Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

prusik, czy wyblinka
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=58&t=20269
Strona 1 z 1

Autor:  sailhorse [ 15 paź 2014, o 23:34 ]
Tytuł:  prusik, czy wyblinka

Jakos tak, sie przyjelo, ze wyblinka jest lepsza od prusika. Ale czy ktos moze wyjasnic dlaczego?
Jeden i drugi wiaze sie i rozwiazuje jedna reka. Jeden i drugi trudno rozwiazac po zacisnieciu. Oba maja podobne zastoswania.
Wiec skad to ogolnozeglarskie przywiazanie do wyblinkii?
Obrazek
A taka niechec do prusika?
Obrazek

Autor:  Były user [ 16 paź 2014, o 00:03 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

:mrgreen:

Jaka niechęć a buchtę szota na talii grota to czym ojce wieszać uczyli?

Te węzły do czego innego służą.

PS. W tym wątku dla odmiany nazywasz je dobrze ;)

Autor:  Zbieraj [ 16 paź 2014, o 06:24 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

Yigael napisał(a):
a buchtę szota na talii grota to czym ojce wieszać uczyli?
To zależy od ojca. Ojciec Młodego Zbieraja uczył inaczej: Te, Młody, wieszaj na stoperze, to ci się nie omsknie. :D

Autor:  plitkin [ 16 paź 2014, o 06:31 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

Ja wyblinki w ogole nie uzywam.

Autor:  Zbieraj [ 16 paź 2014, o 06:51 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

plitkin napisał(a):
Ja wyblinki w ogole nie uzywam.
I słusznie, bo na sasankopodobnych są niepotrzebne. Przejedź się Kompozytorem czy innym Zawiasem, to zobaczysz ci najmniej kilkaset, a może i kilka tysięcy (nigdy nie liczyłem :lol: ) wyblinek.

Autor:  waliant [ 16 paź 2014, o 07:16 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

Czemu niepotrzebne? Ja odbijacze wieszam na relingu właśnie wyblinką. Poza tym czasami się przydaje jako węzeł do przywiązania cumy/szpringu na kabestanie czy innym polerze/pachołku/innym drążku.

Autor:  sailhorse [ 16 paź 2014, o 07:19 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

Yigael napisał(a):

Jaka niechęć a buchtę szota na talii grota to czym ojce wieszać uczyli?

Te węzły do czego innego służą.



Melduje, ze na prusiku. :) Wieszam, te buchte. Podobnie, jak odbijacze, krawaty, zeby byly pod reka i wiele innych, gdzie "wszyscy" wiaza wyblinke.

Nadal nie odpowiedzieliscie dlaczego wyblinka jest lepsza, poza tym, ze na Zawiasie jest dominujaca.

mam wraznie, ze tu chodzi o rodzaj zeglarskiej tradycji; przy czym chetnie zmienie zdanie pod wplywem rzeczowych argumentow.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

P.S.
Niecheci do wyblinki nabralem bardzo dawno temu. Z dwoch powodow
1. Wyblinka zalozona na sliska powierzchnie i pracujaca dookola wezla potrafi puscic
2. Wyblinke zanim stanie sie odruchowa mozna zawiazac zle.
3. Wyblinke mocno zaciagnieta trudno rozwiazac, bo nie wiadomo za co chycic.
Tymczasem
Prusik nie puszcza, nawet ciagniety dookola, widac okiem czy jest zawiazany i zaciqga sie wprawdzie strasznie, ale rozwiazuje przez luzowanie glownej petli.

Wyznaje, ze wyblinke wiaze na wyrazne zyczenie, ale niechetnie.

Autor:  bury_kocur [ 16 paź 2014, o 08:03 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy kluczka

sailhorse napisał(a):
w zeglarstwie uzywam wylacznie prusika.


A czemu nie używasz wyblinki ?
Ja często do roboczego cumowania - szczególnie jak jestem sam - wyblinki uzywam.
Zakłada się szybko - dwa ruchy rąk i założona i jacht już nie odpływa ...
Potem można sobie kombinować z docelowymi cumami.
Szczególnie wygodna jest do takiego roboczego cumowania knaga śród-okrętowa (jaka ładna nazwa mi wyszła :rotfl: )
Także wyblinka jest super węzełkiem :lol:
Pzdr
Kocur

Autor:  sailhorse [ 16 paź 2014, o 08:32 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

Fakt, uswiadomiles mi, ze czasem wyblinka cumuje, na roboczo. Np kiedy plywam sam i lapie cume wiszaca na boi do sztagu (to ZZ, zeby odstawic wozek slipowy).
Ale, to chyba wszystkie zastosowania...
Liczylem troche, ze uda sie ustalic, ze np do czegos prusikow sie nie stosuje, bo.... i tu lista argumentow.

A dlaczego ten watek? Bo latwiej mi nauczyc zielona zaloge wiazac prusiki (np. przy odbijaczach) niz wyblinki i latwiej na pierwszy rzut oka skontrolowac wezly, bo pierwsze wyblinki niekumatej zalogi koncza sie na owinieciu sznurka wokol wanty i lowieniu odbijacza.
Bo, rowniez sam zauwazylem, ze jak mam cos do czegos zlapac na szybko, to tez prusikiem raczej, niz na wyblinke.
We wspinaczce oba te wezly maja odmienne zastosowanie, ale w zeglarstwie?

Autor:  waliant [ 16 paź 2014, o 08:49 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

sailhorse napisał(a):
Liczylem troche, ze uda sie ustalic, ze np do czegos prusikow sie nie stosuje, bo.... i tu lista argumentow.


Ja argumentów nie mam. Tak mnie nauczyli kiedyś, to tak stosuję. Widzę nie raz prusika, nie przeszkadza mi.

Wiele węzłów ma podobne zastosowanie, z kilku możliwych wybiera się zazwyczaj jeden, który bardziej nam podchodzi, czy lepiej go wiążemy, czy inne tego typu powody.
Widocznie wyblinka w żeglarstwie miała kiedyś lepszy PR :)

Autor:  Ejdzej [ 16 paź 2014, o 09:15 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

sailhorse napisał(a):
....
Liczylem troche, ze uda sie ustalic, ze np do czegos prusikow sie nie stosuje, bo.... i tu lista argumentow....



No dobra to wyblinki nie stosuję do:
-wiązania fału do rogu fałowego żagla, bo się średnio nadaje;
-wiązania szotów do żagla, bo się średnio nadaje;
-wiązania na końców szotów, aby nie wyleciały z bloczków, bo się w ogóle nie nadaje;

może być taka lista. :D

W ogóle dyskusja jaki węzeł należy zastosować jest trochę bez sensu, bo uważam że lepiej stosować bardzo ograniczoną liczbę węzłów i mieć pewność, że każdy na pokładzie wie jak je zawiązać. Ja stosuję węzły: płaski, ósemkę, knagowy, ratowniczy, bramszotowy, rożek, stoper.
No i pozostaje wiązanie odbijaczy lub "montaż" krawatów na relingu. Odbijacze mają być przywiązane dobrze, a krawaty wisieć zawiązane w prusik :)
Chociaż kiedyś zostałem skarcony, przez poważnego Pana na Mazurach, który przyczepił się, że na moim jachcie szoty foka przywiązane są na pętle ratowniczego :) Pewnie PZŻ nie aprobuje takiego rozwiązania. :rotfl:

Autor:  Były user [ 16 paź 2014, o 09:29 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

Zbieraj napisał(a):
To zależy od ojca. Ojciec Młodego Zbieraja uczył inaczej: Te, Młody, wieszaj na stoperze, to ci się nie omsknie.


Na prusiku z trzema czy więcej przewinięciami tyż nie. Jakby dobrze zawiązany prusik się omykał to ja bym nie żeglował jeno gnił od lat w Wielkiej Śnieżnej ;)

Autor:  plitkin [ 16 paź 2014, o 09:46 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

Zbieraj napisał(a):
plitkin napisał(a):
Ja wyblinki w ogole nie uzywam.
I słusznie, bo na sasankopodobnych są niepotrzebne. Przejedź się Kompozytorem czy innym Zawiasem, to zobaczysz ci najmniej kilkaset, a może i kilka tysięcy (nigdy nie liczyłem :lol: ) wyblinek.


Na bavarkopodobnych tez nie uzywam. Zawiasopodobne mnie na dzis nie kreca.

Autor:  Jaromir [ 16 paź 2014, o 11:26 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

plitkin napisał(a):
Ja wyblinki w ogole nie uzywam.

A ja owszem, używam.

I jest pięknie, nieprawdaż? :rotfl:

Autor:  plitkin [ 16 paź 2014, o 12:45 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

pierdupierdu napisał(a):
plitkin napisał(a):
Ja wyblinki w ogole nie uzywam.

A ja owszem, używam.

I jest pięknie, nieprawdaż? :rotfl:


Tak.

Autor:  sailhorse [ 16 paź 2014, o 14:16 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

Yigael napisał(a):
Jakby dobrze zawiązany prusik się omykał to ja bym nie żeglował jeno gnił od lat w Wielkiej Śnieżnej ;)


Czy ja dobrze rozumiem, ze założyłeś autoasekuracje na prusiku?

A, poza tym jak pisze Jaromir - pięknie jest.
Założyłem ten watek, bo ktos tam sie mnie czepiał, ze talię wieszam na prusiku, a nie na wyblince i to jakiś głeboki żeglarski nietakt jest.
A poza tym koniec sezonu i czas na tematy ogólno Marynistyczne (od Maryni)

Autor:  Zielony Tygrys [ 16 paź 2014, o 14:25 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

Bo prusik to taki sobie jest, zwykly, nijaki.
A wyblinka to ładna, elegancka i pięknie się nazywa.

No i jak już skończą nam się pomysły to zawsze można wyrywać jakieś foczki lądowe na wyblinkę.

Autor:  Były user [ 16 paź 2014, o 14:48 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

sailhorse napisał(a):
Czy ja dobrze rozumiem, ze założyłeś autoasekuracje na prusiku?


Nie. Wyłaziłem na samych prusikach. Jedemu dziewczęciu się nie wpiął karabinek w szpejarkę przy jakiś kombinacjach na stanowisku i 3 płaniety zdeponowały się tworzyć warstwę kulturową gdzieś tam w ciemnościach. Cza było potem pod górę kombinować. A że z góry leciało trochę gruzu to fakt, że liny były mocowane na sztywno a prusik trzyma w obie strony wydawał mi się cenny ;)

PS. Jakoś nigdy nor nie polubiłem ;)

Autor:  bury_kocur [ 16 paź 2014, o 18:37 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

"Zmieniłam także -> tak, że (no chyba, że Kocurowi chodziło o to, że wyblinka jest również super węzełkiem (tak jak prusik))"

Tak - o to mi chodziło.
Ale nie chodziło mi o porównanie z jakimś junkerstwem tylko z innymi - równie eleganckimi węzłami.
Ten "prusik" dla mnie to takie coś ni przypiął ni przyłatał ...
Ale mamy demokrację. :-(
Niestety...
Pzdr
Kocur

Autor:  Janna [ 16 paź 2014, o 19:23 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

bury_kocur napisał(a):
Tak - o to mi chodziło.

Zatem przywracam wersję autorską. :-)

Autor:  sailhorse [ 16 paź 2014, o 19:33 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

bury_kocur napisał(a):
nie chodziło mi o porównanie z jakimś junkerstwem tylko z innymi - równie eleganckimi węzłami.
Ten "prusik" dla mnie to takie coś ni przypiął ni przyłatał ...
Kocur


A taki krawat, gdy chcesz go elegancko powiesić na wancie, zeby był pod reką, albo na babysztagu, zeby - gdy odpalisz spinakera zwinąć na szybko foka, to wiążesz wyblinką, czy zgrabnym prusikiem*?

Prusik - nazwa wprawdzie teutońsko karalusza, ale zalet mnóstwo.

To, jak z imieniem Jarosław. Imię stygmatyzowane kontekstem, ale w gruncie rzeczy wielu Jarosławów, to całkiem normalni goście :D

Autor:  Zbieraj [ 16 paź 2014, o 21:09 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

Janna napisał(a):
Zatem przywracam wersję autorską.
I wyszło bez sensu. Poprawiłaś ze źle na dobrze, więc czemu przywracasz? :roll:

Autor:  Ryś [ 16 paź 2014, o 21:22 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

sailhorse napisał(a):
A taki krawat, gdy chcesz go elegancko powiesić na wancie, ... to wiążesz wyblinką, czy zgrabnym prusikiem*?[/size]
O czym Waść prawisz, tak wogle?
Na wancie wyblinką, na relingu prusikiem.
Jeśli już chcesz toto zwać prusikiem:
Obrazek
Bo, widzisz: wanta - pionowo, reling - poziomo... :mrgreen:
Prusik jest przesuwny, o to w nim idzie; wyblinka zasię przeciwnie - i też o to idzie.

A że Yigael napomykał:
Wychodząc po linie gdy masz jeno śnurek - byś wiedział w czem różnica: prusik na linę, wyblinka na nogę.
A nie odwrotnie...

Autor:  sailhorse [ 16 paź 2014, o 21:36 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

"Tak wogle", to siedzę na montażu i trochę się nudzę. Wiec, tak dla poddierżania razgawora :)
Ale wyznać muszę, że na jachcie (podkreślenie dla odróżnienia od na ścianie), ja ten prusik i na wancie i na relingu. I tym prusikiem odbijacz i do wanty i krawat.

Ale - wreszcie słuszne rozróżnienie
Ryś napisał(a):
Prusik jest przesuwny, o to w nim idzie; wyblinka zasię przeciwnie - i też o to idzie.


Tylko jedno separatum - ja bym wyblinki na nodze nie wiązał, bo, jakbym miał na tej wyblince zawisnąć, to strasznie ała.

Autor:  Marian Strzelecki [ 16 paź 2014, o 21:49 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

sailhorse napisał(a):
Tylko jedno separatum - ja bym wyblinki na nodze nie wiązał, bo, jakbym miał na tej wyblince zawisnąć, to strasznie ała.

A jak byś nie zawisnął;
to większe AŁA :rotfl:

Autor:  Były user [ 16 paź 2014, o 21:49 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

sailhorse napisał(a):
Tylko jedno separatum - ja bym wyblinki na nodze nie wiązał, bo, jakbym miał na tej wyblince zawisnąć, to strasznie ała.


No przecie jak masz na nogach Mythosy to tego nie robisz - w Meindlach ani Koflachach nie dostrzegłem problemu ;)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Marian Strzelecki napisał(a):
A jak byś nie zawisnął;
to większe AŁA


A jak Ci luźna pętla /bez wyblinki znaczy/ przy małpowaniu czy prusikowaniu co rusz z buta spada to jest taki wkur… no zapytaj Rysia jaki :mrgreen:

Autor:  sailhorse [ 16 paź 2014, o 22:01 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

Yigael napisał(a):
No przecie jak masz na nogach Mythosy to tego nie robisz - w Meindlach ani Koflachach nie dostrzegłem problemu ;)

No widzisz, tu brak mi doświadczenia. Ja tylko bulder i skałki :-| A i to w czasch, kiedy nad mythosami górowały korkery :)

Autor:  Były user [ 16 paź 2014, o 23:28 ]
Tytuł:  Re: prusik, czy wyblinka

Korker dobrze podklejony do dziś niegłupia sprawa - w Tatrach w trawkach jak znalazł - trzyma sam z siebie. W superhieprturbo kletterkach trzeba po letnim deszczu zakładać turystyczne raczki na gumkach albo zmieniać kapcie na treki :mrgreen: :rotfl: :lol:

Też nie jestem taki młodzik ;) pierwszą linę miałem z Bezalinu ;)

Jak mówił wiersz wyryty w kiblu w Moku w pierwszej zwrotce:

Wisi lina z Bezalina wiatr targa jej końce,
Już dla tego skurwysyna nie zaświeci słońce!

Licentia poetica - wybaczcie łacinę ;)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/