Podasz jakieś prawicowe? Ilu ludzi jeździ metrem, a ilu samochodami? Masz statystyki, czy raczej chorą ideologią tu epatujesz???
Też znam - dojeżdżają 30 km ze wsi do ostatniej stacji metra i dalej metrem i co???

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ciekawi mnie do jakiej statystyki się zaliczają??

_________________
Mirosław Dados

Święte słowa, wtedy interesowali się jedni wyspecjalizowani wrogami ustroju, drudzy przestępcami i pakowali ich do paki, a teraz kroją zwykłych obywateli za drobne wykroczenia i ratują tym budżety, a przestępców omijają z daleka bo mogą zebrać po buźce, albo w sądzie, bo przestępcy maja większe prawa niż pokrzywdzeni.

_________________
Pozdrawiam
Darek

Znam już: ja wiem, bo ja uważam i mam rację. Świetne.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Do tych, którzy samochodami jeżdżą poza miastem, a w mieście komunikacją miejską. Czyż nie?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Te końcowe, przy których są parkingi specjalnie dla nich, znajdują się na obrzeżach miast np. stacja metra Młociny, do której dojeżdżają wieśniacy od mojej strony:

https://www.google.pl/maps/place/Metro+M%C5%82ociny/@52.290513,20.930355,15z/data=!4m2!3m1!1s0x0:0x3c65beea0f2b8da6

Niestety, jeszcze nie ma tramwaju do mojej wioski, ale jest autobus, którym m. in. ja jeżdżę. W godzinach szczytu jest w nim niezły tłok, a i tak musi stać w korku wjazdowym do miasta ...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

To przecież Twoje ulubione argumenty: JA, JA, JA!!!

***
Tramwaj stać w korku wjazdowym by nie musiał, metro tym bardziej.

Oprócz mnie jeżdżą setki ludzi od rana do nocy. Ja to rzadko, w końcu nie muszę - rencista jestem, to sobie w ogródku posiedzę.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Raz Ci zmienia, raz wyjaśnia. Zdecyduj się. Moje jest mojsze.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

To na zakończenie - chamstwo, buractwo i sqr***two, czyli samochód służbowy zaparkowany przez młodego i zdrowego byczka na miejscu dla niepełnosprawnych:



Ktoś, kto zrobił to zdjęcie delikwentowi, zwrócił mu uwagę, ten odburknął tylko coś o frajerach ... Fotka poszła już do dyrekcji jego firmy. Mam nadzieję, że wyciągną wobec chama i buraka konsekwencje służbowe.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Wężęm... wężykiem... glizdą podkreślić.!!!
Jak nigdy* zgadzam się z przedpiścą!

*

A poczytaj swoje argumenty..."mogę się jedynie wypowiadać na temat moich argumentów" ) to takie prawicowe zwykle, a demagogiczne często... jest

Oba są takie same -zwykle.





Tu też się zgadzam (ale tu nie po raz pierwszy)

Ponieważ Skipbulbo wozisz dużo ciężkich duperel -nie jesteś statystycznym użytkownikiem auta - a na pewno osobowego.



Nie : Przestępcy maja kasę na lepszych prawników, a prawo jest tak rozmyte , że da się "falandyzować" czyli wszystko z nim zrobić (i tu się( z Tobą? i Valiantem) zgodzę: coraz częściej twierdzę, iż specjalnie).
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

A fe, co za słownictwo, którego bez pomocy kelnerów ostatnimi czasy słuchać jest passe! No i powód niemodny, rozumiem, przy obiadku do krwistego befsztyka takimiż wyrazy się dopasować ale tu?
A w ogóle gdzież równe traktowanie wszystkich? Można być pełnosprawnym inaczej, to i niepełnosprawnym inaczej również.
Jak ten napastowany przez Ciebie człowiek.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Sugreujesz ,że to Robert napastował?
Co za nietakt!
On ten cichy (do niedawna) człowiek o nieskończenie wielkie cierpilwości (w tłumaczeniu zawiłości outriderów -chociażby) miał by napastować w podziemiach jakichś osiłków z korporacji?
Niedopomyślania to przecież jest.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Dzięki za wsparcie Marianie. I za wiarę we mnie! Tak, masz rację, to nie ja, to ktoś ze znajomych moich tę fotkę był uczynił i donos na tego chama i buraka, wcześniej grzecznie i uprzejmie uwagę mu zwróciwszy.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Niestety, MJS...
Odmienił nam się, cóś w niego wstąpiło...
Ale zaraz! Alleluja! Przecież istnieją egzorcyzmy i instytucja mająca fachowców pod ręką..?


Jeszcze po dwakroć zaprzeć się możesz, wzór mając świetlany...
A to już nieładnie, braciaszku...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Może być i nieładnie, coby ino skutecznie.
A buraka trza z góry, dwa razy cepem i raz poprawka kłonicą.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

No, Bombel, cepem, kłonicą to tak, to po rycersku, ale donos..?
Gdzieś Ty się chował -
Że Cię nie wypatrzyli...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Też nie ja, tylko mój znajomy, ale uważam, że słusznie bardzo - niech chama/buraka wypindolą z roboty, a przynajmniej ostro opindolą.

***
Jak w Szwajcarii - celny donos źródłem porządku i kultury w społeczeństwie.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Tam co innego, tam broń mają od czasu jak Wilhelm Tell kuszę wynalazł. Donos bezpieczniejszy.
No i jawnie nie donoszą.
I się nie chwalą.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Mówiłem ,że będę cięty na Straż miejską?
Jak nie: to będę!
cyt.
Strażnicy, których jest ponad 11 tys. w całym kraju, powinni głównie pilnować porządku, spokoju i czystości. Ale 2 042 405 interwencji strażników związanych było z wykroczeniami popełnianymi przez kierowców.
Kierowcy największą żyłą złota

http://auto.dziennik.pl/aktualnosci/art ... ziennik.pl

http://auto.dziennik.pl/aktualnosci/art ... ziennik.pl

http://auto.dziennik.pl/drogi/artykuly/ ... kze-rc-red

http://auto.dziennik.pl/aktualnosci/art ... kze-rc-red

Zdaje się będę głosował na Wiplera - On jeden mnie zrozumiał

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

I co z tego. Oni i tak mają wszystko.. w poważaniu.
A na poważnie. Znasz baję co to... karawana idzie dalej??

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Hmm...
Do tych przejść jest ca. 140 m w jedną stronę i ca. 230m w drugą. Dojście do każdego z tych przejść "regulowanych światłami" rodzi konieczność dwukrotnego przechodzenia po przejściach bez świateł na ulicach bocznych (Trubadurów/Towarowa ze strony wschodniej - Piramowicza/Konarskiego z zachodniej).
Na odcinku od opery do wiaduktu dawno powinno być przejście podziemne albo nawet zwykła kładka... Nawet z windami nie kosztowałby wiele więcej niż wszystkie umieszczane tam od lat progi, zwężenia, szykany, kamery rejestratory i migające nocą światełka. Ta kładka nawet nie musiałaby być wysoka, bo o ca 90m od tego feralnego przejścia nad ulicą znajduje się wiadukt kolejowy z XIX w, który ogranicza wysokość przejazdu do 3.5 m (a i to tylko środkiem, tam gdzie torowisko tramwajowe).
Miejsce to nie jest "słynne dzięki TVN", tylko słynne z tego, że zginęło tam lub zostało poważnie rannych kilkadziesiąt osób...
Tu wygląda groźnie, ale chyba kończy się szczęśliwie (film tuż sprzed wprowadzenia szykan i pojedynczych pasów ruchu):
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... 3Y7bICb8nE

Entuzjastom bezkrytycznego traktowania rowerzystów proponuję przyjrzeć się uważnie filmikowi po wypadku - jakoś tak od 01' 15'' ...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Jak myślisz Marianie kto zgłosił te 2 042 405 interwencji dotyczących wykroczeń popełnianych przez kierowców ?
Krasnoludki ? Kosmici ? A może strażnicy sami sobie zgłaszają interwencje ?

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Jak myślisz Piotrze kto zawiadomił ich tak szybko (w moim wypadku), że 5 minut po moim odejściu już auto było wywiezione?
Babcia z okna naprzeciwko?
Bo ani karetki ani straży pożarnej nie słyszałem, (a mieszkam w zasięgu tych dźwięków)
MJS

ps
Nie neguję potrzeby działania takich służb, ale neguję sposób łatania budżetu i okolic*.

*...że tak eufemistyvcznie nazwę to co myślę o związkach korupcjogennych.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Może to nie była babcia, tylko dziadek z okna naprzeciwko ?

Może to nie było 5 minut tylko np. 50 minut ?

Marian, to co tu wypisujesz jest po prostu żenujące. Już Ci kilka osób napisało mniej lub bardziej dyplomatycznie, że dałeś doopy i chyba nie masz yay, skoro nie potrafisz przyjąć z honorem tego na co zasłużyłeś. Zamiast tego usiłujesz z uporem maniaka przerzucić odpowiedzianość na straż miejską

To mam do Ciebie pytanie w związku z tym.

Co ma według Ciebie powiedzieć dyżurny Stołecznej Straży Miejskiej gdy mieszkaniec zgłasza mu interwencję dotyczącą nieprawidłowego parkowania ?
Żeby się wypchał, bo takie interwencje są niepopularne i psują statystyki ?

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Kurcze kończę z Tobą dykusję , bo myślimy innymi kategoriami:
Ty prawnymi , a ja życiowymi.
Może było 50 ? nie było 5! tyle napisali w raporcie.
Auto nikomu nie przeszkadzało, tak aby było uzasadnienie wywózki.
Znak uprawniający nie jest przecież znakiem nakazu.
Urzędnik ma wiele możliwości reakcji, a nie od razu z grubej rury -kasa do budżetu (i dla kolesiów)
- bo jestem przekonany, że taki jest mechanizm działania i żadne Twoje pit.... nie zmienią mego przekonania.
Mechanizm nie od dziś znany wszystkim właścicielom lawet.
Więc przestań, dyskutować ad personam. (dałem dupy czy nie dałem - nie Twoja sprawa).

Mandat przyjąłem,
nie zgadzam się natomiast z łupieniem ludności zwłaszcza (przez instytucje nie do tego stworzone).

Wątek zacząłem, aby nagłośnić nieprawidłowe tendencje, a nie, aby się wyżalać.

Ja będę robił swoje, także dlatego, że:
Podobnie było z zabitą dziewczyną na Zalewie Zegrzyńskim - gdzie także nie potrafiłeś przyjąć do wiadomości,
że inni inaczej widzą działania władzy sądowniczej niż Ty i władza.).
I także pojechałeś po mnie "nieco za daleko".

Nie raz twierdziłem, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia: i Ty to mi potwierdzasz.

Z Tobą OT.

MJStrzelecki

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

***
W międzyczasie Marian napisał swój post, ale to chyba nie przeszkodzi, bo ja pisze nieco ogólniej - choć na przykładzie waszego sporu.
***

Nieczęsto się wypowiadam w takich tematach, ale tym razem sobie pozwolę. Pewnie będę żałował, ale cóż, czasami człowiek musi...



Kurczaku, chociaż na gruncie interpretacji przepisów masz zapewne rację, i nie zamierzam tego kwestionować, to mam nieodparte wrażenie, że w tym dociekaniu przepisów i "paragrafów, na podstawie których...", ucieka ci coś ważniejszego.

Mówię o takiej postawie służb, funkcjonariuszy, urzędników publicznych w której wyrażałoby się zrozumienie prostego faktu, że celem ich istnienia powinna być służba społeczeństwu. Że są powołane do tego by bronić, chronić, pomagać, ułatwiać, wspomagać - służyć własnie, słusznie oczekując za to wynagrodzenia i szacunku za niełatwą zapewne pracę.

Ale niestety, niejednokrotnie służby te zamiast "bronić i chronić" zachowują się jak drużyna wrogiego księcia, która własnie najechała nasze ziemie i szybko musi złupić wszystko co się da, bo na zimę wraca do swojego zamku, przehulać zrabowane dobra.

Niestety, "ryba psuje się od głowy" i wina nie tyle "wojaków", co "księcia". Więc może, strach pomyśleć!, może to nie obywatel MJS daje dupy i nie ma jaj? Może to władza ma nas w dupie i jaja sobie z nas robi?

Parę przykładów codziennych, lokalnych - żeby nie było że uogólniam:

- Nad Narwią, nieco powyżej zapory w Dębem jest ujęcie wody dla znacznej części Warszawy. Prowadzi do niego bocznica kolejowa, którą kiedyś dowożono chlor. Nie funkcjonuje od ładnych paru lat, ale przy przejeździe nadal stał sobie ośmiokątny czerwony znaczek. Nie uwierzysz jak często "pilnowali" go lokalni chłopcy - radarowcy, lepiąc mandaty aż furczało - za "nie doszło do pełnego zatrzymania kół pojazdu...", czy jakoś tak. Formalnie, mieli prawo, ale wyobrażasz sobie wkurwienie gościa mieszkającego 200 m od przejazdu, który pociągu tam nie widział od 10 lat, a został złapany na takim "przestepstwie"? Bo łapali głównie lokalersów, którzy wiedzieli że znak stracił sens istnienia.

Proceder ten trwał dopóki nasze "FBI" nie zaaresztowało całego komisariatu (za korupcję, a jakże!), tak gdzieś ze dwa lata temu (nie, nie nowiuśkiego, pięknego budynku postawionego z podatków zebranych od tych "przestępców" - ale sześciu z siedmiu funkcjonariuszy - ostało się ledwo jedno dziewczę, niedopuszczone widać do udziału w zyskach). Jakoś tak mniej więcej w tym samym czasie usunięto feralny znak.

-Złapany po pijaku wiadomy zainteresowanym wójt wykręca się protezą powodującą bełkotliwą mowę, fermentacją zjedzonych jabłek itd. i... wójtuje nadal, ba! startuje w kolejnych wyborach, ma komitet itd. Co więcej, jeżeli myślisz, że gliniarze-frajerzy ze Stołecznej (nie miejscowi, bo ci to pewnie w ogóle nie mieliby tyle śmiałosci, żeby takiego dygnitarza zatrzymać) nie zakończyli marnie swojej kariery w policji po tym akcie bezprzykładnej bezczelności to się baaardzo grubo mylisz!!

- Odkąd "moim" starostą został facio o takim samym nazwisku jak moje, wszelkie kontrole drogowe, nawet te związane z jakimś wykroczeniem, przy których funkcjonariusz ma możliwość zajrzeć mi w dokumenty kończą się... pouczeniem. Nie mam z typem nic wspólnego, nigdy nawet jednym słowem nie powoływałem się na jakiekolwiek koneksje... nazwisko w dowodzie rejestracyjnym wystarcza. Tak samo było w US, gdy przegapiłem termin zapłaty PCC, gdy składałem wniosek o pozwolenie na budowę - urzędniczka mało z krzesła nie spadła ze zdziwienia, gdy normalnie przyszedłem wyjaśnić zastrzeżenia zamiast - jak się szczerze przyznała "iść od razu na piąte piętro, jak wszyscy którzy mają znajomości" itd., itd.


Wiem, że powyższe przykłady wykraczają poza przepisy o ruchu drogowym, paragrafy o parkowaniu, poza kompetencje straży, policji, poszczególnych urzędników czy sędziów - ale tworzą znaczną cześć rzeczywistości w której żyję. Wielopiętrowy klientyzm, koneksje, znajomości, "twarde prawo, ale prawo" - ale tylko dla szaraczków, a nie dla "nas", włodarzy, pomazańców bożych, którzyś-my ponad to. Bo chwała to tylko "nam i naszym kolegom, chuje precz"!

"Jak ktoś jest zbyt głupi, żeby zobaczyć znak drogowy, to bardzo dobrze, że został przeczołgany przez miasto. Odholować, karać, nie wybaczać, to się buraki parkingowe nauczą. I co za różnica czy miał małe dziecko, kotka, czy kochankę. Burak parkingowy zawsze będzie burakiem." napisał jakiś komentator oceniając artykuł "Niewolnicy własnego państwa - o Straży Miejskiej historia prawdziwa. „Nie mają pieniędzy, nie znają miasta, na zewnątrz śnieżyca, na rękach chore dziecko” traktujący o odholowywaniu nieprawidłowo parkujących samochodów którymi rodzice przywożą dzieci do Centrum Zdrowia Dziecka.
Odkładając na bok, moim zdaniem najmniej istotne i naciągane odniesienia polityczne artykułu, to - jeżeli opisano tam historię prawdziwą - naprawdę należy zadać sobie pytanie czy nasze państwo służy obywatelom, czy obywatele są na usługach reprezentowanego przez władze i aparat ucisku, państwa.

Dlatego... bronię Mariana, a może nie tyle bronię Mariana, co się mu nie dziwię.

Nie dziwię się, bo nie będąc częścią aparatu władzy, może nieco lepiej niż Ty, Kurczaku, rozumiem kontekst i dzięki temu łatwiej też zrozumieć mi wkurzenie Mariana, a trudniej zaakceptować twoje pryncypialne odwoływanie się do paragrafów. Paragrafów, które są nie dla wszystkich, a może nie dla wszystkich oznaczają to samo...

Na koniec, Kurczaku, dla jasności chciałem napisać, że dla funkcjonariuszy publicznych, którzy uczciwie i z poświęceniem wypełniają swoje obowiązki nie tracąc przy tym z oczu celu swojej pracy (w tym, mam szczerą nadzieję, i Ciebie) mam uznanie i szacunek - tym większy, im trudniej ich spotkać.

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

Marcin, kliknąłem. To co napisałeś ...samo życie.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

To nie jest spór. Nie zamierzam sie z nikim o nic spierać

Ten znak oznacza jedno. Nie parkuj tu - bo Twoje auto może zostać odholowane. Informacja jest jasna czytelna i oczywista...
I tak trzeba ją rozumieć. Nie inaczej. I wówczas nie będzie problemu.
Ile masz w Warszawie takich miejsc ?
Ja mam w Swarzędzu dwa (słownie dwa) w Warszawie zapewne więcej, ale nie na każdej ulicy....

Popatrzcie na to z drugiej strony. Ze strony pieszego, który jest panem chodnika. Może warto czasem się przejść pieszo, to i punkt widzenia się zmieni ?

Służba społeczeństwu polega na równym traktowaniu wszystkich. Więc egzekwowaniu prawa pieszego do chodnika, na którym samochód jest intruzem i może parkować tylko warunkowo i vice versa. A nie na litowaniu się nad kierowcą, który ma w doopie tabliczkę ostrzegającą o możliwości odholowania lub liczy, że mu się uda. A jak się sprawa rypnie szuka winnych wszędzie - tylko nie tam gdzie trzeba.
Tak ja rozumiem służbę społeczeństwu, ale ja pewnie zboczony jestem

Co do szpitala przykra sprawa, ale czemu ten, który właśnie przywiózł dziecko do szpitala utrudnia życie temu, który przyprowadził dziecko pieszo albo chce zawieźć je właśnie do domu, a nie może wyjechać bo go ktoś zablokował ? To jest usprawiedliwienie ? On ma większe prawo ? W Warszawie są inne znaki drogowe niż w Swarzędzu lub innej Koziej Wólce ?

To jest zwykły egoizm i tyle. Mam gdzieś innych, ważne żebym ja swoją sprawę załatwił.....

Przepisy dotyczące odholowania pojazdu są moim zdaniem dość precyzyjne. W przeciwieństwie do innych krajów europejskich w Polsce trzeba sobie na to zasłużyć...

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Napisałeś, że jest 70 - 100m, tymczasem jest dwa razy dalej... tylko tyle.
A'propos "skrajnie małego ruchu" - to wyjeżdżając z Towarowej stawałem nie raz na końcu kolejki kilkunastu pojazdów czekających na możliwość włączenia się do ruchu...


Problem w tym, że pieniądze waaadza wydaje w sposób programowo durny (Np. http://staraoliwa.pl/index.php?option=c ... &Itemid=10 ) albo na fajerwerki (często nawet dosłownie! - zamiast (np.) na kładki dla pieszych, tam, gdzie są one potrzebne...


Hmmm...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Pytanie jest inne. Jaki cel jest w odholowaniu samochodu, skoro kierowca jest na miejscu i deklaruje, że odjedzie?
Odholowanie bynajmniej nie ma w naszym systemie prawnym funkcji kary, od tego jest stosowny mandat bądź wniosek o ukaranie... więc jaki? Odholowanie ma na celu usunięcie pojazdu źle zaparkowanego żeby odblokować drogę. Po co to robić jak kierowca jest i chce odjechać a nadto został już ukarany?! Takie działanie organów państwa jest zwykłym sprzeniewierzaniem się swojej roli społecznej.



Ma. Każdy ma jeżeli działa w stanie wyższej konieczności. Ratowanie życia bądź zdrowia jest takim stanem. Dobro prawne poświęcone - porządek w ruchu drogowym jest mniej ważne niż dobro prawne w postaci życia lub zdrowia ludzkiego.

Poza tym to państwo ma obowiązek zapewnić obywatelowi taki dojazd do szpitala, aby obywatel miał możliwość szybko i bezpiecznie dotrzeć z dzieckiem do szpitala, a Strażnik Miejski czy Policjant w takiej sytuacji zamiast wplepiac mandaty i odholowywać samochód powinien pomóc tym ludziom znaleźć miejsce do zaparkowania a jak jest taka potrzeba to również dostarczyć dziecko do samego szpitala. Szkoda że funkcjonariusze publiczni zapominają po co są,.... po co? Żeby służyć obywatelom - czyli swoim prawdziwym pracodawcom.


Prawo jest dla ludzi a nie ludzie dla prawa.

To tak, przecież prawo wyraźnie mówi z jakich powodów możemy, a nie musimy odholować.
A te nie nastąpiły (o ile mi wiadomo) ale S.M. wiadomo pewnie więcej.

W moim wypadku mnie już tam nie było - mieszkam dwa domy dalej.

A zdarzyło mi się już, że gdy włamano mi się do auta, policja podeszła do domu* i zawiadomiła domofonem o sprawie, więc można - da się.
MJS

*w innej bardziej centralnej dzielnicy

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/