Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 29 lip 2025, o 14:58




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 7 lut 2015, o 19:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 wrz 2014, o 13:29
Posty: 75
Podziękował : 16
Otrzymał podziękowań: 11
Uprawnienia żeglarskie: Starszy String
Zauważyłem taką zależność, że osoby które nie mają choroby morskiej (w moim przypadku do 9B) mają lęk wysokości. I ubzdurałem sobie taką teorię, że zaburzony błędnik sprawia to, że nie mam choroby morskiej, ale już na dach chałupy nie wejdę bo mój błędnik się kiwa. I co ciekawe znam kilka takich samych przypadków wśród znajomków.
I tu pojawia się moje pytanie - Czy jest jakaś zależność między chorobą morską a lękiem wysokości, czy też jestem w mylnym błędzie?

_________________
Dzień bez zjebki od kapitana to stracony dzień


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 lut 2015, o 20:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sie 2014, o 10:35
Posty: 1166
Podziękował : 284
Otrzymał podziękowań: 617
Uprawnienia żeglarskie: polskie i zagraniczne
Zważywszy na to ilu pilotów samolotów, szybowców, lotni paralotni żegluje, to chyba jesteś w błędzie.

_________________
Z wyrazami
JM


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 lut 2015, o 20:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 gru 2014, o 22:26
Posty: 256
Podziękował : 36
Otrzymał podziękowań: 548
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Algebar napisał(a):
I tu pojawia się moje pytanie - Czy jest jakaś zależność między chorobą morską a lękiem wysokości, czy też jestem w mylnym błędzie?

Jesteś w mylnym błędzie. Zależności nie ma, a podatność na rzeczy typu choroba morska jest sprawą baaaardzo indywidualną.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 lut 2015, o 20:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3242
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 334
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
Algebar napisał(a):
I tu pojawia się moje pytanie - Czy jest jakaś zależność między chorobą morską a lękiem wysokości, czy też jestem w mylnym błędzie?


Jesteś.
Miałem zapalenie błędnika co skutkuje 80 procentowym upośledzeniem prawego błędnika. Na morzu nie mam żadnych problemów. Z lękiem wysokości też :-D

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 lut 2015, o 20:59 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Lek wysokosci ponoc nie istnieje.
Choruje slabo, wysokosci sie boje.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 lut 2015, o 23:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Algebar napisał(a):
Czy jest jakaś zależność między chorobą morską a lękiem wysokości, czy też jestem w mylnym błędzie?


Jesteś.
Od 30 lat zajmuję się zawodowo antenami i transmisją sygnału.
Prowadzę serwis antenowy.
Wiele razy łażę i łaziłem po dachach i nie mam lęku wysokości.
Choroby morskiej u siebie też nie zaobserwowałem...
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lut 2015, o 09:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
A ja potwierdzam :) Nie mam choroby morskiej w żadnych znanych mi warunkach. Przez 25 lat nie doświadczyłem tego dopustu. Za to mam, chociaż konowały twierdzą, że nie istnieje, lęk wysokości :) Ja się nie znam, może to nie jest lęk wysokości, ale jak znajduję się wyżej niż 5m nad ziemią to gatki mam pełne, w głowie sie kręci, robi się słabo i takie tam. Strasznie to przykre dla faceta, więc nauczyłem się to przezwyciężać, ale łatwo nie jest :)
Także u mnie zależność działa: choroby morskiej brak, "lęk wysokości" jest* :D

*co ciekawe wychowałem się na wsi gdzie zaliczyłem wszystkie drzewa, jednym ze sposobów spędzania wolnego czasu było wyłażenie na najwyższe sosny w lesie i nigdy nie miałem z tym problemów :D inna zabawą były skoki spod dachu stodoły na słomę i siano i też bez problemów. Lęki obijawiły się gdzieś w okresie licealnym gdy jako harcołek właziłem na wieżę triangulacyjną i jak wylazłem na górę to miałem problem, żeby zejść. I tak mam od tamtej pory do dziś :D

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lut 2015, o 09:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Jesteś w błędzie, bo choroba morska wynika z pewnych fizycznych uwarunkowań - znaczy, mózg głupieje bo wg jednego zestawu danych się porusza a wg drugiego nie - natomiast lęk wysokości jest zjawiskiem o podłożu czysto psychologicznym. Ot, po prostu wyobrażasz sobie, co będzie jak spadniesz i zaczynasz się denerwować, co dodatkowo zasila twoją wyobraźnię i tak w kółko, aż masz porządną panikę. Ponieważ ten procesor pomiędzy twoimi uszami jest całkiem wydajny, zajmuje to jakies 0.5 sekundy :) błędnikowi jest tu akurat wszystko jedno, chyba że masz ten lęk wysokości na topie masztu pełnorejowca. Zwykle jednak horyzont w tej sytuacji jest stały :)

Znaczy, choroba morska jest fizjologią, a lęk wysokości psychologią - tak w skrócie...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowania - 2: Apasz, Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lut 2015, o 11:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 lip 2009, o 16:15
Posty: 892
Podziękował : 36
Otrzymał podziękowań: 59
Uprawnienia żeglarskie: jak dla mnie wystarczające
Moniia napisał(a):
Znaczy, choroba morska jest fizjologią, a lęk wysokości psychologią - tak w skrócie...

Też tak uważam. Jak zaczynam się wspinać, na początku czuję się nieswojo, ale po kilkunastu minutach to mija i jest mi wszystko jedno, czy jestem na drabinie 5 m nad ziemią, czy stoję na gzymsiku np. na Kancie Filara na Kazalnicy i między nogami widzę Czarny Staw wielkości 5-cio groszówki.

_________________
pozdrawiam
skiera


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lut 2015, o 12:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Ale kancik hakowo mniemam? ;) Jest taka teoria, sprzedawał nam ją kiedyś wedle ogniska Wojtek Kurtyka, że najbardziej na psychę działa tak 5 do 30-40 metrów. Dlatego są ludzie z panicznym lękiem wysokości, którzy nie boją się latać samolotem. Z kilkunastu czy 30 metrów widzisz kamienie, które zaliczysz w razie czego. Z 300 czy 4000 Czarny staw jak 5 groszówkę czy szachownicę pól - to już nie jest normalna ludzka skala i mniej działa na wyobraźnię. Ja tę teorię kupuję choć osobiście nie widzę różnicy i lęku nie mam. Za to jak czytam opisy starych walk w Wielkim Okapie to mi zimno - może dlatego, że nigdy w zaawansowany sposób nie haczyłem ale jakoś bardziej rękom i nogom ufam niż knife'om, jedynkom i copperheadom ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lut 2015, o 16:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lis 2013, o 01:08
Posty: 4216
Lokalizacja: Pomorze
Podziękował : 1719
Otrzymał podziękowań: 1773
Uprawnienia żeglarskie: samowodniak flisaczy
Czyli można być himalaistą, wystarczy patrzeć w górę... :-P
Jednak wydaje się, że jakaś zależność między odczuwaniem choroby morskiej a lęku wysokości nie jest wykluczona. Do końca też z wyjaśnieniem Monii zgodzić się niekoniecznie trzeba. Pomija bowiem ono, że choć źródło jednego i drugiego gdzie indziej się znajduje, to przecież efekty końcowe, czyli określone reakcje, powstają w naszym umyśle. I działając na umysł można je anulować.

_________________
Pozdrawiam
Alterus


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lut 2015, o 16:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Algebar napisał(a):
Zauważyłem taką zależność, że osoby które nie mają choroby morskiej (w moim przypadku do 9B) mają lęk wysokości

Nigdy choroby morskiej nie doświadczyłem.
Nigdy też nie miałem lęku wysokości.
A moja żona ma obie te dolegliwości.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lut 2015, o 17:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2013, o 18:30
Posty: 7477
Lokalizacja: Oceany Konińskie
Podziękował : 3740
Otrzymał podziękowań: 2061
Uprawnienia żeglarskie: papierowe
U mnie jest tak: choroby morskiej brak
lęk wysokości jest od 1 m, ale tylko gdy nie mam się czego trzymać. Gdy jest barierka, chocby najcieńsza, jest dobrze.
Wygląda to komicznie gdy np mam wejśc do pontonu lub łódki wiosłowej, ktora jest poniżej poziomu pomostu i nie ma sztagu. Najczęściej siadam i się zsuwam bo zejść tak po prostu się boję.
Mam teżproblem z utrzymaniem równowagi na jednej nodze chyba że się przytrzymam choćby icka.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.



Za ten post autor Zielony Tygrys otrzymał podziękowanie od: Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lut 2015, o 19:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 lip 2009, o 16:15
Posty: 892
Podziękował : 36
Otrzymał podziękowań: 59
Uprawnienia żeglarskie: jak dla mnie wystarczające
Mimo, że nie mam lęku wysokości, muszę się oswoić. Kiedyś byłem na Preikestolen i nie usiadłbym na krawędzi, spuszczając nogi w luft. A ponieważ wiało 8-9B, to nie podchodziłem do krawędzi na mniej, niż 5 m.

Yigael napisał(a):
Ale kancik hakowo mniemam?

To była "wariacja na temat" - początek Długoszem (A1), góra Kantu klasycznie (2 wyciągi) i dalej przewinięcie w prawo w łatwiejszy teren.

_________________
pozdrawiam
skiera



Za ten post autor Macieq otrzymał podziękowanie od: Były user
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lut 2015, o 19:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 16:10
Posty: 13996
Podziękował : 10551
Otrzymał podziękowań: 2485
Uprawnienia żeglarskie: Nie odebrany plastik
Zielony Tygrys napisał(a):
Mam też problem z utrzymaniem równowagi na jednej nodze chyba że się przytrzymam choćby icka.

Mam podobnie, wystarczy nitka dla kontroli (na dachu 12piętra- raczej mocna linka ;) ), żona też ma to samo ale dużo bardziej.
(Natomiast śniły mi się koszmary na temat obrywających się balkonów.)

Chorobę morską mam... tylko przy zmianie akwenu:
wypływam z zatoki jednorazowo,
wypływam z Bałtyku; dwurawzowo ;)
wypływam z Północnego; 1 dzień.
Potem już nic.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":

"Dla tych co nie lubią szerokich ruf ;-)"
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lut 2015, o 21:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 paź 2009, o 19:18
Posty: 294
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 63
Otrzymał podziękowań: 52
Uprawnienia żeglarskie: -
Lęk wysokości mam, ale tylko na otwartej przestrzeni bez możliwości złapania się czegokolwiek, ale stojąc na drabinie i malując w dziwnych pozycjach kadłub- przechodzi jak ręką odjął :D Obrazek

A z chorobą morską bywa różnie, raz mnie zupełnie nie robi, może bujać w każdą stronę, a innym razem robię się nieprzytomna i wymagam obłożenia poduszkami w dziobie, żebym się za bardzo nie poobijała i doglądania czy nadal mam głowę na swoim miejscu :lol: :lol: Obrazek

A i zdarzyło się parę lat temu na Północnym, że wykorzystując mój brak świadomości Skipcio z kolegami robili mi zastrzyki w tyłek... :evil: Obrazek

I generalnie moja choroba sprowadza się do tego, że nie wymiotuję, a śpię :D

_________________
Kasia_Nadia_Szymańska
s/y Castor
s/y Karii


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lut 2015, o 21:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 wrz 2014, o 13:29
Posty: 75
Podziękował : 16
Otrzymał podziękowań: 11
Uprawnienia żeglarskie: Starszy String
Moniia napisał(a):
lęk wysokości jest zjawiskiem o podłożu czysto psychologicznym.

Może i masz rację, ale jakoś mnie to nie przekonuje, że to TYLKO psychologia. A zaburzenia równowagi, skąd się biorą? Pytam, bo nie znam się na tym, ale tak se dedukuję, że może nie mam lęku wysokości tylko jakieś problemy z utrzymaniem równowagi na wysokości. Czyli jak by nie było to nawalone we łbie mam :rotfl:

_________________
Dzień bez zjebki od kapitana to stracony dzień


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 lut 2015, o 23:58 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Moniia napisał(a):
Jesteś w błędzie, bo choroba morska wynika z pewnych fizycznych uwarunkowań - znaczy, mózg głupieje bo wg jednego zestawu danych się porusza a wg drugiego nie...


Tez tak czytalem i wierzylem do czasu... Jakis miesiac temu zmienilem zdanie.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Moniia napisał(a):
Jesteś w błędzie, bo choroba morska wynika z pewnych fizycznych uwarunkowań - znaczy, mózg głupieje bo wg jednego zestawu danych się porusza a wg drugiego nie...


Tez tak czytalem i wierzylem do czasu... Jakis miesiac temu zmienilem zdanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 lut 2015, o 00:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
http://www.newscientist.com/article/dn16658-fear-of-heights-linked-to-vertical-perception.html#.VNfqXCcgGK0

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 lut 2015, o 00:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15732510

I z innej publikacji:
Cytuj:
Pathophysiology
The brain estimates motion based on the combined input from vestibular, visual, and proprioceptive receptors. Motion sickness most likley occurs when the stimuli applied to these receptors appear to be in conflict. This apparent conflict causes more severe symptoms when the patient is passively moved at certain frequencies. It is much less common during active movements such as walking or swimming.

źródło: http://emedicine.medscape.com/article/2060606-overview#a0104

Jakoś wszystkie znane mi źródła medyczne przedstawiają ten sam mechanizm...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 lut 2015, o 00:21 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
Mechanizm jest znany, ale też dużo zależy od psychiki, myślę,że więcej niż od błędnika

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 lut 2015, o 07:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Nadia napisał(a):
A i zdarzyło się parę lat temu na Północnym, że wykorzystując mój brak świadomości Skipcio z kolegami robili mi zastrzyki w tyłek...
Wszystko nie tak, po pierwsze to w ogóle nie prawda, po drugie nieczego nie wykorzystując, po trzecie zastrzyki robił Batman, bo Apacz się na tym nie zna, a Skipcio tylko asystował, po czwarte dawało wtedy 9B i na baksztagu deczko kiwało okretem, po piąte miałaś siłe żeby wyleźć na burtę oglądać żaglowce Tall Shipa idące do Harlingen :P

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 lut 2015, o 07:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
piotr6 napisał(a):
Mechanizm jest znany, ale też dużo zależy od psychiki, myślę,że więcej niż od błędnika

Na ten przykład co zależy od psychiki?

Z wyżej cytowanych źródeł:
[qoute]
Exposure to real or perceived motion stimuli is required for the syndrome to be categorized as motion sickness. Motion stimuli may be categorized as a vertical linear acceleration (heave), horizontal translational motion in the lateral direction (sway), the fore-and-aft movement (surge), and/or an angular roll. The maximum symptoms frequently appear with motions with a frequency of 0.2 Hz (one cycle every 5 seconds). Long period motions like those experienced on a tilting train or large ship can be barely perceptible but still cause the syndrome. Virtual motions such as in a large video screen, microfiche reader, or other visual motions can precipitate motion sickness.[7][/quote]

Ten "perceived" stymulant to nie psychika, tylko sytuacja, gdy ktoś doznaje objawów choroby morskiej np. siedząc przed wielkim ekranem ze stosownym widoczkiem sztormu na ten przykład. Fizycznie ruch wtedy nie istnieje, ale istnieje bodziec - bo nadal to co oczy widzą nijak nie zgadza się z tym co czuje błędnik. Patrz ostatnie zdanie :)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Ostatnio edytowano 9 lut 2015, o 07:58 przez Moniia, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 lut 2015, o 07:57 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Moniia napisał(a):

Jakoś wszystkie znane mi źródła medyczne przedstawiają ten sam mechanizm...


Wiem. Jak mowie: tez o tym czytalem. Ze wizualny odbior kloci sie z tym, co czujemy, wiec mozg sie broni.

Tylko ze obejrzalem film Zbieraja, gzie niewidomy opowiadal, ze ma chorobe morska.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Moniia napisał(a):
piotr6 napisał(a):
Mechanizm jest znany, ale też dużo zależy od psychiki, myślę,że więcej niż od błędnika

Na ten przykład co zależy od psychiki?


Ja tez uwazam, ze duzo. Przykladowo:potrafie sila mysli doprowadzic sie do stanu utraty przytomnosci. Tak samo potrafie sila umyslu spowodowac u siebie chorobe morska w takich warunkach, w jakich nigdy bym jej nie mial.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 lut 2015, o 08:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Dobra, może powinnam sprecyzować. Motion sickness czyli choroba lokomocyjna w pierwszym rzędzie wynika z pobudzenia błędnika ruchem jak wyżej opisany i o odpowiedniej częstotliwości.
Jak pokazują doświadczenia z sytuacjami, gdzie fizycznego ruchu nie ma (vide ekran) ten sam efekt można uzyskać poprzez stymulację wzrokową - gdzie błędnik nie odczuwa zmian położenia, a oczy je widzą.
W przypadku szczególnym, czyli choroby morskiej, szczególnie na mniejszych nieco od Titanica jednostkach, obydwa te mechanizmy się nakładają. Znaczy, błędnik już szaleje, bo się porusza cyklicznie i całkiem blisko "ideału" dla wystąpienia objawów - a wzrok się dokłada dodatkowo mieszając.
Zapewne znasz sporo osob, ktore w innych środkach transportu (poddane pewnemu cyklicznemu ruchowi) jednak nie chorują, a na wodzie zaczynają, prawda? Bo nastąpiło nałożenie i zwielokrotnienie bodźców. I w dodatku ruch jest idealnie cykliczny i czesto we wszystkich trzech osiach.
Podejrzewam, że tak było z Twoim rozmówcą. Wystarczyły mu bodźce czysto ruchowe do wywołania objawów...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 lut 2015, o 08:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
plitkin napisał(a):
Tylko ze obejrzalem film Zbieraja, gzie niewidomy opowiadal, ze ma chorobe morska.
Po pierwszym (w 2006 r., o rany, jak ten czas leci) rejsie "Zobaczyć Morze" wiele osób pytało mnie, czy to prawda, że niewidomi nie rzygają, bo nie widzą horyzontu.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 lut 2015, o 08:31 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Zbieraj napisał(a):
plitkin napisał(a):
Tylko ze obejrzalem film Zbieraja, gzie niewidomy opowiadal, ze ma chorobe morska.
Po pierwszym (w 2006 r., o rany, jak ten czas leci) rejsie "Zobaczyć Morze" wiele osób pytało mnie, czy to prawda, że niewidomi nie rzygają, bo nie widzą horyzontu.


Rozumiem, ze nie prawda?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 lut 2015, o 08:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Nie ma różnicy. Tak samo jak widzący: jedni rzygają inni nie. To jest sprawa błędnika, a nie wzroku, choć, jak wyżej podała Moniia, można samymi omamami wzrokowymi oszukać błędnik.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 lut 2015, o 08:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 sty 2011, o 01:22
Posty: 1212
Podziękował : 263
Otrzymał podziękowań: 367
Uprawnienia żeglarskie: sterownik azjatycki
Zbieraj napisał(a):
To jest sprawa błędnika, a nie wzroku, choć, jak wyżej podała Moniia, można samymi omamami wzrokowymi oszukać błędnik.
Po jakiejś godzinie przemieszczania się wewnątrz leżącego całkowicie nieruchomo, ale mocno przechylonego Polonusa, niektórzy z nas zaczęli odczuwać, może nie chorobę morską, ale zawroty głowy. Nie było kołysania, ruchu, przemieszczania się - jedynie niezgodność odczuć błędnika z tym, co widzą oczy. Wystarczyło je zamknąć i objawy ustępowały.

_________________
Pozdrawiam,
Marcin


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 lut 2015, o 08:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lis 2013, o 01:08
Posty: 4216
Lokalizacja: Pomorze
Podziękował : 1719
Otrzymał podziękowań: 1773
Uprawnienia żeglarskie: samowodniak flisaczy
Zbieraj napisał(a):
można samymi omamami wzrokowymi oszukać błędnik.

Raczej błędnika nie oszuka, a ośrodek decydujący jak zakwalifikować otrzymywane sygnały. Przecież błędnik jest tylko swego rodzaju czujnikiem, zresztą jednym z wielu.

_________________
Pozdrawiam
Alterus


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL