Jako że na forum żeglarskim relacje żeglarskie nie cieszą się żadną popularnością - czuję się w obowiązku opublikować kolejną!
W krótkich przerwach między regatami pracujemy - jakoś trzeba na te regaty zarabiać
Stąd lekkie opóźnienie w relacjach z wyjazdów.
Tydzień po regatach w Łotwie pojechaliśmy do Rybnika by wziąć udział w kolejnych regatach Grade 4 organizowanych przez Polish Match Tour. Mimo sporej ilości zgłoszeń na miejsce dojechało niewiele załóg, więc mieliśmy dużo pływania. Organizator nie dał nam odpocząć i taką okazję wykorzystał na to by rozegrać aż 2 imprezy Grade 4.
Tym razem, z racji urlopu Piotrka, naszą załogę wspierał Kacper Olszewski, było to Jego pierwsze pływanie z naszym nowo-odkrytym tegorocznym talentem - dziobowym Michałem Sz. W piątek intensywne treningi w ramach meczowej akademii (swoją drogą - zachęcamy wszystkie ekipy, które potrzebują treningu i zgrania do udziału w tego typu treningach). Regaty miały się zacząć w sobotę, ale zawiodła pogoda - rozegrano raptem 1 flight, w którym naszej ekipie udało się wygrać wyścig bratobójczy z załogą naszych kolegów i byłych załogantów - Paweł Ejsmont, Andrzej Sobiech i nasza perełka odkryta na ubiegłorocznych regatach w Danii - Paweł "Łata" Łatoszyński. Dym z komina walił pionowo, więc uznaliśmy, że to słynna Elektrownia Rybnik wyłączyła wiatr, dlatego następne wyścigi mogliśmy rozegrać dopiero w niedzielę.
Maciek Cylupa nie traicił okazji i zarządził na niedzielę wcześniejsze rozpoczęcie pływania, dzięki czemu poszło sprawnie i daliśmy radę rozegrać wszystko co było zaplanowane.
Pierwszy event - to podwójny Round Robin, później finał i mały finał. Po podwójnym RR trafiamy do finału, w którym uznajemy wyższość ekipy Ejsa i kończymy pierwszy event ze srebrem w kieszeni. Trzeci Szymon Jabłkowski, który tego dnia na nasze szczęście miał jakieś zakłócenia na łączach z kosmosem - bo tylko siłą wyższą można tłumaczyć tak wysoką i długotrwałą dynamikę rozwoju tej ekipy! W decydującym wyścigu z nami dobrze przeszkolony przez nas podczas regat w Łotwie załogant Szymona Filip Bińkowski, pamiętając o zobowiązaniach jakie ciążyły na nim po wspólnym wyjeździe do Rygi, widząc, że przegrywamy, postanowił ratować sytuację i wyskoczył za burtę. Te chwile stracone na podjęciu załoganta pozwoliły nam wyprzedzić ekipę OKŻ Match Racing Team, tym samym przyklepać sobie miejsce w finale.
Drugi event rozegraliśmy natychmiastowo po ukończeniu pierwszego. Los chciał, że w tym podwójnym Round Robin wygraliśmy wszystkie wyścigi, a wyniki pozostałych załóg ułożyły się tak, że ostatni flight nie wnosił niczego. Stąd zamiast rozgrywania ostatniego flight-u przeszliśmy od razu do fazy finałowej i znowu spotykamy się z "Ejsami" w finale. Tym razem my byliśmy lepsi i po tym evencie do drugiej kieszeni wkładamy złote medale. OKŻ Match Racing Team znowu na trzecim - coś chłopakom nie szło. Złe języki twierdzą, że chodzi o niespójną dietę poszczególnych członków ekipy
Wyszło na to, że jednego dnia popłynęliśmy 15 wyścigów w trybie regatowym. Ci co pływają wiedzą, że nie jest to łatwe. Do tego w piątek cały dzień treningów - to też zapewne kilkanascie lub paredziesiąt prestartów w wykonaniu każdej ekipy... W każdym razie weekend był intensywny, medale cieszą, a najbardziej cieszą efekty treningowe i coraz lepsze zgranie ekipy.
Jak zwykle w Rybniku - było SUPER! Dziękujemy rywalom: OKŻ Match Racing Team, Cpt. Artur Wrzosek, ekipie Ejsa i przede wszystkim - doskonałym organizatorom: Polish Match Tour!!! No i oczywiście dziękujemy Henri Lloyd Polska za wsparcie naszego team-u!
Weekend się skończył, wróciliśmy do pracy, ale tylko po to, by już w kolejny piątek tuż po pracy wyruszyć na trening z OKŻ Match Racing Team i HRMRacing Team w Gdyni... Dojazd raptem 4 godzinki, a dla Michu Szu był to parominutowy spacer do mariny - to doskonała odskocznia w porównaniu do średnch czasów dojazdu do regat z tego sezonu - ok. 8-10 godzin w aucie w jedną stronę. Trening realizowany był na doskonałych jachtach Elliott 6m pod kątem zbliżającego się wyjazdu do Regatta Center Medemblik na Delta Lloyd Open Dutch Championships Grade 3 (15-17.09), gdzie będziemy się ścigać właśnie na tych do niedawna olimpijskich konstrukcjach. Do Holandii jedziemy z OKŻ Match Racing Team. Teraz razem trenowaliśmy, podpowiadaliśmy sobie nawzajem jak lepiej i skuteczniej pływać i jak unikać błedów, wspiraliśmy się załogantami i td. - po to by już za tydzień rywalizować ze sobą. To jest prawdziwy duch sportowy - tak ma być!