Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Ocean Zegrzyński - sytuacja bez zagrożenia życia
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=73&t=15673
Strona 1 z 1

Autor:  Były user [ 16 cze 2013, o 17:43 ]
Tytuł:  Ocean Zegrzyński - sytuacja bez zagrożenia życia

Informuje się szanowną publiczność, że koleżanka baczność! Jachtowy Sternik Morski Katrine spocznij! ogarnia sterowanie Lasera Bahia przy 5B w szkwałach - genaker i trapezy były grane - są foty na dowód ;)

Autor:  Katrine [ 16 cze 2013, o 21:34 ]
Tytuł:  Re: Ocean Zegrzyński - sytuacja bez zagrożenia życia

Będę regatowcem:D


https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... a5959abc1a

Autor:  waliant [ 17 cze 2013, o 06:41 ]
Tytuł:  Re: Ocean Zegrzyński - sytuacja bez zagrożenia życia

Katrine napisał(a):


Hmm, ciekawe ujęcie... ;)

Autor:  Katrine [ 17 cze 2013, o 10:40 ]
Tytuł:  Re: Ocean Zegrzyński - sytuacja bez zagrożenia życia

waliant napisał(a):
Katrine napisał(a):


Hmm, ciekawe ujęcie... ;)


no wiesz, wtedy to ja nie ogarniałam jeszcze tego wychodzenia poza łódkę i nie wiedziałam że tej rączki można nie trzymać:) ale nawet się nie wywaliliśmy :) więc chyba całkiem zdolna jestem :D

no ale tyłek to 3 razy mi się zmoczył bo Marcin nie wyrobił się by moje błędy w balastowaniu poprawić :)

no ale jak na mój pierwszy raz była mega zabawa ;) tylko że słońce mnie pokarało i teraz ciepie bo się spaliłam:)

Autor:  waliant [ 17 cze 2013, o 10:43 ]
Tytuł:  Re: Ocean Zegrzyński - sytuacja bez zagrożenia życia

Katrine napisał(a):
no wiesz, wtedy to ja nie ogarniałam jeszcze tego wychodzenia poza łódkę i nie wiedziałam że tej rączki można nie trzymać:) ale nawet się nie wywaliliśmy :) więc chyba całkiem zdolna jestem :D


Ja akurat zupełnie co innego miałem na myśli :)

A że się spodobało to super. Tylko tak sobie przypominam naszą rozmowę tutaj na temat regat i muszę zauważyć, że masz, hmmm, dużą zmienność poglądów ;)

W każdym razie tak trzymać!

Autor:  Były user [ 17 cze 2013, o 11:47 ]
Tytuł:  Re: Ocean Zegrzyński - sytuacja bez zagrożenia życia

Kasia zapomniała dodać, że po godzince praktyki, kiedy kowadełko się pięknie nad zalewem wypiętrzało, szkwały przyginały drzewa, drobnoustroje w tym katamarany czyniły grzyby, kabinówki zrzucały żagle i na silnikach szły do przystani a brać deskarska wychynęła profesjonalnym ramieniem na zafalowany zalew poskakać - Kasieńka za sterem z nonszalancją godną starego wygi pracowała w szkwałach talią prowadząc luźną, niezobowiązującą konwersację na temat refowania, żaglowców i ogólnej fajności pływania w ślizgu ;)

PS. Konwersacja była luźną i niezobowiązującą z uwagi na pełnolistwowego, laminowanego, powiększonego, regatowego grota nie mającego opcji refowania :mrgreen:

Autor:  Katrine [ 17 cze 2013, o 16:30 ]
Tytuł:  Re: Ocean Zegrzyński - sytuacja bez zagrożenia życia

Yigael napisał(a):
Kasia zapomniała dodać, że po godzince praktyki, kiedy kowadełko się pięknie nad zalewem wypiętrzało, szkwały przyginały drzewa, drobnoustroje w tym katamarany czyniły grzyby, kabinówki zrzucały żagle i na silnikach szły do przystani a brać deskarska wychynęła profesjonalnym ramieniem na zafalowany zalew poskakać - Kasieńka za sterem z nonszalancją godną starego wygi pracowała w szkwałach talią prowadząc luźną, niezobowiązującą konwersację na temat refowania, żaglowców i ogólnej fajności pływania w ślizgu ;)

PS. Konwersacja była luźną i niezobowiązującą z uwagi na pełnolistwowego, laminowanego, powiększonego, regatowego grota nie mającego opcji refowania :mrgreen:


ale nadal uważam, że powinna być opcja refowania tego grota, wtedy by się jeszcze fajniej płynęło bo trochę musiałam jednak sterem pracować za dużo- momentami to mnie aż woziło (szczególnie jak łódka wyprzedzała fale).
Nie ogarniam jak wtedy należy się zachowywać ale ja starałam się robić to tak by się nie wywalić i
wtedy miałam taktykę by:
1. działać tak by stracić prędkość
2. jeszcze nie przywalić w jakąś fale dziobem (bo ogólnie troszkę fale nam wchodziły na pokład) bo wtedy mnie obracało i musiałam sterem kontrować i czasem oczywiście się spóźniałam ale wtedy dzielnie Marcin pomagał swoim balastem;) I nawet brzydko na mnie nie mówił :) Bo przecież się starałam.


W sumie było to fajne ale mało rozsądne chyba.

Na morzu przy takim kowadełku to dawno byśmy się zarefowali a to, że to był zalew troszkę uśpiło naszą uwagę mam wrażenie.... więc nie ma się czym chwalić Marcin :P;)

To, że jachty zrzucały żagle i kierowały się do portu to.... wg mnie bardzo ok było. Też na łódce normalnej bym tak zrobiła.

Wstyd przyznać ale byłam taka podjarana tym pływaniem, że miałam gdzieś rozsądek.;)

Gdyby natomiast grot byłby mniejszy to czułabym się pewniej i bardziej stabilnie i wtedy to spoko;)

A ogólnie grzywki fal były czyli musiało być przynajmniej 5 i pod koniec to.... trochę się przestraszyłam, stwierdziłam wtedy, że przeginamy i że czas zaparkować gdzieś... więc o 18.00 zakończymy;)

Ja teraz będę chciała na katamaranie, bo obok nas się wywalił jeden i chyba z 1h próbował się podnieść i wtedy zapragnęłam też tak;) Nawet nie wiecie jacy przystojni Ci panowie byli ale Marcin nie chciał im pomóc, mimo że ja chciałam;)

Więc teraz muszę na katamaran pojechać;)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/