Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 19 kwi 2024, o 19:07




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 220 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 30 lip 2014, o 01:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
leszek1954 napisał(a):
Czym się różnimy.

Zdaniem. Na temat "starych zasad". Albo i zasad w ogóle. I na temat sposobu ich stosowania. I sensu.
Jak to na forum.
Dyskusyjnym.

leszek1954 napisał(a):
Generalnie nie jest sztuką płynąć przy silnym wietrze w miarę szybko. Ale przy słabym wychodzi na jaw sztuka żeglowania. Wyczucie wiatru, ustawienie żagli, ustawienie załogi to jest uczta duchowa prawdziwego żeglarza.

Ja to chyba nie uprawiam sztuki, tylko rzemiosło. Żegluję tak, jak pozwalają - łódź, fala, wiatr, silny czy nie... i inne takie. Zdarza się nawet, że szybciej od wielu innych.
Wiatr pokazują mi wimpel, icki i wskazówka wiatromierza, żagle ustawiam tak jak mi podpowiada znajomość łódki i odrobina posiadanego doświadczenia.
Załogi nie ustawiam z zasady, no i nie ucztuję przy tym duchowo.
Trudno - pewnie nie jestem prawdziwym żeglarzem... ;)

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 02:00 

Dołączył(a): 5 paź 2012, o 15:48
Posty: 2404
Podziękował : 556
Otrzymał podziękowań: 528
Uprawnienia żeglarskie: sernik morski gotowany
Jeżeli chcę dojść z wiatrem bez silnika, a mam rolfok, to zrzucę grota, dojadę na sztakslu i w ostatniej chwili go zwinę. To chyba jest rozsądniejsze, niż próba zrzucenia w ostatnim momencie grota na pełnym, tak dla starej zasady? :roll:

_________________
Miłego dnia :)
Pozdrawiam
Waldi


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 06:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11628
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1625
Otrzymał podziękowań: 3873
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Waldi_L_N napisał(a):
Jeżeli chcę dojść z wiatrem bez silnika, a mam rolfok, to zrzucę grota, dojadę na sztakslu i w ostatniej chwili go zwinę.


Ale jak nie masz rolfoka, tylko masz sztaksel a raksach, to taka metoda jest tak samo dobra. W zasadzie nie ma znaczenia, jak ten sztaksel jest zamocowany :)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowanie od: M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 07:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3241
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 333
Otrzymał podziękowań: 975
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
Waldi_L_N napisał(a):
Jeżeli chcę dojść z wiatrem bez silnika, a mam rolfok, to zrzucę grota, dojadę na sztakslu i w ostatniej chwili go zwinę. To chyba jest rozsądniejsze, niż próba zrzucenia w ostatnim momencie grota na pełnym, tak dla starej zasady? :roll:


Zwłaszcza jak grot na pełnym opiera się o profil masztu. Nawet jeśli są pełzacze, zrzucenie żagla jest bardzo trudne, a jeśli mamy liklinę to niemal niemożliwe.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

waliant napisał(a):
Waldi_L_N napisał(a):
Jeżeli chcę dojść z wiatrem bez silnika, a mam rolfok, to zrzucę grota, dojadę na sztakslu i w ostatniej chwili go zwinę.


Ale jak nie masz rolfoka, tylko masz sztaksel a raksach, to taka metoda jest tak samo dobra. W zasadzie nie ma znaczenia, jak ten sztaksel jest zamocowany :)


Wystarczy wyluzować szoty sztaksla i już. Wyluzowanie talii grota na pełnym nic nie da :lol:
Nawiasem mówiąc nigdy nie mam zawiązanych ósemek na szotach foka. Tak na wszelki wypadek gdybym musiał go szybko i całkowicie wyluzować. A niech idzie sobie przed sztag :-)

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 08:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17300
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2168
Otrzymał podziękowań: 3591
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Szaman3 napisał(a):
Zwłaszcza jak grot na pełnym opiera się o profil masztu. Nawet jeśli są pełzacze, zrzucenie żagla jest bardzo trudne, a jeśli mamy liklinę to niemal niemożliwe.
A jeżeli to są jakieś rynnowe, międzygórskie akweny, gdzie wiatr lubi odwracać się o 180 stopni? Na jakim żaglu masz mniejszy kąt martwy?

waliant napisał(a):
Ale jak nie masz rolfoka, tylko masz sztaksel a raksach, to taka metoda jest tak samo dobra.
To można jeszcze dalej :-)
A jeśli nie masz rolfoka a masz grota rolowanego w maszcie czy bomie? :-)

Nie ma jednego rozwiązania, jednej jedynej rady jak postępować, a sens trzymanie się zasady "kolejność stawiania i z rzucania żagli jest określona", w związku z różnorodnością naszego hobby jest żaden.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 08:49 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10463
Podziękował : 1300
Otrzymał podziękowań: 4173
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Alterus napisał(a):
plitkin napisał(a):
Z teza o granicy łopotu sie nie zgadzam. :mrgreen:

A przyznasz, że nieźle sprawdza się przy słabym, równym wietrze..? :-D


Nie moge przyznac slusznosci tezy, ktora jest nie mozliwa do zrealizowania lub stanowi tak duze uogolnienie, ze staje sie pustym sloganem.

leszek1954 napisał(a):
Tak oczywiście. Generalnie nie jest sztuką płynąć przy silnym wietrze w miarę szybko. Ale przy słabym wychodzi na jaw sztuka żeglowania. Wyczucie wiatru, ustawienie żagli, ustawienie załogi to jest uczta duchowa prawdziwego żeglarza.


Ciekawe slowa, z ktorymi czesciowo sie zgadzam (poza sformulowaniem "prawdziwego zeglarza", gdyz nie uznaje i nie lubie tego okreslenia). Dziwi mnie natomiast w takiej sytuacji wyczuwana czesto niechec zeglarzy do regat i regatowcow. Oczywistym jest, ze jedynie regaty stanowia rzeczywisty i miarodajny wymierny sposob na sprawdzenie, czy to co i jak robimy jest ucztą, czy tylko niczym nie podpartym sloganem.

Zeby zasygnalizowac, ze teza o granicy lopotu jest jedynie sloganem opisze kilka sytuacji:
- sprobuj pozeglowac na granicy lopotu w baksztagu; ten kurs rowniez pozwala na skuteczna zegluge;
- plynac na granicynlopotu 10 stopni za ostro w bajdewindzie bedziesz stal w miejscu, mimo granicy lopotu;
- zagiel wymaga trymu po calej wysokosci. Czasem mozna dopuscic np. do lekkiego podwiewania na czesci grota, w innej sytuacji nie;
- mozna w bajdewindzie plynac za pelno i luzowac zagle do granicy lopotu. Nigdy nie bedziesz wowczas lepszy od plynacych dobrze;
- w polowce pomiedzy dobrze wybranym zaglem a granica lopotu jest przepasc. W baksztagu lopot nie jest mozliwy, a plynac trzeba.

Zeby na Mazurach plynac lepiej od innych wystarczy po ptostu tego chciec. Z obserwacji wlasnych wiem, ze wielu osobom sie nie chce, wiec nie sztuka jest ich wyprzedzic.



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowanie od: M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 08:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Maar napisał(a):
To można jeszcze dalej
To pójdźmy jeszcze dalej i powiedzmy sobie jasno:

Takeście się zagalopowali w rozważaniach, zrzucanie którego żagla jest koszerne, że nie widzicie, że to nie ma najmniejszego znaczenia, bo i tak manewr, o którym pisze Waldi jest od początku źle zaplanowany i ma szanse powodzenia tylko przy wietrze między 0,1 a 0,5 B.

Teraz rozumiem, dlaczego niektórzy Koledzy tak zażarcie bronili swego czasu tezy, że nauka manewrowania na żaglach w porcie jest bez sensu, a już tym bardziej egzamin jest zbędny. Bo przy takiej próbie podejścia do nabrzeża, najbardziej życzliwa komisja egzaminacyjna odbierze komendę w połowie manewru i postawi pałę. :-(

To teraz jest tak, że przy wietrze dociskającym skipper płynie na keję i zastanawia się, który żagiel zrzucić????? Mnie by to do głowy nie przyszło.
Pora umierać. :lol:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski



Za ten post autor Zbieraj otrzymał podziękowanie od: Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 08:59 

Dołączył(a): 5 paź 2012, o 15:48
Posty: 2404
Podziękował : 556
Otrzymał podziękowań: 528
Uprawnienia żeglarskie: sernik morski gotowany
Zbieraj napisał(a):
o którym pisze Waldi jest od początku źle zaplanowany i ma szanse powodzenia tylko przy wietrze między 0,1 a 0,5 B.

Ale, co Ty opowiadasz. Przy 5B pod pomost, fok w dół i mazurski rzut kotwicą :rotfl:
Oczywiście, że takie manewry można robić tylko i wyłącznie uwzględniając siłę wiatru oraz możliwości jachtu i załogi. Poza tym, każdy manewr bez "bum" na końcu jest dobrze zaplanowany :-P

_________________
Miłego dnia :)
Pozdrawiam
Waldi


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 09:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11628
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1625
Otrzymał podziękowań: 3873
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Maar napisał(a):
Nie ma jednego rozwiązania, jednej jedynej rady jak postępować, a sens trzymanie się zasady "kolejność stawiania i z rzucania żagli jest określona", w związku z różnorodnością naszego hobby jest żaden.


Ależ pełna zgoda! Mnie chodziło tylko o pokazanie, że bywają jeszcze i żagle z raksami, albo do owiewki. Sztaksel to sztaksel, mocowanie mało ważne.
No i zupełnie różnie się manewruje POD żaglami na jachtach różnej wielkości. Da się dojść na samych żaglach, i nie rozwalić jachtu, przy wietrze dopychającym i to całkiem silnym. Wszystko zależy od warunków, a głównie od miejsca do dyspozycji. No i od jachtu. Tylko że mamy tutaj spojrzenie spaczone przez perspektywę jachtów, na których zazwyczaj plywamy. Zbieraj widzi Zawiszę albo innego na B., Maar Polonusa czy inne stalowe bydlę też duże, Szaman jachty "mazurskie", a ja małe kilowce, sprawne i zwrotne jak diabli, bez żadnych p... rolerów.
To i sposoby będą inne. Czy na manewry, czy na stawianie, zrzucanie żagli. Np ja mogę powiedziedzieć, że zrzucanie żagli zaczynamy od bigboya, potem leci spinaker a potem to już tylko grot został... :rotfl:

P.S. Da się zrzucić grota na pełnym, choć może nie bardzo szybko, przy nawet silnym wietrze, gdy żagiel ma liklinę. Sprawdzone na Pallasie wiele, wiele razy, glównie podczas manewrów na żaglach w Gdyni. To zależy od tego, jak wszystko jest spasowane.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowanie od: Waldi_L_N
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 09:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lis 2013, o 01:08
Posty: 4216
Lokalizacja: Pomorze
Podziękował : 1719
Otrzymał podziękowań: 1773
Uprawnienia żeglarskie: samowodniak flisaczy
Zbieraj napisał(a):

To teraz jest tak, że przy wietrze dociskającym skipper płynie na keję i zastanawia się, który żagiel zrzucić?????

Przyznam, że zupełnie inaczej odebrałem pytanie Waldiego - jako ogólne, bo przecież ani rodzaj "pływadła" tam nie został określony, ani nabrzeża. A piszą tu i tacy, co niewielkimi jednostkami żeglują. Niewątpliwie podejście w ten sposób, przy dopychającym wietrze małą łódką do plaży z zamiarem wyślizgnięcia się na brzeg jest jak najbardziej możliwe i wielekroć praktykowane.

PS - Chyba Waliant trochę mnie wyprzedził. :-D

_________________
Pozdrawiam
Alterus



Za ten post autor Alterus otrzymał podziękowanie od: Waldi_L_N
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 09:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Zbieraj napisał(a):
przy wietrze dociskającym skipper płynie na keję
Alterus napisał(a):
przy dopychającym wietrze małą łódką do plaży z zamiarem wyślizgnięcia się na brzeg
Ino mi nie mów, że nie widzisz różnicy. :rotfl:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 09:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 11628
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1625
Otrzymał podziękowań: 3873
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Zbieraj napisał(a):
przy wietrze dociskającym skipper płynie na keję


Zależy czym płynie i na jaką keję :)

A jak pisałem - patrzymy przez perspektywę jednostek, na jakich zazwyczaj pływamy. Keje i porty też są różne.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowanie od: Alterus
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 10:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lis 2013, o 01:08
Posty: 4216
Lokalizacja: Pomorze
Podziękował : 1719
Otrzymał podziękowań: 1773
Uprawnienia żeglarskie: samowodniak flisaczy
Zbieraj napisał(a):
Ino mi nie mów, że nie widzisz różnicy. :rotfl:

Jak nie, jak tak. :-D
O niej piszę. Że można rozpatrywać sytuację z mojego postu wyżej, która jak najbardziej mieści się w założeniach podanych przez Waldiego.
Czyli można brać ją poważnie pod uwagę...

waliant napisał(a):
Keje i porty też są różne.

Fakt. I żeglarstwo niejedno ma imię... :-D

_________________
Pozdrawiam
Alterus


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 10:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 cze 2012, o 17:20
Posty: 3173
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 700
Otrzymał podziękowań: 231
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Może wytłumaczę to "na granicy łopotu". Że to slogan, może i tak ale pouczający. Szczególnie dla młodych adeptów żeglarstwa. Szczególnie gdy pływają w słabych wiatrach. Dla nich ustawienie żagli w stosunku do wiatru, wiemy jakiego, jest wyzwaniem. Luzowanie żagli do momentu gdy przy rogu fałowym pojawi się, jak to nazwać aby nie wywołać kontrowersji, delikatne drżenie (falowanie, łopot no kurcze wiemy o co chodzi) jest tym co nazwałem "granicą łopotu". Może znowu, jak często mi się zdarza, czegoś niedookreśliłem, to prosze poprawcie po swojemu.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

plitkin napisał(a):
(poza sformulowaniem "prawdziwego zeglarza", gdyz nie uznaje i nie lubie tego okreslenia)

Czy można rzeczywiście podać definicję takiego? Chyba znowu się zacznie :rotfl:

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 10:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Szaman3 napisał(a):
Waldi_L_N napisał(a):
Jeżeli chcę dojść z wiatrem bez silnika, a mam rolfok, to zrzucę grota, dojadę na sztakslu i w ostatniej chwili go zwinę. To chyba jest rozsądniejsze, niż próba zrzucenia w ostatnim momencie grota na pełnym, tak dla starej zasady? :roll:


Zwłaszcza jak grot na pełnym opiera się o profil masztu. Nawet jeśli są pełzacze, zrzucenie żagla jest bardzo trudne, a jeśli mamy liklinę to niemal niemożliwe.


Naśmiewasz się z zasady, której może na swoich kursach nie poznałeś, a na pewno jej nie zrozumiałeś, w czasach gdy była wpajana, z uwagi na brak silnika, zalecane było, a nie był to kanon, gdy warunki były niesprzyjające do wyjścia na żaglach, wyjść na pagajach, ustawić jacht w linii wiatru dziobem do niego, a przy sytuacji odwrotnej, płyniemy na żaglach wchodzimy do portu ustawić jacht pod wiatr zrzucić żagle wedle zasady i na pagajach podejść do kei nabrzeża i wtedy ta zasada jest słuszna.

A po co tak, a no po to, aby żagiel z liklina w likszparze się nie blokował, bo jeszcze nie pracuje, aby raksy się nie klinowały, aby nam za szybko dziobu nie odrzuciło bo wszak bez silnika to problem. Teraz odpalamy katarynę płyniemy gdzie nam pasuje i stawiamy żagle jak nam pasuje, ale czy dzisiaj nie zdarzają się sytuację, że mimo kataryny warunki są takie, że aby żagli nie poniszczyć albo załogi nie męczyć dla ułatwienia na tej katarynie płyniemy pod wiatr aby żagle były w łopocie?

_________________
Pozdrawiam
Darek


Ostatnio edytowano 30 lip 2014, o 10:39 przez Doktor, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 10:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 cze 2012, o 17:20
Posty: 3173
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 700
Otrzymał podziękowań: 231
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Mówiąc o historii pamiętacie kiedyś były bojki manewrowe do których wywoziło sie cumę (czy to bączkiem bosmana portu czy trzymając w zębach i wpław). Wybierało się ją odrywając jacht od nabrzeża i sam ustawiał się w kierunku wiatru. Stawiało się żagle. Następnie fok na wiatr luz na cumie i się odpływało.
DZ lub Szóstką wychodziło czy wchodziło się jeszcze lepiej bo na wiosłach.
Mówiąc o bączku, to też była sztuka. Było tam tylko jedno wiosło. :rotfl:

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski


Ostatnio edytowano 30 lip 2014, o 10:47 przez Leszek, łącznie edytowano 1 raz


Za ten post autor Leszek otrzymał podziękowanie od: Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 10:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lis 2013, o 01:08
Posty: 4216
Lokalizacja: Pomorze
Podziękował : 1719
Otrzymał podziękowań: 1773
Uprawnienia żeglarskie: samowodniak flisaczy
plitkin napisał(a):
leszek1954 napisał(a):
Tak oczywiście. Generalnie nie jest sztuką płynąć przy silnym wietrze w miarę szybko. Ale przy słabym wychodzi na jaw sztuka żeglowania. Wyczucie wiatru, ustawienie żagli, ustawienie załogi to jest uczta duchowa prawdziwego żeglarza.

Ciekawe slowa, z ktorymi czesciowo sie zgadzam (poza sformulowaniem "prawdziwego zeglarza", gdyz nie uznaje i nie lubie tego okreslenia). Dziwi mnie natomiast w takiej sytuacji wyczuwana czesto niechec zeglarzy do regat i regatowcow. Oczywistym jest, ze jedynie regaty stanowia rzeczywisty i miarodajny wymierny sposob na sprawdzenie, czy to co i jak robimy jest ucztą, czy tylko niczym nie podpartym sloganem.
Zwrot "prawdziwy żeglarz" niesłusznie wywołuje Twoją niechęć, gdyż ma kilka znaczeń Jestem przekonany, że jest tam i takie, któremu byś przyklasnął...
W wypowiedzi Leszka nie znalazłem odniesienia do regat czy regatowców, chyba jesteś przeczulony na tym punkcie. Odebrałem ją jako aprobatę dla pływania w słabszych wiatrach i związanej z tym przyjemnością, która przecież nie wyklucza czerpania radości z innych rodzajów żeglowania.
Oczywiście masz rację że w wielu sytuacjach teza o granicy łopotu jest bezzasadna. Rzeczywiście sprawdza się tylko w jakimś zakresie kursów względem wiatru przy dodatkowym uwzględnieniu, choćby intuicyjnej, znajomości fizyki.
Ale jedna ważna rzecz i ja tak do tego podchodzę - to jednocześnie pewien skrót myślowy ogólnej zasady mówiącej aby maksymalizować siłę ciągu uzyskiwaną na żaglu, a minimalizować siły nie służące temu celowi. Co zresztą pięknie koresponduje z przykładami podanymi przez Ciebie.

_________________
Pozdrawiam
Alterus


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 11:04 

Dołączył(a): 5 paź 2012, o 15:48
Posty: 2404
Podziękował : 556
Otrzymał podziękowań: 528
Uprawnienia żeglarskie: sernik morski gotowany
Doktor napisał(a):
Naśmiewasz się z zasady, której może na swoich kursach nie poznałeś, a na pewno jej nie zrozumiałeś, w czasach gdy była wpajana, z uwagi na brak silnika, zalecane było, a nie był to kanon, gdy warunki były niesprzyjające do wyjścia na żaglach, wyjść na pagajach, ustawić jacht w linii wiatru dziobem do niego, a przy sytuacji odwrotnej, płyniemy na żaglach wchodzimy do portu ustawić jacht pod wiatr zrzucić żagle wedle zasady i na pagajach podejść do kei nabrzeża i wtedy ta zasada jest słuszna.

A po co tak, a no po to, aby żagiel z liklina w likszparze się nie blokował, bo jeszcze nie pracuje, aby raksy się nie klinowały, aby nam za szybko dziobu nie odrzuciło bo wszak bez silnika to problem. Teraz odpalamy katarynę płyniemy gdzie nam pasuje i stawiamy żagle jak nam pasuje, ale czy dzisiaj nie zdarzają się sytuację, że mimo kataryny warunki są takie, że aby żagli nie poniszczyć albo załogi nie męczyć dla ułatwienia na tej katarynie płyniemy pod wiatr aby żagle były w łopocie?

Mam wrażenie, że nikt nie naśmiewa się z tzw. "starych zasad". Chyba chodzi tylko o to, że skoro są pewne ułatwienia, to czasy sztywnego trzymania się starych praw uwzględniających taki sprzęt jaki wtedy był skończyły się. Oczywiście, że żagle jeżeli tylko to jest możliwe stawiamy i zrzucamy w łopocie. Oczywiście stawiając, czy zrzucając żagle w warunkach, które nie wymuszają na nas innego postępowania trzymamy się zasady góra G, F, dół F,G i nie ma powodu nawet na forum tłumaczyć dlaczego. Każdy żeglarz powinien to wiedzieć. Chodzi tylko, że czasem warunki, czy zamierzenia sternika powodują modyfikację tej zasady.
Już dawno zauważono, że mimo iż uczymy - w trudnych warunkach zrzucamy najpierw foka, użytkownicy mieczówek czują się bezpieczniej, zrzucając grota i walcząc na sztakslu, który nie ma bomu walącego po głowie przy zwrocie, czy nie wywali nam łódki przy niekontrolowanej rufie. Może płyną mniej efektywnie, ale nic chyba nie zastąpi poczucia bezpieczeństwa.

_________________
Miłego dnia :)
Pozdrawiam
Waldi


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 11:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Waldi_L_N napisał(a):
Chodzi tylko, że czasem warunki, czy zamierzenia sternika powodują modyfikację tej zasady.
Już dawno zauważono, że mimo iż uczymy - w trudnych warunkach zrzucamy najpierw foka, użytkownicy mieczówek czują się bezpieczniej, zrzucając grota i walcząc na sztakslu, który nie ma bomu walącego po głowie przy zwrocie, czy nie wywali nam łódki przy niekontrolowanej rufie. Może płyną mniej efektywnie, ale nic chyba nie zastąpi poczucia bezpieczeństwa.


Chyba jednak i Ty nie rozumiesz, że nie było tej zasady, ta zasada dotyczyła tylko stawiania żagli we wzorcowej sytuacji, jacht stoi dziobem do wiatru, a tutaj kilku dyskutantów przedstawiło ja jako ogólna dla dowolnych warunków, co jest bzdurą, tak nigdy nie było, albo oni jej wtedy nie zrozumieli, albo wówczas nie pływali i powtarzają to co im ktoś powiedział.
Wówczas gdy nie było silników, najistotniejsze było jak najszybciej doprowadzić do uzyskania prędkości, która dawała sterowność, nie było sztywnej zasady FG czy GF, ta zasada dotyczyła stawiania żagli w łopocie, jak w porcie były warunki na odejście na żaglach, to stawiało się żagiel który jak najszybciej mógł napędzić jacht, wybierało się go w zależności od warunków, siły kierunku wiatru uwarunkowań technicznych jachtu.

Kto wtedy tej sztuki nie opanował, to sporo się namachał pagajami albo burłaczył.

_________________
Pozdrawiam
Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 13:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13715
Podziękował : 10186
Otrzymał podziękowań: 2415
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Pamiętam też, że startowało sie na biegowo z kotwicy rufowej (w porcie)
obracając jacht, stawiając jakiś (większy) żagiel i pomagając sobie pychem: jednocześnie :-P .

O - tym jachtem: :cool:


Załączniki:
Regaty samotnych ok. 1975r.jpg
Regaty samotnych ok. 1975r.jpg [ 106.94 KiB | Przeglądane 3756 razy ]

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 13:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 12943
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2912
Otrzymał podziękowań: 2585
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Jaki śliczny Rambler z YKP (ten drugi)
Marian Strzelecki napisał(a):
ok. 1975 r
I Małe Regaty Samotnych Żeglarzy odbyły się 28 września 1975 r. w Zegrzynku (gdzie zrobiono to zdjęcie - w tle widać port w Jadwisinie).

PS. Startowałem.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 13:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13715
Podziękował : 10186
Otrzymał podziękowań: 2415
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
To Ty ten "kudłaty" na Ramblerze? :mrgreen:

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
i "Marian Strzelecki"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 14:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 12943
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2912
Otrzymał podziękowań: 2585
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Nie. Startowałem wtedy na Delcie.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 19:48 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8018
Podziękował : 1870
Otrzymał podziękowań: 2412
Uprawnienia żeglarskie: -
Zbieraj napisał(a):
Bo przy takiej próbie podejścia do nabrzeża, najbardziej życzliwa komisja egzaminacyjna odbierze komendę w połowie manewru i postawi pałę. :-(
Najlepiej na motyla. Miny gapiów - bezcenne. :mrgreen:
A bo się PZŻtom ani w "programie" ani w głowie rozliczne zmyślne manewry na żaglach nie mieszczą... a zresztą bez silnika wszak ni ma żeglarstwa :-P

Zresztą to jak i z trymem żagli. Lubię na kursy pełniejsze foka, zwłaszcza dużą gienię, wypchnąć na wytyku - płasko wybraną w kącie powiedzmy 45 stopni do jachtu. I tak stoi w kursach od 50 stopni do 200 powiedzmy, choć mogłoby się zdawać komu że to trzeba dobrać "do kierunku wiatru". A i grot pracuje lepiej...
A nikt nie rozumie czemuż - poza regatowcami czasami - PZŻ albowiem wciąż jakoweś "współprace" czy "dysze"... :roll:

A tak w sprawie etyki(kiety) - któś opodal rozważa jak tu nazwę namalować na dziobie... Jachtu żaglowemu!
Na dziobie!?
Czy to barka handlowa, libo motorówa warszawska?
Paczta Państwo co nam to porobili - szczególniej na Mazuryi - z tradyjną etykietą(tką?) :cry:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 20:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 mar 2012, o 08:33
Posty: 1894
Lokalizacja: Gdynia
Podziękował : 150
Otrzymał podziękowań: 279
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie potrzebne
Ryś napisał(a):
Najlepiej na motyla. Miny gapiów - bezcenne. :mrgreen:


A jak to dokładnie jest? Doggy style i te inne kumama ale na butterfly style?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 21:18 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8018
Podziękował : 1870
Otrzymał podziękowań: 2412
Uprawnienia żeglarskie: -
Nicram napisał(a):
A jak to dokładnie jest? Doggy style i te inne kumama ale na butterfly style?
Nie wiesz? No wiesz... :-o
Nie żeby miejsce po temuj - ale wielu jeszcze manewrów kursantów nie uczą :mrgreen: Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 21:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 cze 2012, o 17:20
Posty: 3173
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 700
Otrzymał podziękowań: 231
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Panowie pytanie. Czy mieliście kiedyś okazję dowodzić na wiosłach?

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 21:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 mar 2012, o 08:33
Posty: 1894
Lokalizacja: Gdynia
Podziękował : 150
Otrzymał podziękowań: 279
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie potrzebne
leszek1954 napisał(a):
Panowie pytanie. Czy mieliście kiedyś okazję dowodzić na wiosłach?


Tak, szlakowa nieźle dawała sobie radę ale za to ma dobre foty :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 21:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3241
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 333
Otrzymał podziękowań: 975
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
leszek1954 napisał(a):
Panowie pytanie. Czy mieliście kiedyś okazję dowodzić na wiosłach?


Nie po to kupiłem sobie jacht żaglowy, żeby wiosłować :-D

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 lip 2014, o 21:49 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8018
Podziękował : 1870
Otrzymał podziękowań: 2412
Uprawnienia żeglarskie: -
Dowodzić, pytali, dowodzić ;)
A całe jeziora DZą z licealistkami (szkoła sportowa) we w upał jak dziś... Aaach... :D
DZ da siem lubić :rotfl:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 220 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 388 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL