Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Ślub na morzu
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=73&t=16925
Strona 1 z 2

Autor:  Sebo.PL [ 12 paź 2013, o 23:54 ]
Tytuł:  Ślub na morzu

W artykule zatytułowanym Pod banderą miłości http://www.usc.pl/aktualnosci;220; przeczytałem:
Cytuj:
Czy kapitan statku ma prawo udzielić ślubu? Tak, jeśli spełnione są określone przesłanki:
  1. Prawo kraju w którego rejestrze znajduje się jednostka, nadało kapitanowi uprawnienia do udzielania ślubu (tzw. prawo bandery).
  2. Statek znajduje się na wodach tego kraju lub na wodach międzynarodowych. Forma zawarcia małżeństwa podlega prawu państwa, w którym jest ono zawierane (Art. 15. § 1. Prawo prywatne międzynarodowe).

Czy pływając po morzach i oceanach świata spotkaliście się z jachtami pod banderą kraju, którego prawo nadaje ich kapitanom uprawnienia do udzielania ślubu?

Autor:  plitkin [ 13 paź 2013, o 06:51 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

Polskie?

Autor:  noone [ 13 paź 2013, o 09:18 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

To już nawet USC się chce pozycjonować? ;-)

Autor:  Jaromir [ 13 paź 2013, o 09:21 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

plitkin napisał(a):
Polskie?

Ale w prawie polskim udzielanie ślubu przez kapitana jest możliwe jedynie w takim przypadku, w którym kapitan jest jednocześnie urzędnikiem USC lub jeżeli kapitan jest jednocześnie kapłanem Kościoła Katolickiego - i udzieli ślubu "konkordatowego.

Co było tu omawiane dawno temu już... :roll:

Autor:  Sebo.PL [ 13 paź 2013, o 14:01 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

...no niby było. Tylko że tam jest rozmowa o polskim prawie. Ja natomiast pytam o prawa innych państw, pod których banderami pływają jachty.
Np z wątku na innym forum wiem, że Republika Południowej Afryki dopuszcza taką możliwość. Nawet jest tam specjalna księga aktów stanu cywilnego sporządzonych na morzu...

...ja bym jednak w miarę możliwości wolał gdzieś bliżej ;)

Dlaczego więc wątek wylądował w dziale HydeBark - skoro pytanie w nim zawarte jest ściśle prawne.

Autor:  Marian Strzelecki [ 13 paź 2013, o 15:38 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

A ...
jak jest z rozwodami? :roll:

Autor:  Colonel [ 13 paź 2013, o 16:52 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

Sebo.PL napisał(a):
Dlaczego więc wątek wylądował w dziale HydeBark - skoro pytanie w nim zawarte jest ściśle prawne.

Bo pytanie jest bełkotliwie bezsensowne. Jeśli masz potrzebę wziąć ślub pod bandera RPA, to bierz. Ale po cholerę nas w to angażujesz? Zakładanie takich tematów to prosty trolling.

Autor:  Sebo.PL [ 13 paź 2013, o 19:31 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

Colonel napisał(a):
Jeśli masz potrzebę wziąć ślub pod bandera RPA, to bierz. Ale po cholerę nas w to angażujesz?
Wiesz... sęk w tym, że nie koniecznie widzi mi się przelot w tym celu na drugi koniec globu.
Podejrzewałem, że pływając pod różnymi banderami (wiem, że często praktykowane wśród żeglarzy jest wypożyczanie jachtów na miejscu) będziecie się przynajmniej jako tako orientować, jakie przepisy obowiązują w krajach pod których banderą pływaliście.
Albo chociażby dowiem się pod jakimi banderami pływacie - bym mógł w drugą stronę zobaczyć co jest w tych przepisach.

Autor:  Zbieraj [ 13 paź 2013, o 19:48 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

Sebo.PL napisał(a):
pływając pod różnymi banderami (wiem, że często praktykowane wśród żeglarzy jest wypożyczanie jachtów na miejscu) będziecie się przynajmniej jako tako orientować, jakie przepisy obowiązują w krajach pod których banderą pływaliście.
Tak, tak, podstawowym problemem skippera wypożyczającego jacht jest wiedza, czy może udzielać ślubów. :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Autor:  Zielony Tygrys [ 13 paź 2013, o 20:20 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

raczej prawo pierwszej nocy

Autor:  Aqu [ 13 paź 2013, o 20:49 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

Zbieraj napisał(a):
Sebo.PL napisał(a):
pływając pod różnymi banderami (wiem, że często praktykowane wśród żeglarzy jest wypożyczanie jachtów na miejscu) będziecie się przynajmniej jako tako orientować, jakie przepisy obowiązują w krajach pod których banderą pływaliście.
Tak, tak, podstawowym problemem skippera wypożyczającego jacht jest wiedza, czy może udzielać ślubów. :rotfl: :rotfl: :rotfl:


Zbieraju - a udzieliłeś Ty komuś ślubu? Serio pytam, bo to chyba raczej rzadki przypadek:)

Autor:  Ryś [ 13 paź 2013, o 20:49 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

Sebo.PL napisał(a):
skoro pytanie jest ściśle prawne.
Ściśle prawnie:
nigdy nie było żadnej "tradycji" małżeństw na morzu ani nie istniało prawo pozwalające kapitanom na udzielanie slubów. W każdym razie nie w krajach tradycyjnie żeglujących.
Gdy taka bajka się upowszechniła, nie wiedzieć czemu (pewnie jakieś romanse) np. Wielka Brytania wydała wyraźny zakaz udzielania ślubów na morzu :-P

Natomiast "romantyczna tradycja" siem szerzy okrutnie, w necie zaś zwłaszcza :mrgreen: to i różne "Cruise lines" chętnie pójdą klientom na rękę, taż czysty zysk.
I z tego względu parę krajów włąśnie wprowadziło możliwość ślubów na morzu, np. Bahamy i bodaj Malta. Ale na Bahamach ślubu udziela osoba odrębnie upoważniona, na upoważnionym statku bandery Bahamów, na wodach terytorialnych.

Nadal nie jest to uprawnienie kapitana.

Sa natomiast kraje gdzie ślub zawiera się jak kto chce, a następnie zgłasza do urzędu. Tak siem mie obiło o uszy że w Szwecji też, co nawet dość blisko ;) może ktoś zorientowany by wyklarował?

Przykładowo można załatwić rzecz na Alasce: prawo stanowe pozwala przeprowadzić ceremonię każdemu (nie musi być obywatelem USA, byle pełnoletni) - trzeba tylko wysłać podanie do sądu na tydzień-dwa wcześniej, z podaniem kto, gdzie, kiedy.
Coś podobnego chyba było na Florydzie.
Jest też idea "common-law marriage" - ale nie przesadzajmy... :cool:

Obrazek Obrazek Obrazek

Autor:  Zbieraj [ 13 paź 2013, o 21:57 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

Aqu napisał(a):
Zbieraju - a udzieliłeś Ty komuś ślubu? Serio pytam, bo to chyba raczej rzadki przypadek:)
Oczywiście! Państwo młodzi byli Maltańczykami, rzecz się działa w English Harbour (Antigua), świadkami byli Devon (tubylec, właściciel baru) i moje załoganty, a żaglowiec nosił banderę Dolnej Volty i nie był nigdzie rejestrowany (patrz Kuliński: http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=946&page=1365 )
Każde z państwa młodych (Karen i Chris) dostało certyfikaty ślubu na połówkach wejścia do La Valetty. Jak się rozwiodą - nie trafią do rodzinnego portu. :rotfl:
Mam nawet mnóstwo zdjęć z tej imprezy (o, pardąs, teraz to siem nazywa iwent :lol: )
Ale fotki są na twardym dysku w domu, a ja jestem na drugim końcu Jewropy. Jak wrócę to może cóś napiszę.

PS. No, nie jestem na tyle bezczelny, żeby twierdzić, że wszyscy uczestnicy ślubu (o, pardąs, iwentu) byli trzeźwi. :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Autor:  Aqu [ 14 paź 2013, o 06:31 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

Zbieraj napisał(a):
Jak wrócę to może cóś napiszę.


napisz! Napisz! Napisz! ;)

Autor:  Moniia [ 14 paź 2013, o 08:29 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

RyśM napisał(a):
(...).
Jest też idea "common-law marriage" - ale nie przesadzajmy... :cool:

(...)]

Która, wbrew nazwie, nic nie ma z prawem wspólnego...

Autor:  zbigandrew [ 14 paź 2013, o 09:38 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

Moniia napisał(a):
RyśM napisał(a):
(...).
Jest też idea "common-law marriage" - ale nie przesadzajmy... :cool:

(...)]

Która, wbrew nazwie, nic nie ma z prawem wspólnego...

Da się jednak zauważyć, że ludzie są spragnieni tych iwentów... :lol: albo choć wieści o nich...

Autor:  Aqu [ 14 paź 2013, o 09:58 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

(...)]
Cytuj:
Która, wbrew nazwie, nic nie ma z prawem wspólnego...

Da się jednak zauważyć, że ludzie są spragnieni tych iwentów... :lol: albo choć wieści o nich...[/quote]

...bardziej opowieści Zbieraja, choc to wyjaśnienie moze Cię, Zbigandrew, nieco rozczarować ;P

Autor:  Micubiszi [ 15 paź 2013, o 09:17 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

W sumie to ja mogę ślubu udzielić , a żem ze stanu duchownego wystąpił i do cechu nie należę , to po takim lewym krawcu łatwo będzie rozpruć co się zeszyło :mrgreen:

Autor:  zbigandrew [ 15 paź 2013, o 09:43 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

Aqu napisał(a):
...

...bardziej opowieści Zbieraja, choc to wyjaśnienie moze Cię, Zbigandrew, nieco rozczarować ;P

A bogać tam! Wręcz przeciwnie! Uwielbiam opowieści Zbierajowe. Uważam, że nie powinien poprzestawać na kolekcji Wojtka, a w wolnych chwilach zabrać się do dzieła któremu już nawet wynalazłem roboczy tytuł: Gawędy kapitana. Z Jego lekkością pióra, niezrównanym poczuciem humoru i ogromnym doświadczeniu w żeglarskim zawodzie mogłoby powstać dzieło całkiem niezwykłe, bo prócz niezrównanych anegdot z życia wziętych, dałoby się zawrzeć wiele sytuacji, bardzo pouczających dla Jego naśladowców pod żaglami... Proponowałem Mu to, o czym piszę, ale nie był dość przekonany. Fakt, że czasy nie są najlepsze by pisać i wydawać książki, ale wartości poza biznesowe mogłyby być nieocenione. Tempus fugit, aeternitas manet czy mógłby ktoś pomóc w przekonaniu do tej pracy Zbieraja?

Autor:  Sebo.PL [ 15 paź 2013, o 19:00 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

RyśM napisał(a):
[...]
Sa natomiast kraje gdzie ślub zawiera się jak kto chce, a następnie zgłasza do urzędu. Tak siem mie obiło o uszy że w Szwecji też, co nawet dość blisko ;) może ktoś zorientowany by wyklarował?
[...]
Sprawdziłem to... Owszem w Szwecji jeszcze niedawno było to możliwe. Przed nowelizacją przepisów ślub zawierało się tam jak kto chce i potem zgłaszało jedynie ten fakt, ale nie do urzędu tylko do sądu.
Od 1 stycznia 2009 r, gdy wszedł w życie The Marriage Code procedura zawierania związków małżeńskich została tam uściślona i tym samym powołano specjalnych oficerów. Od tej pory można zawrzeć małżeństwo jedynie przed uprawnioną do tego osobą... choć nie doczytałem, czy kapitan statku morskiego pływającego pod szwedzką banderą z automatu nie zostaje takim oficerem.
Ale pytanie... Czy jest sens szukać dalej w prawie szwedzkim? Tzn Czy łatwo spotkać statki pływające się pod szwedzką banderą?
Znalazłem natomiast też wzmiankę, że kapitan statku pływającego pod japońską banderą może udzielić ślubu na otwartym morzu... ale jedynie, gdy obydwoje młodzi są Japończykami.

Autor:  Zielony Tygrys [ 15 paź 2013, o 19:33 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

Micubiszi napisał(a):
W sumie to ja mogę ślubu udzielić , a żem ze stanu duchownego wystąpił i do cechu nie należę , to po takim lewym krawcu łatwo będzie rozpruć co się zeszyło :mrgreen:

super promocja 2 w 1

zbigandrew napisał(a):
Tempus fugit, aeternitas manet czy mógłby ktoś pomóc w przekonaniu do tej pracy Zbieraja?

piszę się do klubu fanek

Autor:  Ryś [ 15 paź 2013, o 20:06 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

Sebo.PL napisał(a):
Czy łatwo spotkać statki pływające się pod szwedzką banderą?
Znaczy: na tym tu Forum? Hmm... :mrgreen:
Sebo.PL napisał(a):
kapitan statku pływającego pod japońską banderą może udzielić ślubu na otwartym morzu...
ale jedynie, gdy obydwoje młodzi są Japończykami.
Tak jest. :-P
Pozostaje ta Alaska - im tam narodowość nieważna, ani małżonków, ani dającego błogosławieństwo. Tylko udzielający ślubu, jak wspomniałem, musi wysłać o upoważnienie (do sądu; jednorazowe dostanie każdy), a narzeczeni też muszą się zgłosić, po "pozwolenie na ślub" - ważne 3 miesiące, gdziekolwiek i jakkolwiek, byle na obszarze Alaski.
Tam ładnie jest po drugiej stronie, a zresztą w modzie onegdaj różne North-West Passage i te rzeczy... ;)

" A noc polarna duszna jest i pa-arna,
A noc polarna - to noc czułych tchnień;
Wypuszczą pędy uczuć naszych ziarna...
Pół roku minie...
Nim wzejdzie dzień! "

:D

Autor:  Sąsiad [ 15 paź 2013, o 22:22 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

RyśM napisał(a):
Znaczy: na tym tu Forum? Hmm...

Że niby co tak śmieszy? Kocur na ten przykład pod nią pływa ;)

Autor:  Zielony Tygrys [ 16 paź 2013, o 07:40 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

Colonel też

Autor:  Aqu [ 16 paź 2013, o 08:41 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

zbigandrew napisał(a):
A bogać tam! Wręcz przeciwnie! Uwielbiam opowieści Zbierajowe. Uważam, że nie powinien poprzestawać na kolekcji Wojtka, a w wolnych chwilach zabrać się do dzieła któremu już nawet wynalazłem roboczy tytuł: Gawędy kapitana. Z Jego lekkością pióra, niezrównanym poczuciem humoru i ogromnym doświadczeniu w żeglarskim zawodzie mogłoby powstać dzieło całkiem niezwykłe, bo prócz niezrównanych anegdot z życia wziętych, dałoby się zawrzeć wiele sytuacji, bardzo pouczających dla Jego naśladowców pod żaglami... Proponowałem Mu to, o czym piszę, ale nie był dość przekonany. Fakt, że czasy nie są najlepsze by pisać i wydawać książki, ale wartości poza biznesowe mogłyby być nieocenione. Tempus fugit, aeternitas manet czy mógłby ktoś pomóc w przekonaniu do tej pracy Zbieraja?


jakby Ci to tak delikatnie...? :) Od paru lat nad tym pracujemy my też - ale Zbieraj twarda sztuka jest;)

Autor:  Sebo.PL [ 16 paź 2013, o 23:47 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

RyśM napisał(a):
Pozostaje ta Alaska [...]
Czy czasem statki nie pływają pod banderą państwową - t.j. USA w tym przypadku?
Jak więc odróżnić czy akurat dana jednostka będąc na pełnym morzu jest częścią Alaski, czy np Texasu?

Autor:  Ryś [ 17 paź 2013, o 01:02 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

Ajć, przecie tłomaczę: nie idzie tu o banderę. Ani o kapitana statku. Idzie o prawo na Alasce. Obowiązujące oczywiście na obszarze Alaski. Taż nie może ono obowiązywać na wodach innych państw, ani międzynarodowych... :roll:
Alaska pozwala wziąć ślub gdziekolwiek (ale na swoim terenie) także na morzu, a udzielić go może każdy.
Czyli także polski kapitan na jachcie polskiej bandery obywatelom Polski ;)
A prawo morskie USA, dodajmy, też zawiera zakaz udzielania ślubów przez kapitana, zatem oni akurat nie mogą ...

Natomiast nie słyszałem by w ogóle istniał kraj którego prawo by uprawniało kapitana statku do udzielenia ślubów na pełnym morzu, a jeszcze obcokrajowcom. Bo niby jakim prawem? Toć kraj nie ma jurysdykcji nad obcokrajowcami poza swym obszarem. :roll:
Nawet gdyby jakiś kraj coś takiego wprowadził, to wątpię by Polska uznała takie małżeństwo - o tym też nie zapominajmy.

Autor:  Moniia [ 17 paź 2013, o 07:43 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

RyśM napisał(a):
(...) ...

Natomiast nie słyszałem by w ogóle istniał kraj którego prawo by uprawniało kapitana statku do udzielenia ślubów na pełnym morzu, a jeszcze obcokrajowcom. Bo niby jakim prawem? Toć kraj nie ma jurysdykcji nad obcokrajowcami poza swym obszarem. :roll:
Nawet gdyby jakiś kraj coś takiego wprowadził, to wątpię by Polska uznała takie małżeństwo - o tym też nie zapominajmy.

Poprawianie po tobie wejdzie mi w nawyk dziś :)
Takim prostym prawem, że wlasnie na wodach miedzynarodowych na jednostce obowiązuje WYŁĄCZNIE prawo kraju bandery. A jednostka jest traktowana jako czesc terytorium danego kraju.
Tak wiec jakby ci obcokrajowcy są na obszarze danego kraju... :)

Ps. Co do uznawania - jeśli uznaje małżeństwo z danego kraju, a całość byłaby przeprowadzona zgodnie z prawem danego kraju - nie miałaby za bardzo możliwości nie uznać.

Autor:  Micubiszi [ 17 paź 2013, o 09:00 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q= ... 7LmuiR3EhQ


Nie wiem czy to zadziała ???

Autor:  Zielony Tygrys [ 17 paź 2013, o 10:03 ]
Tytuł:  Re: Ślub na morzu

możemy uznać to za wzór i konspekt
na taki ślub to nawet ja bym się zgodziła

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/