Dotarłem do źródeł. Oto moment podpisywania ostatnich badań dozorowych dla dźwigu stacyjnego.
A dla kogoś, kto przedstawi aktualniejsze - dwie flaszki ; jedna ode mnie, druga od tego pana na zdjęciu

_________________
Bogdan

10/10

Bo przepisy to podstawa! Kochamy przepisy. I absolutnie żadnych nie łamiemy.
(sprawdzić czy nie waliant, reszta jest święta (moja jedna koleżanka ma na to inne określenie, ale go nie przytoczę, bo młodzież czyta (jest tu w ogóle jakaś młodzież???) i banany latają)).

Sparafrazuję Kurczka: opary absurdu w tym wątku wznoszą się na wyżyny. Przy czym wcale nie przez taką_jedną, a wręcz przeciwnie.
Pisać nie warto niczego, czytać też już nie (no chyba że dla postu Sajmona!).

Jachtu absolutnie uratować się nie da, amen! Wszelkie pomysły to działania wywrotowe i woda na młyn odwetowców (dobrze pamiętam?).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Źle pamiętasz. To była woda na młyn odwetowców i rewanżystów z Bonn.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Nie. Podpowiedź : Produkt uboczny ubojowy

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Skóry.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Bonn już nie jest stolicą sąsiedniego kraju. No i za długie

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

To powód do śmiechu Tomku? Ja wiem, a Ty wymyślasz absurdalne rozwiązania. Na jakiej podstawie prawnej Stacja miałaby pozwolić obcemu operatorowi ryzykować zniszczenie sprzętu poprzez użycie go niezgodnie z przepisami, zasadami itd. ? zachodzi podejrzenie, że próbując ironizować wypisujesz głupoty bezmyślne.jop, chociaż zawsze jest nadzieja Pomysłów i możliwości nie ocierających się o kabaret absurdu jest wiele. Natomiast wypisywanie takich dyrdymałów jak wypełnianie jachtu pianką czy transport 80 tonowego dźwigu na Antarktydę pozostawię Wam - mądralom zza biurka.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

A konkretnie?



W tym kontekście - jak najbardziej. Mam płakać?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Co konkretnie? Konkretnie to będzie działał armator i ubezpieczyciel.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Czyli pomysłów nie ma. Albo są tajne. Amen.

To ja już sobie stąd pójdę.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Dlaczego tajne? po prostu nie widzę potrzeby onanizować się pomysłami, kiedy nie znam faktów, realiów lokalnych itp. To byłoby bajkopisarstwo jak to z pianką

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Ale jak ktoś lubi, to chyba może? W końcu ile można pisać o dupie Maryni albo o tym, który jacht lepszy, albo jak pływać szybciej, albo...?

A teraz to już naprawdę spadam z wątku.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ja również spadam. Nie mam dźwigu, ani takich dużych fajnych zabawek, więc nic tu po mnie.

_________________
Wiosna

Napiszę ładnie. Są to treści jelitowe inaczej gówno. Tam na placu było 3000 ton gówna po prostu.

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Dlatego wolę roślinki

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Które bardzo ładnie rosną właśnie na takim gównie.
Jak to było??? Coś o róży, jej zapachu i zmianie nazwy.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Ano panta rei.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

To musiało być traumatyczne przeżycie. I Ty te 3.000 Ton tak sam?
Szacun

Ale chyba miałeś jakąś przerwę na obiad?

_________________
Wiosna

Tak. Szef mu przed konsumpcją życzył smacznego.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Żenujące.

Polonus stoi w Pionie, nawet napisano tu, w tym wątku, jak go postawiono. Jak nie dotarło zawsze możesz zapytać Grzywiastego. Wystarczy zadzwonić.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Czemu? Praca hańbi czy poczucie humoru?

Ale co? Że kotlet śmierdzi zanim trafi na talerz? No tak to już jest.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Ogólnie człowiek pozbawiony dostępu do mydła i dezodorantów śmierdzi jak każde inne zwierzę , a czasami nawet bardziej bo wydziela pot czego wiele zwierząt nie czyni
Nawet ponad przeciętna inteligencja nie jest w stanie zamaskować ludzkiego zapachu

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Był tu humor? Ja to określiłem inaczej i tyle. Ale ja i z Jasia Fasoli się nie śmieję. Widać, inny jestem.

No nie śmieszy cię. Ale czy to powód by to tak dobitnie i w wartościujący sposób obwieszczać?

Daj spokój.
Nie ma prawa czuć się zażenowanym? Ma prawo. I ma prawo to zakomunikować.

_________________
Wiosna

Uważam, że moja uwaga była o poziom lepsza niż to:


Autor(ka?) widocznie pachnie fiołkami, a te fiołki znikają we wszechświecie, więc nie wymaga, by ktoś "brudnej" pracy po niej wykonywał. Praca nie hańbi, a na pewno nie jest powodem do wyśmiewania się. Jeżeli uważasz inaczej - Twoje prawo. Tak samo jak ja - możesz to zdanie spokojnie tutaj obwieszczać.

czytam i czytam i tak ze 38 razy już mi się zdarzyło i nadal nie widzę żadnego wyśmiewania się w tym co napisała taka_jedna
Chyba tym razem źle odczytałeś intencje piszącego i nie ma to raczej związku z poczuciem humoru lub jego brakiem

Taka-jedna jaja sobie robi a wy rozkminiacie to ze śmiertelną powagą. Zrobić wam wątek?

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Nie pogniewajcie się, ale mam wrażenie że im głębiej w tym wątku tym gorzej. Rozpatrujecie (wybaczcie, ale zupełnie niepotrzebnie) różne bardziej lub mniej nierealne scenariusze, (wybaczcie jeszcze raz) nie mając bladego pojęcia jakie są realia i warunki tam na miejscu.
I te dywagacje (jak widać powyżej) doprowadzają tylko do zaogniania wypowiedzi, i czekać tylko jak niektórzy się na siebie poobrażają i pogniewają.
A najbardziej ironiczne jest to że z tego co widzę, WSZYSCY dyskutanci życzą czy to Polonusowi, czy jego załodze dobrze.

Czyli de facto prztykacie się o to kto bardziej "popiera" Polonusa?

Poważnie, może dajcie sobie sekundkę namysłu. Powtórzę (smutne cośkolwiek ale jednak) fakty - Polonus zostanie na Antarktydzie i to o czym można by dyskutować to czy zostanie jako "pomnik żeglarstwa" czy zostanie zutylizowany, czytaj pocięty. I ile odszkodowania dostanie Piotr, choć to w sumie jego prywatna sprawa.

I nie traktujcie tego proszę jako jakiegoś defetyzmu - tylko żal się robi jak się czyta ten wątek (czy jego ostanie 3-4 strony) i dokąd on zmierza...