https://www.anchorvans.co.uk/specifications/landrover/defender/

https://www.army.gov.au/our-work/equipment-and-clothing/vehicles/g-wagon



Jak wyjeżdżał z fabryki ważył 2020. Teraz waży 2180 z wyciągarką, drugim akumulatorem liftem, większymi kołami, blokadami i drągami HD. Za to bez wygłuszeń plastików z przodu, z tyłu i na dole, crash canów. Intencjonalnie /pogadaj z naszym miłośnikiem odchudzania regatówek / nie ma kurnika, listew z tysiącem lampek, kanistrów na dachu, szyberdachów i ich elektryki nigdy nie miał. Tony osłon do wklejania pod brzuchem też nie wozi. Mocy ma z tym intercoolerem, hybrydową turbiną i programem 190 kucyków. I nic mu więcej nie trzeba.

Marcinie, spokojnie; a już myślałem że ofrołd to dla zabawy Ale jeśli poważnie to sprawdź (bo mi siem nie chce) historię LandRovera (nie że samej dyskoteki) i sprostuj co pomyliłem

Wagę pierwotnego geladewagonika też może znajdziesz?

PACne, no pacne! Taki to może jeszcze pamięta kompjuting na HP65?

Wiesz... W tym co mówi vaginal coś chyba jest
Żeglarzowi bardziej kabestan przystoi

E, nie bądźta taki historyczno-zabytkowy!

Kabestanówka jest pięęęękna. Ale wymagająca.

Nic nie pomyliłeś tylko kota, nie wiedzieć czemu, wykręcasz ogonem. Pisałeś o wojsku dzisiaj rezygnacji z Gelend i Defów snując apoteozę Honkera. Przeto porównujemy jabłka z jabłkami Czyli to co jeździ teraz, jeździło w ostatnie dekadzie.

Mógłbym oczywiście wrednie prototyp z 1947 roku porównać z tym, z 1971...



Z przednim napędem, na... Syrenie, z silnikiem dwusuwowym Tylko że z żadnego z nich nie rezygnuje dziś żadna armia.

PS Obejrzyj sobie jeszcze raz fotki ramy Gelendy i Honka, które Ci wrzuciłem, a potem zobacz sobie ramę prototypu terenowego merco-pucha i ramę Warty z 1971. Jeszcze bardziej nie wypada się znęcać.

Mnie się jeszcze bardziej nie chce bo Sam już chyba nie wiesz do czego przekonujesz i z czego rżysz ale rozrzut od Volviaczka na Haldexie już przy jeździe do Szczyrku na narty pracującego na granicy zdolności rozpraszania ciepła do Stara 66/660 jest przezabawny. Serio, serio

Panowie - naprawdę nie widzicie, że rozwalacie wątek ???

Załóżcie sobie osobny o samochodach terenowych ...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Włodek, a wątek rozwala forum. Powinien być w politycznym dziale, w którym np. mnie nie ma z rozmysłem. Został na siłę wyciągnięty do Hyde Parku. Też jestem za stanowczą reakcją - politykę łamaną gospodarką i kościołem do polityki, a o ramach możemy sobie, myślę z Rysiem i Markiem choćby i w śmietniku.

E tam. Wątek dawno dotarł do kresu i nie wróci. A o samochodach ciekawie się czyta, choć kompletnie nie wiem o czym oni piszą. Ale co to przeszkadza?!
Ty lepiej doceń, że tutaj jeszcze komuś chce się pisać i że czymś się ludzie interesują.


P.S. W politycznym też się wątki wypaliły, poza tym, to bez pudła wiadomo kto co napisze, więc mniej ciekawie jest.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Kto pamieta niedziele 13 grudnia 1981r ?

No w sumie to nic ...

Tylko, żeby potem ktoś nie wyjechał jak jakiś inny wątek zdryfuje daleko poza temat pierwotny.

A o tych autach czyta się ciekawie - miałem kiedyś dawno, dawno temu trochę epizodów z terenem.

Miałem gdzieś w latach 80 . np. takie dziwne auto jak ARO 244 z silnikiem 3 litry - klepane to było u Rumunów w fabryce chyba młotkiem i cudak był to ale dość sprawny w terenie tyle, że cyganie go zrobili strasznie ciężko i czasem się niestety kopał.

Dużo tych aut drzewiej sprowadzali nasi leśnicy do Lasów Państwowych.

Potem jeździłem czas jakiś Jeepem Cherokee z silnikiem 4 litry w automacie i to też była fajna fura, tyle, że zrobiła się dla mnie na codzień za mała i rozstałem sie z nią.

A w terenie Cherokee sprawdzał się nawet nawet

Koleżanka z bloku obok miała wówczas dawno temu Vitarkę z motorem 1,6 l i to dość zgrabnie pomykało w ich rajdach pod Warszawą na poligonie.

Ale to cały mój styk z z autami 4x4 dlatego się tu nie wypowiadam choć temat jest mi dość znany i otarłem się o niego bardzo.

Kiedyś startowałem nawet w eliminacjach do CAMEL TROPHY i zająłem dość wysokie miejsce ale odpadłem na angielskim niestety ...

Także piszcie chłopcowie - piszcie o tych autach terenowych - trochę wspomnień młodzieńczych wraca...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Pamiętam - stan wojenny zastał mnie z siekierą w lesie i z takim toporkiem wracałem do domu nie znając realiów - że mnie w wtedy nie zapuszkowali z tą siekierą to aż dziwne ...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

W sensie, że wtedy pojawiły się masowo na ulicach pojazdy z napędem 8x8 ?
Pamiętam... Ale wiesz... Paliwa to żarło w cholerę...
Silnik V-ka 12 litrów na ośmiu cylindrach...
Widoczność z kabiny taka se...
Do Land Roverów się te "cudeńka" nie umywały nawet
No i zresztą szybko ta moda minęła

Ja pamiętam. Byłem, jak wiele razy w weekendy, na wyjeździe harcerskim na Kaszubach. Komórek nie było, netu nie było. Pociąg powrotny dojechał do Oliwy, gdzie wysiadaliśmy, było pod wieczór (jak zawsze w takich powrotach). Widać było MO, żołnierzy, wozy bojowe. Ale nas się nie czepiali w ogóle, spokojnie doszliśmy pieszo na Żabiankę, tyle że nieźle zdziwieni co jest grane.
Rozejście się do domów pod szkołą (też jak zawsze) i dopiero w domu dowiedziałem się więcej.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Pamiętam. Staliśmy w Port Sudan. Tak jakoś koło południa przyszedł na statek makler i powiedział, że w Polsce jest wojna.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Pamiętam. Acz dwie tylnonapędowe terenówki, które zaparkowały koło skrzyżowania przez, które przejeżdżałem udając się do szkół pędzone prawie 39 litrowymi V12 wożące dwie drogi ze sobą zobaczyłem dopiero po jakimś czasie.

No cóż, takich rzeczy się nie zapomina szczególnie gdy się strajkowało w zakładzie zmilitaryzowanym...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Yigael
Dzisiaj - dla upamiętnienia rocznicy stanu...
Pojechałem do składu opałowego - który oczywiście w niedzielę nie handluje...
Z tego co mi wiadomo... Przynajmniej opałem nie handluje w niedzielę - to raczej pewne...
I wjechałem na wagę...
2340 Razem ze mną i z teściem
Przy okazji chyba teść załapał bakcyla jakiegoś
Na pobliskiej piaskarni zestresował kilku chłopaczków na quadach
Normalnie- niszczył ideały młodzieży ( Miecia Kulturystę pozbawił możliwości wykonania kilku zwisów )
Ale o czym my tutaj ?
Aaaa... W niedzielę 13 grudnia roku pamiętnego - zrodziła się jakaś ptica z jaja... I co z tego ?

Ładnie dopancerzył poprzednik

PS ...ebać WRONę!

Z okazji rocznicy proponuję uczcić minutą ciszy pamięć wszystkich żywych internowanych, którzy nie pozwalają o sobie zapomnieć...
Szukałem opcji full-wypas Czyli poprzykręcane wszystkie te szpeja, bez których prawdziwy wóz wyprawowy jest... Lżejszy
Sądząc po konstrukcji osłony przedniego mostu, drążków i co ona tam jeszcze osłania...
Poprzednik niechybnie wybierał się do Iraku
Sądząc po mocowaniu tej kupy żelastwa... Wiedzieli o tym dżihadyści tudzież inni dywersanci
Mówiłem Ci już o mocowaniu tylnego zderzaka ?
Dwie śruby M12 ( 8.8 żeby było solidnie ) i OSIEMNAŚCIE podkładek

Ciesz się, że nie Parch, mnie kiedyś przy szarpaniu "zrobionego" Parcha o zapas odbił się zderzak z hakiem, ostatnią poprzeczką ramy i resztkami skorodowanych podłużnic

Ja tam bidnym, nie mam osłony drążków Za to mam drążki heavy duty - można podnosić samochód za drążek kierowniczy i czeguś siem nie chce giąć

A rocznicowo rozszerzyć rozrzut możem zatem aż do Strednieho Koloveho Obrneneho Transporteru. By pozostać przy kółkach.

Acz nie wiem czy to zabawne, czy nie, czy komu?

Do końca życia nie zapomnę. W piątek miałem jechać do brata w RFN. Miałem kupić samochód. Przełożyłem to na wtorek....
Gdybym wyjechał w piątek, to pewnie poprosił bym o azyl.
A SW ? Tragedia. Przekreślenie wszystkich nadziei.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Miło że to samo czytaliśmy

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Fakt, też był zakaz handlu

Samochód za taaaką kasę nie może być zły

http://dziennikzbrojny.pl/aktualnosci/n ... tacjami-kf

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Jurmak
W tym akurat logika jest...
Kupili radyjka od Harrisa za sporą kasiorkę... To chcą w jakiś sposób zostawić trochę tej
kasiory w kraju. Inwestują we współpracę z producentem który produkuje w kraju...
Taka ich logika i są w tym konsekwentni - to trzeba przyznać.
Zakupu całego tego radiowozu w kraju nie daliby rady przepchnąć niestety...
Honker z radmorowską radiostacją na pokładzie byłby oczywiście ( z "narodowych_interesów" punktu widzenia ) lepszym rozwiązaniem...
( Tylko proszę nie mówcie mi, że są jakieś obiektywne przeszkody Oszczędźcie mi tego - tak na wsiakij słuczaj proszę Was )

Normalnym zjawiskiem jest, że armia wspiera w taki czy inny sposób producentów, którzy mogą stanowić dla niej zaplecze w razie jakby co...
Co nie znaczy, że honker się nadaje do walki na polu...
Ale jeśli zamiast zachwytów zaczną mu stawiać wymagania, to istnieje szansa, ze kiedyś wreszcie coś z tego sklecą...
Prześledźcie sobie "historię rozwoju" tego auta...
Toż to było "obijanie się o ściany" po prostu. Ale teraz, kiedy producent "łyknie" trochę tych "rubli transferowych" istnieje szansa, że zadba o produkt i zadowolenie odbiorcy...
W innym wypadku dalej by się to telepało tak, jak do tej pory...

Jest. Honker nie taki zły, a z punktu widzenia logistyki wojskowej liczy się dostępność komponentów w kraju, gotowe linie do produkcji i łatwość wytwarzania. Tak przecież powstał, jako odpowiedź na wmuszanego uaza - na bazie Tarpana, Żuka i Fiata. Potem dostał andrychowski silnik, o którym w owych czasach marzyłem...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Jest. Jest taki zły i to wypadałoby powiedzieć sobie jasno.
Jeśli chcemy zastanawiać się nad jego przydatnością gdziekolwiek i nad wydawaniem pieniążków na tzw obronność...
Nawet ten skorpion, czy jak mu tam... Nawet ten składany teraz przez Tymińskich...
Nawet on jest taki zły...
( Ten którego ruscy z Brytyjczykami chcieli kolportować po świecie większym niż zaścianek... On też był taki zły... )

Ale sens w tym, że samochód dla wojaków nie musi być dobry.
O wiele ważniejsze znaczenie ma, jeśli będzie miał szanse być dobry.
Jeśli będzie spełniał wymagania, które wojskowi postawią.
A z tym spełnianiem, czy w ogóle braniem pod uwagę tych ( stawianych przez wojsko ) wymagań to najlepiej nie jest
No i z samym stawianiem też kiepsko

Oczywiście znaczenie ma też dostępność w kraju. Przede wszystkim dostępność technologii.

I to zdaje się IMHO clou sprawy.
Z dwojga złego? wolę przaśne ale ze stałym dostępem części niż wychuchane cacuszko które zostanie uziemione na bardzo długo z powodu braku tych części.
A jeśli będzie popyt to i jakość zacznie wzrastać. Chyba

_________________
Pozdrawiam
Wiesław