Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Zostało 12 z 64, na trasie Toyama - Władywostok
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=73&t=17698
Strona 1 z 1

Autor:  LukasJ [ 17 sty 2014, o 17:30 ]
Tytuł:  Zostało 12 z 64, na trasie Toyama - Władywostok

Cytuj:
A total of 64 cars were aboard cargo ship Astongate traveling from Toyama, Japan, to Vladivostok, Russia. After the storm hit the ship -- 52 of them ended up at the bottom of the sea. Whoever bought those cars signed a document allowing the cargo to be transported on ship's deck at their own risk.



Autor:  robhosailor [ 17 sty 2014, o 17:53 ]
Tytuł:  Re: Zostało 12 z 64, na trasie Toyama - Władywostok

Ale jazda (a może raczej "jatka"?) ... Myślałem, że ładunek, pokładowy zwłaszcza, jest podczas przewozu mocowany, aby się nie przesuwał ... :roll:

Autor:  Zielony Tygrys [ 17 sty 2014, o 21:37 ]
Tytuł:  Re: Zostało 12 z 64, na trasie Toyama - Władywostok

jak spojrzałam na tytuł to myślalam że chodzi o ludzi
a to tylko autka
uf

Autor:  LukasJ [ 17 sty 2014, o 21:41 ]
Tytuł:  Re: Zostało 12 z 64, na trasie Toyama - Władywostok

Zielony Tygrys napisał(a):
a to tylko autka

Podstawa to chwytliwy tytuł :)
robhosailor napisał(a):
Myślałem, że ładunek, pokładowy zwłaszcza, jest podczas przewozu mocowany,

Cóż, jak właściciel podpisał papier że bierze na siebie ryzyko, a w umowie nie było nic o mocowaniu... :)

Autor:  Zbieraj [ 17 sty 2014, o 23:31 ]
Tytuł:  Re: Zostało 12 z 64, na trasie Toyama - Władywostok

robhosailor napisał(a):
Myślałem, że ładunek, pokładowy zwłaszcza, jest podczas przewozu mocowany, aby się nie przesuwał ... :roll:
Na moje oko - to było coś, co już "przerabiałem".

Stałem "Zawiasem" w Jokohamie. Tuż za moją rufą zacumował nieduży (na oko 10 000) masowiec radziecki (jeszcze radziecki, dopiero zaczynała się pierestrojka). Dwa dni trwał wyładunek, a potem zamknięto klapy na ładowniach (chyba to były McGregory), podjechało kilka ciągników siodłowych-lor i na pokład załadowano ponad 40 samochodów osobowych luzem. Był to "prywatny import" marynarzy radzieckich.

W Japonii rzuca się w oczy, że na ulicach nie widać samochodów brudnych i starych. Problem brudnych rozwiązano w genialnie prosty i skuteczny sposób: na stacjach benzynowych za dystrybutorami jest myjnia. Po zatankowaniu nie ma litości, musisz przejechać przez myjnię.

Problem starych pojazdów rozwiązano stosując "przymus ekonomiczny". Nowy samochód ma badania techniczne ważne 3 lata (jak u nas). Potem przechodzi coś w rodzaju badań technicznych, ale nie tyle polega to na sprawdzaniu stanu, ile na obowiązkowej wymianie elementów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Inaczej mówiąc - jest to obowiązkowa wymiana całego układu kierowniczego i hamulcowego. Kosztuje to ok. 20 proc. ceny nowego samochodu i jest ważne 2 lata. Po dwóch latach - to samo, ale kwity są ważne już tylko na rok.

Skutek - nie opłaca się trzymać samochód więcej niż 5 lat. W rezultacie - 5-letnią Toyotę np. Camry można było kupić za mniej więcej 500 USD.

Zastanawialiśmy się nawet z chłopakami, czy po powrocie do kraju nie zająć się importem samochodów, ale właśnie wtedy już wszedł u nas przepis, że nie wolno rejestrować samochodów-anglików, czyli z kierownicą po prawej stronie. Transport przez pół świata i przeróbka samochodów na układ sterowania po lewej stronie stawiały opłacalność interesu pod znakiem zapytania.

W Związku Radzieckim można było rejestrować samochody "angielskie", więc prywatny import marynarski odbywał się na ogromną skalę. Z Jokohamy do Władywostoku jest ok. 1000 mil, z Hiroszimy czy Osaki - ok. 600. W Nachodce i Władywostoku na ulicach zdecydowanie przeważały samochody japońskie, wśród których przemykały czasami moskwicz, żiguli, czy inna wołga.

To, co widać na filmie, to prawdopodobnie taki marynarski import. Tyle, że mieli chłopaki pecha, że dorwał ich zapewne niespodziewany sztorm. Trudno, każdy biznes jest obarczony pewnym ryzykiem. :D

Autor:  Maar [ 18 sty 2014, o 12:56 ]
Tytuł:  Re: Zostało 12 z 64, na trasie Toyama - Władywostok

Zbieraj napisał(a):
W Nachodce i Władywostoku na ulicach zdecydowanie przeważały samochody japońskie, wśród których przemykały czasami moskwicz, żiguli, czy inna wołga.
To chyba dawniej tak było - teraz oglądając fotki z Nachodki (ale rym! :-) ) siakoś nie mogę dopatrzeć się Moskwicza :-)

Natomiast widać, że kierownica "po angielsku" jest bardziej popularna niż "po ichniemu" :-)
https://maps.google.com/maps?hl=pl&ll=4 ... o-42527271

Autor:  Hania [ 18 sty 2014, o 19:13 ]
Tytuł:  Re: Zostało 12 z 64, na trasie Toyama - Władywostok

Płynie sobie jacht .... sternik grzecznie zgłasza , że na kursie samochód i kolizja może być ... i kto mu uwierzy ...

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/