Przespałem trochę (tak z pięć lat) rozwój technologii druku 3D. Jestem na etapie budowy drukarki 3D. Wiem można kupić gotową, ale technologia jest raczkująca i budowa własnej drukarki może okazać się lepszym wyborem, na pewno finansowo, ale również technologicznym. Jeszcze trochę przede mną do końca pracy, ale już krążą mi pomysły na drukowanie swoich projektów.

Drukarka 3D jest znakomitym narzędziem do prototypownia. Można to stosować do skali makro, robiąc (raczej małe elementy) 1:1, lub mikro np do wizualizacji lub testów kadłubów.

Macie jakieś doświadczenie z wykorzystaniem druku 3D w szeroko rozumianym żeglarstwie?

_________________
Olek Kwaśniewski

No to faktycznie nieźle sypiasz.
Niestety, ktoś Ci chyba naopowiadał bajek lub czytałeś BARDZO nieświeże njusy.
Nie jesteś w stanie konkurować technologicznie z przeciętnie nawet dopracowaną drukarką fabryczną.
Także czas poświęcony na budowę własnej naprawdę lepiej spożytkować na zarabianie a drukarkę kupić gotową.
Możesz mi wierzyć, znam temat od samego początku. Wymyśliłem i sprzedałem ponad 250 kitów do samodzielnego montażu drukarek 3D. Sam zbudowałem jedną z pierwszych działających drukarek w Polsce. Może była piąta, może siódma.
Pierwszą tonę filamentu jaka została w Polsce wyprodukowana ja wyeksportowałem w świat. Inni wtedy zamawiali po 2-3kg miesięcznie dla siebie a ja po 100 tygodniowo.
To było ładnych kilka lat temu.
Oczywiście, możesz się uprzeć jak ten Wawrzun co to tak się zawziun, że podstawówkę skończył.
Tylko po co?
Zegarek też sobie sam zrobisz? I czajnik?

Możliwe, nie przeczę, jednak sama budowa i zdobywanie wiedzy, którą Ty pewnie posiadasz, jest równie ciekawe na moim etapie wiedzy o 3D. Pewnie dlatego temat jest w HydePark, a nie w ogłoszeniach Będę wiedział do kogo się zwracać z pytaniami.

Nadal aktualne jest pytanie:
Macie jakieś doświadczenie z wykorzystaniem druku 3D w szeroko rozumianym żeglarstwie?

_________________
Olek Kwaśniewski

Na grzyba ci ta wiedza?
Przecież to zwykły układ osi XY + opuszczany stół (Z) + ekstruder tłoczący materiał.
Ogólna zasada działania jest tak prosta, że aż boli a znajomość szczegółów, ustawień parametrów i innego szajsu nie jest ci do niczego potrzebna kiedy gotowe drukarki robia to za ciebie szybciej i to z dużo lepszym skutkiem.
Będziesz walczył ileś miesięcy po kilka godzin dziennie, wydasz kilkaset złotych na modernizacje żeby na końcu BYĆ MOŻE uzyskać efekt jaki gotowa drukarka zapewni ci z marszu. To było dobre w 2010 ale nie teraz.
Lepiej poświęć energię na opanowanie programów do tworzenia projektów 3D.
Lepiej na tym wyjdziesz.

Potwierdza to wiedzę którą zdobyłem właśnie w ten weekend. Muszę poznać lub raczej pogłębić wiedzę o projektowaniu 3D (mam doświadczenie z projektowania produkcyjnego PCB, ale to mimo wszystko 2D). Możliwości widzę. Może zamiast dołowania mnie, napiszesz coś budującego do dalszej pracy

_________________
Olek Kwaśniewski

Nie wykluczam że za kilka miesięcy kupię coś gotowego i pewnie w innym układzie osi drukujących. Tyle że ograniczenia które poznaję budując swoją drukarkę 3D pozwolą mi przynajmniej na zadawanie sensownych pytań do producentów/projektantów rozwiązań komercyjnych.

_________________
Olek Kwaśniewski

Wojtku, po co hobbyści budują sobie samochody, motocykle wydając ogromne, niewspółmierne do wartości rynkowej pieniądze skoro w salonie można kupić lepszy i gotowy ?

Bo im to sprawia frajdę

Olkowi sprawia zapewne frajdę, że drukarkę zbuduje sam. Może nie będzie taka dobra jak "fabryczna" ale zbudowana własnoręcznie.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Jakoś dyskusja poszła w innym niż zamierzałem kierunku.

Macie jakieś doświadczenie z wykorzystaniem druku 3D w szeroko rozumianym żeglarstwie?

_________________
Olek Kwaśniewski

Możliwość wykorzystania w szeroko rozumianym żeglarstwie? Nic a nic.
W modelarstwie - być może. Ale raczej produkcyjnym niż jednostkowym.
Przynajmniej jeśli chodzi o FDM.

Nic podobnego.
Robią to bo chcą mieć coś UNIKATOWEGO. A frajda jest niejako przy okazji.
Natomiast Olek buduje na 99,99% kolejnego klona z serii Reprap jakich powstały już dziesiątki tysięcy. Nudy.
Chcesz zbudować coś wartościowego? Zbuduj drukarkę SLS lub SLA.
Jakoś w Polsce - przynajmniej do niedawna, teraz się tym nie interesuję - nie było takich drukarek. Naszych, polskich.
Albo zainteresuj się drukarkami biomolekularnymi. To jest przyszłość i ogromna kasa.
Układ XY+Z+A+ topiony ABS czy inne śmierdzące cóś to w tej chwili banał aż boli. Zajmują się tym i ekscytują trzynastolatkowie.
I nie ma w tym żadnych pieniędzy.
Drukarki sprzedają firmy, które miały dojścia do funduszy unijnych i za te fundusze zamawiają produkcję drukarek w Chinach.
Sam druk też nie jest opłacalny. W małej skali zajmują się tym dzieciaki, które nie ponoszą kosztów takich jak prąd, lokal, podatki, księgowa itd.
W dużej skali nie do pobicia są farmy drukarkowe, gdzie stoi po kilkadziesiąt lub nawet kilkaset firmowych, szybkich maszyn.
Désolé, c'est la monde 2017.