Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
"Jak się ma pieniądze..." https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=73&t=16723 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Marian J. [ 22 wrz 2013, o 15:40 ] |
Tytuł: | "Jak się ma pieniądze..." |
"Jak się ma pieniądze to się wyjeżdża z pełnym portfelem a ja się ich nie ma to się podróżuje z wypchanym plecakiem." Tak mniej więcej podsumował moje wożenie się z moją łódką po Polsce mój kolega z pracy który z żeglarstwem nie ma nic wspólnego. Trochę się z nim zgadzam ale nie do końca w końcu nawet mały śródlądowy jacht też jest skarbonką do której się wkłada czasami niemałe pieniądze. Zakładam ten temat w nawiązaniu do toczącej się w innym miejscu dyskusji porównującej czarter jachtu i jego posiadanie na własność i związane z tym koszty i przyjemności. Ja przez wiele lat wracałem ze swoją łódką do Wrocławia i po każdym sezonie miałem coś przy niej do zrobienia. Była to naprawa drobnych uszkodzeń czy też poprawa błędów popełnionych przeze mnie podczas budowy. W tej chwili po wielu latach osiągnąłem taki stan swojego jachtu, że z czystym sumieniem zostawiam go na zimowanie w rejonie jezior zbąszyńskich. Ale nie mam zamiaru rezygnować z holowania go na ciekawe akweny w ramach dłuższego urlopu. Wśród moich znajomych jeden woził co roku jacht na Jezioro Powidzkie a drugi na Mazury. Ten który woził swojego Maka 707 na Mazury poległ i znalazł sobie jakąś bazę na Mazurach i już tam pozostał z jachtem na stałe. Pamiętam jak niektóre kluby woziły jachty na Mazury na cały sezon a po sezonie wracały z nimi do swojej bazy, np. do Wrocławia. Wiem, że śląskie kluby przez jakiś czas trzymały swoje jachty nad węgierskim Balatonem. Kiedy jakiś rok temu z hakiem na stronie internetowej "Żagli" pojawił się zwiastun artykułu Mariusza Główki o żegludze na węgierskim Balatonie w pierwszym momencie pomyślałem, że Mariusz zaholował tam swojego Szamana. Ale kiedy wziąłem ten numer "Żagli" w ręce to przekonałem się, że się myliłem. Mariusz tam po prostu jacht wyczarterował. Teraz po wprowadzeniu opłaty za pojazdy przekraczające 3,5 tony za jazdę po autostradach i niektórych drogach ekspresowych wożenie cięższych jachtów jest jeszcze bardziej kosztowne. Problem ten nie dotyczy małych jachtów które wraz z samochodem holującym nie przekraczają 3,5 tony. Ciekaw jestem czy jest nas dużo tych którzy holują swoje jachty na coraz to inne akweny i co inni o tym sądzą? |
Autor: | Szaman3 [ 22 wrz 2013, o 19:29 ] |
Tytuł: | Re: "Jak się ma pieniądze..." |
Rzeczywiście, wolałem na Balatonie popływać czymś co stał ona miejscu niż holować swoją łódkę. Kilkanaście lat temu wydawało mi się, że jak bedę miał dobry samochód, to będę sobie jeździł z łódką no coraz to nowe, nieznane akweny i tam po zwodowaniu bedę je odkrywał. Nigdy tego nie zrobiłem ![]() Po pierwsze masa łódki. Mój Szaman wraz z przyczepą waży 2200 kg. Aby pojechac z nim gdziekolwiek, trzeba mieć albo samochód dostawczy albo duzego SUVa. Tego drugiego nie mam, a ten pierwszy pracuje w firmie i nie mogę go zabrac na tydzień czy dwa po to, żeby zaholowac łodkę, popływać, wyciagnąć ją z wody i przywieźć z powrotem. Oczywiście gdybym bardzo chciał to mógłbym kupić tego SUVa i jeździć nim na codzień, ale to z kolei nie jest samochód moich marzeń. Zatem pozostaje zawieźć na wiosnę łódkę na Mazury i jesienią ją przywieźć. Wprawdzie kiedyś myślałem, żeby w trakcie sezonu przewiźć Szamana na dwa tygodnie na Solinę, ale poddałem się, bo holowanie go dostawczakiem, później powrót samochodu do firmy i po dwóch tygodniach operacja odwrotna, to powazna operacja logistyczna, czasochłonna i kosztowna (w złotówkach). Oczywiście ograniczeniem jest też prawo jazdy. Ja akurat zrobiłem kat E do B, ale dla niektórych osób jest to kolejny próg. Dodam, że moja łódka jest w górnej granicy rozmiarów jachtów, które da się wozić. A to tylko niecałe 7 metrów długości. Jak ją kupowałem 9 lat temu, był to średniej wiekości jacht środlądowy. Teraz jest już małym jachtem śródladowym. Dominują jednostki 25 - 28 stóp, często o szerokości przekraczającej 2,9 m (maksymalna szerokość transportowa bez specjalnych zabiegów) oraz o masie przekraczającej 3,5 t (wraz z przyczepą). Transport takich jachtów wymaga specjalistycznego sprzetu i prawa jazdy wyższej kategorii. Inne ograniczenie tkwi w głowie. Jeśli mam dwa tygodnie urlopu, to nie chciałbym tracić 4 dni na wożenie łódki po Polsce, nie mówiąc o wywozeniu jej na obce akweny. Zatem pozostaje kupić sobie coś małego, nezbyt cięzkiego, co można holowac zwykłym samochodem osobowym. Ale to już nie bedzie rodzinne spędzanie urlopu, tylko pływanie maksymalnie w 2 osoby. Zwyczajnie polubilismy wygody i lekkich łódek typu Orion, mały Pegaz, czy Mak coraz mniej pływa, a z kolei nowe 20 - 22 stopowe jednostki są wprawdzie wysposażone w to co lubimy i czego wymagamy, ale stają się coraz cięższe. |
Autor: | plitkin [ 22 wrz 2013, o 20:37 ] |
Tytuł: | Re: "Jak się ma pieniądze..." |
Z Babooshka na haku przejechalwm pare tysiecy, kilkanascie akwenow. Dosc meczace, ale sie da. Regatowcy z mniejszymi lodkami o masie ok. 1,1-1,4 t jezdza po kilka tys w sezonie na kilkanascie imprez. Uprawiam turystyke regatowa. Masa 2,65-3,00 t, 8,5 m dlugosc, 2,95 szerokosc |
Autor: | Marian Strzelecki [ 22 wrz 2013, o 21:29 ] |
Tytuł: | Re: "Jak się ma pieniądze..." |
plitkin napisał(a): Z Babooshka na haku ... Uprawiam turystyke regatową. ![]() Ładne |
Autor: | Kurczak [ 23 wrz 2013, o 07:21 ] |
Tytuł: | Re: "Jak się ma pieniądze..." |
W tym miejscu chciałem napomknąć, że w styczniu z wejściem w życie ustawy o kierujących pojazdami dość drastycznie zmieniły się przepisy odnośnie uprawnień do holowania przyczepy. Obecnie mając prawo jazdy kategorii "B" można holować wyłącznie przyczepę lekką (DMC do 750 kg). DMC zestawu nie może wtedy przekraczać 4,25 tony..... Żeby ciągnąć przyczepę cięższą (ale DMC zestawu max 4,25 tony) trzeba zdać egzamin praktyczny i wymienić prawo jazdy, gdzyż wpis o zdanym egzaminie jest "wpisywany" w tym dokumencie.... Mając kategorię B+E można teraz holować zestaw o DMC 7 ton ( samochód i przyczepa o DMC max 3,5 tony) Piszę o tym, gdyż ostatnio się przekonałem, ze mało kto wie o tej zmianie, a konsekwencje mogą być dotkliwe. Mandat 500 zł + odholowanie jachtu razem z przyczepą na parking depozytowy. A to raz, że sporo kasy, a dwa, że poważny kłopot zakładając, że ktoś pokonuje ze swą utką długą trasę i nie ma pod ręka innego kierowcy z wymaganymi uprawnieniami...... |
Autor: | Marian J. [ 23 wrz 2013, o 08:06 ] |
Tytuł: | Re: "Jak się ma pieniądze..." |
Kurczak napisał(a): Żeby ciągnąć przyczepę cięższą (ale DMC zestawu max 4,25 tony) trzeba zdać egzamin praktyczny i wymienić prawo jazdy, gdzyż wpis o zdanym egzaminie jest "wpisywany" w tym dokumencie.... Jeżeli jednak przy przyczepie ciężkiej masa zestawu nie przekracza 3,5 tony możesz prowadzić taki zestaw na prawo jazdy kategorii B bez dodatkowych wymagań.
|
Autor: | Kurczak [ 23 wrz 2013, o 09:52 ] |
Tytuł: | Re: "Jak się ma pieniądze..." |
Marian J. napisał(a): Kurczak napisał(a): Żeby ciągnąć przyczepę cięższą (ale DMC zestawu max 4,25 tony) trzeba zdać egzamin praktyczny i wymienić prawo jazdy, gdzyż wpis o zdanym egzaminie jest "wpisywany" w tym dokumencie.... Jeżeli jednak przy przyczepie ciężkiej masa zestawu nie przekracza 3,5 tony możesz prowadzić taki zestaw na prawo jazdy kategorii B bez dodatkowych wymagań.Zgdza się, pomyłka ![]() ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |