Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Wieszcz alternatywnie https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=73&t=13122 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | JasiekN [ 23 wrz 2012, o 14:28 ] |
Tytuł: | Wieszcz alternatywnie |
[Narjess] Przeniosłam z wątku o sztaglu Eeee, to ja Ci z pamięci polecę inną wersję alternatywną Pana Tadeusza. Dotyczącą pochodzenia tańców rozmaitych ![]() Autora nie pomnę (szkoda, bo bym mu się pokłonił, tekst został opublikowany jakoś w latach '60 w takim tygodniku satyrycznym, już nie istniejącym - "Karuzela". Ja miałem wtedy dobrą pamięć (nie to co dziś) - to i zapamiętałem. Mężczyznom dano wódki, a damom cukierki, A kiedy już wniesiono lśniące kompotierki - Sędzia, w stronę kredensu, z przyzwoleniem skinął, I na salę wniesiono, i na obrus spłynął - Do korabia podobny, pękaty jak kuter - Lśniący bielą fajansu miśnieński komputer. (Tu moja dygresja - tekst najwyraźniej nie jest offtopiczny, elementy morskie zawiera) I wokół zapachniało mirtem i sasanką, Dzięcieliną, świerzopem oraz macierzanką. Że "Apsik!" Podkomorzy kichnął jak z armaty I rzekł, wąchając wokół - "Cóż za aromaty!" Szanujcie rumbarbar! Raz, że to delicje A powtóre - z uwagi na stare tradycje, Związane z tą łodygą. Powiem mało - wiela, Już w zaraniu pradziejów, od czasół Popiela, Sadzono ją na kompot. Stąd też komputery. Pra - pra - prototypy Odry tysiąc cztery. A co ma do tego muza Terpsychora? Otóż ma, bo gdy nadeszła pora zbioru rumbarbaru - po skończeniu sprzętu tańcowano przy skocznych tonach instrumentu, który zwie się trąba. Po dawnemu - trumba. A pląs - od instrumentu - przyjął nazwę "rumba" Tak widzicie, że rumba - to taniec słowiański! - Ja słyszałem - rzekł Hrabia - że raczej kubański? Prawielno! - krzyknął Ryków - u nas, na Kubaniu - Rumby skolko ugodno! A u mnie w mieszkaniu - wtrąciłą Telimena - znaczy, w Peterburku, Radca Dworu Piesuczkin - tańczył ją na biurku. Lecz czy biurko zbyt śliskie, czy zbyt szybka rumba - dość na tym, że ów biedak - leży w katakumbach... Requiescat - szepnął Robak - a zaś Podkomorzy do Hrabi się nachylił: "Hrabia coś gaworzył że rumba nie nasz taniec, że pochodzi z Kuby? Wstydziłbyś się tak, waszmość, pleść smalone duby! Lecz cóż będziem tu gadać - wszak słowa to baja Zaraz Wam udowodnię - dajcie samograja! Natenczas Wojski ręką z przyzwoleniem skinął - i na salę wniesiono adapter Bambino Wojski jął kręcić korbą, Podkomorzy zasię, objąwszy Telimenę prawą ręką w pasie, a lewą odrzuciwszy wyloty kontusza "Dowiodę - rzekł - że w rumbie tkwi słowiańska dusza I ruszyły dwa ciała, górą ciasno zwarte........ Chcecie dalej? To jeszcze ładne 15 zwrotek, ale pamiętam. Może się zresztą gdzieś w guglu znajdzie, to nie będę musiał tyle stukać po klawiaturze. Tango - to też zresztą taniec polski: [...] tan goniony - przez Argentyńczyków niecnie zagrabiony, teraz - pod nazwą tanga znów robi furorę, niemniej trzeba pamiętać, że jest od wytworem naszej sztuki tanecznej, naszego folkloru, świadectwem animuszu, krzepy i wigoru, których to cech Słowianom nie skąpi natura... A tango argentyńskie - to karykatura tego, co my tańczymy.... Tu skłonił się Zosi, i ująwszy za rękę - do tanga zaprosił. Natenczas Wojski chwycił na szelkach wiszący, akordeon, ogromny, pozłocisty, lściący, przez chwilę w skupieniu przebierał klawisze, a potem palce odjął, poprosił o ciszę, zażądał jeszcze wódki, pogadał coś z Tadziem, po czym wypił, zakąsił, zapowiedział "jadziem" - i zagrał [....] W niedzielę po południu offtopy są (mam nadzieję) - wybaczalne ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Stara Zientara napisał(a): JasiekN napisał(a): Na Zawiszy jest sztafok, na Pogorii - foksztaksel. Pogoria to jakaś dziwna jest. Na Głowackim i Borchardzie też jest sztafok.Ale na Gedanii - gienka na rolerze i foksztaksel na zwykłych raksach ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Narjess [ 23 wrz 2012, o 14:58 ] |
Tytuł: | Re: Co to jest sztagel? |
JasiekN napisał(a): Chcecie dalej? No ba! Dawaj dawaj! ![]() JasiekN napisał(a): W niedzielę po południu offtopy są (mam nadzieję) - wybaczalne Masz to.. ![]() ![]() |
Autor: | JasiekN [ 3 paź 2012, o 17:08 ] |
Tytuł: | Re: Wieszcz alternatywnie |
Sobie byłem grzebałem w czeluściach internetu, gugiel jako pierwsze wywalił (oczywiście) mój własny post - ale oryginału ani dudu. No to zacząłem się drapać w siwy łeb, coś tam pomogło. W śp. :Karuzeli" ukazały się trzy teksty, sygnowane przez autora Jacka Dębskiego. Nie wiem, czy nazwisko prawdziwe, czy pseudonim artystyczny, Jeśli pseudonim - to najbardziej "podejrzany" jest śp. Andzrej Waligórski - jakkolwiek, naprawdę nie wiem. Waligórskiego uwielbiam, a kimkolwiek był pan Jacek Dębski - niski pokłon. Te trzy teksty to były "Rumba w Soplicowie". "Tango w Soplicowie" i "Karnawał w Soplicowie" Rumbę znam (prawie) na pamięć - jakkolwiek nie ustrzegłem się pewnego błędu we wcześniejszym poście. Proszę sobie w odpowiednie miejsce wstawić zapomniay fragment: [...] i rzekł, wąchając wokół - cóż za aromaty! A potem rzekł do Hrabi: Patrząc na te wdzięki, przyznasz, mój miły Hrabio, słyszysz lube dźwięki spod znaku Terpsychory, bogini tancerzy... A widząc uśmiechy na twarzach młodzieży Rzekł: "Szanujcie rumbarbar [...] i dalej już napisałem w miarę prawidłowo. Na czym to ja skończyłem? Czyba na początku pląsu? No to jadę dalej. I ruszyły dwa ciała, górą ciasno zwarte, skrzypnęły stawy z kolan, w takt na cztery czwarte, już sunie środkiem sali doborowy duet: zatoczyli elipsę, skręcili piruet, trzy śruby, cztery pętle, szpagatu trzy ćwierci, i potrójnego lutza, i spiralę śmierci - lecz to tylko przygrywka - rodzaj uwertury, bo oto się sposobią do nowej figury: Nasamprzód Podkomorzy wykonał nożyce, później (także solowo) bardzo piękną świcę aż pod sufit wysoką, skręconą spiralnie, zaś a na to Telimena - indywidualnie wykonała pół salta - uskakując w porę, bo oto Podkomorzy - z niezwykłym ferworem - puścił w ruch swe nożyce... Trafił frant na franta - on jej wyciął hołubca - ona mu kuranta Tu parę zwrotek mi z pamięci wyleciało, przepraszam Opisywały coraz bardziej wymyślne figury taneczne. No, proszę bez podejrzeń o jakąś perwersję i tego rodzaju skojarzenia. Może dlatego nie pamiętam ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() I tak sklecili mostek, lecz ten, w chwilę potem, zatrząsł się, zatrzeszczał - i runął z łoskotem skąd Rejent wysnuł wniosek ostry jak szpikulec - że wszystkiemu był winien zmurszały budulec. Lecz uwaga - bo oto scena finałowa: Podkomorzy tancerkę w rękę pocałował, do nóg jej się pochylił, do stóp jej przykuca ujmuje pod kolana - wstaje - i podrzuca aż pod sufit wysoko, uskakując w pędzie, staje sobie i patrzy - co to z tego będzie. W tym momencie - huknęło, po czym słudzy weszli, i uniósłszy tancerkę - z sali ją wyniesi. Podkomorzy zaś (z myślą o grzeczności względach) "Przepraszam" - rzekł - "ale człówiek uczy się na błedach!" A potem rzekł do Hrabi: Błędem będzie grubym upierać się, że rumba ma pochodzić z Kuby! Chyba, po tym coś widział - odwołasz te bzdury? Odwołuję - rzekł Hrabia - nasze to figury! Jeśli ktoś wygrzebie oryginał w necie - to ja bardzo very proszę o podesłąnie mi go na priv. Tango i Karnawał - też. |
Autor: | JasiekN [ 3 paź 2012, o 20:15 ] |
Tytuł: | Re: Wieszcz alternatywnie |
Oj, to już prawie pół wieku. Być może nie Jacek tylko Jerzy. Intencji niskiego pokłonu to i tak nie zmienia, |
Autor: | Colonel [ 4 paź 2012, o 06:57 ] |
Tytuł: | Re: Wieszcz alternatywnie |
http://www.waligorski.art.pl/liryka.php ... &nazwa=385 Cytuj: Sylwester w Soplicowie ...ucichło Soplicowo po hucznym Sylwestrze, Już tylko puzon rzęził w pijanej orkiestrze, Lecz wreszcie czknął i zamilkł, zaś rura wygięta Spadając ogłuszyła niechcący Rejenta, Który zrobił dwa kroki, potknął się o Zosię, Zarył mordą w kociołek i skonał w bigosie. Obok na gruzach stołu przysiedli dwaj starce, Mając u kolan pełne miodu dwa półgarce. Patrząc w kąt, kędy wsparty o kant gdańskiej szafy Stał Pan Tadeusz strojny w orły i ryngrafy, Ukazując swój profil nie grecki, nie szwedzki, Nie rzymski i nie krymski lecz nasz mazowiecki! Pierwszy ze starców westchnął - Oj tak tak, mój Lechu! A drugi mu odetchnął - Tak tak, mój Wojciechu! Tu wsparli wzrok w kielichy, jak w kometę Haley, Zaś Wojciech rzekł ostrożnie - Tak tak. A co dalej? W odpowiedzi zaległo grobowe milczenie Przerwane bulgotaniem w śpiącej Telimenie. Kapitan Ryków nosem wypuścił bąbelki I sędziemu pod łóżkiem pękły z jękiem szelki. Na szczęście, gdy już było całkiem beznadziejnie, Wszedł Jankiel energicznie, choć też nieco chwiejnie, Przelazł przez śpiącą szlachtę, stanął u pulpitu I rzekł zachęcająco - Przywiozłem kredytu! -Świetnie! - krzyknęli wszyscy - Znów jest brykać za co! -Pani Podkomorzyna! Chódź tu pani z tacą! -Silni, zwarci, gotowi! Ruscy won do Pitra! -Robak, walnij kazanie! Zośka po pół litra! -Jankiel, graj majufesy, tanga, madrygały! Gdzieżeś zgubił cymbały, że masz tylko pały? -Żadne "tylko" - sprostował ów miły gagatek - Grunt mieć pały! Cymbałów ci u nas dostatek! * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * http://www.waligorski.art.pl/liryka.php ... k&nazwa=93 Cytuj: Karnawał w Soplicowie Zagrano poloneza. Podkomorzy rusza I z lekka zarzuciwszy wyloty kontusza Podaje rękę Zosi odzianej w atłasy Gdy wtem stanął i mruknął: - Cóż to za hałasy? Faktycznie, w sali trwała wrzawa niepojęta, Ci stronę asesora, ci brali rejenta, Jedni byli za Kusym, drudzy za Sokołem, Już też pierwsze butelki fruwały nad stołem, Już Jankiel, który właśnie szedł podlewać kwiatki Dostał nagle po pejsach półmiskiem sałatki, Kiedy zacny ksiądz Robak wskoczył na kominek I krzyknął: - Niech rozstrzygnie ten spór pojedynek! - Tak racja, pojedynek! - goście zakrzyknęli I obu adwersarzów ku sobie popchnęli. Rejent za bok się schwycił, lecz nie miał rapieru Więc warknął: - Ha, sprowadzę ja cię do parteru! Jakoż i rzeczywiście, złapawszy za kłaki Szarpnął i asesora stawił na czworaki, Ten jednakże na atak odpowiedział godnie - Dwakroć kłapnął zębami i przegryzł mu spodnie. Ugodzony w słabiznę, biedny rejent z bolu Wrzasnął, skoczył i zawisł był na żyrandolu. Chwilę wisiał, jednakże żyrandol starawy Urwał się i wpadł z trzaskiem we środek zastawy. Rozprysły się po izbie mięsiwa i sosy. Aromatyczne miody, treściwe bigosy. Obie podkomorzanki spryskała musztarda, Telimenie za dekolt wskoczyła pularda Tylko co upieczona i jeszcze skwiercząca, Ta zasię, gdy nie mogła wytrzymać gorąca Zrzuciła przyodziewek, tracąc prawie zmysły, Aż hrabia mruknął kwaśno: - Hm... biuścik obwisły, Teraz widać dopiero, gdy braknie stanika, Że przypomina uszy mojego jamnika, Którym szczułem niedźwiedzie z Nalibockich lasów Wraz z baronem Dreptakiem i z księciem Denasów! Nie skończył jeszcze mówić, kiedy wpadł nań Ryków, Skłębiony z całą kupą innych biesiadników, Zaś staruszek Gerwazy wydał grzmiący poryk, Wsadził w omszałą pochwę prastary scyzoryk I mruknął, uśmiechnięty od ucha do ucha: - Nu ot, miał być karnawał - wyszła rozpierducha! Wersja II I zawołał na widok walczących szlachciców: - Chroń nas, Panie, od ognia, wojny i kibiców! Moze Jasku dodaj i Rumbe?? PS. Pod literka N - "Nieznany fragment z Pana Tadeusza" pojawia sie nazwisko Dębski. Takoż pod literka P. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |