Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Lewy rekord??? https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=73&t=25499 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | robhosailor [ 3 gru 2016, o 13:48 ] |
Tytuł: | Lewy rekord??? |
Taki artykuł chodzi od wczoraj po fejsbukach: http://wyborcza.pl/7,154902,21063028,rekord-guinnessa-do-kosza-czyli-jak-podroznik-marcin-gienieczko.html Na temat Marcina Gienieczko słyszałem już wcześniej, że są "kontrowersje"wobec jego wyczynów ... Czyżby robił wszystkich w balona? |
Autor: | Alterus [ 3 gru 2016, o 14:29 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Dlatego podchodzę do takich wyczynów ze sceptycyzmem. Sponsorzy, media - jeśli jesteś od nich zależny, musisz grać jak ci każą, inaczej wypadasz z kolejki po kasę. Stajesz się zakładnikiem, wynajętym gladiatorem, a wszystko przeistacza się w cyrkowe, komercjalne widowisko nawet jeśli intencje były jak najszlachetniejsze. Po prostu wystawiasz się na sytuację w której tracisz kontrolę nad całością i proza życia musi zwyciężyć. Przecież Gienieczko, co wynika nawet z artykułu, wcale nie ukrywał prawdy, zaczął ją retuszować później, dostosowując się do ciśnienia wywieranego przez okoliczności. Smutne, ale taka jest kolej rzeczy, że albo sprostasz wymaganiom dla których sam wyczyn jest właściwie tylko osią zdarzenia co bez przekazu nie ma szans zaistnieć, albo tracisz wszystko. |
Autor: | M@rek [ 3 gru 2016, o 14:46 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Dla mnie jesli mowa o jakichkolwiek rekordach to powinny byc uznawane jedynie te, ktore sa wynikiem rywalizacji w regatach w ktorych startuje kilku konkurentow. |
Autor: | Alterus [ 3 gru 2016, o 16:03 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
M@rek napisał(a): Dla mnie jesli mowa o jakichkolwiek rekordach to powinny byc uznawane jedynie te, ktore sa wynikiem rywalizacji w regatach w ktorych startuje kilku konkurentow. Chyba tak, ale nie wszędzie da się przyjąć to kryterium. W kategorii "samotników" byłoby trudno. ![]() I właśnie o to chodzi, że są kategorie niemierzalne, a w każdym razie takie, że tylko niektóre parametry poddają się weryfikacji, część pozostaje poza kontrolą, na zasadzie wiary w opowieści jedynego świadka, co jest jednocześnie i bohaterem. A poza wszystkim te "rekordy Guinessa" zawsze odbierałem jako ciekawostki bez większego znaczenia, a nie solenne dane wymagające udokumentowania. |
Autor: | zxc [ 3 gru 2016, o 19:42 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
M@rek napisał(a): Dla mnie jesli mowa o jakichkolwiek rekordach to powinny byc uznawane jedynie te, ktore sa wynikiem rywalizacji w regatach w ktorych startuje kilku konkurentow. Hmm, tak rzeczywiście jest np. w lekkoatletyce ale sportach o specyfice bliższej do żeglarstwa morskiego niż bieg na 100m, zwykle bicie rekordów jest odmiennym rodzajem działalności sportowej od startowania w zawodach. W żeglarstwie jest (chyba jedna?) instytucja ogólnoświatowa: World Sailing Speed Record Council (http://www.sailspeedrecords.com). W sportach lotniczych np. rekordy świata i kontynentalne rejestruje Międzynarodowa Federacja Lotnicza FAI (http://www.fai.org) a rekordy narodowe - aerokluby narodowe ale z godnie z Kodeksem Sportowym FAI. W/g mnie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby rejestrować rekordy Polski (różne) w żeglarstwie ale ktoś (związek sportowy, klub, stowarzyszenie, ..., ???) musiałby to zorganizować, tak aby zapewnić rywalizację zgodnie z jakimiś zasadami. Rekordy na pewno mają "potencjał medialny" ![]() |
Autor: | jarek556 [ 3 gru 2016, o 21:43 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Każdy ma prawo znaleźć swoje miejsce między "Najbardziej owłosioną owca" i "Najbardziej zatłoczonym autobusem". Ale trudno to traktować poważnie, tak jak np. historię o wielorybie który Wisłą dopłynął do Warszawy. |
Autor: | Catz [ 4 gru 2016, o 21:20 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
robhosailor napisał(a): ... Czyżby robił wszystkich w balona? Kiedys, dawno temu, wspominal o tym Myszek. Catz |
Autor: | robhosailor [ 5 gru 2016, o 18:11 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Catz napisał(a): Kiedys, dawno temu, wspominal o tym Myszek. Właśnie pamiętam, że już tu na forum sprawa niektórych "rekordów" była poruszana, ale teraz odbiła się echem po świecie. Wstyd. ![]() |
Autor: | Alterus [ 5 gru 2016, o 18:21 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Zaraz tam wstyd. Myślisz, że to tylko polskich "rekordzistów" dotyczy? To prawidłowość ogólna i prawdę mówiąc, nie mam wątpliwości że dawniej różni podróżnicy koloryzowali jak się dało. Atrakcyjny towar zawsze lepiej się sprzedaje niż nieatrakcyjny, a prawa popytu i sprzedaży są tak stare jak ludzkość. A jak koniecznie chcesz się nie tylko wstydzić, to przebiegnij po swojej ulicy na golasa. Być może będziesz pierwszy... ![]() |
Autor: | robhosailor [ 5 gru 2016, o 19:23 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Alterus napisał(a): Zaraz tam wstyd. Myślisz, że to tylko polskich "rekordzistów" dotyczy? Akurat dotyczy to każdego łgarza, bez podziału na narodowość, rasę wyznanie itd.Alterus napisał(a): tak stare jak ludzkość A to niby jakieś usprawiedliwienie? Gówniarstwo i tyle.
|
Autor: | Alterus [ 5 gru 2016, o 19:39 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Nie spodziewaj się Szekspira w cyrku, kelnerów w barze mlecznym, romantycznej miłości w burdelu. Unikniesz rozczarowań. ![]() |
Autor: | robhosailor [ 5 gru 2016, o 20:08 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Generalnie mam to gdzieś, bo nawet nie miałem pojęcia, że jakieś takie "rekordy" padły. Dopiero artykuły oparte na światowych mediach zwróciły moją uwagę, że niejaki Marcin Gienieczko rżnie pawiana. |
Autor: | Alterus [ 5 gru 2016, o 20:18 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
robhosailor napisał(a): rżnie pawiana. Komercha ma swoje prawa a księga Guinessa to nie Olimp. ![]() I mimo wszystko mało pawianów przepłynęło tyle, co on. Oglądałem jedną relację z tego spływu, widać, że nastawiony na "zaliczenie". To nie moje klimaty, ale chłopak zasuwał i nie osądzałbym go zbyt ostro. Taka dyscyplina, takie czasy, Robho, czy nam się podoba, czy nie. |
Autor: | piotr6 [ 5 gru 2016, o 20:22 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Mnie zdziwiło że są jakieś wątpliwości co do rekordu Jaskoly |
Autor: | Alterus [ 5 gru 2016, o 20:46 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
piotr6 napisał(a): Mnie zdziwiło że są jakieś wątpliwości co do rekordu Jaskoly Z jakimiś wiarygodnymi przesłankami, czy "bo tak"? |
Autor: | robhosailor [ 5 gru 2016, o 20:49 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Alterus napisał(a): Komercha ma swoje prawa Komercha, to inaczej komercja, a komercja, to wykonywanie różnych rzeczy, albo usług, albo sprzedaż, za pieniądze, więc również handel, taki w sklepach. Nie dziw się więc, jak Ci wciskają w sklepie śmierdzące mięso i nie składaj reklamacji - przecież komercha ma swoje prawa. ![]() piotr6 napisał(a): Mnie zdziwiło że są jakieś wątpliwości co do rekordu Jaskoly Mnie również.Broniłem też kiedyś Joanny Pajkowskiej, kiedy pojawiły się dowody, że nie odbyła swojego rejsu solo i non-stop zgodnie z zasadami i szła w zaparte. Teraz myślę, że nie miałem racji. |
Autor: | Catz [ 5 gru 2016, o 20:53 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
robhosailor napisał(a): Generalnie mam to gdzieś, bo nawet nie miałem pojęcia, że jakieś takie "rekordy" padły. Tez nie miałem pojęcia i tez mam to gdzieś. Alterus ma jednak sporo racji relatywizujac i pokazujac aspekt komercyjny tego typu przedsiewziec - publika musi byc zadowolona, wiec i sponsor, bo placi, zreszta czesto tylko za szum medialny Przykladow na naszym podworku jest mnostwo: rekord dookola Swiata katamaranem, start Gutka w VGl i teraz jego proba bicia rekordu ( ciekawe jakiego? ) na szrocie, etc. Wstyd? Wstydzic moga sie tylko naiwni, sponsorzy i niektore media. piotr6 napisał(a): że są jakieś wątpliwości co do rekordu Jaskoly Do rekordu Jaskuly wątpliwości byly od zawsze, ale nie bylo wtedy ani AIS, ani GPS, ani komunikacji satelitarnej. Baranowski napisal kiedys ( cytuje z rozumu ): "Jesli zeglarz wraca i oglasza, ze wlasnie okrazyl Swiat, to nalezy mu wierzyc." I tego bym sie trzymal. Catz * wyslane po postach Alterusa i Roberta |
Autor: | Catz [ 5 gru 2016, o 20:56 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
robhosailor napisał(a): Ci wciskają w sklepie śmierdzące mięso i Od wciskania "rekordow Gienieczko" nikt nie zachoruje ![]() Bycie nabitym w butelke oczywiscie boli. Zwlaszcza "prawdziwych kibicow" Kibitz Entego Sortu |
Autor: | Alterus [ 5 gru 2016, o 21:04 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
robhosailor napisał(a): Komercha, to inaczej komercja, a komercja, to wykonywanie różnych rzeczy, albo usług, albo sprzedaż, za pieniądze, więc również handel, taki w sklepach Nie sądzę. Znaczenie jest w tym wypadku inne, pogrubienie oddaje tu - może nie pogardę - ale pewne lekceważenie, oznacza robienie czegoś dla pieniędzy, por. chałtura. Cytuj: Nie dziw się więc, jak Ci wciskają w sklepie śmierdzące mięso i nie składaj reklamacji - Nie składam. Cytuj: Broniłem też kiedyś Joanny Pajkowskiej, kiedy pojawiły się dowody, że nie odbyła swojego rejsu solo i non-stop zgodnie z zasadami i szła w zaparte. Teraz myślę, że nie miałem racji. Może i nie, ale tak jakoś szlachetniej wychodzi.
|
Autor: | Catz [ 5 gru 2016, o 21:14 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
robhosailor napisał(a): i szła w zaparte. Tam byly chyba jakies dowody? Tez Naiwniatz |
Autor: | robhosailor [ 5 gru 2016, o 21:49 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Catz napisał(a): Tam byly chyba jakies dowody? Ano były.U Gienieczki ponoć też są. A mnie chodzi o to, że jedną z zapomnianych rzeczy stała się etyka. Wbrew pozorom, istnieje np. coś takiego, jak etyka biznesu, która mówi, że nie robi się w bambuko klienta swojego. Rozumiem, że Gienieczko działa za pieniądze, ale co na to wszystko jego sponsorzy? |
Autor: | Catz [ 5 gru 2016, o 22:16 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
robhosailor napisał(a): co na to wszystko jego sponsorzy? O tym pisalem: jak z Gutkiem i innymi "rekordami": dobra katastrofa bywa rownie cenna, niz raptem przyzwoite miejsce na mecie w cieniu. Plus troche ewentualnego wstydu, ale co w kieszeni, to swoje. "Tym" biznesem chyba rzadza inne prawa: tu na robieniu w bambuko nikt niczego konkretnego nie traci, a autor bambuko, jego sponsor i media zyskuja duzo. Etyka, powiadasz.... Przy okazji: Informuje, ze, o ile wiem, jestem pierwszym Polakiem, ktory samotnie okrazyl Wyspy Saint Louis i Cité i to w warunkach dramatycznych: musialem nadlozyc drogi ( bo startowalem z Port de l'Arsenal ), plynac docelowo na S. Przy Cité cos mi sie zepsulo ( nie pamietam juz co ) i w ogole lało jak z cebra. Sponsorow, Media, Nagrodo- i Gratulodawcow zapraszam na PW. Ewentualnych kontestatorow mojego rekordu zapraszam zreszta tez, ale radze im wyposazyc sie w solidne argumenty. Catz |
Autor: | Catz [ 5 gru 2016, o 22:57 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Catz napisał(a): nikt niczego konkretnego nie traci, Poprawka: posrednio traca inne, uczciwsze, normalniejsze i bardziej pozyteczne formy aktywnosci realizujace ludzkie marzenia i ambicje. |
Autor: | robhosailor [ 6 gru 2016, o 07:29 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Catz napisał(a): posrednio traca inne, uczciwsze, normalniejsze i bardziej pozyteczne formy aktywnosci realizujace ludzkie marzenia i ambicje. O to właśnie chodzi. Moim zdaniem nie tylko pośrednio. Słuchałem dzisiaj rano w radio na temat oskarżeń norweskiej ekipy sportowej o doping - to się trochę łączy. W zakresie etyki.
|
Autor: | Jaromir [ 6 gru 2016, o 10:45 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Catz napisał(a): piotr6 napisał(a): że są jakieś wątpliwości co do rekordu Jaskoly Do rekordu Jaskuly wątpliwości byly od zawsze, ale nie bylo wtedy ani AIS, ani GPS, ani komunikacji satelitarnej. Baranowski napisal kiedys ( cytuje z rozumu ): "Jesli zeglarz wraca i oglasza, ze wlasnie okrazyl Swiat, to nalezy mu wierzyc." Mylisz się. Mylisz się co do "rekordu", bo był to wyczyn, ale żadnego "rekordu" Jaskuła nie poprawił. Przed Jaskułą byli: o 52 dni szybszy Chay Blythe (który płynął "pod prąd"), o 39 dni szybszy Moitessier - na trasie "półtora kółka", olewając wszelkie rekordy i o 31 dni szybszy Knox-Johnson, który był pierwszy na świecie. Mylisz się też co do tego, co o Jaskule pisał Baranowski. Tu mylisz się mocno - bo to paszkwil Baranowskiego, opublikowany w Żaglach w 23 lata po wyczynie Jaskuły, odbija się czkawką rzekomych "wątpliwości". Niektórym, jak widać, do dziś. Warto tu wspomnieć, że Jaskule odmówiono w Żaglach nawet prawa do odpowiedzi... Odpowiadał więc w "Rejsie": http://kormoran.aplus.pl/rejs/rok5/05_2 ... sci.php#10 Z kronikarskiego obowiązku warto taż wspomnieć, że żadnego elementu snutych przez Baranowskiego "wątpliwościowych" insynuacji (opartych - w stylu godnym "Trybuny Ludu" - na powołaniu się na zdanie osoby nieżyjącej i bez wymieniania Jaskuły z nazwiska...) nie zdołano nigdy i w żaden sposób potwierdzić - przez kilkanaście lat, które minęły od ich ogłoszenia... Nie mylisz się co do "wątpliwości były zawsze" - ale tylko o tyle, o ile chodzi o wyszukiwanie jakiś wątpliwości na siłę - przez zawistnych i niedopieszczonych. Już w 1980 działała nieprzychylna Jaskule "komisja kapitanów PZŻ". Ale nie znaleziono wtedy żadnego pretekstu, w oparciu o który można by podważyć jego wyczyn. Co oczywiście nie przeszkadzało w niemal ćwierć wieku później Baranowskiemu... Oczywiście - możesz powtarzać insynuacje za tymi, co czerpali satysfakcję z dokuczania osiemdzisięciolatkowi (dziś już ponad dziewięćdziesięciolatkowi...), który tak niewspółcześnie zwraca uwagę na pojęcia takie jak honor czy prawdomówność: http://www.nowiny24.pl/reportaze/art/59 ... ,id,t.html http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/przem ... ,id,t.html PS. Dzienniki pokładowe "Daru Przemyśla" i inne dokumenty dotyczące rejsu Jaskuły zostały zdeponowane w Centralnym Muzeum Morskim jeszcze w latach 80-tych ub.w. W tym grube zeszyty z setkami obliczeń astronomicznych linii pozycyjnych, szerokości z kulminacji, etc... Oglądałem je, kiedy pracowałem w CMM, wiele, wiele lat temu - nie z chorej potrzeby sprawdzania, czy Jaskuła rzeczywiście zrobił to, co zrobił - ale z czystej ciekawości. PPS. Jaskułowi "wątpliwościowcy" skrzętnie pomijają fakt, o którym można przeczytać w pierwszym linku powyżej... Otóż na południowym Indyjskim, w 101 dniu swego rejsu Jaskuła spotkał sowiecki statek o nazwie "Foilent" - który drogą radiową przekazał wiadomość o tym spotkaniu do Polski. Wieści o tym spotkaniu pojawiły się w polskiej prasie, można sprawdzić w archiwach... Ale po co fakty, skoro nie pasują do "wątpliwości"? Ba, słyszałem już nawet, że spotkanie to było sfingowane - czyli spiseggg... Hmmm, ale ciekawe czyj i z której strony? |
Autor: | junak73 [ 6 gru 2016, o 10:51 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Catz napisał(a): Przy okazji: Informuje, ze, o ile wiem, jestem pierwszym Polakiem, ktory samotnie okrazyl Wyspy Saint Louis i Cité i to w warunkach dramatycznych: Buhaha ![]() |
Autor: | Zbieraj [ 6 gru 2016, o 13:12 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Jaromir napisał(a): Już w 1980 działała nieprzychylna Jaskule "komisja kapitanów PZŻ". Ale nie znaleziono wtedy żadnego pretekstu, w oparciu o który można by podważyć jego wyczyn. No, zagalopowałeś się. I zaraz Ci przyłożę znanym Ci cytatem:Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i bez przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. I jeszcze jeden cytat z klasyka: Co Ty, qrwa, wiesz o komisji kapitanów? ![]() Do rzeczy: Cytat z forum: Nie było tworu "Rada Kapitanów PZŻ". Była komisja kapitanów. Ciało ozdobne, bez żadnej mocy sprawczej. W latach 60. przewodniczącym był Henryk ("Wujo") Fronczak, w pierwszej połowie lat 70 - Janek Kolański, a w drugiej połowie - ja, do czasu, aż (w 81 r.) wycofałem się całkowicie z jakiejkolwiek działalności w żeglarstwie. Co ta komisja robiła? Nic. Była. Od czasu do czasu Zarząd PZŻ prosił o jakąś opinię, np. zaopiniowanie kandydatur do "Rejsy Roku". No tośmy opiniowali. Kiedy Henio Jaskuła wybierał się non-stop dookoła świata, PZŻ miał problem, bo Henio nic od PZŻ-tu nie chciał. Jacht i pieniądze miał od miasta Przemyśl. PZŻ powołał więc podkomisję z komisji kapitanów (jak się nie wiedziało, co zrobić, to się powoływało komisję, jak był totalny nieurodzaj z powodu np. suszy, to się zbierało... Plenum Rolne KC). Komisja była trzyosobowa: Jurek Jaszczuk (w tej chwili płynie z małolatami na "Pogorii" do Dakaru, młody Laskowski (od lat w Australii) i ja. Nasze kompetencje były mniej więcej niejasne. Przyjrzeć się doborowi trasy (niby czy Heniowi pasaty nie pomyliły się z monsunami), czy założył właściwe przeloty dobowe (jakby ktokolwiek mógł to przewidzieć) i inne takie tam dyrdymały. Zadzwoniłem do Henia: Jak będziesz się kiedy wybierał do Warszawy, to daj znać, musimy z tobą pogadać. Henio przyjechał, a ja do niego: Heniu, powiedz, po cholerę ty chcesz samotnie i non stop? A Henio: No bo chcę być pierwszy, który to zrobi. Ja: A gówno prowda. Już to pięciu wariatów, z niejakim Robinem Knox-Johnstonem, zrobiło. W najlepszym razie będziesz szósty. Henio: No ale będę pierwszy Słowianin. Ja: Jasne. Poza tym będziesz pierwszy z Przemyśla, pierwszy z parafii, pierwszy inżynier budowlany, pierwszy łysy z brodą, pierwszy ojciec dwóch córek. Powiedz, po co? Katowany przeze mnie Henio wił się przez 15 minut, w końcu pękł: - Stary, ja czuję, że MUSZĘ to zrobić! - No widzisz, Heniu, wreszcie powiedziałeś coś rozsądnego. Musisz? No to my cię popieramy! Co, chłopaki, piszemy elaborat? Wysmarowaliśmy epistołę, z której wynikało, że Henio jest geniuszem strategii oceaniczno-dookołaświatowej, Napoleonem pasatów, Nelsonem Hornu, Kruzenszternem Pacyfiku. PZŻ był zachwycony, bo wykonał naszymi rękami kawał ciężkiej, solidnej i nikomu niepotrzebnej roboty, a Henio wszedł do annałów żeglarstwa. Całość jest tu: viewtopic.php?p=74008#p74008 Jedyny błąd w moim tekście jest taki, że określiłem Henia jako budowlańca (coś mi się wtedy pokićkało), a Henio jest inżynier elektryk. Ja zrezygnowałem z przewodniczenia komisji kapitanów w listopadzie 81, a więc już po powrocie Henia z rejsu i zapewniam Cię, że ani przez chwilę komisja nie kwestionowała odbycia tego rejsu. Jareczku, chłopie złoty, jeśli poparcie (na piśmie) komisji nazywasz nieprzychylnością - to.... przeczytaj jeszcze raz to, co masz w stopce. ![]() |
Autor: | Catz [ 6 gru 2016, o 13:20 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Jaromir napisał(a): Mylisz się co do "rekordu", bo był to wyczyn, Bo to rekord Polski byl... W sumie masz jednak racje i warto bylo sprecyzowac. Catz |
Autor: | Jaromir [ 6 gru 2016, o 13:29 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Zbieraj napisał(a): Jareczku, chłopie złoty, jeśli poparcie (na piśmie) komisji nazywasz nieprzychylnością - to.... przeczytaj jeszcze raz to, co masz w stopce. Przeczytałem. Zauważ wszakże, że nie piszę nic o tym, że jakaś komisja popierała lub nie popierała pomysł rejsu (na piśmie) - zanim się odbył. Piszę o tym, że jakaś komisja badała rejs pod kątem jego "odbycia się" - niedługo po tym jak już się zakończył. Czyli kilka lat po zdarzeniach, których barwny opis powyżej umieściłeś. Byłeś może i w tej drugiej komisji? Anyway - ta druga komisja nie znalazła nic, co mogłoby poprzeć "jakieś wątpliwości co do rekordu Jaskoly". O to, czym dla żeglarza było samo jej powołanie, badanie dokumentów i czy odbyło się to "przychylnie" czy nie - spytaj głównego bohatera... BTW - brak wątpliwości co do rejsu Jaskuły PZŻ potwierdził ponownie - po 23 latach, w reakcji na insynuacje Baranowskiego: Załącznik:
|
Autor: | Moniia [ 6 gru 2016, o 13:49 ] |
Tytuł: | Re: Lewy rekord??? |
Jaromir napisał(a): (...). Zauważ wszakże, że nie piszę nic o tym, że jakaś komisja popierała lub nie popierała pomysł rejsu (na piśmie) - zanim się odbył. Piszę o tym, że jakaś komisja badała rejs pod kątem jego "odbycia się" - niedługo po tym jak już się zakończył. Czyli kilka lat po zdarzeniach, których barwny opis powyżej umieściłeś. Byłeś może i w tej drugiej komisji? Jaromir, ganisz każdego za nieprecyzyjność, więc może zamiast próbować się samemu wyłgać przyznaj się do błędu? Bo nie pisałeś o 'kilku latach' ale o ROKU 1980 - kiedy to komisją kapitanów kierował Janusz. Cytuj: Już w 1980 działała nieprzychylna Jaskule "komisja kapitanów PZŻ". Ale nie znaleziono wtedy żadnego pretekstu, w oparciu o który można by podważyć jego wyczyn
|
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |