Wejście do Le Marin jest długie i halsówka. Czeka na możliwość , żeby ktoś go podciągnął. Orgaznizuje się

_________________
Robert "Długi"

Ale... czy nie powinien płynąć do Fort de France???

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Rafał nie ma się z kim ścigać, pewnie dlatego nie płynie by przeciąć południk 61W. Dla mnie Rafał Atlantyk przepłynął. Gratulacje !

Tak postanowił. Jednocześnie Fort de France jest mało atrakcyjnym portem dla jachtów stąd wybrał Le Marine

_________________
Robert "Długi"

W czasie rozmów mających przygotować wejście i pobyt Rafała na Martynice, opinie kilku osób tam przebywających były jednoznaczne: Fort de France w ogóle nie nadaje się na port docelowy. Jest to port handlowy, gdzie nie ma miejsca na taki mały jacht. Jest wprawdzie marina, ale znacznie oddalona od miasta i bez samochodu pozostajesz tam uwięziony. Wszyscy jednoznacznie wskazywali, że właściwym miejscem jest Le Marin.
Sytuacja analogiczna do wyboru Sagres - Lagos w Portugalii.
Stąd taki wybór Rafała.

Przecinanie 61 południka, naturalne w drodze do Fort de France, byłoby w tej sytuacji dość sztuczne i dlatego z tego zrezygnował. Zrealizował swój cel i tylko o to mu chodziło.

pozdrawiam
Jarek Mielczarek

Giga na ostatniej prostej 35Nm do mety. ( a teraz 2000UTC juz tylko ze 20).

22 dni 13 godzin 43 minuty.
Wielkie gratulacje! Walka o drugie miejsce będzie emocjonująca do samego końca.

http://maderski.pl/blog/index.php?id=jbs21wzn

_________________
https://www.youtube.com/watch?v=XyKOyCsCMZU _- Jak powstało Quick Canoe

Wiadomo ze warunki w roznym czasie sa rozne ale dla porownania
rejs Kuby Strzyczkowskiego na podobnej trasie trwal 25 dni 15 godzin a odbyl sie na 12 metrowej Delphi.
Lech zrobil kawal dobrej zeglarskiej roboty

Wielkie brawa dla Lecha - zrobił to w naprawdę wielkim stylu.
Nawet uwzględniając niezwykle sprzyjające biciu rekordów warunki utrzymanie takich codziennych przebiegów musiało wymagać wielkiego wysiłku.

Wielkie gratulacje.

Leszek Stoch na Gidze popłynął w obydwóch etapach bardzo dobrze. Wybrał wariant północny trasy i to mu się bardzo opłaciło. Nie zmienia to faktu, że płynął bardzo równo i szybko, potrafiąc utrzymać dobowe przebiegi powyżej 120 mil.
Gratulacje

Słowa uznania również dla Aussie, Atinny i Nerwusa, płyną również szybko tylko wybrali inny wariant trasy oraz wszystkich uczestników regat. Nie jest prosto żeglować na tak małej łódce ze średnią 5w.
Wyniki tegorocznych regat Setek będą ciężko do pobicia w przyszłości z uwagi na silen wiatry (5-6B) wiejące praktycznie od samych Kanarów. Co w żaden sposób nie umniejsza osiągnięte wyniki i wysiłek wszystkich uczestników regat. Szacun.

_________________
Pozdrawiam
Krzyś

Po moich bardzo przybliżonych obliczeniach, to Leszek Stoch na GIDZE miał średnią prędkość na całej trasie ~4,5 knota, a w drugim etapie osiągał w/g przebiegów dobowych
średnie 5,5 knota. Duże brawa, regatowa jazda, zważywszy, że prędkość względna
" SETKI" obliczona z liczby FROUDE'A wynosi 5,42 węzła.

( 1,34 , razy , pierwiastek kwadratowy, z długości falo twórczej, wyrażonej w stopach )

Gratulacje !!! i pozdrawiam Ryszard

A czemu Lilu płynie tak wolniutko?

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

A Tymczasem Aussie i Nerwus finiszuja i ida prawie dziob w dziob .

W pierwszym etapie jego prędkości również nie przekraczały 3w, więc można zakładać że celowo się nie spieszy, może chodzi o spokojną i bezpieczną żeglugę?

Maderski pisze na blogu:

_________________
https://www.youtube.com/watch?v=XyKOyCsCMZU _- Jak powstało Quick Canoe

Alessandro Benedetti?

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

+ 1 kn na prąd?

Kolejne setki na mecie:

Drugi - Kacper Kania "Nerwus" - 24 dni 1 godzina 58 minut
Trzeci - Michał Sacharuk "Aussie" - 24 dni 4 godziny 8 minut

_________________
https://www.youtube.com/watch?v=XyKOyCsCMZU _- Jak powstało Quick Canoe

Jeden dzien a trzy setki na mecie

Atinna na mecie o 2031 czasu polskiego. Gratulacje!

http://maderski.pl/blog/index.php?id=47wvezr9

Wielkim Żeglarzom na małych jachtach

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Lilu jest dopiero w połowie drogi. Może być tak że będzie płynąć w sumie dwa miesiące. Wystarczy mu wody i jedzenia na tak długi etap? Trochę się martwię.

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Twórcy filmu zauważyli, że jednak najlepsze efekty wizualne są gdy widać fale i gdy te fale są. Na płaskiej wodzie nie ma efektu. Nie ma jak fale, które w kość potrafią dać też

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Coś o przydatności hełmu motocyklowego (Skwarek) i o wnętrzu betoniarki (Wojownik) mi się kojarzy.
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Wrzuć jeszcze o małych na wielkich, będzie jakaś symetria.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

O tym nie robią fajnych filmów

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Relacja Michala Sacharuka

http://maderski.pl/blog/index.php?id=l8nxnj76

Sie robi.
http://vod.tvp.pl/1122376/odc1313-egzamin

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Wg dzisiejszego spojrzenia ma jeszcze 24 dni drogi... Hm.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

To bardzo dobra wiadomosc! Poniewaz przez ten czas bedzie mozna zerkac na YB i mu kibicowac

Tymczasem Atom doplynal do Mety dzis tuz po polnocy . Gratulacje

A i StillCrazy2 juz na Martynice.

Mnie również mocno zastanawia ta sytuacja.

Lilu płynie bardzo wolno w porównaniu do innych łódek.
Ile razy nie popatrzyłem na pozycje zawodników - zawsze Lilu szła powoli, mam wrażenie że średnio ok. 2-3 węzłów, i to były chyba najlepsze prędkości jakie widywałem..

Dzisiaj, pisząc ten tekst sprawdziłem pozycje obu żeglarzy, którzy nadal płyną.
O godz. 0600 UTC Arkadiusz Pawelek robił prawie pięć węzłów i miał blisko 130 mil do mety - a w tym samym momencie Lilu robiła 1.3 kn. (słownie: jeden i trzy dziesiąte węzła) i miała przed sobą jeszcze trasę o długości ponad 1480 mil.

Żeglują w tych regatach ludzie kompetentni, więc zastanawia olbrzymi dystans miedzy prędkością Lilu a pozostałych łódek.
Nasuwa się pytanie - czy jest łączność z żeglarzem oraz czy ktoś wie coś bliższego o aktualnej sytuacji tego jachtu ?
Być może wszystko na jachcie jest mniej więcej w porządku (i oby tak było) ale pytania Mica są bardzo zasadne i dotyczą poważnych spraw.

Nie mniej jednak - biorąc pod uwagę najwyższe prędkości Lilu w tym rejsie, porównanie dystansu półtora tysiąca mil do przeżeglowania z dobowymi przebiegami jachtu grubo poniżej stu mil - stawia pod znakiem zapytania kwestię posiadania potrzebnej ilości zapasów wody i żywności.

Zastanawiam się też, czy ta mała prędkość jachtu nie jest skutkiem jakiejś awarii sprzętu albo niepełnosprawności, np. spowodowanej chorobą człowieka ?

_________________________

Pozdrawiam
tomasz