Muszę, autopilotów i samosterów jeszcze nie mam. Ile nocy można nie spać ?
Bardzo proszę. Posiadaczy nowszych też Bardzo proszę. Wiem, ale co gotowizna to gotowizna.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


ŁEB DAM ŻE WŁADZIA

No to ... pięknie. Przepisy mogę sobie doczytać (nawet przez rejsem na zgniły zachód to zrobię), ale jaka teraz jest praktyka?
M@rek, powiedz co wiesz!

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Jasne. To może jednak daj to ogłoszenie.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Jak dobrze poszukasz to na "Szukam" jest moja propozycja. Drugi sam się zgłosił. Ale czasowo nie wyrabia. Żeby jechać od początku do końca, non stop, to ponad dwie doby, lub z jednym przystankiem, to ponad trzy doby, w/g mnie, na taki "wyczyn" potrzeba minimum trzech. Zobaczymy, do skierowania dziobu na zachód, jeszcze rezerwa czasu jest.

A masz foka sztormowego i rumpel? Jeśli tak - to masz możliwość samosterowności najbardziej tradycyjnymi (ale jak najbardziej działającymi) metodami...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

We dwie osoby spokojnie dacie radę.
Polecam gumy na rumpel, wtedy jest większa swoboda, a bezinwestycjne praktycznie. Można jak Monia napisała, ale to więcej kombinowania.
To kiedy? A w ogóle to może nowy wątek by się przydał, bo temat zupełnie zdryfował

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

To że mam możliwość to wiem, ale nigdy sam, po morzu nie płynąłem, to skąd mnie umieć.
Spróbuje na Dąbskim, zawsze to spokojniejsze wody.

Nie wiem czy warto, rejestracje w PZŻ, Pani powiedziała że mam mieć do końca kwietnia-podobno. Jak będzie rejestracja, to starania by zwodować (oby nie zatonął), licho nie śpi.
Jak nie zatonie, to z tydzień popływać "odbiorowo" i "serwisowo" po zatoce. Powrót do domu odstawić wozidlo, parę dni pomieszkać, w pociąg do Pcka i zaczynać. To chyba będzie połowa maja. Tak mi się marzy.

Marzenia trzeba spełniać! Trzymam kciuki.
A jachcik, jak zerknąłem w necie, nieduży i wygląda sympatycznie, dla jednej-dwóch osób łatwy do obsłużenia.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

W pojedynkę bez autopilota, samosteru, albo sprawdzonej na tej konkretnej łódce samosterowności "naturalnej", jednak bym się nie pchał, nawet przy założeniu dziennych tylko przelotów.

Z drugiej strony, dwóch w miarę kumatych ludzi, albo jeden bardziej kumaty i jeden zielony, ale zdolny do trzymania steru w każdych warunkach, wystarczy do latania po Bałtyku bez zbędnych przystanków.

Dużo zależy też od tego, czy masz czas poczekać tydzień, jeśli wieje uparcie w pysk, albo ciut silniej niż byś sobie wymarzył...

A wątek rzeczywiście zdryfował. Może warto nowy założyć? I załogant się wtedy łatwiej znajdzie....

Marcin

_________________
Marcin Palacz
http://marcinpalacz.pl

Skojarzenie przy okazji. Może komu przydasie?
http://sfbaysss.net/resource/doc/Single ... dition.pdf
Np.:
https://thisoldsailboat.files.wordpress ... system.png

Założyłem, zgodnie z sugstiami nowy temat w Opowiadaniach, wątek "Na emeryturę do Szczecina"

Naturalnie, że przydasie !

Wprawdzie tylko zdążyłem przejrzeć, ale to znakomita książka

Chapeau, Rysiu !

______________________________

Pozdrawiam
tomasz

Do Świnoujścia, Szczecina zgłaszać się nie trzeba! W Dziwnowie mile widziane ale tez niekoniecznie.

_________________
pozdrowienia piotr

Male dopowiedzenie, do Dziwnowa zglaszamy kapinatowi.Bosman portu jachtowego nie ma nic do rzeczy.

_________________
pozdrowienia piotr

Emerycie jak masz jakieś urządzenie na android komórkę lub tablet to możesz dokupić sobie mapy navionicsa za 150 zł i spokojnie na tym nawigować, mapy papierowe też się przydadzą rzecz jasna.

_________________
pozdrowienia piotr

Prędzej czy później wygrywa rozsądek.
Teraz wygrywa w ten sposób, że mamy ustawę nakazującą podawanie informacji i uzyskanie zgody od kapitanatu portu, mamy przepisy portowe surowo nakazujące to samo, mamy nawet srogą karę, przewidzianą w ustawie dla tego, co wejdzie lub wyjdzie do/z portu i się nie zgłosi - i mamy praktykę, w której sami powołani do zbierania informacji i udzielania zgody sugerują, by drobnoustroje szły boczkiem, nie przeszkadzały innym statkom i nie zawracały niepotrzebnie... gitary.
Rzekłbym - klasyczny przykład zbędnych, samo-ośmieszających się przepisów prawa.

A Pan Minister, władny prawo zmieniać i szczegółowo poinformowany o tej sytuacji - milczy wymownie:
http://www.saj.org.pl/aktualnosci/209-p ... istra.html (pkt 3)

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

A co z cumowaniem do burty, myciem pokładu i tarczami przeciwszczurowymi???

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Najgorsze jest to, że zawsze można komuś gdzieś podpaść i wtedy może to boleć finansowo...



Tak jak i poprzednicy.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Nic się nie zmieniło - od jesieni zeszłego roku przepisy ustawy o obszarach morskich Rzeczpospolitej i administracji morskiej wymagają zakładania na cumy tarcz przeciwszczurowych a także uzyskania zgody na spłukanie pokładu wodą albo cumowanie do burty innej jednostki. Brak tarcz przeciw szczurom albo zgody może być podstawą do ukarania mandatem karnym.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Dokładnie, przy czym obwarowany zapisaną w ustawie sankcją karną nakaz uzyskiwania zgody na płukanie wodą pokładu, cumowanie do burty, etc, etc. - niezależnie od wielkości i przeznaczenia jednostki - to radosna twórczość poprzedniego ministra:
viewtopic.php?p=390530#p390530

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

A'propos sensowności i jakości prawa:
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 0112281368
Kapitan statku, w tym statku służby państwowej specjalnego przeznaczenia, statku rybackiego o długości do 24 m, statku o wartości historycznej o długości do 45 m oraz jachtu morskiego, jest obowiązany, przed wejściem do portu i przed opuszczeniem portu, przekazać kapitanowi portu informację dotyczącą identyfikacji statku oraz uzyskać zezwolenie odpowiednio na wejście lub opuszczenie portu.

I a'propos możliwych kar:
dowódca jednostki pływającej Marynarki Wojennej, kapitan statku służby państwowej specjalnego przeznaczenia oraz prowadzący jacht morski, a także kierownik statku rybackiego o długości do 24 m, który przed wejściem do portu i przed jego opuszczeniem nie przekaże kapitanowi portu informacji o statku lub będzie manewrować statkiem niezgodnie z uzyskanym zezwoleniem na wejście lub wyjście; .......
– podlega karze pieniężnej do wysokości nieprzekraczającej dwudziestokrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia za rok poprzedzający, ogłaszanego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Ministra z partii PO.
Tomek, napisałem gdzieś, ze tych problemów ze zglaszaniem sie kompletnie nie czuje. Na przykładzie Dziwnowa widac to dokładnie zglosisz sie ok nie zglosisz tez problemu nie ma.Najwyzej pograniczniak w biegu spisze nazwę jachtu .
Kapinatat czasami pomaga.Gdy ich powiadomilem, ze będę wpływał na zaglach i mogę nie miec przez chwilę sterownosci grzecznie powiadomil o tym fakcie inne jednostki.Wiele ich nie bylo ale zawsze

_________________
pozdrowienia piotr

Na pewno w temacie. Panowie nawigatorzy, do map papierowych, polskich, jakiego ołówka (twardość, firma) używacie, i jakiej gumki. (firma, nazwa).

- Gumka biała, polimerowa ("plastikowa") Rotring, Pentel, albo jakakolwiek inna porządna - byle nie jakiś wymyślny gadżet dla uczniów. Duża, biała, polimerowa ("plastikowa") gumka Rotringa kosztuje 3-4 zł, czyli często taniej, niż jakieś chińskie zapachowe czy jarzeniowe w kolorze wynalazki dla kilkulatków, które śliczne są, ale ślady ołówka rozmazują i wilgoć chłoną...
- Ołówek automatyczny, 0.5mm, Rotring, Pentel, Faber-Castell albo inne "firmowe" (kosztują kilka, kilkanaście zł). Nie 0.3mm (lub 0.35mm) - bo w tym rozmiarze raczej trudno znaleźć grafity, zwłaszcza miękkie - a w grubości 0.5mm, no problem.
- Tej samej firmy co ołówek wkłady do ołówków (grafity), 0.5mm, polimerowe, miękkie (2B lub ostatecznie B), kosztują kilka zł.

BTW - subiektywnie - polskie mapy papierowe są drukowane na materiale innej, moim zdaniem gorszej jakości niż mapy brytyjskie (Admiralicji) czy rosyjskie. Kto nie wierzy - niech weźmie starą mapę Admiralicji i podobną mapę BHMW - i przetestuje obie na raz rozlaną herbatą (zostawić na 20 sekund i zebrać papierowym ręcznikiem kuchennym).

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Dziękuję Ci Jaromirze.
Jutro pędzę do "papierniczego", jak mapy nowe to i reszta do nich obowiązkowo też musi być nowa.
I jeszcze, bo poprzednio zapomniałem zapytać, gdzie na Śląsku kupić ekierki nawigacyjne. W Katowicach na Mikołowskiej był sklep Skali gdzie bywały takie, teraz tylko był.

Jak masz atlas, to może warto prowadzić nawigację na opakowaniu foliowym. Odpowiedni cienki flamaster, zmywalny. W ten sposób map nie dotykasz. Ale marki flamastra nie podam, sam chętnie poznam jakieś dobre.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Jak masz ploter, to realnie bardzo rzadko będziesz na mapę nanosił pozycję. Ja bez plotera i z gps-em bez mapy bardzo rzadko rysuję pozycję na mapie papierowej. Po prostu nie ma takiej potrzeby, bo zazwyczaj i tak płynie się na namiary gps-owe na odpowiednie punkty na wodzie czy brzegu.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Pomysł godny patentu będąc w papierniczym popatrzę za cienkimi i zmywalnymi.

Waliant, jaśniej proszę bo to ciekawe, może być poparte rysunkami, szkicami odręcznymi.

Żadna filozofia. Masz w GPS wbite pozycje ważnych punktów, np pławę ŁEB, czy róg poligonu między Ustką i Darłowem, Rozewie, głowicę falochronu jakiegoś portu i tak dalej. Na ploterze masz to tym bardziej. Płyniesz do Łeby, to kierujesz się na pławę ŁEB. GPS podaje Ci kurs i odległość. Czego więcej potrzeba, żeby tam trafić?
Nanoszenie pozycji na mapę jest zazwyczaj zbędne, a jak masz ploter, to w ogóle zbędne. Ale żeby nie obudzić się z ręką w nocniku, ja co jakiś czas wpisuję pozycję jachtu do dziennika jachtowego. W razie padu wszystkiego, mogę znaleźć ostatnią i nanieść ją na mapę. Ale dopóki gps działa, to namiary na poszczególne punkty trasy wystarczają. No chyba że akwen trudny, albo naprawdę chcesz się zastanowić co dalej, to znaczek na mapie można zrobić.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Robie podobnie jak waliant. Wklepuje w ręczniaka konkretne punkty: czyli meta, awaryjne porty (główki) po drodze, przeszkody (spłycenia, przylądki). To samo przepisuje sobie do zeszytu gdzie dopisuje również namiary i odległości miedzy tymi punktami. Daje tam też informacje o ewentualnych światłach które powinienem widzieć. Na trudniejszych odcinkach mam to na kartce w koszulce przezroczystej i przyklejam na ściance w kokpicie. To zazwyczaj robię mazakiem i dużymi literami żeby nawet w złych warunkach widzieć.
W zeszycie zapisuje tez aktualna pozycje. W różnych interwałach od 3-5h na łatwym odcinku do 1-0,5h na trudniejszych.
Po mapach nigdy nie pisałem.

_________________
Pozdrawiam
Szymon Kuczyński
Dookoła świata, raz jeszcze..
http://calloftheocean.pl/

Panowie, naśladując was przećwiczę taki sposób. Ale ołówek, gumkę, ekierki i zmywalny cienki flamaster kupię.

Ależ oczywiście, trzeba/warto to mieć.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl