a no mogą być w sumie kandele, czyli do rozszyfrowania zostało tylko górna linijka w której na każdej lampie powtarza się początek czyli NŻ 4072 a potem po myślniku jest 06, 23 albo 12, mam nadzieje, że to oznacza jakiś numer statku czy jakiegoś jachtu po którym można go znaleźć

A tak po za tym, ostatnio byłem na filmie Jack Strong, była scena w której płynął gdzieś na takiej małej żaglówce, jakie miłe zaskoczenie było jak zobaczyłem tam identyczną lampę

Po mojemu NŻ 4072 jest cechą normy branżowej opisującej uchwyty do tego typu latarń:
http://bc.pollub.pl/Content/4720/BN_79_3784_09_01.pdf
W tekście jest nazwisko autora projektu normy, może warto spróbować się z nim skontaktować. Gugiel zwraca sporo odpowiedzi na zapytania z jego nazwiskiem

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." B. Russell
"Propaganda u ruskich jest potrzebna, bo jak im wyłączycie TV zorientują się, że są głodni." Internet
"To dziwne być w tym samym wieku co starzy ludzie." tamże

No i można powiedzieć, że cała tabliczka jest rozszyfrowana Dzięki za pomoc

NŻ 4072 to chyba jednak typ samej latarni a nie uchwytu. Podobne latarnie były wystawiane na tablica.pl w cenie 120 zł/szt.
http://olx.pl/oferta/latarnia-sygnalowo ... 4X3G9.html
Na tabliczce znamionowej są podobne opisy.

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." B. Russell
"Propaganda u ruskich jest potrzebna, bo jak im wyłączycie TV zorientują się, że są głodni." Internet
"To dziwne być w tym samym wieku co starzy ludzie." tamże

Noszzzz, a ja przez pół niedzieli oskrobałem jeden pręcik (i to niedokładnie). Trzeba częściej zaglądać na OLX

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Może fosol? Albo piasowanie po rozebraniu na kawałki...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Kombinowałem z wodą, solą i aluminium a także z kretem i aluminium.
Woda z solą ślicznie wyczyściła powierzchnie na których nie było syfu - znaczy się czysta powierzchnia zrobiła jeszcze bardziej czysta.

Kret się zagotował i rozpuścił folię aluminiową. Cały pręcik pokrył się czarnym masłowatym syfem. Ludwik i druciak do naczyń poradził sobie z tą masłowatą mazią.

Zadziałała (i to niedokładnie) szczota na wiertarce i papier ścierny.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

No to piaskowanie...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Myślę, że większą frajdę dałoby Ci rozmontowanie lampy i czyszczenie jej poszczególnych elementów. Chociaż, z drugiej strony - aparatu "Druh", który rozmontowałem jako niespełna trzyletnie pacholę ponad pół wieku temu, do dzisiaj nikomu nie udało się zmontować

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." B. Russell
"Propaganda u ruskich jest potrzebna, bo jak im wyłączycie TV zorientują się, że są głodni." Internet
"To dziwne być w tym samym wieku co starzy ludzie." tamże

Piaskowanie sucks...
Dałem kiedyś do piaskowania potężny, odlewany mosiężny bulaj, otwierany ale bez szkła - bo chciałem go oczyścić z farb olejnych, jakimi został pomalowany przez kilkadziesiąt roczników poborowych. Wyszło całkiem do d...., bo co prawda pozbyłem się farby, ale powierzchnia przypomina teraz mocno zaawansowany cellulitis.
Odradzam.

BTW - z czasów pracy w CMM pamiętam lampy bardzo podobne do tu pokazywanych. A nawet czasami jeszcze bardziej fikuśne, bo z kominkiem (znaczy naftowe). Walały się one w magazynkach rosyjskich kutrów, które pod koniec lat 80-tych "obrabialiśmy" z morskich gadżetów w Gdańsku. Wszystko na tych jednostkach było grubo pomalowane szarą olejną, nie wykluczając mosiężnych lamp... Ten "szaber" odbywał się za pozwoleniem zarządców powstałej ad hoc stoczni złomowej, w szczytnym celu zapełniania magazynów CMM potencjalnymi eksponatami (znaczy - nie tylko lampy, bo wymontowaliśmy też kompletny i telegraf maszynowy, maszynkę sterową z pięknie wyślizganym od rąk sterników kołem, kompletny kodflag w ozdobnej szafce, goniometr z lat 60-tych, etc, etc...). Pan magazynier muzealny po kilku dniach naszej akcji poprosił, by mu już więcej lamp nie zwozić. Po krótkich negocjacjach kilka sztuk znalazło drogę bezpośrednio do nas, muzealnych szabrowników... Sam ze względu na szczupłość lokum lampek w domu nie miałem jak eksponować ale pewien bardzo fikuśny komplet lamp nawigacyjnych powiesiłem w kociewskiej "checzy" mego ojca. Kiedy ze dwadzieścia lat później przeprowadziłem się wreszcie do własnego domu, pomyślałem o wykorzystaniu tych gadgetów - i wtedy okazało się, że dosłownie kilka dni wcześniej rodzinną checz obrobili lokalni wiejscy złodziejaszkowie - i po lampach zostało mi tylko wspomnienie...

Na którymś z tych kutrów w maszynie tkwił pordzewiały, zaprzężony do popękanej pompy kilkunastokonny diesel - nietypowy, bo o poziomo (sic!) ustawionych tłokach. Kolega zakręcił to cudo kilkukrotnie znalezioną w najbliższej stercie złomu korbą - i maszyna odpaliła! Silnik został wykupiony za litr spirytu marki "Royal", wyremontowany i użyty przez tego kolegę do napędu turystycznej mototutki. Ja odpuściłem, bo szerokość silnika nie pozwalała na wciśniecie go pod kokpit Nefryta. Wyciąganie tej ważącej z 200kg maszyny z czeluści na wpół zalanej, pozbawionej schodni i oświetlenia maszynowni to była osobna epopeja...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Rozkręcić, szmatka bawełniana ze starego prześcieradła, siuwax do miedzi i jedziesz!
Jedną lampkę masz, to w weekend oblecisz - kocyk pod drzewkiem se rozłóż, weź piwko..
W załamaniach i szczelinkach szczoteczka do zębów stara nada się.

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Do takich celów stosuje się polerowanie wibracyjne kształtkami w wannie. Trzeba poszukać, bo na targach branżowych od kilku lat oferowano sporo urządzeń do tego procesu i powinny być już zakłady, które to mają. No ale nie ma to jak własnoręczne doskonalenie charakteru i siły woli.
http://www.youtube.com/watch?v=WfercWoZn2w

_________________
Pozdrawiam
Sławek
-----------------
http://www.waligorski.art/liryka.php?litera=b&nazwa=22
"Najważniejsze, że ocean jest duży, a Ameryka dokładnie w poprzek - nie da się nie trafić."

No to polerowanie wibracyjne byłoby zajebiste, ale to już trzeba oddać jakiejś firmie bo w domu to trochę nie bardzo, a co do ceny to szukałem ich trochę żeby wiedzieć ile są warte i średnio chodzą po około 200zł ale w tragicznym stanie, pomalowane albo brudne, moje są wyczyszczone więc wydaje mi się, że za jedną mogę żądać około 300zł, stwierdziłem, że wystawie je teraz jako komplet za niecałe 1000zł czyli 333zł za jedną, jeżeli nie uda mi się je sprzedać za więcej niż 150zł za sztukę to zostawiam je dla siebie, potrzebuje kasy ale nie aż tak, żeby oddaj takie ładne lampy za bezcen

Też kiedyś miałem taką lampę - światło rufowe: białe, 135°.

W Kliprze została.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Prawdopodobnie podeszli jak do okrętu a to trzeba subtelniej; odpowiednim ścierniwem, mniejszym ciśnieniem i specjalną dyszą. Konserwatorzy zabytków rzeźby i dzwony piaskują i jakoś to im wychodzi.

Może oczekujesz zbyt szybkich rezultatów?
Ja kilkakrotnie powtarzałem zabieg (robię to trochę inaczej niż koledzy pisali)
Szklana misa wyłożona folią al. kuchenną (ale taką grubszą),sól (albo soda) rozpuszczona w bardzo ciepłej wodzie.
Zostawiam przedmiot w kąpieli i obserwuję co jakiś czas. Bywa, że i całą dobę tak leży, potem zmieniam roztwór a potem zmieniam i roztwór i folię.
Można też szmatką i szczoteczką czyścić z użyciem soku z cytryny, wody z octem, kwasem szczawiowym, fosolem.
-----
a stary bosmański sposób to szare mydło, soda żrąca i kreda zarobione na papkę

Po tych wszystkich czyszczeniach przedmiot trzeba dokładnie zmyć ciepłą wodą

UWAGA !!! Zachować ostrożność. Chronić oczy i ręce

Jak chcemy mechanicznie to raczej nie drucianką a filcem (np. na wałku giętkim) i grubszą pastą polerską

Albo nie kombinować i użyć http://starwax.pl/produkty/pielegnacja- ... 43168.html

W ostateczności oddać fachowcom np. w Warszawie ul. Wyszogrodzka 7 lok. 70, Ave Artystyczna Pracownia Cyzelerska

_________________
Zbyszek

Eeeee, w linku informują, że: "Do klamek, karniszy, żyrandoli, naczyń, bibelotów" a nic o lampach okrętowych nie piszą.

A tak na poważnie, to warstwa syfu (śniedź, patyna) jest gruba i twarda. Do tego miejscami poprzetykana jest - chyba - pozostałościami jakiegoś środka (konserwującego??). Przypomina to troszkę płatki miki (półprzezroczyste, bardzo cienkie, kruche) i mam wrażenie, że nie przepuszcza to "chemikaliów". Nie rozpuszcza się w kretopodobnych środkach ani w benzynie lakowej.

Bez mechanicznej mitręgi się nie obejdzie

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

filcem i pastą polerską to można wypolerować ale czystą powierzchnie, na pewno nie dałbyś rady brudnej, zaśniedziałej powietrzni wyczyścić filcem i pastą, ja miałem problem w niektórych miejscach, że szczotka druciana była za słaba i brud nie chciał zejść, filcem to bym chyba kilka lat czyścił

sprawdzić, czy nie mosiądze na Zawiasie

Może to jakaś bezbarwna farba czy inksza emalia made in PRL tak się przepoczwarzyła

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." B. Russell
"Propaganda u ruskich jest potrzebna, bo jak im wyłączycie TV zorientują się, że są głodni." Internet
"To dziwne być w tym samym wieku co starzy ludzie." tamże

co sprawdzić ?

Ściągnięte z forum rusznikarskiego:

_________________
Pozdrawiam
Alterus

_________________
Zbyszek

Umkło mi... W tym gąszczu sposobów.

_________________
Pozdrawiam
Alterus