Jako, że postanowiłem dzisiaj wreszcie trochę odpocząć...
Które to postanowienie zrealizowałem w formie ciekawej wiosennej wycieczki.
Może uda mi się zainteresować kogoś z Was taką zagadką, którą przywiozłem na karcie pamięci mojego aparatu fotograficznego.
Zagadka jest z tych łatwych_w_trudny_sposób... Bo to niby święta Trójca, ale google
spróbuję oszukać ( Podpowiedź - jakby się ktoś nie zorientował )

A zapowiadana zagadka brzmi sobie tak:
Gdzie wyrosły te cebule ?

PS: Janna. Wiem, że wolisz gruszki Tutaj na łbach cygańska blaszanko-czekanka... Węgierskim szlakiem zaimportowana... A na gruszkach kokoszniki krajowe, lokalne
Ale same cebule - imponująco wyglądają w wiosennym pejzażu

Ulucz, chyba 1659 rok, chyba, bo zdania są podzielone co do rzeczywistej daty powstania

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Brawo 1/3 zagadki rozwiązana. Trzecie i czwarte zdjęcie to oczywiście cerkiew w Uluczu.
A pozostałe dwie ?

Jedna to w Piątkowej, drugiej nie kojarzę Tyż siem kiedyś tam biegało
PS. Byłbyż to Czerteż???

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Brawo Doskonale pamiętasz
Właśnie w Piątkowej zabrali się za pełną rekonstrukcję dachu


Nie, ale bardzo podobna Tylko odrobinkę mniejsza...
Trzecia to Kotów. Trudna do odgadnięcia, bo odbudowują ze strasznej ruiny i chyba od dawna ta bania była zwalona.

W czasach kiedy tam bywałem, była to dosłownie kupka drewnianego szmelcu. Nic dziwnego, że nie została ""uwieczniona""....Zorką.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

To może jeszcze jedna zagadka ?
Tym razem według schematu:
Trudne ( pierwsze dwa zdjęcia ) - bardzo łatwe ( trzecie zdjęcie ) - bardzo trudne ( czwarte zdjęcie )
Podpowiedź do pierwszych trzech zdjęć:
Tu nie ma to-tamto - tu są namiotowe dachy
Podpowiedzi do czwartego zdjęcia są dwie:
Pierwszą znajdziecie w tle...
A druga, to taka, że dojechałem do niej. Nie doszedłem, a dojechałem na kołach
Wszyscy wędrowcy, których mijałem, znacząco pukali się w główki...
A jeden, napotkany po drodze, Uaz - czekał na traktor

PS: Cała ta zabawa oczywiście w ramach cyklu - promocja Podkarpacia

Nic z tego. Poddaję się

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Szkoda
Podaję zatem odpowiedzi:
Pierwsza to bramo-dzwonnica cerkwi w Dobrej Szlacheckiej.
Rzecz ciekawa o tyle, że pochodzi z XVII wieku i na drugiej kondygnacji znajduje się kompletny ikonostas...
Właściwie to odrębna cerkiew .
Druga to najstarsza w Polsce cerkiew ( w dodatku o charakterze obronnym i... Jakby tego było mało - murowana ) w Posadzie Rybotyckiej ( myślałem, że to będzie łatwe )
Trzecia - najtrudniejsza... To cerkiew w opuszczonej wsi Kopysno ( Kopyśno).
Rzecz o tyle ciekawa, że na kompletnym zadupiu umiejscowiona i naprawdę trudno do niej dotrzeć samochodem...
Jakieś rajdy terenowe tam uprawiają, czy coś...
Sama wioska zaś od niedawna znowu staje się zamieszkałą. Trochę szkoda - bo opuszczona wyglądała niesamowicie

Pamiętam niezamieszkałą wieś Bielice w Górach Bialskich kiedy kiedyś schodząc z gór mijaliśmy zrujnowane domostwa i fragmenty fundamentów. A dzisiaj w Bielicach jest sporo gospodarstw agroturystycznych, stok narciarski z oświetlonym wyciągiem. Właśnie z jednego z takich pensjonatów w Bielicach wybrałem się na moich śladówkach na przełęcz Suchą o czym pisałem w wątku pt. "Turystyka narciarska":
http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?p=452823#p452823

Heh, to moze teraz ja wrzuce kilka... cebul, ktore zfotografowalem juz prawie dwa lata temu podczas naszych wedrowek po wschodnich terenach Polski. A jakiez tam sa sliczne wnetrza. Ech...

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

"If I had been God
I would have rearranged the veins in the face to make them more
Resistant to alcohol and less prone to ageing"

Na wypadek, gdyby ktoś z Was miał ochotę odgadywać - taka prosta cebulowa zagadka.
Gdzie wyrosły te ?

Przypomina cerkiewkę Damiana i Kosmy w Tyliczu. Byłem tam wiele lat temu...

_________________
Zbig A. Gintowt

Mnie się kojarzą z Równią i Smolnikiem.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Jak widzisz długo myślałem, co Tobie na takie dictum odpowiedzieć .
Bo oboje wiemy, że to było zbyt proste pytanie dla dziewczyny z południa... Scarlet
Po dłuuuuuuugim namyśle postanowiłem wyemitować dwa pytania specjalnie dla południowca
Pierwsze ilustruje pierwsza fotka pod postem...
Ale... W odpowiedzi należy podać tą nazwę miejscowości, która utrwaliła się przez błąd drukarski... Czyli nazwa "Jodłowa" nie będzie brana pod uwagę
Drugie - ilustrowane przez kolejne fotki... W odpowiedzi należy podać w czym mógłbym "przeglądać się"... Jeśli nie w Twoich oczach
Podpowiedź: Mur pruski to nie rusiński wynalazek chyba
Uff... Trochę się umordowałem z wymyśleniem zagadek godnych dziewczyny z południa
Jak myślisz... Długo wypocznę czekając na odpowiedź ?

No, trochę musiałam pogrzebać.
Pierwsza to Jałowe, właścicielem drugiej jest podobno niejaki Strach.

A jutro ja Ci wkleję zagadkę.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Dla formalności dodam, że obie Twoje odpowiedzi - takie, jak się spodziewałem
( Czyli oczywiście poprawne )
Z tej miejscowości Stracha pochodzi moja nauczycielka rosyjskiego z okresu mej edukacji w szkole średniej.
Doskonale znała języki i kulturę Rosji i ościennych krajów...
Co zresztą nie dziwi zważywszy na miejsce urodzenia.
W końcu, będąc Niemką, musiała się jakiegoś języka dobrze nauczyć, żeby niemą nie pozostać

A w ogóle to telewizor ostatnio kupiłem... Taki płaski z dużym ekranem... Wiesz... Taki, jak teraz modne. Tylko do prądu staram się nie włączać zbyt często, żeby się nie zepsuł...
Albo jakiego innego dziadostwa w chałupie nie narobił.
Ale czasem zerkam i słucham co ony tam gadają.
I tak poznałem nowy termin - "multikulti"... Nawet nie wiem, jak to się pisze (razem, czy osobno )
A co dopiero, co on oznacza
Ale brzmi fajnie.
Aaaa... I jeszcze na lokalnym kanale uchodźcami nas straszą... Tak. Nie przesłyszałaś się - straszą uchodźcami.
Z jakiejś Syrii czy coś... Nieważne...
Ale bardzo śmiesznie straszą. Nieudolnie rzekłbym...
Opowiadają, że owi ludzie przyjadą na nasze ziemie i będą palić, gwałcić, mordować...
Czyli normalka - wszyscy tak robili - czego tu się bać...
Żeby chociaż broń masowego rażenia ze sobą przywlekli...
Jakąś Eleni, czy coś
Ale opowiadają jeszcze, że oni, ci uchodźcy się nie zasymilują
A to jeszcze posmotrim
W każdym razie straszą i straszą... A przecież wiemy, że strach ma Wielkie Oczy i nie ma czego się bać

Z niecierpliwością czekam na Twoją zagadkę

No to powiedz: gdzie to jest i co to było?

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

No tak... Tego się można było spodziewać. W zagadce Drakoszy bez smoły i ognia się nie obejdzie
A ja Ci jeszcze mojego landrowera nie pokazywałem. Kupiłem takiego rupiecia w kolorze piaskowym i całkiem wygodnie się nim jeździ po tych naszych kapuścianych górach...
I w ogóle wygląda fajnie. Zresztą sama zobacz na fotce...
Te nierdzewne rury z przodu zdemontowałem bo diabli wiedzą po cholerę to założyli...
A wykonane toto z całkiem porządnej nierdzewki... Może na coś się kiedy przyda.
Ech... Chciałem umiejętnie temat zmienić, żeby się jakoś od odpowiedzi wymigać, bo zagadka rzeczywiście trudna.
Dla mnie trudna, bo Ryś pewnie odgadłby od razu. On z Kańczugi rodem to miał blisko...
I pewnie wiedziałby nawet, że ta góra, to nie Lwia Góra... Jak głoszą drogowskazy w
Pruchniku... Ale Góra Lwa .
I pewnie jeszcze potrafiłby tę "Górę Lwa" przez przypadki poprawnie odmienić...
Idziemy wszak na Górę Lwę, w żadnym wypadku Lwią...
Taaak... Ryś by wiedział takie rzeczy
A co to było... Hmm... Taka ówczesna telewizja lokalna Jak nas uchodźcy syryjscy nachodzili... Wróć... Uchodźcy tatarscy oczywiście...
No wiesz... Taka podkarpacka wersja latarni morskiej

Oczywiście. Dodam tylko (informacja nie dla Ciebie, bo to wiesz, ale dla tych, którzy myśleli, że to kapliczka), że wersja oryginalna nie miała owego daszku z krzyżem na szczycie, a wręcz przeciwnie - zagłębienie, do którego wlewano smołę i podpalano.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Podejrzewam, że ten daszek tam był... On był zdejmowany. Miał chronić przed deszczem paliwo, które znajdowało się w tym zagłębieniu pod daszkiem...
Chodziło o to, żeby naprawdę szybko rozpalić, więc paliwo składowano tam stale...
Ale pewien tego nie jestem. To tylko moje podejrzenia.
Warto też zajrzeć na tą stronkę:
http://www.gminapruchnik.pl/index.php?o ... &Itemid=18

Poiwaniło siem?

-----

Tez wolę gruszki, ale nie aż tak, jak admirałowie US Navy

A to, musi, źle zrozumiałem to, co napisałeś w jednym z wątków:
"Chociaz Kańczugę obronili, rodzinną, i tak jakosi skojarzenie bierze, co jakby tak w dłoń wziął... "
( Tobie chyba o kańczugę, a nie o Kańczugę, chodziło )
Sam przecież przyznasz, że moje wnioskowanie było poprawne...
Gdybyś urodził się w Kańczudze, to, siłą rzeczy, wiedziałbyś, że to nie żadna "Góra lwa od Pruchnika" a po prostu "Lwa na Korzeniach"
Dla nie_południowców: Wzniesienie od lat nazywa się "Lwa" ( ta Lwa ). Ale...
Dotację unijną wzięli na Górę Lwa, a nie na górę Lwa... I... Sami rozumiecie


Jacku
Chrzanić admirałów i ich navy_ki Okazuje się, że nie miałem racji...
Janna wcale nie woli gruszek i mamy na to dowód niezbity.
Gdyby wolała, to przecież na temat zagadki wybrałaby ten drugi "słup tatarski" z Pruchnika...
Chociaż...
Może po prostu nie chciała mnie pognębić Nie chciała, żeby zagadka była za trudna... Bo ten drugi to nie dość, że "gruszka", to jeszcze ceglana...
W dodatku cegła nie na glinę łączona...
A blisko nie dojdziesz, żeby dokładnie obejrzeć, bo właściciel działki dwa, dosyć groźnie wyglądające, pieski trzyma... Trzyma bynajmniej nie na smyczy
W każdym razie zagadka byłaby piekielnie trudna i na odgadnięcie nie miałbym żadnych szans
Ale, dzięki wielkiemu sercu Janny, mogłem zabłysnąć "wiedzom i orientacjom w terenie"
I tylko dzięki temu... Bo teraz łatwo nie rozstrzygniesz, która kapliczka słupowa była kiedyś tatarskim słupem, a która nie... Nawet wśród samych tylko rzymskich kapliczek... Tak mi się przynajmniej wydaje...
Sytuację potęguje fakt, że nie wszystkie słupy tatarskie to były "Podkarpackie latarnie morskie"...
Wiele stawiano w miejscach z których daleko dostrzegane być nie mogły...
Ale stop ! Za mało wiem o tych słupach, żeby się wymądrzać
Jakoś specjalnie mnie nie interesowały nigdy... Może dlatego, że nie drewniane...

A o słówko, bo wołoskie, a dla niepołudniowców, jeśli na żeglarski przełożyć - o 'cat o'nine tails'.
A jakbym się w Kańczudze onej zrodził, to nie robiłbym za Krakowiaczka Ci Ja (groby ino odwiedzam). Co nie przeszkadza atoli pomnąć Mleczki, że ojcowizna nad brzegiem, jak juz forumowo po wodniacku

A tatarski słup to np. z dietstwa znał we Wieliczce, tuż pod domem... (to dla Janny po drodze do kurchanu starożytnego zresztą, boć w Krakowie splantowali większość kopców Awstryjce, a tu chyba z kilkadziesiąt ostało). Były i w Żywieckiem, i na Śląsku. Sprawa dość ciekawa, aleć starczy hejnał krakowski

To powiadasz że nie żadne Ivy, Livy, Lvivy? At, całe życie człek siem uczy...

Mówisz o tej przy ul. Kościuszki?

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Ryś
A może zagadkę spróbujesz rozczochrać ?
Nie będzie o Rusinach, ale za to z wołoską podpowiedzią... I bardzo łatwa...
Zagadka: Co to jest - to na fotce ?
Odpowiedź należy zacząć od słów "Żałosna i nieudolna próba......."
A podpowiedź taka:
Niedaleko od miejsca w którym 10 lat temu zrobiłem to zdjęcie, leży też taki Bandrów... Lokowany na prawie wołoskim, zaprawiony józefińską kolonizacją

A nie jest to azaliż cerkiew w Bystrem? Ona jest chyba grekokatolicka.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Oczywiście
Kluczowe jest to, że budowana w NSU ( Narodowym Stylu Ukraińskim ) i że na ścisłym pograniczu... Na Bojkowszczyźnie konkretnie... Ale blisko krainy wołoskiej ( Ustrzyckiej )
Chciałem się z Rysiem trochę podrażnić... Bo jakąś listę opublikował w innym wątku...
I jakichś Rusinów tam brakowało

No proszę! A wszyscy mówią, że tych Ruskich to wszędzie pełno.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski