We Wrocławiu podczas demontażu mostu przęsło odpłynęło na barce:
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,15511879,Przez_noc_zniknal_znad_Odry_gigantyczny_most_kolejowy.html#LokWrocTxt
A tu filmik w przyśpieszonym tempie:

Nawiasem mówiąc to kiedyś pod tym mostem zabrakło mi kilkunastu centymetrów żeby przejść pod nim moim jachtem z postawionym masztem. A nie chciałem ryzykować żeby przepływać pod nim w przechyle balastując z załogą jedną burtę.

Marian, jakiej długości masz maszt?
Dla np. 8 metrowego masztu obniżenie wysokości o 20 cm można uzyskać przez przechył raptem o niecałe 15 stopni od pionu.

Ja wtedy w drugiej połowie sezonu stałem u harcerzy:http://zatoka.zhr.pl/zatoka/
Mój maszt to 9,5 m ponad linię wodną wybrałem się wtedy na krótkie pływanie z synem i stanąłem na kotwicy poza skrajnią znaku oznaczającego szlak żeglowny. Luzując kotwicę zbliżałem się rufą i masztem do przęsła mostu. Wtedy znaleźli się kibice którzy stanęli na moście i oceniali czy się zmieszczę czy nie. Mój PIP jest bardzo sztywny ale wtedy trwały jeszcze prace wykończeniowe przy znajdującym się w oddali budowanym właśnie moście Milenijnym z wykorzystaniem sprzętu pływającego. Podczas mojej próby chyba dwa razy przepłynął obok mnie jakiś pchacz będący w dyspozycji budujących ten most i nie chciałem ryzykować żeby mnie zakołysał wytworzoną falą i żebym ewentualnie uszkodził maszt gdyby przepływał jeszcze raz podczas mojego przejścia pod mostem.