Jurek, wlasnie o czyms takim pisze barki przywozilu ze sladka do Szczecina-swinoujscia wegiel a wracaly z ruda dla naszych i czeskich hut. Baza przeladunkow masowych w Swinoujsciu jest zapewne znana wiekszosci zeglarzy

Tu coś więcej na temat szlaku wodnego "EU":
http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/ ... ,id,t.html
...i kolejne odcinki
a zwłaszcza ten:
http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/ ... ,id,t.html
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

A co do "przejęcia Polic" przez Grupę Azoty: to zle, czy dobrze. Czy jakby "wykupili Niemcy" byłoby lepiej, czy gorzej? A moze Police były w stanie wykupić Niemców? Czy tez poradziłyby sobie na globalnym rynku same? Jak długo?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Podobny wygląd miała kiedyś Odra poniżej jazu w Brzegu Dolnym podczas suchego lata zanim zrobiono falę dla konwoju statków.
A inni u nas budują swoją flotę i opłaca im się utrzymywać żeglugę śródlądową.
http://www.zegluga.wroclaw.pl/news.php?readmore=1874

Niestety należy szczerze sobie powiedzieć, że koszty inwestycyjne przywracania do życia żeglugi śródlądowej są zbyt wysokie a ewentualne projekty nie mają uzasadnienia ekonomicznego. Choćby nie wiadomo jak obiecująco brzmiały teoretyczne wyliczenia bądź przekonywująco wyglądały aspekty ochrony środowiska to niestety nie stać nas na takie działania.

Wbrew pozorom nie ma nawet takiej potrzeby przy obecnej polityce logistycznej zapotrzebowanie na transport rzeczny w naszym kraju jest znikome. Największa grupa ładunków przewożona na liniach śródlądowych to kopaliny, ładunki płynne oraz puste kontenery.
Z węglem wiadomo jak jest i nie wiadomo jak będzie. Natomiast odnośnie ładunków płynnych podobnie jak i przy usługach kontenerowych jest całkowity brak infrastruktury, wiedzy, tradycji i generalnie zapotrzebowania.

Myślę, że jedynie turystyka może trochę ożywić wybranymi miejscami nasze rzeki. Podobnie jak gospodarstwa agroturystyczne przy stosunkowo niskich nakładach finansowych stworzyły dodatkowe miejsca pracy tak i rozwój rożnych form turystyki wodnej mógłby trochę rozruszać niektóre regiony.
Pytanie tylko czy ewentualnie opracowana oferta spotka się z wystarczającym zapotrzebowaniem, niestety co raz częściej określane jako atrakcyjnie turystycznie miejsca narzekają na brak zainteresowania.
pozdrowienia,
Krzysztof

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof

Różnie. Nie ma tu znaczenia, czy Niemcy, czy np. Francuzi. Ważne jest, w jakim celu następuje przejęcie. Najczęściej bywa korzystne - sprawny zarząd, nowe technologie, rynki zbytu.
Ale bywa i tak, że chodzi o wykluczenie konkurencji, lub niektórych produktów z obrotu. Dziwnym trafem podobnych do wytwarzanych przez kupującego zakład, ale dużo tańszych. Tańsze, oczywiście, natychmiast przestają być produkowane. Jako konsumenci, ale także gospodarka, na takiej operacji tracimy. O wykupie firmy tylko po to, aby w ten czy inny sposób doprowadzić do jej likwidacji lub zupełnej marginalizacji na rynku, też warto wspomnieć.
Takie rzeczy, choć obecnie nieczęste, mogą się zdarzyć. Państwo ma odpowiednie służby i możliwości, aby "prześwietlić" intencje potencjalnego nabywcy i wydaje się, że ostatnio jakoś to działa.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Zasadniczo trudno się z tym wszystkim nie zgodzić.
Z drugiej jednak strony mamy tu klasyczny przypadek zaklętego koła - nie opłaca się myśleć o transporcie wodnym, bo nie ma odpowiednich dróg wodnych, a o drogach wodnych nie opłaca się myśleć, bo nikt nie myśli o transporcie...
Tymczasem błąd takiego rozumowania wychodzi na jaw, kiedy rzucimy okiem na prawo czy lewo - otóż i na wschód i na zachód od nas podejście jest zgoła odmienne i o dziwo - sprawdza się w praktyce!
Mamy dwie duże rzeki biegnące przez cały kraj i porty morskie przy ujściach tych rzek. Większość naszych kopalin i duża część przemysłu zlokalizowana jest w początkach biegu tych rzek. Może warto byłoby dodać dwa do dwóch..?

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Bywa. Tak było z Cementownią Wejherowo, krajowym monopolista w produkcji białego cementu. Dziś jest tam tylko mała odlewnia. Rodzi się tylko pytanie, czy nabywca, ze Szwajcarii bodajże, kupił ja w złej intencji, czy tak wyszło. I drugie, a raczej pierwsze, czy niedoinwestowany niewielki zakład mógł przetrwać w państwowych rękach i bez oparcia o "koncern" i kapitał. Zapewne sprzedawcy uznali, że nie. I nie ma co dorabiać tu lepperowskich teorii.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Święta prawda
Jak Volkswagen kupił podpoznańskiego Tarpana, to zaraz przestał produkować tanie Tarpany, a zaczął produkować drogie Transportery i Caddy.
I teraz biedny Polak nie może kupić Tarpana ! Zgroza

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Wracając do Tytuł: Re: żegluga śródlądowa w Polsce w zasadzie nie istnieje
ale powoli sie odradza, przynajmniej kolejne mariny powstają.

Np w Grudziądzu nad Wisłą:


W trakcie budowy



Tylko nie byłby to Grudziądz, jakby czegoś nie spieprzyli... Budują marinę bez slipu...

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

W Szczecine marine mejska tez

Bo chcą zarabiać tylko na przyjezdnych, znaczy się tylko na przepływających.

Albo właściciel firmy z dźwigami zasiada w radzie miejskiej...
Niezbadane są ścieżki takich projektów. Ważne, że coś jednak się dzieje.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

A czy ja mówię, że nie budowano? Sprzeciwiam się tezie jakoby gdyby nie PRL to by nic nie powstało. A tak, między innymi, powstały PGRy a mimo to mieliśmy kartki na mięso, wybudowano nowe kopalnie a i tak na węgiel były deputaty, wybudowano huty a stal tylko z przydziału... Gdyby nie PRL nie mielibyśmy takich "dokonań".

Ale czy żegluga zamarła na złość komunie czy po prostu nie ma dziś co wozić i to nie ze względy na "sprzedaż majątku narodowego" ale dlatego, że dziś kontrahenci stawiają przewoźnikom inne wymagania? (pytanie retoryczne) Nad upadkiem transatlantyków też mamy płakać?

A jak wytłumaczysz fakt, że po drugiej stronie Odry żegluga ma się doskonale. Na dodatek niemal została zmonopolizowana przez polskie firmy.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

I w Elblągu też coś się dzieje : http://info.elblag.pl/9,35730,2-mln-zl- ... wania.html
Może jeszcze ta żegluga się odrodzi ?

A co stanica wodna w Nadbrzeżu ma wspólnego z żeglugą śródlądową?

BTW - ciekawe, czy przed wydaniem 2 mln złotych wzięto pod uwagę uwarunkowania, jakie dla istnienia i eksploatacji tej stanicy, w tym dokładnie miejscu, niesie za sobą wprowadzenie planów ochrony N2000...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

A na przykład tak, że w 1994 roku szpital w Helmstedt miał 80 razy większy budżet od szpitala w Wejherowie. I miasta i szpitale niemal identyczne.
A już wyżej pisałem, że jak przyjdzie czas (kasa) to i w drogi wodne zacznie się u nas inwestować.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

A dlaczego w Polsce nie sadzimy ryżu?

Może jednak powoli:
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/na-w ... romy/epwen

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

W sumie, to po co inwestowac, jak niedlugo Rosjanie wszystko zajma

Bo nie mamy skośnych oczu, co jest niezbędne do prawidłowego utknięcia sadzonki ryżu w mule.
Ponieważ jednak w Polsce rośnie ilość ludzi ze skośnymi oczami, a dzięki zaniedbaniu szlaków wodnych powiększa się areał żyznych namułów, to kto wie, Jacku, kto wie...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Hmmm:
viewtopic.php?p=293502#p293502

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Proszę mi tu, nadmorskim (?), piaskiem w oczy nie sypać.

Pytanie zasadnicze to czy nie wozimy bo nie mamy czym czy nie wozimy bo nie mamy co?

Nie wozimy, bo nie mamy po czym wozić.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

To co i ile niby mamy tak do wożenia?

Jak będziesz wyprzedzał kawalkadę TIRów to zajrzyj im na budę, to będziesz wiedział

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

To samo co woza nasi zachodni sasiedzi Ile to by sie okazalo gdyby bylo po czym ?
Z perspektywy Kielc tego nie widac, trzeba wybrac sie nad jakas zeglowna rzeke lub kanal.

No to górniki, hutniki, producenci pralek i samochodów jakieś durne som. Potrafią wywalczyć przywileje a nie potrafią zadbać o zmniejszenie kosztów? W czasach komuny czyli świetności wodnego transportu węgiel do Gdańska wozili pociągami a przecież wygodniej byłoby wodą. Oj pitolicie Panowie, pitolicie...

Towary wożone przez TIRy raczej nie nadają się do transportu rzecznego.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...