Po przyholowaniu jachtu w pobliże Polskiej Stacji Antarktycznej im H. Arctowskiego, Polonus przez całą noc stał w zatoce przycumowany do burty okrętu Castillo. Było to związane z przeciekiem wymagającym ciągłego wypompowywania wody. Następnego dnia, armator po konsultacji z kierownictwem stacji podjął decyzję o wyciągnięciu jachtu na brzeg w okolicach przepompowni paliwa stacji. Około godz. 1830, pchany przez ponton ze okrętu Castillo, Polonus osiadł na mieliźnie we wcześniej uzgodnionym miejscu. Załoga Polonusa wraz załogą stacji przystąpiła do wyciągania jachtu na ląd przy pomocy spychacza.

Po wyciągnięciu na brzeg jacht udało się postawić w pozycji pionowej. W tym celu wykopano dół wokół płetwy balastowej i po postawieniu kadłuba w pionie obsypano kamieniami. Nie udało się natomiast znaleźć materiału na zrobienie podpór. Kolejne oględziny kadłuba na brzegu potwierdziły przypuszczenia, iż uszkodzenia są zbyt poważne, aby można je było usunąć na miejscu i kontynuować ekspedycję. W takim stanie jacht obecnie znajduje się na brzegu stacji.

Powrót załogi Polonusa do kraju rozpocznie się na pokładzie statku pasażerskiego Zandaam. Udało się wcześniej ustalić, iż trasa jego rejsu przebiega przy wyspie King George, a Zatoka Admiralicji jest planowym miejscem krótkiego postoju statku. Dzięki wielkiemu wsparciu i działaniom polskiej ambasady w Buenos Aires, dyrekcja firmy Holland America Line w Seattle wyraziła oficjalną zgodę na zabranie załogi Polonusa na pokład. Jest to statek o długości 238 m. zabierający na pokład ponad 1400 pasażerów.

Załoga Polonusa wejdzie na pokład statku 4 stycznia ok. godz 1600. Zgodnie z planem rejsu, 11 stycznia Zandaam zacumuje w Buenos Aires.

http://www.hollandamerica.com/cruise-va ... d/Zaandam#

Dalsze decyzje odnośnie jachtu będą podejmowane przez armatora po powrocie do kraju.

Pomoc w realizacji celów wyprawy Shackleton 2014 zadeklarował Artur Krystosik, armator jachtu Isflugen (Zimorodek). Na początku lutego, jacht Zimorodek wyrusza z Ushuaia przez wyspę King George w kierunku Georgii Południowej. Załoga polskiego jachtu Zimorodek zapali znicz na grobie Sir Ernesta Shackletona w Grytviken i złoży pamiątkowy wieniec na grobie argentyńskiego marynarza Felixa Artuso, który na Polonusie płynął aż z Londynu.

Mam pytanko - dlaczego na stronie Shackleton 2014 jako JEDYNY sprawca szczęśliwego powrotu naszych kolegów wymieniona jest Ambasada RP w Buenos i ani słowa o naszym koledze o nicku Bobr? CO JEST GRANE!!! Administrator strony jest niewdzięcznikiem jakimś!!!

i prawa do sfilmowania książki sprzedać do Hollywood,

i prawa do sfilmowania sprzedać do Bollywood.

Wy tutaj tak żółte mordki wstawiacie które walą łapką w stół że śmiechu a pomyślał ktoś, że chłopacy dziś może jakiś pogrzeb urządzili Poldkowi? Armatorowi nie było smutno?

Mam pytanko - dlaczego na stronie Shackleton 2014 jako JEDYNY sprawca szczęśliwego powrotu naszych kolegów wymieniona jest Ambasada RP w Buenos i ani słowa o naszym koledze o nicku Bobr? CO JEST GRANE!!! Administrator strony jest niewdzięcznikiem jakimś!!!

Przepraszam, że napiszę, ale żaden to bestseller. Przykre zdarzenie w tak szlachetnym rejsie. Ja odbieram to jako wyjątkowo ku..wski pech doświadczonych kolegów z forum. I żadne tam pisanie na różnych miejscach internetowych lub innych mediach, mnie osobiście, nie umniejszy w żaden sposób wartości załogi która doświadczyła tego tak nieprzyjemnego zdarzenia. Możecie pisać co chcecie, mądralińscy z nad klawiatury, ale to nie oznacza, że ktokolwiek z ludzi prowadzących ten jacht, w tym momencie jest mniej wart, niż Wy sami. Jeszcze raz powtórzę zwykły paskudny pech.