Jaka "owa"? Była jakaś inna? Gdyby to było takie proste... Pytanie, jakich i czyich nakazów i które były dobre, a które złe. Uznajesz każdy nakaz czy zakaz jako z definicji dobry..? Bo jeśli jednak nie, to i cały wywód o kant...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Każdy nakaz czy zakaz prowadzący ku dobremu jest z definicji dobry. Choć ukrywany, pod płaszczykiem, religii, tradycji, tabu, prawa. Choć nazywany zamordyzmem, skurwysyństwem, .. czym też tam sobie jeszcze zażyczysz
I w ten sposób

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

I poprzedni, i poprzedni. Zawsze tak się dzieje, że kiedy władza zabrania robić czegoś, co można byłoby robić legalnie, to będzie się to robić nielegalnie i siłą rzeczy poza jakąkolwiek kontrolą. I często wtedy biorą się za to ludzie bez skrupułów, bo takim łatwiej ryzykować, a tak czy tak bez ryzyka oraz łamania prawa się nie obejdzie. Jeśli się opłaca, znajdą się chętni. Za okupacji groziła śmierć i cóż..?
Dlatego nie w durnych zakazach, nakazach droga, a w ich likwidacji i umożliwieniu łatwej, legalnej działalności z jednoczesną odpowiedzialnością. Czyli zakazy tylko najbardziej niezbędne, za to ich przekroczenie karane surowo. Wolność, ale nie anarchia.
A kto rozstrzyga, że "prowadzący ku dobremu"?
Może "prowadzące ku dobremu" są jakoś specjalnie znaczone?

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Ta część "ludzkości" która przeżyła. Proste, nie?

Prowokacyjnie się zapytam... kto oceni, że prowadzi to ku dobremu i dlaczego jest to Prezes?

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

A co tu ma do rzeczy Prezes.
Rzecz o karaniu skurwysyństwa co to pod szyldem ""zdrowe i.. polskie"" zdechlaki na kiełbaski przerobione do obroty wprowadza.
A te jakże chętnie krytykowane przepisy co to niby ""PIS chłopu zabrania""zostały wprowadzone, tadaaaam
Kwestie związane z dokonywaniem uboju zwierzęcia w celu pozyskania mięsa na użytek własny reguluje szereg przepisów, jednak najważniejszym z nich jest [b]Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie wymagań weterynaryjnych przy produkcji mięsa przeznaczonego na użytek własny z dnia 21 października 2010 r. (Dz.U. Nr 207, poz. 1370) oraz jego zmiana z dnia 27 stycznia 2015 r. (Dz. U. 2015, 161).[/b]
Niech więc ""obrońcy wolności"' zwrócą się do....POprzedniego rządu.
Ziobro chce zaostrzenia kar za nieprzestrzeganie IMHO doskonale opracowanych przepisów. Bo cwaniaczki rozzuchwalone poprzednim olewactwem sądów po prostu te przepisy ...olewają.
I w tej kwestii przyznaję mu jak najbardziej rację.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

doskonale może nie ale kolega rolnik jak klął PO to teraz mówi że ok. Juz sie przyzwyczaił a i teren się nauczył Oczywiście przepisy kontrolujace popiera bo się skończyła wolna amerykanka

_________________
pozdrowienia piotr

Czyżby? Przecież taką odpowiedź daje dopiero przyszłość, nie czas teraźniejszy.
Dlatego zadałem Ci pytanie, czy uznajesz każdy nakaz (rozumie się, że dziś wprowadzany, bo rozmawiamy o teraźniejszości i nakazach administracyjnych) i zakaz jako z definicji dobry..?

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Drugi do robienia jaj na tym forum????

Może wyjaśniłbyś co rozumiesz pod ""każdy nakaz i zakaz"" .
I które to zakazy i nakazy są ""dziś""wprowadzone
Kolejny jajcarz????
Chyba nadal w kurniku mieszkam.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

A to niby dlaczego? Wiesz ile niekontrolowane mięsa trafiały na rynek?

_________________
pozdrowienia piotr

Nie wiem.
Mam natomiast pewien* pogląd skali. Wystarczy żeby zszokować.
* jeszcze sporo kolegów w weterynarii i wiedza ile to świnek ""rozpływa"" się w powietrzu.
A przywołany przepis pana ministra jest naprawdę czytelny i prosty do wykonania.
Bo nikt chłopu nie zabrania ubić. Chodzi wyłącznie żeby przed ubojem zbadał.
Tylko tyle albo aż tyle. Zależy od punktu ""siedzenia""

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

oczywiście ,zbadał i zeby była jakaś ewidencja



pewnie sporo nadal. swoją drogą w okolicy gdzie mieszka kolega jak weszły przepis to padły dwie małe ubojnie, oficjalnie z innych powodów

_________________
pozdrowienia piotr

Tum cię czekał łaskawco
Znaczy, chłopu daj ale broń boże wymagaj czegokolwiek
Jak za damski ciul unijne setki tysi z Sapard-u, młodego rolnika. dostosowania do standardów, to OK. Się należy. Unijne my som. Dopłaty za małe. Więcej, więcej.
Jak zaewidencjonować jakąś świnkę czy krowinę to...wara, nasze, nie tykać wolności. Niemcy mnie biją.
Wyłączam się z takiej dyskusji. Szkoda czasu i energii.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Bombel nie czytam Twoich intencji ja tam specjalnie jakimś wrogiem tej całej kontroli wrogiem nie jestem choć przyznam, że w podwyższenie kar nie wierzę bo to i tak zawiasy będą.

_________________
pozdrowienia piotr

Ale że dwie ubojnie padły toś łaskawco pominął..?
Bombel, ile masz lat, że wierzysz w darmochę? Dopłaty nie są za friko. Uzależniają rolników, profilują i ograniczają produkcję, wtłaczają w odgórne sterowanie zabijając wolnorynkowe mechanizmy. Nigdy nie powinny być wprowadzone.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Miałem nie pisać juz, ale...nudzi mi się




Co ma zamknięcie dwóch ubojni do nielegalnego uboju. Padły z powodu braku świnek?, nie spełniały wymogów sanitarnych?, właściciele zapili się /.

To po kiego pchaliśmy się do tej unii.
Według oficjalnych wyników PKW do urn poszło 58,85% uprawnionych do głosowania (tj. 17 586 215 osób) spośród 29 868 474 uprawnionych, 77,45% z nich (tj. 13 516 612) odpowiedziało tak na postawione pytanie. 22,55% z nich (tj. 3 936 012) odpowiedziało nie. Oddano również 126 194 głosy nieważne.
Prawie 80% poparło wstąpienie. Barany jakieś?, znów ktoś inny liczył głosy?, liczyliśmy na drapane?. Oszukali nas?.
Jak brać to hurraaaa. A zastanowić się wcześniej to nie łaska?. Teraz dopiero przejrzeli na łocęta?. Jak te ślepe kocięta za komuny?
Z SAPARD łyknęliśmy prawie 6 miliardów złotych,
Z ""młodego rolnika" łyknęliśmy 890 milionów euro,
74 tysiące chłopa dostało renty strukturalne za....przekazanie gospodarstwa swoim następcom. Nie przekazanie na państwo jak za komuny, za przepisanie swoim dzieciakom.
A cały szereg innych działań pomocowych? 54 miliardy w latach 2007-2013.
Ktoś kto tą kasę chętnie brał nie liczył się z jakimiś wymogami???
Rukwa nać. Gdzie ja żyję. W Afryce wśród Kalich???

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Endoskopy są sterylizowane. Chemicznie.


Co do rozróżnienia czy dezynfekcja czy sterylizacja - to zależy TYLKO od spektrum działania użytego środka. Bo i obydwa procesy różnią się wyłącznie zakresem.
Ponadto można używać także


Z racji szybkości działania i kosztu ta druga opcja jest bardziej korzystna, zwłaszcza w połączeniu z automatyczną myjnią.

Ale oczywiście, jeśli w szpitalach w Polsce postępuje się wbrew temu czego się uczy (ucz się tak jak mówię a nie jak robię - oj znam to podejście...) to nic nie poradzę, a sprawa kwalifikuje się do prokuratury (kto sprowadza zagrożenie...). Powyższe cytaty są z serwisu e-biotechnologia.pl http://www.e-biotechnologia.pl/Artykuly/sterylizacja - jak ktoś chce je dyskutować to z nimi.
Ja też wiem, czego się uczyłam. Niesterylizowanie sprzętu który MOŻE BYĆ NIESKOMPLIKOWANIE wysterylizowany to, jak napisałam, coś co kwalifikuje się do prokuratury.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

brawo! i ten zakres jest decydujący . Stąd rózne nazwy



jeśli znasz takie przypadki to koniecznie musisz zgłosić, koniecznie. Uważam że to Twój obowiązek.

pozwolę się wycofac z tematu kolonoskopii

_________________
pozdrowienia piotr

Nie obrażaj murzynów, cóź ci une winne. Tam była cywilizacja, zresztą... Nie o ten Ci kontynent idzie.

Każdy wprowadzany przez administrację państwową, przez państwo. Dalej chodzi o nakazy i zakazy wprowadzane przez kolejne rządy i dziś obowiązujące.
Wprawdzie pytanie było do Rysia, ale jakoś go zabetonowało...
Jak nie wiesz, gdzie mieszkasz, to sprawdź, czy jeszcze pamiętasz, jak się nazywasz.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

A bo to, panocku, nie jest pytanie.
To objaw myślenia ideologicznego - międlenia słów w oderwaniu od ich znaczeń.
Na tym "intelektualnym" poziomie nikt na poziomie nie rozmawia. Bo po co.

Właśnie dlatego pytałem Ciebie.
Bo myślałem, że zabetonowało Cię tylko chwilowo.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

O rany, ale się dyskusja zrobiła. A ja tylko chciałam "pochwalić się" działalnością wiosenną. A pisząc o drzewkach posadzonych to w sensie , że jestem całkiem świadoma ich roli we własnym otoczeniu starałam się coś tam zaplanować. Czyli posadziłam takie co chciałam mieć a po latach usunęłam te co ich nie chciałam ze względów subiektywnych.
Jak mnie sięgnęło prawo niejakiego Szyszki ? No nijak prawnie - bo i tak bym cięła, najwyżej dłużej by trwało. Drzewa chore były to raczej pozwolenie by było. Finansowo - zabolało. No cóż - takie życie.
Ktoś tam pytał o wiatrak jaki chcemy postawić. Tzw. pionowy , maszt 18m , 5 kW - chyba. Ma nam wystarczyć. U mnie wszystko na prąd. Gazu podciągniętego nie mam i nie chcę. Na butle nie przejdę bo nie przejdę.
Generalnie małymi krokami wywracam do góry nogami teren i jego zagospodarowanie i takie tam. Widać za dużo czasu mam

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Lepiej kup jakiegoś holendra czy innego koźlaka i zamontuj turbinę.
Uratujesz zabytka, zyskasz prąd a może i mąkę przy okazji. Może nawet pokoik gościnny tam wygospodarujesz. Krajobrazu też nie oszpecisz.

_________________
Zbyszek

Zanim podejmiesz decyzję pokręć się po okolicy, pogadaj z ludźmi którzy mieli/mają takowe.
Szczególnie z tymi którzy mieli. Dowiesz się ciekawych rzeczy.

I będzie miała stale na głowie jakiegoś porąbanego ""konserwanta"" zabytków. Odechce się jej prądu, mąki i pokoików

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Kolega wiele lat temu wiatraka przeniósł i konserwant raczej nie przeszkadzał. Większe problemy sąsiedzi sprawiali bo to w letniskowej miejscowości i działeczki niezbyt wielkie a Kolegi dodatkowo na wzniesieniu się znajduje teraz już jest ok.

_________________
Zbyszek

A zgadniesz czemu pisałem

Coś mi się zdaje że kluczem jest tu słówko raczej. Z przebojów znajomka który nabył młyn stary z zamiarem przebudowy na stylowy pensjonat mam z lekka inną wiedzę. Po kilku latach bojów z tamtejszym konserwntem poddał się i ....szybko sprzedał następnemu jeleniu. Z tego co wiem, następny też nie dał rady pokonać wymagań
konserwanta.. Młyna już nie ma, rozpadł się w zgodzie z przepisami.
Wśród serdecznych przyjaciół - psy zająca zjadły

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Nie straszcie mnie. Klamka zapadła już kilka lat temu. W zasadzie wszystkie elementa kupione. Teraz potrzeba Andrzeja i jego czasu. I to jest największa trudność, bo nie daje się go rozmnożyć ani przez podział, ani pączkowanie, ani klonowanie

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Są inne sposoby, choć stuprocentowego podobieństwa się nie uzyskuje i trochę to trwa.
Co do straszenia, to niestety radziłbym dobrze poinformować się jak to wygląda od strony administracyjnej, a także nawiązać kontakt z ludźmi korzystającymi z podobnych rozwiązań. Kolega niedawno zamknął na cztery spusty siłownię wodną, inny musiał zdemontować wiatraczek bo sąsiadowi mieszkającemu... kilka posesji dalej, przeszkadzał. Chcecie podłączyć, jak się domyślam, swój wiatrak do sieci?..

_________________
Pozdrawiam
Alterus