Napisałem to samo co Skipciu ale Tapatalk nie łączył i poszło w diabły.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Teoretycznie. Wczoraj rozmawiałam z koleżanką pracującą w szpitalu na ojomie + intensywna. Do stycznia było łącznie 5 łóżek. Od stycznia są przeprowadzeni do nowego bloku i tych łóżek jest 17. Przybyło jej dużo pracy (gospodarcza czyli zaopatrzenie itp) tym bardziej , że musi do magazynów ganiać do starego szpitala i to wszystko tachać.
Ona orzekła , że gdyby dostała za tę dodatkową pracę 200 zł byłaby heppy , a jak 500 to już " w ogóle". A dyrekcja nie . Nowy , dodatkowy pracownik tak , podwyżka nie.
Głupie i nieekonomiczne. To co: posadka dla ... czy tak durne przepisy. Bo z ekonomią to nic wspólnego nie ma. A może ten dyrektor to lekarz a nie fachowiec ?

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Nie bardzo rozumiem Inka co chciałaś powiedzieć Czy zgadzasz się z moją tezą czy wręcz przeciwnie Znam sporo takich przykładów jak ten o którym piszesz, ale to nie świadczy o tym, że ja się mylę, tylko o tym, że często występują patologie w rodzaju: świetny artysta zostaje dyrektorem z czym sobie nie radzi, dyrektorem szpitala zostaje świetny lekarz, ale za to marny menadżer itd, itd... do tego dochodza jeszcze patologie w rodzaju : żony szwagra brata kuzynka potrzebuje pracy więc lepiej stworzyć nowe stanowisko niż dać trochę kasy wiecej dotychczasowym pracownikom. Bo nie o ekonomie tu idzie. Tylko zważ, ze tak się dzieje wszędzie tam, gdzie ekonomia ma drugorzędne znaczenie, czyli tam gdzie przedsiębiorstwo nie jest traktowane jak przedsiębiorstwo tylko jako ... no własnie nawet nie wiem co... jako Teatr (koniecznie z dużej litery), jako Szpital.... bla, bla za które ma płacić państwo, bo przeciez Dyrektor Teatru jest od tego żeby sztuka była, a Dyrektor szpitala jest, zeby leczyć, a nie zajmowac się jakimiś głupotami w rodzaju wyszarpywania groszy i dbania o istnienie swojej placówki. Przecież oni są stworzeni do wyższych celów

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Zgadzam się z Tobą. Dyrektor szpitala powinien być managerem i mieć dobrych doradców z tej dziedziny co się znać nie musi np. jaki tomograf należy kupić. Za nepotyzm natychmiastowy aut. Jak się chce bliskich zatrudniać to są od tego firmy rodzinne i wtedy jest ok. Ewentualnie konkurs na stanowisko gdzie nazwisko wybranego kandydata poznaje się po otwarciu koperty. Choć taka przekonana nie jestem. Zapewne może być ktoś z rodziny świetnym fachowcem ale dla transparentności ...
Tośmy się rozmarzyli

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

A ten doktorat to już ktoś pisze ?

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Masz rację, a ja trochę źle napisałem. Teatr ma dobre wyniki, ale mimo to stale pojawiają się pomysły likwidacji. Dyrektor musi walczyć po pierwsze, żeby mu teatru nie zamknęli, dopiero w drugiej kolejności o resztę.

Przy czym sam pomysł "zamykaczy" jest poroniony. Oni chcą tylko zwolnić aktorów. Teatr jest jedyny w sporym mieście (dawniej wojewódzkim), cieszy się dużym powodzeniem, a poza "zwykłą" działalnością wystawia dużo sztuk dla młodzieży - przeważnie z lektur szkolnych. W sumie 2-3 przedstawienia dziennie. Budynek ma w centrum miasta, w miejscu dość reprezentacyjnym. Całkowita likwidacja w grę nie wchodzi, więc przeciwnicy lansują pomysł teatru impresaryjnego. Czyli miasto utrzymuje budynek (i obsługę), ale występują tylko aktorzy przyjezdni z innych teatrów. W efekcie będą 1-2 przedstawienia w tygodniu.

Sam powiedz, co to ma wspólnego z ekonomią i dbaniem o kulturę.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Wojtek, no ale zamykacze jak an razie nie dali rady zamknąć, nie? Więc może nie jest tak źle w tym kraju?

Jesli ja skrzyknę paru ludzi i będę lobbował, żeby pozamykać teatry w Gdańsku to znaczy, że jest upadek kultury w Gdańsku czy że paru debilów kombinuje?

Wojtek, żebyśmy się rozumieli. Ja nie uważam, że jest wszystko jest wspaniale ale nie popadajmy w przesadę. W Gdańsku w ostatnich latach wybudowano Teatr Szekspirowski

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Jeśli to będą radni i/lub prezydent, to jednak już upadek.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Ale radni skąd się biorą? Jakiś desant z Marsa czy sami ich wybieramy? to miedzy innymi rola Dyrektora, żeby radnych mieć po swojej stronie po za tym to problem państwowo opłacanej kultury. Gdyby działała na normalnych zasadach jak większość z nas to radni czy prezydenci mogliby sobie nagwizdać

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Z dopłat unijnych? Bo jeśli tak, to zaczekajmy 5 lat i wtedy pogadamy. Znam wiele instytucji pobudowanych i potworzonych za unijne, które są teraz obciążeniem dla lokalnych budżetów i z utęsknieniem czekają aż minie 5 lat aby je sprzedać albo zamknąć.

_________________
Pozdrawiam
Sławek
-----------------
http://www.waligorski.art/liryka.php?litera=b&nazwa=22
"Najważniejsze, że ocean jest duży, a Ameryka dokładnie w poprzek - nie da się nie trafić."

Bastard, nie wiem z czego, może za kartofle. Nie interesuje się tym. Po za tym budowanie z funduszów unijnych teatrów to taki sam komunizm jak utrzymywanie ich z kieszeni podatnika Fakt, że wybudowano. Fakt, że jest. A czy sprzedadzą? Jak nie bedą mieli pomysłu na niego to niech sprzedają. To też sprawa Dyrektora, czy znajdzie żródła finansowania czy nie. Ja nie widzę powodu, żeby finansowaniem martwił się ktoś inny niż dyrektor. Niech szuka źródeł publicznych, prywatnych, niech wystawia takie sztuki na które ludzie chcą przyjść i za takie bilety, które ludzie są w stanie kupić. To jest własnie rola dyrektora

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Hmmm, komunizm za czasów zadekretowania komunizmu jako jedynego możliwego systemu - bywał chyba tańszy:
Całkowita wartość Projektu – 93 816 325,02 zł
Maksymalna kwota dofinansowania z UE 51 188 755,65 zł
Koszty kwalifikowalne 68 251 674,19 zł
Koszty niekwalifikowalne 25 564 650,83 zł
Lata realizacji: 2009 – 2014

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Jesteś pewny, że wiesz co mówisz w pierwdzym zdaniu? Zapewne fakt jest prawdziwy, a wyszło Ci... i tu nie użyję ciągu dalszego, bo jednak nie zasłużyłeś.
Jeśli drednot w 1910 kosztował Admiralicję powiedzmy 300 000 funtów, a dziś fregata rakietowa tychże 2 miliardy, to który jest droższy. Uwzględniając potencjał obu lub nie.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Nie bardzo z tego co pamiętam, ale jeśli nawet to dzięki wykorzystywaniu na poły niewolniczej pracy. Nie wiem ile zarabiał robotnik czy inżynier, ale lekarz w 1986 roku (taki rok bo akurat znam dane), zarabiał około 15 dolarów miesięcznie dziś zarabia 1000-1500 dolarów miesięcznie. Dziś robotnik za dniówkę 15 dolarów nawet się nie schyli, za dniówkę, a nie stawkę miesięczną. A to tylko różnica kosztów pracy. Nie wiem jak Ty ale ja widzę pewną różnicę

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

No pewnie macie rację, że walnąłem jak łysy grzywką...
Ale przyznacie, że suma kosztów budowy Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku może nieco zaskoczyć... A przecież nie obejmuje ona ceny działki, a to kolejne kilkanaście mln (przynajmniej w momencie rozpoczęcia budowy)...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

No zgadza się, kwota jest astronomiczna

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Coby był jakiś pożytek:
Dreadnought kosztował Admiralicję £1 783 000, w dzisiejszych pieniądzach byłoby to £190 000 000.
To tak jako ciekawostka

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Oj tam... oj tam ale za to mamy ładniejszy sarkofag niż w Czarnobylu

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Dokładnie, wygląda jak sarkofag w Czarnobylu

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Chyba tak jest ze wszystkim. Zastanawiam się tylko, ile już dopłaciliśmy do UE. Przecież nie ma nic za darmo. A z tym sprzedawaniem to bardzo ciekawe. Dostajemy fundusze, budujemy, po 5 latach sprzedajemy Niemcowi. Świetny sposób na wykupienie drugiego narodu.

Znaczy, wywiozą nas?

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Wpendzo w nendze i wypendzo!

A ja w dyskusji o tym jak to kiedyś było lepiej, pozwolę sobie Wam przypomnieć pewien kawał.

Już po przemianach, spotyka się dwóch starszych panów. I nawiązuje się rozmowa:
- za komuny to wszystko było lepsze...
- tak tak, za komuny było lepiej, teraz panie jest o wiele gorzej...
- no tak, no bo patrz pan, na 7 piętro wchodziłem bez zadyszki, po półlitrze to nawet kac nie był...
- no tak! A moja żona jak śliczna była w bikini na plaży!
- no właśnie, za komuny wszystko było lepsze....

I to tyle w tym temacie. Młodość ZAWSZE będzie wspominana jako najlepsze czasy.
A że w PRLu było bidnie, szaro i bez perspektyw, ale co najważniejsze, BEZ WOLNOŚCI, to fakt i tyle.
Co do żeglarstwa i tego jak się ono "fantastycznie" rozwijało to pozwolę sobie przypomnieć braci Ejsymontów. Kwintesencja tego jak PRL "pomagał"....

O, to też trochę tak jak z Leninem co kochał dzieci - znacie pewnie.....

Nie neguję, ale dla równowagi;
historię śmierci Kazia Kwasiborskiego chyba znasz?
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Wiesz co piszesz?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Szczerze to nie rozumiem. Smutna historia żeglarza który miał gigantycznego pecha. Że co, że podobno polska dyplomacja nie pomogła? Chłopakom z Polonusa pomogła. Kapitanowi Paszke pomogła. Czyli wszędzie są tylko ludzie, a ludzie jak to ludzie, są dobrzy i mniej dobrzy.

Wybacz, dalej nie rozumiem jak to się ma do tego że uprzedni system polityczny w naszym kraju "bardziej wspomagał" żeglarstwo, czy ze ogólnie był lepszy... ?

powiedział bym dyplomatka konkretna osoba, a nie dyplomacja.

Nie widzę między nimi zasadniczej różnicy: i wtedy i teraz tworzą go ludzie, ze swoimi zaletami i wadami. Nie gloryfikował bym, ani nie ganił w czambuł żadnego.
Jedne wady odeszły, inne przyszły.

W przytoczonym przeze mnie przykładzie dyplomacja powinna pomóc.
Był to jej psi obowiązek i do tego nam obywatelom ona (ta służba dyplomatyczna) służy.


MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

No tak, ale dalej jakby to nie to samo. Tzn nie można porównywać niekompetencji jednego z konsulatów do systemowego utrudniania wszystkich działań "nie po myśli".
No bo o tym rozumiem piszemy - o tym jaki to PRL był lepszy/gorszy.
Znaczy wg mnie to nie ma co pisać, dobrze że PRL się skończył

Nie byłbym taki pewien.
PRL długo jeszcze będzie istniał w podświadomości, w nieuświadamianych odruchach.
Ale może to są masze cechy/właściwości, nie nabyte a wrodzone?

MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Nie sądzę. Drugie pokolenie rośnie bez naleciałości, moim zdaniem w jakiejś części lekko przegięte w stronę własnej wolności pozbawionej obowiązków, szacunku do ludzi i zdrowego rozsądku. Jak doświadczy na własnej skórze konsekwencji, to kolejne pokolenia mają sporą szansę na zdrowo rozsądkowe i lepsze życie.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

Robercie, obawiam się że szacunek do ludzi to się wynosi nie z ustroju jaki panuje, a z wychowania rodzicielskiego.

Wybaczcie panowie, ale zapodam teorię. Jako teoria będzie ona generalizować, przez co może być niesprawiedliwa w stosunku do jednostek, ale takie już teorie są.
Więc żeglarstwo nigdy nie było i nie będzie zajęciem czy hobby masowym. W poprzednim systemie (jak każde zaawansowane hobby) wymagało to dużo poświęcenia, zaparcia, można by to skrócić ze wymagało to "jaj". A tacy ludzie (ambitni, "z jajami") z natury rzeczy są lepiej niż przeciętna wykształceni, mają wyraziściej ukształtowane charaktery, itd. Stąd Wasze wspomnienia młodych lat żeglarstwa siłą rzeczy będą opisywać ludzi z charakterem, etc. A taki ludzi zawsze jest podobna ilość, czy to za komuny czy teraz.
Więc to nie system powoduje że młodzież jest bardziej lub mniej rozwydrzona, czy że ma mniej czy więcej szacunku do ludzi. Szacunek do ludzi wynosi się z domu.
I jeszcze dodam że w czasach dla mnie starszych (najlepsze lata 80!!!) siedziałem głęboko w harcerstwie i jakoś tak było że większość ludzi tamże to były ogólniaki i takie tam. I wielu z nas myślało że WSZYSCY są tacy, tzn, że czytają Stachurę, starają się nie klnąć, mają jakieś tam ideały i tak dalej. A ja, będąc w technikum gdzie na jedną klasę tegoż technikum przypadały 3 klasy zawodówki widziałem wyraźnie jakie NAPRAWDĘ są proporcje w społeczeństwie jeżeli chodzi o ludzi ambitnych, "z jajami" i tak dalej.
No tak to jest, że może i się rodzimy równi ale nierówności powstają bardzo szybko, i nie chodzi mi tu o kwestie materialne.

Zadam niewygodne pytanie - ile macie w domu książek? Albo lepiej, ile książek czytacie w miesiącu? (http://www.lustrobiblioteki.pl/2015/01/ ... wedug.html) cytat "więcej niż 7 książek - 11,3 %" - w ciągu ROKU!!!

Więc taka prawda jest, bawimy się w elitarne hobby, więc i jakaś tam elita się tym zajmuje i z natury rzeczy wydaje nam się (wiem bo sam tak mam ) że skoro "ja taki jestem to inni też" albo że "przecież dla mnie to jest takie proste, więc dla innych też musi". A jest inaczej.

Także szacunek do ludzi jest i zdroworozsądkowość też. TYle co było wcześniej, tylko teraz media są wszędzie, więc się więcej słyszy.

A co do młodych żeglarzy - nie ma się co martwić, my jesteśmy zgredy,a oni "pływają na 120%"