Przecie napisałem, że psu na buty. Ale wiatry wieją prawie rzeczywiste...

_________________
Słаwek vel Wąski
"Mаrynаrz powinien być chlujny i mrаwy..."

Nie przejmuj sie: zaraz czlonkowie klubu Prawdziwych Kibicow wytlumacza Ci wszystko szczegolowo i tez bedziesz sie znal.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Mapka z Virtuall Regatta wygląda tak...


Pozycja Energy zakreślona kółkiem.

Mapa wiatrów jest pod http://pacotool.fr (via Dr Q).
Aby się do niej dostać, należy się zalogować nickiem z VR,
kliknąć "zezolink" i już.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

A ja, czytając posty Catza, odniosłem zupełnie inne wrażenie - IMHO, nawołuje nas do realizmu i patrzenia trzeźwo na rzeczywistość. Nie doszukiwał się, jak niektórzy, zalet w posiadaniu jachtu poprzedniej generacji... Sytuacja jest widoczna na oficjalnej stronie: peleton się rozjeżdża, ale zwarta czołówka jedzie na Południe z prędkością około 20 węzłów wtedy, kiedy Gutek w innym kierunku z prędkością 6 węzłów. 600 mil do lidera, to 3 dni drogi w niezłych warunkach. Powiedzmy, że Gabart jest młody i niedoświadczony, ale niedaleko za nim jest m. in. Mike Golding, który nie odpuści.

Kibicuję Gutkowi, życzę szczęścia i owocnej taktyki, ale namawiam, jak Catz, do poczucia rzeczywistości, zamiast bujania o cudach i "energii myśli"... Catz napisał wcześniej, że sam udział jest już ważny i że wszyscy uczestnicy są oczekiwani na mecie, niezależnie od miejsca, które zajmą.


Nie przejmuję się - wolę się nie znać.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Znaczy chcesz zapisac sie do klubu Prawdziwych ( ergo szczesliwych ) Kibicow?
Szkoda, bo liczylem troche na ich objasnienia....
Kibitz Szczesliwszy
PS. Dzieki... Ale szkoda czasu

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Kutry rybackie załatwią Gutkowi konkurentów

Kibitze to szczesliwsze mogą być w kibucach, a my? My wszyscy razem zaspiewajmy -
Nic się nie stało, Polacy nic się nie staaaaaałooo...
Sorry za szerzenie defetyzmu, ale nasi wybitni sportowcy, są na poziomie przeciętnych zachodnich.
Co znaczy jeden Kubitza, Małysz, Radwanska. Na następnych będziemy znowu czekać 30lat?

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

"Nieznanie się", wbrew temu co twierdzi Catz, nie jest jakąś straszną przypadłością. Ktoś się zna bardziej, bo się bardziej interesuje (czasami nawet bardzo i od lat), ktoś inny interesuje się mniej. A może po prostu nie żyje w necie, ma więcej życia realnego. Każdy na interesowanie się daną sprawą przeznacza tyle czasu, ile ma i ile chce/może przeznaczyć. Nie wgłębia się w każdy detal, bo ma inne priorytety. Ale trochę jednak chciałby i pokibicować, i czegoś się dowiedzieć. Dlatego wpada choćby tutaj, dopytuje się, wypowiada swoje pomysły/poglądy/opinie. Nie zabezpieczając się z każdej strony przed tym, że może walnąć głupstwo, nie analizując każdego zdania 30 razy i nie robiąc wcześniej doktoratu z dziedziny, o której się wypowiada. Jest to dla nas jakiś tam odpoczynek, relaks.
Osoba która się zna, jest na takim forum bardzo przydatna, bo może przekazać sporo wiedzy. Pod jednym warunkiem - że chce. Jeżeli nie chce i tylko dopiernicza się do każdego słowa, staje się bezużyteczna. Bo ani taka rozmowa nie jest przyjemna (gdy z postu przebija pogarda dla rozmówcy) ani wiele się z niej nie wyniesie. Żeby wiedza została przekazana to wysilić się muszą obie strony. Gdy choć jedna nawali, wyjdzie z tego "zero, czyli nic".
Osobiście się denerwuję, że Gutkowi nie idzie JAK NA RAZIE. Może nawet bardziej niż swoimi startami, bo gdy ja spieprzę regaty, mam szansę się zrehabilitować tydzień później. Albo w drugim wyścigu. Tutaj szansa na poprawę wyniku pojawi się dopiero za 4 lata, o ile w ogóle.

Faktem też jest, że kibicujemy swojemu, więc są emocje. I co w tym złego? Tym niemniej realizm warto zachować, to na pewno.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



KubiCa!
Jeszcze choćby Kowalczyk. ;P

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Gdzie to znalazles?

Przypuszczam, ze do mnie to alibi, wiec potwierdzam: obie strony! Tyle, ze nie jestesmy w szkole i transfer "wiedzy" nie jest tu niczyim obowiazkiem.
O "pogardzie" sie nie wypowiem, bo jest to prywatna sprawa z dziedziny grubosci skory, kompleksow, upodoban, etc.
Sorry za przedluzanie OT.
Catz Bez Powolania belferskiego

PS - jest jeszcze PW i mozna nowy watek zalozyc.

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Co Catz twierdzi na temat niewiedzy?

Ja się nadal nie znam - skomentuję jedynie, to co widzę, bo jednak coś się zmienia na mapie, nie po naszej myśli, niestety:

Gutek skręca wreszcie na Południe i idzie 14.3 węzła, ma 630 mil (3 dni drogi?) straty do Gabarta (aktualnego lidera) który idzie z prędkością 18,7 węzła. Moim zdaniem, dystans między nimi się stale powiększa i to wcale nie dlatego, że "energia myśli" została zakłócona przez malkontenctwo Catza i moją niewiedzę. Rzeczywistość, jest taka, jaka jest.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A to oczywiście racja, przecież ja nie neguję rzeczywistości. Napisałem przecież, że Gutkowi nie idzie. Tyle że bardziej martwi mnie fakt, że na początku, w stawce, Energa była wolniejsza od konkurencji. Nie wiem czemu, przypuszczam, że to jednak kwestia nieopływania jachtu. Gorzej jak to kwestia nieprzygotowania jachtu, bo to będzie trudniej zlikwidować, o ile się da.
Jeżeli przyczyna jest likwidowalna, to jeszcze pół biedy.
Strata jest duża, ale poczekajmy na równik.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Z facebooka...

EnergaSailing
5 minut(y) temu
Gutek dzwonił z pokładu, informując o kilku problemach, z którymi się boryka. Ma kłopot z radarem, który działa, ale nie nadaje alarmu. Dlatego zdecydował się popłynąć bardziej na zachód, dalej od rejonów uczęszczanych przez kutry rybackie i tras statków. Pozostałe problemy dotyczą samosteru, systemu kantowania kila oraz jednego z komputerów pokładowych - wszystko są to kłopoty związane z elektroniką na jachcie. Żaden nie jest na tyle poważny, aby rozważać zawrócenie z trasy. Gutek stara się wszystko naprawić, ale to wymaga czasu. Więcej informacji obiecał przekazać jutro.

Dzięki, bo nie mam facebooka.
Ale generalnie to lipa, walka ze sprzętem zamiast żeglowania.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Faktycznie, smutne - szkoda... Życzę Gutkowi, żeby uporał się z tym shit'em.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Myślę że na takich jachtach ciężko żeby coś sie nie zepsuło przy takiej liczbie różnych instrumentów, elektroniki i mechanizmów:). Oby tylko tym razem nie zahaczył o generator wiatrowy:D
Droga jeszcze długa także wszystko sie może zdarzyć co pokazuje historia. Zresztą kutry też się znajdą:)

_________________
Pozdrawiam
Docent
Baterie słoneczne
generatory wiatrowe
wentylatory solarne

Nadzieja umiera ostatnia.
Przykro to pisać, ale nic się nie zdarzy.
Gutek nie rywalizuje, tylko chce ukończyć regaty. Bo sponsor, bo karty historii.
Zaraz po starcie był zarefowany i komentował że liderzy bez refów dużo ryzykują.
Taki jest sport, jak nie zaryzykujesz to nic nie wygrasz.
Czołówka leci po 15-19 nm a Gutek 9-11.
Nawet jeżeli dojdzie 1-2 jachty to pozostałe nie będą czekać

Przestałem się podniecać, doszło do mnie to co pisze Catz
Codziennie sprawdzam pozycję i codziennie kolejne mile w plecy.



Ze strony http://polishoceanracing.com.pl/2012/11 ... amotnosci/



To w końcu shit, czy nie shit?

Przyjemnie jest widzieć, że jednak już idzie we właściwym kierunku i z przyzwoitą prędkością!



Skoro się zepsuło, to znaczy, że wszystko OK?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Tylko że to nie jest samotny rejs dookoła świata a regaty.

Regaty to jest zmuszanie jachtu do pływania po określonej trasie, w możliwie najkrótszym czasie w towarzystwie innych robiących to samo

Viking, nie załamuj się jeszcze ponad 22000 mil do ukończenia regat i ponad 3 miesiące rywalizacji.
W tych regatach nie ma przegranych , są tylko Ci, którzy nie wygrają.

W zakłady nie idę, ale widzę Gutka na 7 miejscu, na mecie.

Na którym miejscu Wy ostatecznie plasujecie Gutka ?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

W pierwszej 10-ce mysle ze ma szanse sie zalapac

Eeee, tu się nie zgdzam. Znaczy nie sądzę, nic nie wskazuje na takie podejście. Z jednym zastrzeżeniem - na ile pozwala sprzęt. Bo nie jest trudno głupio coś rozwalić.




E tam, to typowa reklamówka, każdy i zawsze tak powie. Starali się, to na pewno i jacht MOŻE być w miarę dobrze przygotowany. Osobiście w to wątpię, za mało czasu. Nie sprawdzili tego co zrobili bo nie mieli kiedy i jak.

No cóż, kibicujemy dalej

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Jak tak was czytam, to odnosze wraznie, ze jestem na meczu polskiej reprezentacji, gdzie od pierwszych minut da sie slychac pytania kiibicow, ile tym razem przegramy.
Mamy Polaka w VG, na jachcie pod polska bandera. Nic tylko sie cieszyc i kibicowac i miec nadzieje, ze w koncu odpali te 400Mm dobowego przelotu

_________________
pozdrawiam
PawełB

Jeżeli ma tak być, że im dłużej logo Energa będzie widoczne na morzach i oceanach podczas regat tym lepiej, to coś jest nie tak.

Widzę zadowolenie wielu, że ktoś w ogóle startuje.
Tak samo ludzie się cieszą, że świetnie grający Polacy tak napędzili strachu Anglikom, że ci cieszą się z remisu, że Wach obity niemiłosiernie przez Kliczkę przegrał bezapelacyjnie ale za to nie zapoznał się z deskami, że motocykliści zbierając doświadczenie co rok w rajdzie Dakar zajmują miejsca 10-20, że na IO w Londynie mamy sporo medali a bywało gorzej.

Generalne "Polacy, nic się nie stało" zagościło w polskim sporcie

P.S. Gutek znowu zwolnił i płynie 11 węzłów a czołówka 17-18. 700 mil straty w 5 dni. W takim tempie zanim osiągnie Horn, to czołówka będzie na mecie

Czy jest tak źle jak mówią malkontenci? Sytuacja z 1000 UTC:
Można widzieć sytuację tak:


albo tak:

Jacek dopisz mały komentarz.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

A co tu komentować? Na pierwszym obrazku widać jedynie stratę. Na drugim - że Gutek ma 25-30 knt w plecy i jeszcze na tym pojedzie jakiś czas. Czołówce sie robi to samo, ale bajdewindowo/połówkowo. Czyli Gutek na spinie w ślizgu, oni na podstawowym, ale też szybko.

Strata nie jest mała, bo to aktualnie (wg oficjalnej strony i trackingu) 682,8 mil morskich do lidera, czyli ze 3 dni jazdy w ślizgu, gdyby ten lider stał w miejscu, ale on jedzie dalej z prędkością 14,9 węzła, kiedy Gutek ma prędkość trochę niższą, czyli 11,5 węzła.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

http://energasailing.pl/gutek-naprawia-elektronike-hiszpan-plynie-na-madere-czolowka-utrzymuje-tempo/

Płynący jachtem ENERGA Zbigniew Gutkowski ma problemy z elektroniką, ale zapewnia, że są to kłopoty, z którymi sobie poradzi.

“Miałem wiele kłopotów na jachcie w innych regatach, więc nie jest to dla mnie sytuacja nowa” – przyznał Gutek w porannej rozmowie telefonicznej z biurem regat. “Są to problemy, które powinienem dać radę naprawić, potrzebuję czasu i trochę lepszych warunków pogodowych. Nie zamierzam wracać do portu, chyba że po minięciu mety” – mówił. “Jak warunki się poprawią i skończy się ten sztorm, to mam nadzieję przyjdą świeże myśli i uda się wszystko naprawić." Gutkowski już wczoraj informował o kłopotach, których jest kilka. Po pierwsze autopilot, który samoczynnie się przełącza i steruje na kurs kompasowy zamiast na kurs do wiatru, co w regatach jest dużo korzystniejsze. „Sterując ręcznie, płynę ok. 4 węzły szybciej niż na samosterze, ale mam teraz dużo innych rzeczy do zrobienia” – mówi. Kolejna sprawa to regulacja wychylenia kila – Gutek nie może odpowiednio korygować balastu łódki. Jest to również kwestia ustawień systemu elektronicznego, nad czym żeglarz aktualnie pracuje. Nie działa również komputer przeznaczony do obróbki i przesyłu plików multimedialnych, dlatego nie otrzymujemy z pokładu żadnych zdjęć ani filmów, a jedyny kontakt ze Zbigniewem Gutkowskim jest za pomocą telefonu satelitarnego. Gutek wspominał też o kłopotach z radarem, który działa, ale nie sygnalizuje alarmem sytuacji potencjalnie niebezpiecznych – między innymi dlatego żeglarz zdecydował się popłynąć na samym początku dalej na zachód niż inni, aby uniknąć najbardziej uczęszczanych tras statków w tym regionie. Przyznał, że liczył, iż taki ruch opłaci się mu również taktycznie, ale tym razem się nie udało.

Gutek płynie na skraju "Azora" (nazwa niżu), na granicy flauty i sztormu. Umiejętnie wykorzystuje warunki, w których się znajduje. Walczy z wysoką falą...
Gabart jedzie jak po stole, ale jego stół powoli się kończy...



A dokąd zmierza AD Benedetto???

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

To prawda, ale będziemy się cieszyć dopiero jak (jeśli) już tą czołówkę dogoni, bo on z tego wiatru skorzysta, a inni nie Chodzi o to, kto prowadzi, a nie kto akurat być może ma lepsze warunki, być może je wykorzysta i być może nadrobi odległość do czołówki. Na razie jest na końcu i ze znaczącą stratą. Kibicuję Gutkowi z całego serca, ale liczą się fakty, a nie moje życzenia. No niestety, bo inaczej Energa byłaby już na mecie

_________________
www.samoster.org.pl