Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Ja i samolot
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=73&t=24418
Strona 1 z 2

Autor:  Hania [ 9 maja 2016, o 19:46 ]
Tytuł:  Ja i samolot

Po niezwykle burzliwej dyskusji z sobą samą, nie mając absolutnie pewności czy aby dobrze robię - postanowiłam lecieć samolotem do Trondheim, a potem (o zgrozo) wracać z Alesund. Wylatam z Gdańska. Zostałam poinstruowana przez młodzież własną o procedurach wylotowych. Poza tym w Gdańsku po polsku się dogadam. Przeczytałam co znalazłam w necie o lotnisku docelowym i wyszło, że ono 35 km od Trondheim. Podobno z lotniska są pociągi i z mapy wygląda, że dworzec główny w jakiejś przyzwoitej odległości od wody.
Lecę tylko z torebką/mały plecak. Bagaż sobie popłynie. Nie wiem gdzie Ocean się zmieści w tym Trondheim, ale to raczej nie metropolia to się znajdzie.
Mnie natomiast silnie niepokoi to wydostanie się z lotniska. Angielskim raczej nie władam (Kali chcieć , Kali coś rozumieć ), z doświadczenia wiem, że oni niemieckim też nie. Ale na lotnisku to chyba powinni znać niemiecki ?

Kto zna to lotnisko i objaśni jak dostać się do pociągu ? Gdzie kupuję bilet ? Konduktor ? Kasa ? Automat ? Jak automat to banknoty przyjmuje ?

Pliss o praktyczne informacje.

Gdzie ta moja Babka miotłę zadeczyła ?!

Autor:  Cape [ 9 maja 2016, o 20:04 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Hania napisał(a):
Kto zna to lotnisko i objaśni jak dostać się do pociągu

Lecisz z Polski, większość, to będą Polacy. A z tej większości, druga większość, która mieszka i pracuje w Norwegii.
Po prostu się zapytaj.
Możesz też na plecach :rotfl: napisać gdzie zmierzasz. Dobrzy ludzie popchną :lol: do właściwego miejsca.

Autor:  Seba [ 9 maja 2016, o 20:37 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Hania są na pewno trzy sposoby :

1. Pociąg
2. Flybussen
3. Taxi

Ad.1 Na peronie dworca są biletomaty - płacisz kartą lub bilonem :-) pociągi z tego co pamiętam dość często - chyba co ok.godzinę . W razie czego jest automat do rozmieniania banknotów na bilon :-)

https://www.nsb.no/

Możesz kupić u konduktora, ale cena wyższa ,z tego co pamiętam prawie drugie tyle co bilet.

Ad.2 - sporo droższe od pociągu - http://www.flybussen.no/

Ad.3 - wiadomo :-)

Autor:  bury_kocur [ 9 maja 2016, o 20:41 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Cape napisał(a):
Możesz też na plecach :rotfl: napisać gdzie zmierzasz.


Możesz też wywiesić afisz w stylu:
"jestem samotną zagubioną żeglarką - poszukuję męskiego wsparcia w dotarciu do portu"
Byłbym się mocno zdziwił jako typowy samiec, że inny samiec Ci nie pomoże, ramieniem nie otuli i nie poprowadzi ku Twojej przyszłości :rotfl:
Pzdr
Kocur

Autor:  damit [ 9 maja 2016, o 22:11 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Hania napisał(a):
Pliss o praktyczne informacje.

Bodaj w 2011 roku ćwiczyłem wariant odwrotny - do Trondheim przypłynąłem, z Trondheim wylatywałem. Więc tak z głowy, czyli z niczego:
- marina, do której przypłynęliśmy (Skansen Gjestehavn, czyli Port Gościnny Skansen) znajduje się w zach. części miasta, od strony lądu tuż obok stacji kolejowej Skansen, charakterystycznym punktem w pobliżu jest most zwodzony; zakładam, że Wasz jacht też tam zacumuje :)
- lotnisko znajduje się niecałe 40 km na wschód od miasta.
Tak jak napisał Seba - pociąg, autobus lub taksówka. My z Trondheim na lotnisko jechaliśmy autobusem. Nie jest to wariant najtańszy, jeśli dobrze pamiętam bilet kosztował około stu zł. Najbliższy mariny przystanek nazywa się Dronningens gt. Później autobus skręca na południe i oddala się od mariny. Można wysiąść dwa przystanki wcześniej, przy dworcu głównym (Trondheim Sentralst.) i się przespacerować wzdłuż przystani dla lokalsów. Trzeba wtedy koniecznie przejść przez most na południowy brzeg rzeki Nidelvy (a właściwie jej zachodniej odnogi).
Gdybyś zdecydowała się na wariant pociągowy, to radzę upewnić się, że pociąg zatrzymuje się na stacji Skansen. Jeśli nie - wysiadka na dworcu głównym i spacer dla rozprostowania nóg :)
Włącz sobie Google Maps, znajdź Trondheim, uruchom tryb Street View i wirtualnie przejdź trasę.

Autor:  Jaromir [ 9 maja 2016, o 22:48 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Hania napisał(a):
Kto zna to lotnisko i objaśni jak dostać się do pociągu ? Gdzie kupuję bilet ? Konduktor ? Kasa ? Automat ? Jak automat to banknoty przyjmuje ?

Ostatnio byłem w 2011, miasto ca 30km od lotniska, najdogodniejszym środkiem transportu są busy Flybusen. Ich przystanek był pod samą bramą przylotów lotniska, odjazdy od rana do wieczora co 10-15 minut, bilety ca 120NOR. Czy kupowałem je w biletomacie czy u kierowcy - nie pamiętam, ale nie pamiętam też żadnego z ich zakupem problemu. Połączenia tu:
http://www.flybussen.no/en/Trondheim
Jak wpiszesz na w/w stronie przystanek docelowy "Tr.heim Sentralst." to pokaże się na dole mapka z lokalizacją i nazwami przystanków w samym mieście i będziesz mogła wybrać przystanek najbliższy w stosunku do miejsca postoju jachtu.

Ciapongiem też można, stacja kolejowa nazywa się Værnes i znajduje się w wykopie pod hotelem RadisonBlu (taki potworek stojący na słupach), jakieś 200m od bramy przylotów. Idzie się po piktogramach z napisem "Tor/Train", na koniec, już pod hotelem, schodzi się schodami lub zjeżdża windą na peron. Odjazdy a dnia mniej więcej co godzinę, bilet kosztuje ca 80NOR, do kupienia w hallu lotniska, przed wyjściem przez bramę przylotów, tylko w biletomatach, które przyjmowały wyłącznie bilon (albo karty kredytowe - czy i które "płaskie" karty płatnicze - nie wiem). W tymże hallu był też automat do rozmieniania banknotów na bilon.
Wyszukiwanie połączeń w języku dorzecza tu:
https://www.nsb.no/forside
Bilet kupowany u konduktora w norweskim ciapongu jest kilkadziesiąt koron droższy!

Taksówki jakieś 200m od bramy przylotów, w przeciwnym kierunku niż ciapong, minimum 500NOR.

Generalnie wszystkie środki komunikacji znośnie oznaczone piktogramami i napisami, dziecku trudno by się było zgubić... na dodatek nietrudno zasięgnąć języka po polsku.
Niemniej pamiętaj, żeby za wcześnie nie wysiąść, bo w drodze z lotniska do Trondheim przejeżdżasz przez... Helll! :twisted:

Hania napisał(a):
Nie wiem gdzie Ocean się zmieści w tym Trondheim, ale to raczej nie metropolia to się znajdzie.

No nie wiem:
http://marinas.com/search/?search=1&cat ... =Trondheim

PS Z niemieckim ostrożnie, zauważyłem, że rodowici mieszkańcy Norwegii niemieckiego nie lubią, oj nie lubią...

Autor:  Seba [ 10 maja 2016, o 01:51 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

bury_kocur napisał(a):
Możesz też wywiesić afisz w stylu:
"jestem samotną zagubioną żeglarką - poszukuję męskiego wsparcia w dotarciu do portu"
Byłbym się mocno zdziwił jako typowy samiec, że inny samiec Ci nie pomoże, ramieniem nie otuli i nie poprowadzi ku Twojej przyszłości :rotfl:
Pzdr
Kocur


cieciu czytaj :



Hania napisał(a):
Pliss o praktyczne informacje.



nadal nie rozumiesz ?

Autor:  Hania [ 10 maja 2016, o 05:05 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Dzięki za informacje. Może trudno uwierzyć ale ja serio rejsowym samolotem, lotnisko itp to pierwszy raz. Sądzę, że wybiorę opcję pociąg bo je lubię i z mapy wygląda, że jedzie wybrzeżem to widoki mogą być fajne. Jakiś bilon mam z samochodowych wycieczek do NOR.
Dzieciarnia mi kazała pokazać co zamierzam mieć w podręcznym bagażu. Skasowaniu uległa prawie cała praktyczna zawartość: duży składany scyzoryk - ostrze 7 cm, śrubokręt z wymiennymi bizami, śrubokręt próbnik, 2m miara stalowa, miara krawiecka, pilniczki do paznokci, zestaw agrafek, duże spinacze biurowe, klej typu kropelka. Dokumenty mi też przetrzepali i wywali prawie wszystko bo jadę na urlop przecież i nie będę latać po urzędach. Jakoś teraz wyszło, że mam mnóstwo miejsca w torbie.

Karty płatniczej nie mam. Korzystam z formy BLIK. To zabieram gotówkę.
Plakatu nie wywieszę, bardzo nie lubię jak obcy faceci naruszają moją przestrzeń osobistą. Z nieobcymi może być misiak. Poza tym jeżeli facet ma prawie 60 latkę przygarniać to desperat albo ślepy :roll:

Autor:  Zbieraj [ 10 maja 2016, o 06:30 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Hania napisał(a):
jeżeli facet ma prawie 60 latkę przygarniać to desperat albo ślepy
Nic podobnego! Koneser! :kiss:

Autor:  cine [ 10 maja 2016, o 10:18 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Zbieraj napisał(a):
Hania napisał(a):
jeżeli facet ma prawie 60 latkę przygarniać to desperat albo ślepy
Nic podobnego! Koneser! :kiss:

Uczta się chłopy jak się zdobywa bezgraniczną miłość i oddanie kobiet :D

Autor:  MarekSCO [ 10 maja 2016, o 19:55 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

cine napisał(a):
Uczta się chłopy jak się zdobywa bezgraniczną miłość i oddanie kobiet :D

Chyba nie w tym rzecz. Zbieraj napisał o czymś oczywistym.
Kobiety go chyba nie za to kochają... W nim musi być jakaś magia czy coś...

Autor:  Zielony Tygrys [ 10 maja 2016, o 19:57 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Zbieraja się kocha bo tak i już!

Autor:  MarekSCO [ 10 maja 2016, o 20:16 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Zielony Tygrys napisał(a):
Zbieraja się kocha bo tak i już!

Tak, jak przypuszczałem. Tego się nie można nauczyć :(

Autor:  cine [ 10 maja 2016, o 21:00 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

MarekSCO napisał(a):
cine napisał(a):
Uczta się chłopy jak się zdobywa bezgraniczną miłość i oddanie kobiet :D

Zbieraj napisał o czymś oczywistym.

Właśnie sam sobie odpowiedziałeś.
Właśnie to trzeba umieć.

Autor:  Zielony Tygrys [ 10 maja 2016, o 21:02 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

A co tu jest do uczenia?
Albo człek ma serce, rozum i jaja albo nie ma.

Autor:  MarekSCO [ 10 maja 2016, o 21:16 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Zielony Tygrys napisał(a):
A co tu jest do uczenia?
Albo człek ma serce, rozum i jaja albo nie ma.

Niby organa mam w porządku... To skąd ta zazdrość o Zbierajowe powodzenie :lol:
W nim musi być coś jeszcze Zielony Tygrysie :)

Autor:  cine [ 10 maja 2016, o 23:26 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Bez obrazy ale prędzej to w Tobie jest czegoś mniej :-P
Poza tym prawdziwi faceci nie zazdroszczą.

Autor:  Zielony Tygrys [ 11 maja 2016, o 08:00 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

cine napisał(a):
Poza tym prawdziwi faceci nie zazdroszczą.

Wężykiem.
Prawdziwy facet wie, że albo nie ma powodów do zazdrości to po co sobie głowę zawracać, albo są powody i to zawsze on jest winien.

Autor:  MarekSCO [ 11 maja 2016, o 20:16 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

cine napisał(a):
Bez obrazy ale prędzej to w Tobie jest czegoś mniej :-P

Niech pomyślę... Skoro w nim jest czegoś więcej niż we mnie, to we mnie jest czegoś mniej niż w nim... To by się zgadzało na logikę...
Zastanawia mnie to "prędzej" ;) Takie gradientowe ujęcie proponujesz ?
Że prędzej się staczam, jak on rozwija ?
( To by się zgadzało i z moimi obserwacjami - powiem Ci ) :D
Zielony Tygrys napisał(a):
Prawdziwy facet wie, że albo nie ma powodów do zazdrości to po co sobie głowę zawracać, albo są powody i to zawsze on jest winien.

Prawdziwy może i wie. Ale skąd ja mam to wiedzieć ? :lol: ;)

Autor:  Hania [ 12 maja 2016, o 07:07 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Jak zgrabnie temat główny zmienił bieg i dyskutujemy o facetach i o tym co który ma (lub nie) :mrgreen:
Panowie patrzący z zazdrością na Zbieraja: Janusz jest szczery wobec nas, nie prawi pustych komplementów, jak krytykuje to rzeczowo, bez "wycieczek osobistych". Zawsze jest o czym porozmawiać, pomilczeć też można i jest to milczenie miłe. Jeżeli podpuszcza to osobniki mało rozgarnięte i bez podstawiania haka. Poza tym jest człowiekiem życzliwym z natury i wiadomo, że jak może to pomoże w potrzebie. Janusz ma po prostu klasę i za to jest powszechnie kochany przez płeć przeciwną.
Ot taki prosty "wzór" Panowie na faceta fajnego i lubianego, dla niektórych nieosiągalny. Bo albo się pewne cechy wyniosło z domu , albo wyucyło ale wtedy ta słoma z lakierek wyłazi.

Myślałam, że temat rozwinie się raczej w stronę, czego to baby w torebkach nie mają. Bo ja z moimi preferencjami załatwiłam sprawę prosto: wybrałam torebkę podróżną i tam tylko to co wolno.

Autor:  vaginal [ 12 maja 2016, o 07:19 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Techniki zarządzania haremem.
Pustynna oficyna wydawnicza.
Nakład wyczerpany.
v

Autor:  Zielony Tygrys [ 20 maja 2016, o 21:00 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Zbieraj wzorcem he he :rotfl:
Ja myślę, że jakies wady to un jednak ma.
Na ten przykład dwumetrowy robal (prawdziwy robal, bez gópich skojarzeń).

Czego to baby w torebkach nie mają? Nie miałam ostatnio torebki, ale kieszenie mieszczące niemal tyle co torebka i nawet nie powiem, co mi bramka na lotnisku w nich wypikała :roll:

-- 20 maja 2016, o 22:02 --

MarekSCO napisał(a):
Prawdziwy może i wie. Ale skąd ja mam to wiedzieć ? :lol: ;)

Możesz zapytać. Komunikacja słowna kryje w sobie zadziwiające możliwości.

Autor:  Hania [ 18 cze 2016, o 06:43 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Klamka zapadła. Siedzę w pociągu (co dla mnie całkiem OK - wojaże z TLK + IC opanowane do perfekcji) i zmierzam do Gdańska. A po południu wylot WIZZAIRem. Robiłam różne uniki by nie lecieć. Nieopatrzenie zaproponowałam rejs mamusi chrzestnej Oceana. I dostałam warunek: płyniemy jak ty też. No i klops, jak tu powiedzieć, że nie bojam się warunków na morzu a co do latania mam obiekcje. Argument, że bozia ludziom skrzydełek nie dała czyli nie mają latać odpadł , bowiem płetw też nie dała.
Poza tym moja natura "co ja nie połknę ?" zawsze bierze górę . Takim sposobem sama siebie wpuściłam w przysłowiowy kanał. Moja korzyść taka, że towarzysze niedoli oblatani. W chwili obecnej myśli krążą wokół tematu- czy obsługa samolota będzie mówić po niemiecku. Bo jak wyskoczą z tylko angielskim ... Taki filmowy angielski to coś kumam ale taki ludzki na żywo to gorzej.
Ubaw macie po pachy ze mnie - ale co tam. Jak tak sobie popiszę to mi raźniej na duszy.
Następne wejście z relacją już po lądowaniu.

Autor:  taka_jedna [ 18 cze 2016, o 06:57 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Moja rada - nie patrzeć na skrzydła, bo majtają się jakby miały odlecieć.
:)

Autor:  Zielony Tygrys [ 18 cze 2016, o 08:00 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Raz w życiu leciałam i byłam ciężko rozczarowana. Nic nie było czuć, żadnego bujania, machania skrzydłami czy cokolwiek. Nic po prostu. To latanie to jest przereklamowane.

Autor:  taka_jedna [ 18 cze 2016, o 08:03 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Zielony Tygrys napisał(a):
Raz w życiu leciałam i byłam ciężko rozczarowana. Nic nie było czuć, żadnego bujania, machania skrzydłami czy cokolwiek. Nic po prostu. To latanie to jest przereklamowane.


eeee ja to sporo latam i za każdym razem kiedy patrzę na te bujające się skrzydła myślę, że przecież kiedyś w końcu muszą się pourywać. Podobno nie tylko ja tak mam.
:)

Autor:  Moniia [ 18 cze 2016, o 08:05 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Zielony Tygrys napisał(a):
Raz w życiu leciałam i byłam ciężko rozczarowana. Nic nie było czuć, żadnego bujania, machania skrzydłami czy cokolwiek. Nic po prostu. To latanie to jest przereklamowane.


Używam zwykle jako okazji do drzemki. Zwłaszcza te nieco dłuższe. Silniki są cudownie usypiające ;)

Autor:  taka_jedna [ 18 cze 2016, o 08:08 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Moniia napisał(a):
Silniki są cudownie usypiające


O właśnie, dobrze że wspomniałaś o silnikach !!!! A miewasz wrażenie jakby w pewnym momencie silniki cichły?

Autor:  Zielony Tygrys [ 18 cze 2016, o 08:44 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

Cichną? A nie słychac jak odpadają?

Autor:  Cape [ 18 cze 2016, o 08:46 ]
Tytuł:  Re: Ja i samolot

taka_jedna napisał(a):
A miewasz wrażenie jakby w pewnym momencie silniki cichły?

Bo je czasami wyłączają żeby oszczędzać paliwo i samolot leci jak szybowiec

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/