Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Osuszacz na jacht
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=58&t=32081
Strona 1 z 1

Autor:  Wojtek - KUBRYK [ 4 paź 2020, o 11:36 ]
Tytuł:  Osuszacz na jacht

Dzień dobry,

rozważam zakup osuszacza na jacht morski (37 stóp, Bałtyk), który w trakcie zimowego postoju, przy dodatnich temperaturach, mógłby być cały czas włączony i odprowadzać skropliny do zlewu.

Jeżeli macie własne doświadczenia lub rady związane z takim sprzętem i jego zastosowaniem, będę bardzo wdzięczny za podzielenie się uwagami.

Yachting World jako rozwiązanie ekonomiczne poleca coś takiego:
https://www.amazon.co.uk/Meaco-DD8L-ZAM ... 1963431472


Z góry dzięki!

Autor:  Moris29 [ 13 paź 2020, o 21:55 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

Jeżeli jacht jest odpowiednio wentylowany czyli ma 3-4 wentylatory grzybkowe, po jednym w każdej kajucie , messie i toalecie, to niema żadnych skroplin, bo skąd? Jak jest wilgoć w jachcie, to albo coś przecieka, albo brak wentylacji. Broń Boże nie plandekować szczelnie, jeśli już to pozostawić jak największe "okna" na dziobie i rufie. Ja nie plandekuję wcale od 8 sezonów.

Autor:  bury_kocur [ 13 paź 2020, o 22:10 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

Wojtek - KUBRYK napisał(a):
który w trakcie zimowego postoju, przy dodatnich temperaturach, mógłby być cały czas włączony


i nie będziesz się Wojtku bał zostawić tego osuszacza włączonego na jachcie w zimie non stop?

Autor:  tomasz piasecki [ 14 paź 2020, o 13:43 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

Wojtek - KUBRYK napisał(a):
Dzień dobry,

rozważam zakup osuszacza na jacht morski (37 stóp), który w trakcie zimowego postoju, przy dodatnich temperaturach, mógłby być cały czas włączony i odprowadzać skropliny do zlewu.

Jeżeli macie własne doświadczenia lub rady związane z takim sprzętem i jego zastosowaniem, będę bardzo wdzięczny za podzielenie się uwagami.


Normalnie, czyli nie po awarii czy zalaniu, nikt jachtu nie osusza.
Tak jak pisze Moris29, całkowicie wystarcza przyzwoita wentylacja.

Otwarte wentylatory, żaluzjowe drzwiczki, przewiew pod luźną plandeką - i w naszym klimacie nic złego na jachcie się nie dzieje.

Nie śmiem dodawać, że wewnątrz wszystko jest pouchylane, żeby był ruch powietrza.

Popatrz na przystaniach jak ludzie zostawiają jachty na zimę: jedne są tylko okryte plandeką, żeby woda deszczowa nie ciekła po pokładzie.

Szwedzi mają systemy specjalnych, wykonanych rur laminatowych, lekkich rusztowań pod plandekę, zapewniających swobodny przepływ powietrza.

Nowocześniejsza wersja takiego rusztowania ma wydłuż krawędzi pokładu dodatkową listwę, wysuniętą na zewnątrz o jakieś 30 cm równoległe do burty.

Jest to rusztowanie trochę bardziej złożone, ale za to ciągła wentylacja jest zapewniona na całym obwodzie jachtu, przy jednoczesnej ochronie przed opadami.

To jedna z dwóch szkół zimowania jachtu.

Druga szkoła polega na tym, aby jacht jak najszczelniej owinąć plandeką, a ewentualne odstające kawałki nawet okleić srebrna taśmą - żeby broń Boże świeże powietrze nie dostało się do wnętrza jachtu.

Wybór naturalnie należy do Ciebie.

_________________________________

Pozdrawiam
tomasz

Autor:  Colonel [ 14 paź 2020, o 19:14 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

Wstawilem wentylatorek solarny w forklape, mam szczeliny w sztorcklapie i otwarte wszystkie dekle i drzwiczki. Wyjmuje ksiazki, materace i poduszki oraz ciuchy i elektronike demontowalną.
Wystarcza.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Autor:  Moris29 [ 14 paź 2020, o 23:07 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

Materacy nie wyjmuję, stawiam na sztorc, uchylam bakisty pod materacami w messie, ale mam tam też otwory w bakistach przy podłodze. W rufowej, gdzie pod materacami są bakisty ze szpejami, odsuwam sklejkowe pokrywy, żeby były szpary po 2-3 cm. Książki, poduszki poddupniki zostają, elektronikę zabieram. Jedynie obicia materacy co 2-3 lata zabieram do prania.
tomasz piasecki napisał(a):
Druga szkoła polega na tym, aby jacht jak najszczelniej owinąć plandeką, a ewentualne odstające kawałki nawet okleić srebrna taśmą - żeby broń Boże świeże powietrze nie dostało się do wnętrza jachtu.

Ta metoda, to oczywiście szydercza, :mrgreen: 100% pewności, że będzie grzyb i stęchlizna.

Autor:  waliant [ 15 paź 2020, o 06:34 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

A ja wynoszę z jachtu niemal wszystko do bardzo suchej piwnicy. Wszystkie żagle (7 sztuk), materace, środki ratunkowe, liny. Do domu trafia wyposażenie nawigacyjne, demontowalna elektronika, wyposażenie kuchenne, pirotechnika, sztormiaki, kalosze.
Na jachcie zostaje kotwica, łańcuch, odbijacze, bosak, bom i spinakerbom oraz liny takielunku stałego zwinięte ładnie w krążki, salingi, bloczki. Także akumulatory.
Oraz latarki i apteczka... ;)
Jacht pod plandeką dość wysoką, z włożonymi po bokach odbijaczami, żeby były szczeliny i przewiew. Nie mam problemów, jacht jest suchy, a ja mam jednocześnie warunki do prac wszelakich i do porządków.

Wcale nie ja jeden wywożę niemal wszystko z jachtu. Oczywiście jacht mały, to i wyposażenia niedużo, więc można to robić i nawet zbytnio nie boli.

Autor:  bury_kocur [ 15 paź 2020, o 08:30 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

Moris29 napisał(a):
Materacy nie wyjmuję, stawiam na sztorc, uchylam bakisty pod materacami w messie, ale mam tam też otwory w bakistach przy podłodze. W rufowej, gdzie pod materacami są bakisty ze szpejami, odsuwam sklejkowe pokrywy, żeby były szpary po 2-3 cm. Książki, poduszki poddupniki zostają, elektronikę zabieram. Jedynie obicia materacy co 2-3 lata zabieram do prania.


No jak taki mamy ranking zimowania to też się dołożę: :-P

Jacht zostawiam na zimę pod taką plandeką:
Załącznik:
Zimowisko02.jpg
Zimowisko02.jpg [ 161.37 KiB | Przeglądane 5124 razy ]


Plandeka ma kilkanaście wywietrzników od góry a poza tym jest otwarta od dziobu i częściowo od rufy więc wentylacja jest OK.

Z jachtu zabieram elektronikę, ale też bez przesady - nie wymontowuję bez sensu jej części założonej na stałe - zabieram plotery, ładowarki, komputery, czyli wszystko to co może nie lubić mrozu.

Zabieram oczywiście wszelkie produkty żarciowe, ale to raczej zrozumiałe.

Poza tym nie zabieram nic więcej, bo w jachcie w zimie jest sucho - żagle zostają i z ich zabierania już dawno się wyleczyłem - są za ciężkie, żeby je targać (a poza tym po co je zabierać jak są suche?), materace zostają z powodów jw. a ich część stawiam jedynie na sztorc, książki zostają, wyposażenie kuchenne zostaje w całości a zabieram jedynie na zimę mikrowelkę, bo jej producent twierdzi, że mrozu ona nie lubi, sztormiaki zostają, część ubrania - jachtowa - nie używana w zimie zostaje.

Jakbym chciał zabierać wszystko powyższe co mam na jachcie w sezonie to musiałbym na jesieni zamawiać chyba Stara 6/6, obok domu dobudować chyba na to wszystko stodołę a do targania tego wynająć drużynę zuchów :rotfl:

Wiem, wiem ... "wady" dużego jachtu itd, itd, itd ... :-(

Autor:  Colonel [ 15 paź 2020, o 08:57 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

Moje "zabieranie" dotyczy małego jachtu, a magazyn mam w odległości 50 m.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Autor:  tomasz piasecki [ 15 paź 2020, o 10:46 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

Moris29 napisał(a):
tomasz piasecki napisał(a):
...Druga szkoła polega na tym, aby jacht jak najszczelniej owinąć plandeką, a ewentualne odstające kawałki nawet okleić srebrna taśmą - żeby broń Boże świeże powietrze nie dostało się do wnętrza jachtu.


...Ta metoda, to oczywiście szydercza, :mrgreen: 100% pewności, że będzie grzyb i stęchlizna.


E tam, a Ty zaraz że szydercza, skąd ten pomysł :-)

Toż to autentyczne obserwacje z życia wzięte, i nic szczególnego.

Na innym forum, kiedyś nawet zdjęcia zamieściłem, jak czasem starannie bywają zawinięte plandekami i obwiązane linami jachty na zimę.

Jak się rozejrzysz po przystaniach, to zobaczysz niejeden taki starannie zabezpieczony jacht.

_____________________________

Pozdrawiam
tomasz

Autor:  Moris29 [ 15 paź 2020, o 23:45 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

To, że niektórzy tak robią to wiem, chciałem tylko podkreślić, że to kiepski pomysł.
Ale jak to często bywa, autor wątku po pierwszym poście znika, a wątek żyje dalej.

Autor:  bury_kocur [ 16 paź 2020, o 08:02 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

Moris29 napisał(a):
autor wątku po pierwszym poście znika, a wątek żyje dalej.


Ale dziki tematowi wątku pozostali - bardziej zatwardziali uczestnicy forum - mogą na dany temat podyskutować, co wcale nie jest takie złe :D

Autor:  Kurczak [ 17 paź 2020, o 06:32 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

Robię tak jak większość. Zabieram demontowalną elektronikę, tablet, tratwę do domu.
Materace na sztorc, pootwierane bakisty.
Na Dulci nie ma wilgoci, wiec książkom też nic nie grozi.
Mam plandekę, którą przykrywam to co pod bomem, czyli część pokładu, zejściówkę i kawałek kokpitu.

Autor:  bury_kocur [ 17 paź 2020, o 07:10 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

Kurczak napisał(a):
tratwę do domu.


Piotrek - po co zabierasz tratwę ?

Autor:  Kurczak [ 17 paź 2020, o 09:49 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

Bo nie chcę jej trzymać przez zimę na pokładzie (jest w torbie) a w kabinie zajmuje za dużo miejsca i ciągle trzeba ja przekładać z kąta w kąt. Pracując przy jachcie mieszkam na nim a ona skutecznie ogranicza ruchy.
W domu miesi się pod biurkiem i nikomu nie przeszkadza.

Autor:  waliant [ 17 paź 2020, o 19:16 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

Ja opróżniam jacht właśnie dlatego, żeby lepiej się pracowało. Ciągłe przekładanie wszystkiego jest wyjątkowo upierdliwe.
Dzisiaj po ostatnich regatach zdjęliśmy z bomu grota, wyjęliśmy listwy, złożyliśmy na zimę. Grot waży 10 kg, więc nie jest to problem.
A jutro zdejmujemy maszt. To też nie jest problem, choć oczywiście praca do wykonania.

Wyrzucanie wszystkiego na zimę ma też duży walor porządkowy. Nie ma na jachcie żadnych rzeczy zbędnych (no, mało) ;)

Autor:  bury_kocur [ 17 paź 2020, o 21:24 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

waliant napisał(a):
A jutro zdejmujemy maszt.
?

Hmmm...

A po co ?

Autor:  waliant [ 17 paź 2020, o 21:27 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

bury_kocur napisał(a):
A po co?

Dzisiaj zdejmowaliśmy maszt na jachcie kolegi. Podszedł facet z innego jachtu i zapytał: po co?
Kolega odpowiedział, bardzo celnie i żałuję, że to nie mój tekst: żeby był zdjęty.

Autor:  Kurczak [ 18 paź 2020, o 06:16 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

Ja tez będę zdejmował maszt. Ale zanim wyciągnę jacht. :D

Autor:  bury_kocur [ 18 paź 2020, o 08:00 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

waliant napisał(a):
Dzisiaj zdejmowaliśmy maszt na jachcie kolegi. Podszedł facet z innego jachtu i zapytał: po co?
Kolega odpowiedział, bardzo celnie i żałuję, że to nie mój tekst: żeby był zdjęty.


Nie masz po co być Tomek uszczypliwy - z masztem jak wiadomo są dwie szkoły - u nas też część ludzi zdejmuje a część nie.

Rozumiem zdejmowanie, jak ktoś ma coś do zrobienia przy maszcie.

Ja nie zdejmuję bo nie mam po co a poza tym w przypadku tego jachtu jest to poważna operacja - podobnie u nas nikt z naszych dużych jachtów też nie zdejmuje.

Stąd pytanie - i bynajmniej nie uszczypliwe.

Autor:  waliant [ 18 paź 2020, o 17:20 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

bury_kocur napisał(a):
Stąd pytanie - i bynajmniej nie uszczypliwe.

Oj, a moja odpowiedź była dość żartobliwa.
Zwłaszcza dlatego, że dyskusja o tym była już kilka razy.

Ja zdejmuję maszt gdyż:
- sprawdzam wszystkie liny, fały, bloczki, zawleczki, światło, kable
- smaruję bloczki, wymieniam osłony grota na salingach
- smaruję ściągacze, sprawdzam mocowania do podwięzi, zawleczki sworzni
- maszt na pół roku ląduje w kontenerze, gdzie nie jest narażony na słońce, mróz, wiatr (maszt ma to w nosie, ale liny niekoniecznie)
- jacht stoi o wiele bezpieczniej i stabilniej na łożu, nie grożą mu huragany oraz drgania luzujące wszystko - u mnie to może mało ważne, bo mam bardzo solidne łoże, ale mimo wszystko...
- fały nie łomoczą sąsiadom! i nie zużywają się
- plandeka jest prostsza w konstrukcji i nie cieknie po linach takielunku

- mogę wykonywać prace związane z konstrukcją jachtu (balast, pilers, podwięzie)

- mogę łatwiej wykonać zaplanowane prace: osłona likszpary, wymiana anteny na topie, poprawka w zaczepie reflektora radarowego na achtersztagu
Ale nawet nie planując prac przy maszcie i tak go zawsze zdejmuję.

Ponieważ mam mały jacht to cała operacja kosztowała 30 zł (opłata za klubowy, mały dźwig) i zajęła dzisiejsze przedpołudnie. Maszt wylądował bezpiecznie na kobyłkach, a po zdjęciu kilku rzeczy (salingi, antena), we dwóch bez problemów zanieśliśmy go do kontenera, gdzie bezpiecznie przetrwa zimę. Przy okazji zrobiliśmy jeszcze kilka rzeczy przed zimą.

Ogólnie pogoda dopisała, padało może 40 minut, które wykorzystaliśmy na kawę/herbatę. ;)

Autor:  bury_kocur [ 18 paź 2020, o 21:04 ]
Tytuł:  Re: Osuszacz na jacht

waliant napisał(a):
Oj, a moja odpowiedź była dość żartobliwa.


OKI Tomku - wytłumaczyłeś i dzięki za to.

My bez wyraźniej potrzeby masztów nie zdejmujemy bo u nas jest to ogromna operacja :-(

Ot - "wady" dużych jachtów....

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/