Biedny Zbieraj Cały w drgawkach wysiadł na Inżynierskiej i nie jestem pewien czy do domu trafił, a nawet jeśli do domu trafił, to czy w takich drgawkach kluczem w zamek wcelował.

Całą drogę z Poradni K. na Pragie ubolewał, że Kuracent, oczytany w książkach autorów wszelakich nie wiedział co to jest dejwud.

Jędruś jak to jest żyć bez świadomości istnienia dejwudu?


K-O-S-Z-M-A-R.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Gorzej, nie miał pojęcia, czym się różni dejwud od kroksztynu.

Jeszcze gorzej. Zeznał, że nigdy nie słyszał takich strasznych wyrazów i miał wątpliwości, czy ja go przypadkiem nie obrażam

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Kroksztyny to w hurdycjach bywały drzewiej ale potem z duchem postępu porobili machikuły te zasie - dla przyjemnego spaceru pod nimi - zaczęto później wspierać modylionami.
A koniec końców od początku szło tylko o wygodne bliźnich olanie

A bo to niedzisiejsi nie rozumią co czasy tera nowe. I nieporozumienia we warsztacie wyniknąć mogą różniaste
Dejwud jak dziś majster zakrzyknie to znaczy "daj WD"

Zdrowie Waszeci

Fachowa terminologie zeglarska znac jednak warto:
http://ryjbuk.pl/bocianie-gniazdo-319338
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Nie wierzę, że Kuracent nie wiedział co to dejwud... po prostu nie wierzę, on was nabierał, chcąc spowodować wasze zejscie w wyniku szoku.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...