Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 28 cze 2025, o 08:18




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 155 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 31 sie 2016, o 13:52 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
emeryt napisał(a):
Moja znajomość angielskiego jest na poziomie -400
Bez jęz. angielskiego na morzu będziesz miał zawsze w pycho :-? Może choć jęz. rosyjski lub niemiecki?
Garmin 128 nie posługuje się jakimiś wyszukanymi pojęciami czy rozbudowaną gramatyką, te powiedzmy 50-100-200 obcych (angielskich) słów warto znać. Lub poznać niezależnie od wieku ;)

-----
tomasz piasecki napisał(a):
No i na mapie można pracować bez prądu, przy latarce albo lampie naftowej, co na ploterze nie za bardzo się udaje...
Za to do ekranu nie potrzeba lupy (szkła powiększającego) ;)
A potrzebny (b. b. przydatny) jest szybki zoom. Na dedykowanych urządzeniach / programach zwykle do ogarnięcia. Często można też otworzyć sobie dwa okna, każde o różnej skali.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sie 2016, o 16:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12538
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1766
Otrzymał podziękowań: 4249
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
666 napisał(a):
Często można też otworzyć sobie dwa okna, każde o różnej skali.


Ale kto ma na jachcie 22 calowy monitor? ;)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sie 2016, o 19:50 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
waliant napisał(a):
Ale kto ma na jachcie 22 calowy monitor?
Już 10 lat temu widziałem 19-calowy (Eltanin) :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sie 2016, o 20:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12538
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1766
Otrzymał podziękowań: 4249
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
666 napisał(a):
Już 10 lat temu widziałem 19-calowy


Taki by się nie zmieścił u mnie w kabinie ;)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sie 2016, o 20:40 

Dołączył(a): 22 gru 2012, o 20:57
Posty: 3857
Podziękował : 441
Otrzymał podziękowań: 754
Uprawnienia żeglarskie: dostateczne plus
Nie chcę być kontrowersyjny, ale dla mnie chart plotter to dalstwo.
v


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sie 2016, o 21:21 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
waliant napisał(a):
Widać detale a nie widać całości. Ale oczywiście kwestia przyzwyczajenia.


dokładnie tak , kwestia przyzwyczajenia.Nie mniej siedząc za sterem od czasu do czasu zerkną na mapę i track fajna rzecz, no i mapy dość tanie

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sie 2016, o 21:25 

Dołączył(a): 7 maja 2013, o 08:14
Posty: 1380
Podziękował : 246
Otrzymał podziękowań: 150
Uprawnienia żeglarskie: sj
666 napisał(a):
Może choć jęz. rosyjski

I owszem i to nawet nawet, tyle że tłumaczenia na rosyjski instrukcji Garmina, nigdzie nie znalazłem.
666 napisał(a):
te powiedzmy 50-100-200 obcych (angielskich) słów warto znać

Panie kapitanie, z całym szacunkiem ale te 50-100-200 angielskich to jest 100-200-400.
Bo jak wiesz, inaczej piszą a inaczej mówią. Słyszałem nawet coś takiego po wyjściu z kina, gdzie wyświetlano film pt. Titanic. Facio tą nazwę wymawiał Tajtanik. :roll: Tend


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sie 2016, o 21:29 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
vaginal napisał(a):
chart plotter to dalstwo
Vaginalnie temat ująłeś, rozszerz o żagle z dakronu, aluminiowe drzewca, windy fałowe, Navtex lub griby i oddychające sztormiaki.

-----
emeryt napisał(a):
inaczej piszą a inaczej mówią
To tylko plotka, pojedź do Grecji lub Egiptu, a sam się przekonasz :lol:
Poza tym Garmin 128 ani nie gada ani na gadanie nie reaguje, poza 'q... gdzie jesteśmy?' :rotfl: http://www.google.pl/search?q=garmin+128+site:.ru


Załączniki:
66_gps_128_om.pdf [388.87 KiB]
Pobrane 192 razy


Ostatnio edytowano 31 sie 2016, o 21:42 przez 666, łącznie edytowano 1 raz

Za ten post autor 666 otrzymał podziękowanie od: emeryt
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sie 2016, o 21:42 

Dołączył(a): 7 maja 2013, o 08:14
Posty: 1380
Podziękował : 246
Otrzymał podziękowań: 150
Uprawnienia żeglarskie: sj
666 napisał(a):
pojedź do Grecji


Byłem, znając cyrylicę nie ma problemu, jak napiszesz tak przeczytasz. Właśnie to co napisałeś jest plotką. I nie musisz mówić mając usta zapchane kluchami. ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sie 2016, o 21:42 

Dołączył(a): 22 gru 2012, o 20:57
Posty: 3857
Podziękował : 441
Otrzymał podziękowań: 754
Uprawnienia żeglarskie: dostateczne plus
Z zaproponowanego zestawu jedynie oddychające sztormiaki (ale tylko troszeczkę).
v


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sie 2016, o 21:54 

Dołączył(a): 7 maja 2013, o 08:14
Posty: 1380
Podziękował : 246
Otrzymał podziękowań: 150
Uprawnienia żeglarskie: sj
666 napisał(a):
http://www.google.pl/search?q=garmin+128+site:.ru


Za to Bardzo Dziękuję :kiss:

I cisnę łapkę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 wrz 2016, o 11:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1579
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
tomasz piasecki napisał(a):
waliant napisał(a):
Na komórce na ekranie wielkości znaczka pocztowego (dobra, nie czepiać się) widać mało. Widać detale a nie widać całości. Ale oczywiście kwestia przyzwyczajenia. Ołówek dobra rzecz :)


I to chyba jedyny poważny problem nawigacji (i projektowania) na komputerze - nawigowanie (albo rysowanie): jak widzisz całość - to nie widzisz detali, tylko mniej lub bardziej zlaną plamę; natomiast jak widzisz detal - to w ogóle nie widzisz już nic więcej.

I właściwie nie ma znaczenia czy ekranik jest wielkości znaczka pocztowego czy nawet dłoni, skala jest skala.

Nawet mocno złożona mapa, na jakimkolwiek (niekoniecznie zaraz nawigacyjnym) stoliku w łódce rozmiarem bije na głowę nawet największy ploter.

No i na mapie można pracować bez prądu, przy latarce albo lampie naftowej, co na ploterze nie za bardzo się udaje...

___________________________

Pozdrawiam
tomasz

Co do projektowania to spróbuj metodą klasyczną nanieść poprawki zleceniodawcy czy też specjalisty od … a na koniec przerysuj ostateczną wersje gdyż na obecnej rozlała się tobie kawa, już nie wspominam o wykorzystaniu wcześniej zaprogramowanych rozwiązań.

Natomiast co do map, to już chyba o tym mówiliśmy ale jeżeli ktoś bardzo chce to można powtórzyć. Mapa klasyczna zazwyczaj już w momencie sprzedaży jest nieaktualna, wbrew pozorom jest niepraktyczna w użyciu, nie zapewnia ciągłości pozycji oraz wielu automatycznych i użytecznych funkcji i jest po prostu drogim rozwiązaniem.

Kolegom powołującym się na niezawodność działania czy też zasilania klasycznych rozwiązań zwracam uwagę na te tysiące osób lub setki tysięcy ton towarów których bezpieczeństwo właśnie bezpośrednio zależy od tych niepraktycznych i zawodnych urządzeń cyfrowych. A tak dla pewności przypomnę, że przy obecnej rewolucji technologicznej bardzo często najbardziej zaawansowanym urządzeniem cyfrowym na mostku współczesnego statku jest telefon w kieszeni marynarza. Co nie oznacz, że sugeruje aby nawigacje prowadzić wyłącznie na ekranie „smartfona”.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 wrz 2016, o 15:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
SIRK napisał(a):
Kolegom powołującym się na niezawodność działania czy też zasilania klasycznych rozwiązań zwracam uwagę na te tysiące osób lub setki tysięcy ton towarów których bezpieczeństwo właśnie bezpośrednio zależy od tych niepraktycznych i zawodnych urządzeń cyfrowych.

A co to miałoby mieć wspólnego z niezawodnością działania i zasilania elektronicznych urządzeń nawigacyjnych na jachtach?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 wrz 2016, o 18:18 

Dołączył(a): 4 sty 2015, o 10:43
Posty: 1147
Podziękował : 434
Otrzymał podziękowań: 411
Uprawnienia żeglarskie:
SIRK napisał(a):
tomasz piasecki napisał(a):

...I to chyba jedyny poważny problem nawigacji (i projektowania) na komputerze - nawigowanie (albo rysowanie): jak widzisz całość - to nie widzisz detali, tylko mniej lub bardziej zlaną plamę; natomiast jak widzisz detal - to w ogóle nie widzisz już nic więcej.

I właściwie nie ma znaczenia czy ekranik jest wielkości znaczka pocztowego czy nawet dłoni, skala jest skala.

Nawet mocno złożona mapa, na jakimkolwiek (niekoniecznie zaraz nawigacyjnym) stoliku w łódce rozmiarem bije na głowę nawet największy ploter.

No i na mapie można pracować bez prądu, przy latarce albo lampie naftowej, co na ploterze nie za bardzo się udaje...

___________________________

Pozdrawiam
tomasz


Krzysiu, czytam z uwagą Twoje wypowiedzi, ale teraz zwyczajnie przecholowałeś i z rozpędu walisz jak kulą w płot.

Polemizujesz z tezami których nie wygłaszałem, starając się za wszelką cenę dać przykłady błędów w moim rozumowaniu.
Zatem ad rem.

Zleceniodawca nie poprawia moich (ani w ogóle) projektów, bo się ani na tym nie zna, ani to nie jest jego rola.
Specjaliści też mi nic nie poprawiają, ponieważ to, co robimy uzgadniamy ze sobą, a fakt tego uzgodnienia potwierdzamy podpisami w stosownych miejscach dokumentacji.
Kawy na rysunkach nie pijam i nikt nigdy, w żadnym moim zespole, tego nie robił. Moi koledzy - też tego nie praktykowali.
Nie znam takich, co jedzą i piją na swoich rysunkach, ale może Ty - tak.

Jednym słowem, zechciej zwrócić uwagę, że ja w ogóle nie pisałem o technice wprowadzania zmian w dokumentacji projektowej, ani o wprowadzaniu zmian na mapach.
Natomiast pisałem o tym, co i kiedy widać na ekranie telefonu (czy plotera) oraz, jakie są ograniczenia obrazu elektronicznego.
Nigdzie, co nietrudno zauważyć, nie pisałem także, że jedno wyklucza drugie.
Moja wypowiedź parę osób zrozumiało, więc dla Ciebie też zapewne jest to czytelne.

Skoro jednak znowu wracasz do map elektronicznych, to rzeczywiście, należy nie tylko powtórzyć, ale jeszcze raz - wręcz objaśnić, co autor miał na myśli.

Otóż - nie zajmowałem się jakością map papierowych, bo nie to było tematem rozmowy
Tematem była inna kwestia - co praktycznie widać, na komputerze, na ploterze, czy ekraniku telefonu.

Za to Ty - o kwestii jakości map papierowych - piszesz rzeczy niezwykłe, zważywszy Twoje kompetencje, np. że "mapa klasyczna zazwyczaj już w momencie sprzedaży jest nieaktualna", chociaż wiesz doskonale, kto i gdzie sprzedaje mapy aktualne, poprawione do stanu dnia sprzedaży, pomijając fakt, że sporo osób wie, jak samemu mapę poprawić.
Nie wspomnę że parę wierszy wyżej, Jaromir napisał właśnie o tym, jasno jak byk.

Mapa taka może i jest, jak piszesz "niepraktycznym i drogim rozwiązaniem" - ale jak popatrzysz po normalnych jachtach, nie tylko u nas, to tak zaraz nie wszędzie, na folkboatach czy 30 stopowcach są normą i królują 30 calowe plotery, radary, cyfrowe kompasy, sonary i zintegrowane sieci danych.
Także dziś ludzie pożyczają od siebie mapy, poprawiają , rozmawiają o tym, jednym słowem pracują nad tym, uważając to za rzecz oczywistą i naturalną, za składnik żeglarstwa.

Słowo "jacht" jest dziś mocno pojemne, więc dla jednych - może oznaczać płaskodenną dory z lugrowym żaglem, a dla innych - stupięćdziesięciometrowego kolosa z masztami każdy po sto metrów wysokości, jaki niedawno miałem przed oknami mieszkania w Kilonii.
Ten na dory ma szota w ręku i kompas po dziadku, ale na mostku mega-giga "jachtu" - już tylko monitory i dżojstiki, natomiast na pokładzie nawet kawałka liny nie uświadczysz, bo wszystko jest zwinięte na schowanych bębnach wind magazynujących.
Tyle, że to jest całkiem inny świat.

Na koniec, bo się rozpisałem - chyba nikt tu nie pisał o niezawodności elektroniki jachtowej.
Jest truizmem twierdzenie, że inaczej chodzi elektronika na klimatyzowanym mostku stutysięcznika, a inaczej na łódce, która ma burtę metr na wodą.
Czy ploter za parę tysięcy euro jest tani - to już zupełnie inna historia, ale charakterystyczne jest, że któryś z Kolegów napisał, że widział taki ploter na łódce. Jeden.

___________________________
Pozdrawiam
tomasz



Za ten post autor tomasz piasecki otrzymał podziękowania - 3: Były user, SIRK, waliant
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 wrz 2016, o 19:05 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Tomaszu z moich obserwacji wynika że mapy papierowe na jachtach są normą ale nikt ich lub rzadko bardzo używa . Przynajmniej na Bałtyku .Trochę się tym faktem nawet zdziwiłem

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 wrz 2016, o 19:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Ploter za pare tysiecy euro to 2/3 mojego morskiego jachtu.
Do nawigacji uzywam dwóch smartfonow z Navionicsem.
I zawsze mam na wierzchu mape papierowa, niekoniecznie aktualna, 2 reczne GPS, reczny namiernik, ekierki i ołowki.
Amen

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 wrz 2016, o 19:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12538
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1766
Otrzymał podziękowań: 4249
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
To po prostu kwestia przyzwyczajenia, może predyspozycji osobniczych? Ot, u mnie w pracy mam chyba największy monitor, a kolega bardzo sprawnie pracuje na całkiem niedużym laptopie.
Jak pisałem, ja lubię widzieć globalnie, ułatwia mi to ocenę sytuacji. Trzeba mieć albo duży ekran komputera, albo mapę papierową. Ale oczywiście, że da się inaczej. Sam nawiguję na ręcznym GPS-ie jak nie mam map i da się. Wszystko się da, ale ja akurat lubię co jakiś czas zobaczyć sytuację z daleka.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 wrz 2016, o 20:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Colonel napisał(a):
(...).
I zawsze mam na wierzchu mape papierowa, niekoniecznie aktualna,(...)


To w sumie kwestia podejścia. Ja się aktualnością mapy zbytnio nie przejmuję, ale za to staram się mieć aktualne spisy świateł, locję i almanach. Dwie z tych pozycji w PDF w telefonie ale zaktualizowane do ostatniego tygodnia...

Natomiast mapa papierowa jest, jak mówi Tomek, rewelacyjna w szybkim "oglądzie sytuacji". Nie sposób tego zrobić na ekranie.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowania - 3: Colonel, PilotR, tomasz piasecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 wrz 2016, o 09:56 

Dołączył(a): 29 sty 2014, o 14:09
Posty: 81
Podziękował : 22
Otrzymał podziękowań: 49
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Nie da się ukryć, że w żegludze przyjemnościowej, również w krajach bardziej żeglarsko rozwiniętych, klasyczne plotery coraz częściej zastępowane są przez aplikacje smartfonowe, jak np Navionics. Zaletą są częste aktualizacje map, pobierające się błyskawicznie. No i do tego można sobie wymieniać "ekrany" według uznania (wielkość, rozdzielczość itd.). Dla mnie dużą zaletą jest też pewna niezależność od źródła zasilania, gdy zdarzy się awaria, na akumulatorze jakiś czas pociągnie, można też łatwo podłączyć powerbank. Co nie zmienia faktu, że papier warto mieć...
Jako ciekawostkę dodam, że ostatnio pojawiła się nawigacja będącą rozwinięciem aplikacji portalu marinetraffic - "Oncourse", dodatek zwany "PLUS". Nie wiem co to jest, bo nie próbowałem, z opisu wynika, że funkcjonalności ma podobne do Navionicsa dodatkowo opcje AIS, jeśli urządzenie ma dostęp do Sieci. Cena zdaje się podobna - 40 EUR. Nie wiem dlaczego, nie widać tej opcji w sklepie play, u mnie ta funkcjonalność pojawiła się kilka dni temu po aktualizacji aplikacji.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 wrz 2016, o 11:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2013, o 22:06
Posty: 1579
Podziękował : 137
Otrzymał podziękowań: 303
Uprawnienia żeglarskie: ActiveCaptain & more
tomasz piasecki napisał(a):
bo się rozpisałem

I za to właśnie podziękowałem.
Dawno już nie czytałem tak czytelnej i co chyba ważniejsze, wyważonej wypowiedzi. Przepraszam także, za może nie do końca trafne uwagi o warunkach twojej pracy zawodowej. Jednakże „projekty i projektowanie” tak jak „jachty i jachtowanie” mogą być to bardzo „mocno pojemne terminy”.
Jednak wracając do map i nawigacji to pozostanę przy własnym zdaniu. Wystarczy spojrzeć za okno aby przekonać się w jakich czasach żyjemy i co oznacza rewolucja technologiczna.

Mówiąc o nieaktualnej mapie papierowej nie mam na myśli teoretycznych rozważań o „small correction” tylko o rzeczywistych ograniczeniach logistyczno-dystrybucyjnych oraz naturalnej ułomności człowieka.

Od prawieków mapy były opracowywane na zróżnicowanych arkuszach w rożnej skali. Obecnie dzięki technice cyfrowej możemy skalować mapę w dowolnym momencie, wpływać na jej czytelność i decydować o sposobie i ilości prezentowanych danych. Praca na mapie elektronicznej faktycznie wymaga od nas zmiany postrzegania i przyzwyczajeń ale jest już dosyć duża rzesza nawigatorów oraz żeglarzy, która nie tylko nie ma z tym problemu ale nie wyobraża sobie pracy w innych warunkach i tak naprawdę to nie rozumie o czym my tu dyskutujemy.

Nielogiczna jest dla mnie uwaga o ograniczeniach wynikających z zapotrzebowania na energie gdy jednocześnie montujemy radio, dodatkowe sensory czy chociażby samoster a o lodówce już nie wspomnę. Czy może ktoś napisze kiedy był zmuszony do użycia lampy naftowej, nie mam na myśli potrzeby stworzenia nastrojowej atmosfery.

Przy obecnym zawrotnym postępie technologicznym to co miało wyłącznie zastosowanie w przemyśle zbrojeniowym jest już obecnie szeroko stosowane przy cywilnych rozwiązaniach a z „techniką kosmiczną” możemy się spotkać na średniej klasy jachcie śródlądowym. Znakomita większość czytających forum świadomie lub nie posiada wysokiej klasy odbiornik GNSS z mocą obliczeniowa nieporównywalna do żadnych mi znanych urządzeń nawigacyjnych z przed kilkunastu lat. Spora ilość telefonów zapewnia nam bardzo dokładną pozycje i to co najmniej z dwóch niezależnych systemów co w polaczeniu z najprostszą aplikacją nawigacyjną daje nam ogromne możliwości. Natomiast współczesne „zabawki nawigacyjne” dedykowane na jachty turystyczne niczym nie ustępują profesjonalnym urządzeniom typu ECDIS.

Nie jestem przeciwny klasycznym pomocą nawigacyjnym, tradycji czy zabawie w rekonstrukcje historyczne. Jednak nie mogę się pogodzić z nagminną praktyką dorabiania jedynie słusznych teorii i głoszenia „prawd objawionych” powołując się na „czasy Borchardta czy Macaja”. Rzeczywistość nas otaczająca jest trochę inna, jeżeli dla przykładu w jednym miejscu całkowicie zawierzamy technologii to nie rozumiem dlaczego w innym mamy się zachowywać jak nie przymierzając towarzysze Radgara.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof



Za ten post autor SIRK otrzymał podziękowanie od: tomasz piasecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 wrz 2016, o 16:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
SIRK napisał(a):
(...)

Nie jestem przeciwny klasycznym pomocą nawigacyjnym, tradycji czy zabawie w rekonstrukcje historyczne. Jednak nie mogę się pogodzić z nagminną praktyką dorabiania jedynie słusznych teorii i głoszenia „prawd objawionych” powołując się na „czasy Borchardta czy Macaja”. Rzeczywistość nas otaczająca jest trochę inna, jeżeli dla przykładu w jednym miejscu całkowicie zawierzamy technologii to nie rozumiem dlaczego w innym mamy się zachowywać jak nie przymierzając towarzysze Radgara.


I skoro porównujesz to do "rekonstrukcji historycznych" - to nie masz szans zrozumieć.

Nie masz szans zrozumieć, że niektórzy, nie mając najmniejszego problemu z używaniem elektroniki do nawigacji, wolą używać do niej rzeczy których nie wykańcza nadmierna wilgotność*, nie przestają działać gdy nie można ich naładować** lub są zależne od szczelności obudowy. Ponadto wolą nawigować przy pomocy rzeczy których nie da się wyłączyć*** i których dokładność zależy od ich staranności a nie od niezawodności algorytmu****.

Czasami dziwię się, że rozumiesz, że są ludzie, którzy wolą poruszać się wolno pod żaglami niż nowocześnie na silniku. Ale może tego też nie rozumiesz...

*jak telefon, ipad, komputer lub niektóre plotery...
**bo silnik nie działa, słońca nie ma lub po prostu kabel skorodował (przerabiałam wszystkie scenariusze, ten ostatni z komputerem i punktem pierwszym)
***bo jeden kraj na jednym końcu świata zdecydował się zaatakować inny na drugim końcu świata, obydwa tysiące mil od nas. Słońca i gwiazd nie wyłączą.
****zwykle wiem, jaki błąd ma pozycja wyznaczona przeze mnie. Przy systemach elektronicznych W TEORII WIEM, jaka powinna być dokładność, ale nie mam żadnej szansy sprawdzenia czy taka rzeczywiście jest, czy może jakieś dziwne zdarzenia powodują, że jest ona oddalona od właściwej o setki czy tysiące rzędów wielkości normalnego błędu...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowania - 3: boSmann, Stara Zientara, tomasz piasecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 wrz 2016, o 18:08 

Dołączył(a): 4 sty 2015, o 10:43
Posty: 1147
Podziękował : 434
Otrzymał podziękowań: 411
Uprawnienia żeglarskie:
SIRK napisał(a):
Praca na mapie elektronicznej faktycznie wymaga od nas zmiany postrzegania i przyzwyczajeń ale jest już dosyć duża rzesza nawigatorów oraz żeglarzy, która... ...nie wyobraża sobie pracy w innych warunkach i tak naprawdę to nie rozumie o czym my tu dyskutujemy.


Nie ukrywam, że z przyjemnością przeczytałem Twoją wypowiedź, której treść w pewnym stopniu można było przewidzieć.
Zważywszy jasność wywodu myślę, że obawy o zrozumiałośc są bezpodstawne, tym bardziej, że nasze stanowiska nie są sprzeczne, bo nie chodzi o zasady, a o to, w czym tkwi diabeł - mianowicie o szczegóły.
Przepraszam za może zbyt nieparlamentarne określenie o kuli w płot, ale na hasło o kawie na rysunkach - trochę mnie ruszyło.

Moje obiekcje dotyczące ECDIS na małej łódce są takie same jak w kwestii projektowania na komputerze, zwanego BIM (Building Information Modelling) co naturalnie nie znaczy, że nawołuję do powrotu do tabliczek glinianych z Ur. Stwierdzam istnienie pewnego ograniczenia wygody pracy w obu dziedzinach, związanego w prosty sposób, jak to się dziś eufemistycznie mówi "z budżetem".
To ograniczenie, jak zwykle, można w projektowaniu czy w nawigacji (i tak się właśnie robi) skompensować odpowiednim sprzętem - wystarczy odpowiedni komputer, drugi duży monitor - i mamy, co chcemy: na jednym - duży i czytelny detal, na drugim - duże, jeszcze czytelne ale już w miarę spore otoczenie.

Mówiąc wprost - jest jak zwykle w technice - można wszystko, to "tylko" kwestia ceny.
Rządzi tu odwieczna zasada: "jak se może - to se niech".

Z przyczyn oczywistych, na łódkach rolę pierwszego monitora pełni telefon, pomijając małe, zwykle pięcio- lub siedmiocalowe ekraniki różnych urządzeń, a funkcje drugiego - jak piszą obok Monika, Andrzej czy Piotr - robi się na mapie papierowej (albo już wcale nie).
Tyle, że taka mapa pokazuje mnóstwo rzeczy i chwilowo przynajmniej, żaden monitor jej nie dorówna, a nawet (nowa mapa Admiralicji za 24 GPB, a mapa BHMW za jakieś 14 GPB) - kosztowo też jest nie do pobicia. Ale nowa wcale być nie musi, to tylko przykład.

Ale nie tylko sfera finansowa się liczy, jakkolwiek mówimy kwotach rzędu trzech tysięcy euro za jeden ploter/monitor 12 calowy, instalację pomijając. Nie na każdej ośmio- czy dziewięciometrowej łódce jest miejsce aby taki sprzęt sensownie zamocować, w kokpicie, podczas kiedy telefon jest w miarę bezpieczny w kieszeni. Jak już pisać konsekwentnie - przestrzeń na łódce to też "budżet", a sama łódka od jakiegoś momentu - nazywa się jacht.

Oprócz pieniędzy i wymiarów - architektura jachtu też nie jest tu bez znaczenia: oto oglądałem niedawno przepiękny jacht klasy 12 Metrów, czyli jedną z podziwianych słynnych "twelfies", wyposażony w kokpicie w wielki, chyba dwudziestocalowy ploter Raymarine.
Ponieważ ten ploter wmontowano w przednią ściankę wanny kokpitowej (bo na "dwunastce" nie ma innego miejsca na taki aparat) więc najlepiej byłoby go oglądać leżąc na gretingu, pod nogami sternika, co stanowiłoby wszakże pewien kłopot.
A to wszystko na jachcie gładkopokładowym, o długości kadłuba dobrze ponad dwadzieścia metrów.

Nie podzielam Twoich uwag o poborze prądu przez elektronikę - bo w miarę postępu jej żarłoczność istotnie maleje, a bilanse energii poprawiają się dramatycznie z racji przede wszystkim oszczędności na świetle. Prosty przykład z życia - moje nowe lampy salingowe. Fabrycznie wyposażone w żarówki H5 po 55 W sztuka, dwie lampy dawały pobór prądu w pobliżu dziewięciu amperów, którego moje akumulatory z pewnością długo by nie zniosły. Po przebudowie i wstawieniu LED'ów - obie lampy pobierają koło 0,26 A, co kompletnie odwraca wszelkie proporcje.
Radio na stand by nie jest zbyt prądożerne, a czasy emisji z pełną mocą nie takie znów groźne, aby miały popsuć bilans energii.
Autopiloty są prądożerne, ale używane z umiarem też się jakoś w bilansie prądu zmieszczą - w odróżnieniu od kafetier, suszarek do włosów i kuchenek mikrofalowych, których na małych łódkach przecież i tak nie ma.

Natomiast samostery w ogóle prądu nie pobierają, bo go nie potrzebują.
Te wszystkie Ariesy, Windpiloty, Sailomaty, Bouvaany, Monitory, RVG, Naviki czy Atomsy - pracują godzinami, dniami i tygodniami, w dłuższych przelotach, niezmordowanie i bezgłośnie oraz piekielnie skutecznie. Jeśli są zadbane i utrzymywane - sterują dzień i noc, stanowiąc jakby żywego członka załogi. Jest coś fascynującego w płynnym, bezustannym kiwaniu się statecznika samosteru.

__________________________

Pozdrawiam
tomasz



Za ten post autor tomasz piasecki otrzymał podziękowania - 4: Były user, Moniia, Seba, waliant
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 wrz 2016, o 19:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12538
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1766
Otrzymał podziękowań: 4249
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Warto dodać jeszcze o tych potrzebach i kosztach. Mówi się, że mapy papierowe są drogie, i przeciwstawia się im navionicsa na smartfonie.
Ale jeżeli ktoś chce mieć ogląd i czasami rozłoży sobie mapę na stole, to podobnego efektu nie uzyska na ekranie, chyba że wpakuje w to dużo kasy. Wręcz naprawdę dużo.

Jeżeli pływam normalnie po okolicy swojej, to atlas serii 20... a nawet dwa, to koszt 400 zł (około). Dodajmy do tego spis swiateł, locję itp. Wyjdzie pewnie około 500-600 zł
Mam to co chcę i czego potrzebuję. Ploter, plus mapy, kosztują znacznie, wielokrotnie więcej.
Ploter ma swoje zalety, ja tego nie neguję, ale koszt... Wolę naprawdę kupić nowy żagiel albo raczej dwa.
Najlepiej mieć wszystko, ale to nie takie proste.
Zależy co komu i do czego potrzebne.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowania - 2: Jaromir, Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 wrz 2016, o 22:23 

Dołączył(a): 4 sty 2015, o 10:43
Posty: 1147
Podziękował : 434
Otrzymał podziękowań: 411
Uprawnienia żeglarskie:
waliant napisał(a):
...Mówi się, że mapy papierowe są drogie, i przeciwstawia się im navionicsa na smartfonie.
Ale jeżeli ktoś chce mieć ogląd i czasami rozłoży sobie mapę na stole, to podobnego efektu nie uzyska na ekranie, chyba że wpakuje w to dużo kasy. Wręcz naprawdę dużo.

Jeżeli pływam normalnie po okolicy swojej, to atlas serii 20... a nawet dwa, to koszt 400 zł (około). Dodajmy do tego spis swiateł, locję itp. Wyjdzie pewnie około 500-600 zł

...Ploter, plus mapy, kosztują znacznie, wielokrotnie więcej. Ploter ma swoje zalety, ja tego nie neguję, ale koszt... Wolę naprawdę kupić nowy żagiel albo raczej dwa. Najlepiej mieć wszystko, ale to nie takie proste....


I tu jest pies pogrzebany, bo jeśli porównać, nawet tysiąc złotych czy dwa, wydane etapami na pomoce nawigacyjne - mapy, atlasy, locje, spisy świateł itd. - to i tak nie pozostaje to w żadnej proporcji do ceny "lepszych" (czytaj większych) ploterów. Koszt systemu z ploterem 12 cali, wynoszący "na dzień dobry" trzy-cztery tysiące euro, nie jest nigdzie, a u nas tym bardziej, kwotą bez znaczenia. To nieraz ponad połowa ceny łódki, ale przecież żeglowanie nie składa się z samej elektroniki, choćby była ona najwyższej klasy.
Jest więc jasne, czemu normą jest wyświetlanie map na ekraniku smartfona, zwłaszcza że jakość tych urządzeń jest coraz lepsza.

Poza tym, poza mapami - cyfrowymi czy papierowymi - jest jeszcze sporo innych, nie mniej ważnych (i też należących do elektroniki) spraw - jak choćby, oprócz ręcznej, dobra UKF-ka z przyzwoitą anteną, nie wspominając, na początek, o porządnym logu, echosondzie czy wiatromierzu. Takie pozornie tylko rozbuchane zachcianki jak aktywny AIS, mały radar albo bojka EPIRB - też nie należą w gruncie rzeczy do sfery urojeń, ale siłą rzeczy ich miejsce w hierarchii pilności instalacji wynika z grubości portfela.

Pozostaje jeszcze już wspominana sprawa miejsca na łódce, a nade wszystko jakości i sprawności instalacji energetycznej, jako że cala ta aparatura żywi się prądem. Zważywszy bardzo trudne warunki pracy elektryki jachtowej, a zatem i elektroniki, w słonej wilgoci - wszystko to razem wzięte stanowi poważne wyzwanie dla armatora. Pół biedy, jeżeli armator sam - przebuduje, poprawi czy zmodernizuje - bo w przeciwnym razie czeka zlecenie wykonawcy, zakończone nieuniknioną, czasem dość słoną, fakturą.

_______________________________

Pozdrawiam
tomasz



Za ten post autor tomasz piasecki otrzymał podziękowanie od: Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 wrz 2016, o 10:08 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
waliant napisał(a):
Ale jeżeli ktoś chce mieć ogląd i czasami rozłoży sobie mapę na stole, to podobnego efektu nie uzyska na ekranie, chyba że wpakuje w to dużo kasy
Dla oglądu poprzez rozłożenie mapy na stole wystarczy kupić samochodówkę za 5 euro na najbliższej stacji benzynowej :cool:

-----
tomasz piasecki napisał(a):
Koszt systemu z ploterem 12 cali, wynoszący "na dzień dobry" trzy-cztery tysiące euro, nie jest nigdzie, a u nas tym bardziej, kwotą bez znaczenia
"Ploter" jest rzadko niezbędny na jachcie, zwykle wystarczy laptop / notebook / netbook / iPad używany do innych celów przez 11 miesięcy w roku / poleasingowiec za 15% ceny katalogowej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 wrz 2016, o 15:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12538
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1766
Otrzymał podziękowań: 4249
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
666 napisał(a):
Dla oglądu poprzez rozłożenie mapy na stole wystarczy kupić samochodówkę za 5 euro na najbliższej stacji benzynowe


To twoje zdanie, ja mam inne i niech każdy zostanie przy swoim.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 wrz 2016, o 16:05 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
waliant napisał(a):
To twoje zdanie, ja mam inne i niech każdy zostanie przy swoim
Jak dla mnie możesz na stole rozkładać kartki atlasu i zszywać zszywaczem - byleby stół był szklany, bo arkusze map w atlasach są zwykle dwustronnie drukowane :rotfl:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 wrz 2016, o 17:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12538
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1766
Otrzymał podziękowań: 4249
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Wolę mieć jednak atlas map morskich, wolno mi? ;)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowanie od: Colonel
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 wrz 2016, o 03:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lut 2014, o 05:51
Posty: 81
Podziękował : 29
Otrzymał podziękowań: 6
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Jaromir napisał(a):
kupuję mapy niepoprawione od czasu ich druku.


Wziąłby Pan na zmiłowanie takiego durnia, jak ja starego? I oszczędziłby Pan mi takich. (Nonsensów.)

Pan ma wiedzę przecież. Cóż się Pan upiera?

"Zdaję też sobie sprawę, że kupując mapę Admiralicji u jej oficjalnego dystrybutora otrzymam mapę poprawioną do ostatniej dostępnej na stronach Admiralicji poprawki."

Złudzenie psychologiczne.

Natomiast, tak Admiralicja, jak BHMW sprzedaje się przez dystrybutora. Np. w Smart, Panie, wśród nich doktoraty z kartografii służą "do ostatniej dostępnej poprawki."

Jeszcze raz: "kupuję mapy niepoprawione od czasu ich druku" - powtarza Pan z uporem.

Czy Pan jest niezadowlonym klientem? Czy też mówimy ogólnie o procesie: 1. przygotowania mapy, 2. zamknięcia, 3. oddania do druku, 4. druku, czyli publikacji.

Wierzę, że Pan narzeka na zarządzanie tym procesm. Już nie chcę utrudniać. Przygotowanie mapy do celów projektowych, a przygotowanie mapy do wydruku kompozycji wydruku, przygotowanie mapy wektorowej, przygotowanie mapy tzw. projekcja ceny - to skomplikowane precesy. Nie wierzę, by Pan sobie nie zdawał sprawy z tych kilka etapów. Pomijam tu etap podstawowy, żmudną kolekcję danych.

I doskonale Pan wie, jakiego rodzaju "encrypted maps" zajmuje się BHWM.

Nie rozumiem, dlaczego Pan z kartografów kpi, zarzucając im jakąś wydumaną opieszałość.

PS. Ostatnio kupiłem mapę BHMW i Pani m.in. pyta: - Boja zeszła z toru przy wejściu, nanieść? - A ile ona tam mogła zdryfować? - Ponad 60 metrów. - I jak Pani to naniesie? - Zgodnie ze skalą.

Pan zgadnie, jaki ten pisak w Jej ręku ma błąd?

(A myśmy w szkole tłukli zadania z "kurczenia się" map.)

A i to dla "flamingo" nie ma żadnego znaczenia. A dla rybaków? Oni wchodzą na pamięć, po kolorze wody i wychodzą po jej kolorze.

Dlatego nie rozumiem kpiny.

_________________
Serdecznie, M.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 wrz 2016, o 07:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
migacz napisał(a):
nie rozumiem kpiny

Może dlatego, że "kpinę" sam od początku do końca wymyśliłeś?
Z uporem maniaka dyskutujesz z poglądem, którego nigdy nie wyraziłem, ale który kompletnie bez sensu i bez przyczyny usiłujesz mi przypisać... A mnie nie chce się z takiego podejścia do "dyskusji" kpić nawet...

---------------------------
Sprawa jest prosta - oficjalnie w BHMW można kupić papierowe mapy BHMW wyłącznie bez poprawek. Taką informację można wyczytać na oficjalnej stronie BHMW, można ją też usłyszeć na koniec każdej rozmowy o zakupie map. I tyle.
Mowa rzecz jasna o poprawkach, które należy na mapy BHMW nanieść - czyli o małej korekcie - od momentu ich wydrukowania mapy - do ostatnich "Wiadomości Żeglarskich".
U "dystrybutorów" (he he...) map BHMW można kupić mapy BHMW niepoprawione lub (czasami...) poprawione. W tym drugim przypadku trzeba za naniesienie poprawek osobno zapłacić.

Papierowych map Admiralicji nie można kupić od Admiralicji, bo Admiralicja nie zajmuje się detalicznym handlem tym, co drukuje.
Naniesienie przez autoryzowanego dystrybutora map Admiralicji poprawek do ostatniego dostępnego numeru NtM - jest w cenie map (przynajmniej tam, gdzie mapy od autoryzowanych dystrybutorów Admiralicji kupowałem - a kupowałem od Londynu po Cape Town).

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 155 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL