Maciek - właśnie cały problem w tym , że nie jesteś tam na miejscu w stanie określić jakie ma uszkodzenia.

Za dużo ponadnormatywnych sił zadziałało na konstrukcję kadłuba / w długim okresie czasu/, aby ktoś dał gwarancję , że na przykład nie odpadnie kil. Nie pękną spawy poszycia , nie powstały jakieś mikro pęknięcia, ect.
Jeśli do tego dodamy niesprawny silnik, to co nam zostaje?

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Nooooo skoro potrafisz zrobić slip lodowy od lini brzegu aż do miejsca gdzie kadłub uzyska pływalność to pełen szacun dla Twoich zdolności

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Zdaje się ze na jednym ze zdjęć jest widoczny wózek skipowy z jakąś łódką.
Spróbować wykorzystać go, czyli zamienić łódki. Postawić Polonusa na kilu, lub choćby na boku, pospawać i próbować wodować.

Pozwolę się wtrącić - bo od 1 stycznia jestem w tych rejonach i widzę co mam za oknem i czuję co mam na pokładzie - obecnie na półkuli południowej jest szczyt lata - tak gwoli przypomnienia. I obecnie jest pięęękne słonko, a w nocy nie spada poniżej zera. A żeby robić takie kombinacje jak proponujesz, ze słonej wody (bo kto znajdzie "ot tak" parę ton wody słodkiej?) to powinno być lekko licząc -15 albo gdzieś tak.
Więc o jakim rodzaju fantastyki vel pobożnych życzeniach tu piszemy?

Ciągnie sie ową łódź liną w morze przez stojący w morzu, wbity pal.
O to Ci Jurek chodzi ?
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

A jak bardzo "słona" jest tam woda? Mam wrażenie, iż te pływające tam góry lodu tudzież spływające lodowce powodują, że woda jest raczej "słodka". I skoro ten lód jednak widać na fotografiach, to się on tam tak mocno nie topi, jak to opisujesz? Podpowiem Ci: na odpływie linia brzegu się obniża (można zladzać "osuch"), na przypływie poziom wody się podnosi.

BTW - a jak budowano wielkie żaglowce? Najpierw kopano dziurę w ziemi, niedaleko pływowej rzeki, potem budowano w tej dziurze statek. Kiedy był gotowy - przekopywano się do rzeki. Jeśli dobrze obliczono głębokość dołu, to wody na przypływie było dość, aby unieść statek.

Jeśli są możliwości naprawy tzn zaspawania uszkodzeń tudzież w celu wzmocnienia pęknięcia przyspawanie łaty, to jedno, ponowne zwodowanie jachtu to drugi problem, oba być może do zrobienia. Jednak pozostaje jeszcze trzeci temat, czy naprężenia naprawianych uszkodzeń, podczas rejsu po niespokojnych przecież wodach, nie spowodują dalszych uszkodzeń. Ryzyko jest spore, w końcu chodzi o bezpieczeństwo załogi.
Nikt z nas nie jest wstanie nic poradzić , to załoga musi sama zadecydować.
Jakiej decyzji nie podejmą, to podejmą ją po dokładnej analizie stanu jachtu.
Wierzę, że jakiej byście decyzji nie podjęli to będzie ona słuszna i chyba nie będzie nikt jej próbował podważać.
Pozostawienie jachtu to ostateczność, ale jeśli nie będzie innego wyjścia, to trzeba to będzie jakoś "przetrawić".
Życzę Wam powodzenia i wierzę, że jednak uda wam się wrócić Polonusem.

_________________
Pozdrawiam Adam

No niestety nie. Jest jak Bubr napisał.
Przy okazji dzięki Jacku za SSI

pozdrawiam
Czarek

A czym chciałbyś te 18 ton Polonusa postawić na wózek? Wolą i ochotą?

Zgrzyb albo Zbieraj moje maile do Maara wracają. Może któryś przeforwarduje...

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Owszem, ale chodziło mi raczej o to, że Polonus to nie jest łódź rybacka która nie tylko jest konstrukcyjnie przystosowana do takich manewrów ale też ma nieporównywalnie mniejsze wymiary i masę. No i jest ciągana po piasku no ewentualnie po małych kamieniach...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Czymś stację musieli budować, a na jednym ze zdjęć jest dźwig. Pytanie o jego udźwig

http://www.arctowski.pl/uruchom.php?p=410

zdjęcie nr 85 z galerii - widoczne są na zdjęciu dwa wózki - lawety z długim dyszlem z "Dziunią" i "Słoniem Morskim"

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



http://www.arctowski.pl/index.php?p=178

powiększ zdjęcie a zobaczysz

_________________
Wiosna

Bardziej współcześnie budowano w podobny sposób "betonowce" nad Bałtykiem.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

@taka_jedna: a gdzie ten dzwig widzisz?? bo chyba slepy jestem.
Pomijam wiekowosc zdjec

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

http://www.arctowski.pl/index.php?p=178

powiększ zdjęcie - stoi pomiędzy hangarami

chyba że i mnie ślepota dopadła

_________________
Wiosna

No jest dzwig na starze 266. max 10 ton, brakuje mu troszke

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

I to jeszcze pewnie na minimalnym wysięgu:-(

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Stację budowano, kiedy jeszcze wielu z czytelników tego forum nie było na świecie. Nawet jeśli to jeszcze działa, to wedle opisu zdjęcia ma udźwig 8 t. Połowę tego, co potrzeba Podnieść - nie podniesie. Najwyżej może pomóc odwrócić Polonusa "na drugi bok".
obawiam się, że "85" może oznaczać rok wykonania zdjęcia, jako że oba kutry wyglądają dziś (na nowszych zdjęciach) inaczej, a i "wózki" mają inne.

Zdecydowanie, bo jak wiadomo im dluzsze ramie itd....

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

Do wciągnięcia na lawetę, celem odciążenia mógłby wystarczyć.

_________________
Wiosna

No zastanow sie jesli cos ma udzwigu 8-10 ton, a podniesc trzeba 14 ton...to da sie czy nie da sie?

pomijam juz kratownice i pasy......

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

Nie znam aktualnego wyposażenia stacji, a szkoda, bo być może wśród tysiąca głupich pomysłów znalazłby się ten jeden - właściwy.

Ja przecież też tylko kombinuję wykorzystując to co widzę.

_________________
Wiosna

Wybaczcie Im, albowiem nie wiedzą czym dysponują!

pozdrawiam
Czarek

Moim zdaniem jest szansa. Podczepiając okolice dzioba, jest szansa że go uniesiesz.

_________________
Wiosna

Tym Polonusa? Której części komunikatu "18 ton" nie rozumiesz?



Jeśli jest sprawny to jego udźwig wynosi 8 ton. Osiem. Jak się zmienia jego DOR w funkcji wysięgu sprawdź sobie już sama bo to irrelewantne:



Nie k…a nie mógłby. Pogadaj trochę o dźwigach z Jurmakiem, tylko pamiętaj to amator gawędziarz co dźwig tylko na rysunku… nie mógłby. A łoże jest na Słonia Morskiego, podpowiem ci, że większość tu piszących w odróżnieniu od ciebie wie ile waży Słoń Morski. I wie w jakim stosunku ta wartość pozostaje do masy Polonusa.

IIIIIIII osiem wygląda tak
IIIIIIIIIIIIIIIIII a osiemnaście tak.

Na patyczkach. Żeby było łatwiej.

Naprawdę myślisz, że chłopaki wraz z naukowcami w Arctowskim palili fajki stojąc oparci o dźwig zdolny do podniesienia Polonusa i postawienia go na prowizorycznych choćby podporach i nie wpadli na tak genialny pomysł? Masz jeszcze jakieś?



Do czego podczepiając?

Wydaje mi się oczywistym, że jeżeli dźwig na stacji jest, to chłopaki go zauważyli i jak będzie taka możliwość - wykorzystają

Nie ma co spekulować, choć to fajna zabawa.

1) Chłopaki są tam już ponad tydzień, więc raczej zauważyli co tam za sprzęt jest.
2) skoro Maar dziś tu napisał, że nie wie czym ewentualnie zwodować jacht, to pewnie odpowiedniego dźwigu tam nie ma.
A przy takiej burzy mózgów jakieś niekonwencjonalne rozwiązanie może się pojawić. Jest wśród nas przecież paru inżynierów.

Przyślij. Spróbuję.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Wiecie co... czy naprawdę tak ciężko skojarzyć co się wcześniej przeczytało...

Już w tym wątku, i to chyba chłopaki stamtąd pisali (i widać na zdjęciach) że slip jest zajęty przez Słonia. Bo ma poszycie w naprawie. Czyli co sugerujecie - że załoga państwowej stacji badawczej, aby uszczęśliwić paru żeglarzy (bez gwarancji sukcesu) po pierwsze wykipruje Słonia na plażę i niech sobie leży, a potem za pomocą dźwigu bez udźwigu załaduje jacht, po czym w czynie społecznym naprawi jacht (jeżeli jest wystarczająco odpowiednich elektrod na miejscu)?

A potem (po naprawie i zwodowaniu) zapłakane dziewczyny rzucą wianki na wodę za odpływającymi chłopakami z puebla. Bo to będzie gdzieś tak po miesiącu-dwóch pobytu tamże, a biorąc pod uwagę ich reputację, to może nawet zostawią je w ciąży....

(żeby nie było - to jest fikcja literacka i nie ma ona zamiaru nikomu umniejszać czy pochwalać ).

Chociaż może dam sobie spokój.. bo wszak przeważająca większość postów tutaj jest jednak od ludzi którzy dobrze Polonusowi i jego załodze życzą, i pewnie z niemocy praktycznej a wielkiej chęci pomocy kombinują i proponują...

A tu nie ma co kombinować, tu trzeba czekać na wiadomości ze źródła. Które (powtórzę) pewnie nie ma już ochoty informować na bieżąco po tym co tu (i gdzie indziej) przeczytali...

Obiecuję że odzywam się po raz ostatni, bo istotnie są dwa wyjścia - kombinować, próbując podsuwać rozwiązania, albo zamilknąć, by nie przeszkadzać.
Na poniższym zdjęciu fragment warsztatu. Zdjęcie wygląda na aktualne, a sprzęt na nie najgorszy - MAG 220A wystarczy. Do kompletu tlen i acetylen. Jeśli tylko jest na miejscu ktoś, kto się tym potrafi posłużyć...


http://www.arctowski.pl/arctowski/bibli ... tmech2.jpg

_________________
Wiosna