Że niby jak będą grać, to nie będziesz? Koncert nie jest obowiązkowy absolutnie

Ale jest przeszkadzający w normalnej rozmowie.

Poza tym, to moja matka - praska ulica, lekcje kultury mi dając zawsze mówiła, że chamem jest ten, kto na koncercie żre, pije, gada lub pierdzi, a ja chciałem się napić, coś zjeść i pogadać.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Przypomniał mi się stareńki dowcip: "Z rzeczy na p to już mi tylko pierdzenie zostało"

A wracając do adrema. Rozumiem, że nikomu na koncercie specjalnie nie zależy, a Maarowi nawet śpiewanie przeszkadza. A więc, jeżeli nie będzie innych głosów, koncertu nie robimy. Zapraszamy tak czy inaczej.

Będę.

ps. Golonka będzie?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Jak będą piłeczki i golonka to na pewno starczy

_________________
W stronę zachodzącego słońca...
i hen za horyzont...

A tak całkiem poważnie, to ja chyba samochodem przyjadę, więc jeśli ktoś potrzebuje z centrum miasta się dostać do Szkutni, to jest łelkam.

A jeszcze poważniej, to rozmawiałem kiedyś ze Sławkiem z Korsarza o muzyce (czyt. o konwulsjach końcówek mocy we wzmacniaczu). Chodziło mi o przybliżenie muzykantów do ludu konsumującego - pytałem, czy nie dałoby się zrobić tak, żeby bez tych wszystkich mikrofonów, wzmacniaczy, korektorów, głośników, etc. mógł ktos zagrać i zaśpiewać.

Nie wiem czy to zła wola Sławka, czy muzykanty chu..we, ale podobno się nie da. Dziwne, we w Anglii dość popularna to forma jest, że koleś gra i śpiewa w kącie sali bez wzmacniacza, ludzie spokojnie rozmawiają, jak ktoś chce szczególnie się wsłuchać to wybierze stolik bliżej muzyka i jest git dla wszystkich. Polacy jacyś inni są? Geny inne?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Może by tak w Szkutni spróbować?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Przy mniejszej ilości ludzi tak się zdarza. Ale jak jest full (czyli, w tym przypadku 40-50 osób) to gwar jest za duży, żeby można było słuchać anplagd.
Może w lato spróbujemy zrobić koncerty tego typu w ogródku. Jak komary nie będą za bardzo dokuczać.

Z pewnych poufnych źródeł wiem, że jutro wydawane będą osławione steki

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

To fajnie, ja nic tym nie wiem, a też bym się chętnie załapał. Zara lecę, to się Pierwszego zapytam.

Zapamiętaj - Narcyz wie wszystko!

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

No więc wczoraj byłam. Fajnie było. Nawiedził nas niejaki Bruno Świątek i miło się gadało. O pseudopatentowanych i inne ciekawostki z życia gwiazd forum
Dziś też ma być. Pije dużo, aż Sąsiad ma kaca Steki też będą. Dobre i duże. Muzyki ma nie być. Przynajmniej szarpanej. Parę osób się zapowiedziało i może być wesoło. Ktoś jeszcze? Dodam że można sobie posłuchać ciekawych morskich opowieści - Bruno baardzo fajnie opowiada i strasznie dużo gada

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Pewnie podłączymy go do mikrofonu

Ja się wybieram

_________________
W stronę zachodzącego słońca...
i hen za horyzont...

Polędwica na steki kupiona, golonka jest. Piwo też. Zapraszam

_________________
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach.
http://www.szkutnia.waw.pl

No dawać, dawać! Kto jeszcze? Im więcej tym lepiej. A Bruno naprawdę fajnie zrzędzi - prawie tak jak Zbieraj Tylko jest 3x większy od Janusza.
Dopisywać się! Ja będę, Asia, Sąsiad, Pierwszy, Stanley.. Marek margał że może jest szerokie, Yigael też pewnie steka łyknie

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

W "szerokim możu" Maar coś wspominał o Zbieraju i pannie K

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Ależ mi ślinka cieknie

_________________
W stronę zachodzącego słońca...
i hen za horyzont...

Te, Pierwszy! Czy Ty mnie musisz wqrwiać????

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

A co - na diecie jesteś?

Nie fqrviaj siem, tylko szlachetna, czcigodna, kapitańska doopa w troki i przybywaj na spotkanie gremium TWA i GTW. Bendziem śpiewać z Brunem sprośne piosenki, pić drynki s palemkom i jeść świeże, krwawe chabanine

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

A właśnie - po którejś lufie Pierwszy się zobowiązał, że jak będzie zapotrzebowanie, to pohańca zrobi

Zrobienia wontrupki odmówił zaś.

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Tak! Od niepamiętnych czasów stosuję wściekłą dietę szpinakową. Wpieprzam wszystko z wyjątkiem szpinaku. No i proszę, jaki skutek: nigdy nie przekroczyłem 80 kilo!
A czy ja gdzieś powiedziałem, że nie przyjadę?

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Olga będzie

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Coraz fajniej się zapowiada

_________________
W stronę zachodzącego słońca...
i hen za horyzont...

Chyba zajrzę wcześniej, bo steki tak rozreklamowane, że zabraknąć może

przewidujecie znów do pierwszego pociągu do łodzi ?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

przewidujecie znów do pierwszego pociągu do łodzi ?

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

No w takim składzie.. Obawiam się ze na pierwszy możesz nie zdążyć.. Na drugi też nie..

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

o której start?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

o której start?

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

Pierwszy pewnie już jest.. Sąsiad będzie ubiegał wszystkich aby się ponapasać stekami.. to pewnie przylezie kole 1800, albo wcześniej..A reszta zwali się 1900-2000

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Prosze mi duzego steka odlozyc! stosownie do gabarytnosci! czyli ma byc 2gi co do wielkosci po Brunowym! Toz on wielki jak praska kamienica jest! ja to juz teraz jak qurczak wyscigowy jestem, cholercia tylko w jakiej kategorii?
Kto mnie zabierze na imprezke! pewnie Narjess ma pomysla, a co dam sie zawieżć i przywieżć;)
S.