. Na to lakier poliuretanowy samochodowy renowacyjny nakładany wałkiem - ilości warstw nie znam, bo kiedy było słoneczko, to nakładałem ;) ale nie mniej niż trzy /cienko/. Następnie na mokro papier 1200 delikatnie, żeby zetrzeć to co się przylepiło w trakcie malowania /trochę włosków z wałka mimo patentu z taśmą klejącą oraz różne muszki i ziarnka piasku bo malowane na dworze/ oraz gdzieniegdzie "tarka" z grubości warstwy oraz "ziarnistości" wałka. Zostaje mi polerowanie pastą drobnościernistą K2 przy pomocy polerki mechanicznej tam gdzie się da, a szmatki gdzie polerka nie podejdzie. Na części burty próbnie taką polerkę wykonałem i efekt jest OK.
Teraz dlaczego tak a nie inaczej:
Łódka była już lakierowana profesjonalnie natryskiem z zastosowaniem kontrastowego podkładu, więc miałem nadzieję, że lakier to poliuretan. Żeby zedrzeć lakier do topcotu/żelkotu musiałbym włożyć pracy co niemiara - a ja leniwy jestem z natury :) Stąd decyzja o zmatowieniu tylko i położeniu wyłącznie lakieru nawierzchniowego. Dlaczego poliuretan samochodowy? Nie wiedziałem ile lakieru będzie potrzeba na polakierowanie zewnętrzne całej łódki oraz jeśli zamówię kolor /biały oczywiście/ - jaki odcień białego dostanę, czy nie będzie to przypadkiem kolor taki jaki ma łódka - wtedy nie widać by było w trakcie malowania gdzie jest już pomalowane, a gdzie jeszcze. Niestety, w mojej okolicy nie ma sklepu z lakierami do łodzi więc tylko zakup wysyłkowy wchodziłby w grę, a tak, to w każdej chwili mogłem dokupić lakieru oraz miałem zdeterminowany kolor. Po krótkiej analizie doszedłem do wniosku, że poliuretan to poliuretan, łódź w części nadwodnej nie różni się zbytnio narażeniem na działanie wody od samochodu "pod chmurką" /samochód 12 mies/rok na deszczach, śniegach itp, łódka 2-3 mies/rok na wodzie, reszta pod plandeką/ więc samochodówka może nie będzie super, ale będzie jako-tako. Zobaczymy, jak to będzie "w praniu". Szpachla samochodowa poliestrowa - z powodów j.w. - w części zanurzonej nie występuje, w części nadwodnej pokryta lakierem.
Wybór sposobu malowania wałkiem a nie natryskiem /chociaż mam kompresor i pistolet natryskowy/ wyniknął głównie z faktu, że nie mam pomieszczenia gdzie mógłbym malowanie natryskowe zrobić - bo na wolnym powietrzu już raz lakierowałem samochód i efekty były żałosne. Poza tym musiałbym raczej zdemontować wszystko z pokładu /a jest tego trochę/ bo oklejenie jak w przypadku malowania wałkiem jest nie całkiem "tentego" :) Przy tym efekt malowania wałkiem po polerowaniu nie jest diametralnie gorszy niż przy malowaniu natryskowym.
Przydała się przy tym praktyka jakiej nabyłem przy przygotowaniu i malowaniu poprzednio posiadanych samochodów "made in Poland" typu Syrena czy PF125p, które trzeba było reanimować średnio co 2-3 lata żeby jakoś wyglądały.
Na wiosnę antyporost i w czerwcu - na wodę /nareszcie!/ tym bardziej, że sprawa rejestracji przyczepy powoli się prostuje.
Stopy wody!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2017, o 17:03 

Dołączył(a): 4 lip 2011, o 21:14
Posty: 30
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 6
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Zniknąłem na czas jakiś /czyżby 3 z okładem lata?/ z przyczyn różnistych, ale głównie dlatego, że jeden raz zarejestrowałem się na zaprzyjaźnionym forum i po długim dosyć czasie zapomniałem hasła tutaj ;) Ale sobie przypomniałem, więc czuję się zobligowany do dokończenia tematu. W 2013 roku prawie skończyłem kosmetykę Micro i rozwiązałem temat przyczepy. Niestety, wiosną 2014 z przyczyn natury osobistej musiałem zrezygnować z wodowania łódki, łódkę zwodowałem dopiero w sierpniu i to na zupełnie innym zbiorniku niż wcześniej planowałem - mianowicie na zbiorniku Brody koło Starachowic. Zbiornik niezbyt duży, ale pożeglować się dało. Były to właściwie pływania kontrolne, bo w sumie pływałem bodajże 5 razy. Niestety, woda w tym zbiorniku jest brudna, nie wolno nawet się kąpać. Łódka po około 1,5 miesiąca była zarośnięta jak po całym sezonie na Cedzynie /bo tam miałem swoja pchełkę wcześniej/. Po dokładniejszym rozejrzeniu się po okolicy w promieniu 100 km najpierw wykluczyłem Sulejowskie - bo jakość wody jak w Brodach, a następnie odkryłem Jezioro Tarnobrzeskie - przeszło 4 km2 wody I klasy czystości powstałe poprzez zalanie byłej kopalni siarki w Machowie - i jestem nim zachwycony. Cały sezon 2015 tam właśnie miałem łódkę w marinie Jachtklubu Kotwica - fajny port i umiarkowane ceny za cumowanie. Niestety, znów w 2016 roku dopadł mnie pech - spadł mi z podnośnika samochód na palec między samochodem a kobyłką zabezpieczającą i prawa ręka przez 2 m-ce nie nadawała się do niczego. Cały sezon stracony, bo wypadek miałem pod koniec czerwca, więc pod koniec sierpnia już nie chciało mi się wodować łódki. Wykorzystałem ten czas do zrobienia antyosmozy /jak się okazało, zupełnie niepotrzebnie/ - czyli w tym roku pozostaje mi tylko antyfouling i gdzieś tak w połowie czerwca łódka pójdzie na wodę - oczywiście na Tarnobrzeskim. Chyba, że złośliwy los spłata mi znowu jakiegoś figla, ale mam nadzieję, że limit pecha już wyczerpałem na dłuższy czas :D
Tym wpisem zamykam opis swojej przygody z łódką począwszy od marzeń aż do realizacji
planów i stwierdzam, że warto było :D
Wszystkim rozważającym zakup łódki życzę wytrwałości i szczęścia w realizacji zamierzeń :)
Stopy wody pod kilem :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2017, o 17:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16755
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4065
Otrzymał podziękowań: 3961
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Powroty bez fotek się nie liczą :P Proszę się poprawić i pokazać łódkę na wodzie itd. Już, znaczy na ten tychmiast! :D

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 kwi 2017, o 17:56 

Dołączył(a): 4 lip 2011, o 21:14
Posty: 30
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 6
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Jak na ten tychmiast, to na ten tychmiast :D


Załączniki:
20140815_123409-1.jpg
20140815_123409-1.jpg [ 242.95 KiB | Przeglądane 4809 razy ]

Za ten post autor sternik PU otrzymał podziękowania - 3: incoming, Jaromir, robhosailor
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL