Marku, bo zacznę cytować Pier... no, znaczy, Jaromira. Co mie podkusiło powiedzieć jemu * ten "honker"?

A czy kiedykolwiek wspomniałem coś że to"dobre", "bo polskie"?
Szczególnie Iveco z Borg Warnerem bardzo patriotycznie popieram (ba, mam BW Velvet we w utce)
Czy ktoś tu mówi o konkurowaniu z Landem, gelendem, czy Uazem? Ni ma porównania, nie? Choćby z racji tony więcy - toż Yigaelowi utonie z kretesem
Żadnej tu konkurencji nie widzę.
Po pierwszej partii honków - o jakości i mozliwości mamy jasność armia kupiła gelandy. A zresztą i defendery, tylko nie pomnę kiedy. Bo służą w wojsku, tak gdziesik pod 200 każdego. Ba, są i Iveco 4x4...
Po czym, popróbowawszy, zamówiono nowe honki. Mimo wygórowanej ceny i znanej jakości.
Sie po prostu trepy nie znajo, co dobre.


* - a mogłem wszak choćby:

Tak. Na początku tego tematu:



Tak. Ty W słowach: "Mało co się równa"
I to w jakim kontekście wypowiedzianych
"Jakby wziąć i poprawić co trza"...
Je_ał pies, lata doświadczeń i ogrom pracy. Nic, tylko brać, poprawiać co trza i cudzego nie chwalić


A masz jeszcze jakichś "ekspertów" na składzie ?
Jak Polska armia nie będzie jeździła na Polskich maszynach, to w razie "wu" długo nie pojeździ... I to wszystko na temat...
Jeśli mają dla honkera tylko uznanie w miejsce wymagań... No to wiesz... I na Polskich długo nie pojeżdżą
Bądźmy poważni OK ?

No dobra... Jak miałby wyglądać ten poligonowy test ? Z czym chciałbyś porównać honekera i w jaki sposób ?
Poświęć chwilę uwagi i proszę opowiedz...

W sensie, że co Yigaelowi utonie ? Nie rozumiem... Jakiej tony więcej ?
Od najcięższego LR to honker jest niewiele cięższy chyba ?

Ryś
A najbardziej załamujące jest to, że formułujesz "to", jako propozycję dla 'złotej rączki"...
Ja aż taka złota to ja nie jestem
Ja jeno pokorna sługa... Ja nie wiem co poprawić trza w "poprawić co trza"
Dla mnie LR seria to jak dobra książka z której możesz się wiele dowiedzieć o świecie...
A honker to jak pamiętniki Jarosława Kaczyńskiego...
Z których możesz się wiele dowiedzieć o świecie Jarosława Kaczyńskiego...
Różnicę dostrzegasz ?
Nawet po to, żeby dowiedzieć się "co poprawić trza" - musisz czytać książki - dobre - o świecie - całym

Z argumentów anegdotycznych. Tak sobie do teścia zadzwoniłem. Logistyk w sztabie generalnym. Zapytałem go o Honkera.

Wyraził zdziwienie. Że pytam. Zaznaczył że na terenówkach znam się lepiej od niego. Potem było dużo o roli i pozycji społecznej, specjalizacji zawodowej, przymiotach intelektualnych, i pochodzeniu rodziców decydentów, producentów, projektantów, a i samego pojazdu /czy samochody mają rodziców?/ ze szczególnym uwzględnieniem linii żeńskiej. A trzeba wam wiedzieć, że teść zazwyczaj praktycznie nie przeklina i mało co go z równowagi wyprowadza. Coś jeszcze o jednej haubicy samobieżnej wspominał w kontekście "heftowania dziadostwa w kraju koniecznie"... I jednych butach jeszcze...

Oj, tam, toć wycofują te honkery, tak jak i uazy. To już nie te czasy. Już wszyscy wycofują ladrovery, włącznie z British Army. Mówimy tu o historii

A jak tak, to wisz, w UK znajdziesz teraz wielki wybór demobilu, znacznie lepszy niż te arabskie szroty. Myslę kupić sobie nowy silnik do łódki z zapasów, na zapas, bo za copkie grusek mają. Chcesz namiary?
A czemu właściwie chciałeś kupić nadwozie sanitarkę? W sęsie żeby mało miejsca w środku miało? I za taki szrot zarżnięty wersji przestarzałej dać 10 razy więcej niż u nas agencja woła?
OK, wartość sentymentalna...
Sam myślałem o takim sanitarnym, ale nowej wersji, bo nieużywany a rozsądna cena; lecz jest kłopot - nie chcieli sprzedać obywatelowi EU, nie spełnia albowiem norm EUnijnych do rejestracji niezbędnych. Ale tak ogólnie to coś byś sobie tam wybrał.

A podstawowa wersja landka, gelanda i uaza waży ok. półtorej tony, a nie dwa i pół. To czemu nasze wojacy chcieli takie za ciężkie i za duże? Nie wiedzieli co się w rajdach sprawdza?
A zapodam Ci inną kwestią, skoro tak wychwalasz wieloletnie doświadczenie firmy LR - czy wiesz czego Anglicy nie doświadczają? No, jak raz teraz, mają zabawę...
Brytyjskie Imperium wielkiem jest i rozmaitem, terenowo. Więc czemu armia kanadyjska nie używała landków?
A dziś używa gelandów. Ale w czasach onych, tego (znaczy Steyer-Pucha, na bazie Pinzgauera ) to nawet Bundeswera go nie wzięła; woleli wieśwagena tchórza, podobnie kanadyjczycy.
Niepojęte...

Ja tam siem nie znam na tych maciupcich zabawkach, przyznam bez bicia, ani na czasie, do dziś za najlepszy w teren uważam 266... czym skorupka, to na starość Ale na dojazd z sadu do stodoły ciut mi za duży, ani butelek tyle nie obalim z sąsiadem

w ramach antyków - poszerzaj tę perspektywę o świecie

To nie tak... Chciałem wstawić link z aktualną przykładową ceną i stanem technicznym LR seria 3. Akurat na olx była tylko ta sanitarka...
Tak w ogóle to tu dwie różne sprawy mamy:
1. Moja fascynacja techniką. Znaczy lubię proste rozwiązania. Z książek cenię sobie najbardziej elementarz
A LR seria to taki elementarz jakby. Widzisz tutaj całą historię myśli twórczej jak na dłoni...
Proste ramy. Aluminiowe blachy bez przetłoczek... Lutowane elementy, etc...
Prostota ale zastosowanych technologii mrowie...
To jakby samochód w technologiach lotniczych produkowany.
I to rozważałem w wątku Tzn coś dla zaspokojenia potrzeby grzebania...
2. Potrzeba posiadania samochodu terenowego.
Tu sprawa wygląda ciekawie o tyle, że samochód terenowy już posiadam ale...
Potrzeby nie posiadam.
Dalej będzie jeszcze weselej
W tym wątku rozważałem rower pod kątem wykorzystania w terenie:
viewtopic.php?f=73&t=25675#p452508
Tam też w rozmowie z Alterusem wyjawiłem, że rozważałem zakup pojazdu ewakuacyjnego podając jako przykład LUAZa 967M.
Pojazd ewakuacyjny, czyli nie tylko pojedzie w każdym terenie, ale jeszcze dojedzie...
I najważniejsze - dojedzie na czas
W tym wątku o rowerach, gdzie pokazałem fotkę swojej dyskoteki w opozycji do roweru tandem:
viewtopic.php?f=73&t=27578#p496987
Wyjaśniałem na cholerę mi pojazd ewakuacyjny i nawet wstawiłem fotkę stosownego ZIŁa w ramach ilustracji problemu ( oczywiście żartobliwie )
Wyjawiłem też dlaczego kupiłem akurat dyskotekę...
( Żona chciała żebym kupił )
I teraz najciekawsze...
W rozważanej przeze mnie kategorii wagowej ( pojazdy ewakuacyjne ) LR nie ma nic...
Ale to absolutnie nic do powiedzenia...
O wiele więcej zaproponować może praprzodek jednej z przywołanych przez Ciebie furgonetek...
No, ale nie to było przedmiotem dyskusji w tym wątku ( w moim rozumieniu )
Nie pojazdy ewakuacyjne... Ale właśnie zabytkowe samochody terenowe...
W dodatku użytkowane jako źródło wiedzy i sposób na miłe spędzenie czasu
Znaczy wracamy do pkt1...

Wolf 90 waży ponad 2 tony 110 więcej, Gelenda W462 najlżejsza 2480kg...

Zazwyczaj miło się Ciebie czyta, ale teraz nie masz pojęcia o czym piszesz.





A Brytyjczycy odchodzą od Land Roverów bo primo nie da się ich podobnie jak Honkerów opancerzyć sensownie przeciw IED, a secundo... Bo już nie są brytyjskie.


PS Pośród randomowo wrzucanych fotek wrzuciłeś cokolwiek bez sensu zdjęcie piknikowego toczydełka, które nigdy z żadnym terenem nie miało nic wspólnego, od którego większą dzielność terenową wykaże pierwszy z brzegu Maluch z autokomisu, o Garbusie nie wspomniawszy, a który robi po rozmaitych tropikach wyspiarskich za Meleksa z większym zasięgiem.

A spytaj dowolnego leśnika dlaczego maluch tak był poręczny do pracy w terenie
I oczywiście garbus ma swe zalety terenowe, a już nie wspomnę zalet 2CV (pytać Mariana)
Oczywiście że idzie o możliwość nie tylko opancerzenia ale w ogóle obciążenia. To nie wycieczka.
Oczywiście pierwotną, konstrukcyjną wagę pojazdu możesz sprawdzić, czemu miałbyś mi wierzyć?
A pojazd dla wojska musi mieć zupełnie inne walory użytkowe niż dla cywili, i nie zapominajmy że jest jednorazowy.
W fotkach wyżej znajduje się np. 'Champ' (albo US 1/4), ponieważ w terenie o głowę przewyższał landrovera; ino ceną też.
Dziś jako 'cenny antyk' też by przewyższał
A jakby kto chciał lekko: http://www.ljacksonandco.com/index.php/ ... ightweight

I z każdego z tych punktów widzenia Honker jest do dupy w porównaniu do Gelendy czy Landka. Odpowiedź czemu masz na moich zdjęciach.

Austin Champ ważył 1575 kg na pusto i miał całe... 253 kg ładowności. 1828 masy całkowitej i brak możliwości holowania przyczep czy ciężkiego uzbrojenia z uwagi na brak reduktora. Przy tej samej masie własnej GAZ 69 miał 610 kg ładowności i ciągał armaty polowe 75mm...

O czym Ty Rysiu...

Lightweighta już na wstępie w żartach sugerowałem. Trzymają cenę. Kolega sprowadził sobie piękny okaz z Malty. Z przyczepką napędzaną. Piękna rzecz w cenie nowej C-klasy.

Ano właśnie widzę że mówimy za każdym razem o czym innym, i to co rusz na abarot
A Marek rozważał coś w gust, by tak rzec, wyprawowego a poręcznego. Ino nie wiem jak daleko chce siem ewakuować? I czy nie bez Duklę?
A ja se może nabęde badziewie tanio, znaczy mówię że tanio (w cenie wyciągarki ) jak niezeżarte będzie, tak na gospodarstwo. Bo traktora mi już nie trza, a coś czasem trza by przewieźć, i to po zboczu albo i przez zaspy. A i pług może, ale do śniegu... I czasem nijak z chałupy pod górkę, bo to, widzisz, stromiej niż przepis przewiduje.

A Ty furt coś o torfowiskach, mostach żuka i małych kółkach... Tu siem zgodzę, średnica istotna, tu na przełaj przez wszystko dało się i Warszawą i Nyską, bo koło należyte a silnik miał pojemność, a fiacika gdy śnieg zawalił ekstramokry musiałem kiedyś spod domu wyciągać specjalnem urządzeniem imieniem Kary (prawdziwy Anglik ) Nawet volviatemu dałem oponki wyższe a węższe, błotne...
Ino u nas nie jest poziomo i bagna nas nie interesują, nawet jakby to objeżdżamy po stokach, a strome.
To mówisz że landek się nie przewraca?

Przewraca. Jak wszystko. Kiedy Honker już dawno nakryty kołami, a jego kierowca zdążył nasrać na prawy fotel. Co więcej w Warsztacie gdzie serwisuję Traktora jest możliwość sprawdzenia swojego kąta... zapraszam Cię Honkerem, żebyś sprawdził. Błyszczący Range stabilniejszy.

Ja Ci o błocie, Syberii, górach Atlas. Dolinki podkrakowskie i jurajskie są mi dość dobrze znane tak z racji wieloletniego wspinania się tam jak i miejsca na ziemi świadka mojego ślubu i przyjaciela...

Nie wiem co Ty se, wiem co ja mam, czym jeżdżę po Polsce i świecie, czym jeżdżą znajomi bliżsi i dalsi i z jakim skutkiem. Kupuj co chcesz tylko przestań porównywać węgielnicę do teodolitu bo kąt i tym i tym zmierzy, a w '79 to...

Od Ciebie z podwórecka. Pokazać prawdziwe góry?

Ach, cobym ja miał tak plaskato... toć to je bajka

To nie ja siem chcem, ale mnie mają... Ewakuować
Dlatego dodajcie proszę do rozważań ( bardzo by mnie interesowało ) kierowcę jako takiego...
Dlaczego kobieta woli rozwiązanie siłowe ( LR Disco ) a boi się "sprytnego" ( i oczywistego - takie było stosowane wszędzie ) Luaz, Haflinger...
Na ile użyteczność samochodu terenowego zależy od kierowcy...
Na ile terenówki projektowane są tak, żeby prowadzić w terenie mógł je każdy ?
( Właśnie wróciłem z krótkiej wyprawy, gdzie przyzwyczajałem żonę do prowadzenia dyskoteki - postępy są bardziej niż dostrzegalne )

Pochwalić


A pamiętajmy, że Disco tym się od Defa różni, że zza kółka naprawdę przypomina samochód W sensie, że szczelne, że myśli słuchać, że grzeje i chłodzi...

Wszystko zależy jak bardzo nam na tym wężu zależy.

A zaiste
Ba, nawet jedzie po śniegu - jak wodać na załączonym - no, chyba że ktoś poszerzy opony i zrobi mu lifting
Marku, nie znam kobity co by ogarniała kilkutonowa maszynę bez wspomagania kierownicy, hamulców, i synchronizatorów. Acz kiedyś znałem. Ale czy widział kto dziś taką maszynę?
Większość znajomych kobitek jeździ suwami i patrzy na mię z góry. Taka moda, nowoczesnej wyzwolonej nie uchodzi coby housełajf kombikiem

Przebrnąłem przez 12 stron tematu! Należy mi się order Z tym orderem to taki dowcip jak mem paska w Wiadomościach '' Zachód zazdrości Polsce dobrobytu'' .

Jeżeli chodzi o handel niedzielny to jestem za tym żeby zachować równowagę ekonomiczną i społeczną i pracować od poniedziałku do soboty.

U mnie w domu nigdy nie robiło się zakupów w weekendy. Głodni nie chodzimy.

W końcu niedzielne spacery byłyby na powietrzu a nie w budynku galerii.

Mniej czasu byśmy mieli na promocje, na które się łapiemy krążąc godzinami w molochach i kupowali zakupy takie które są naprawdę potrzebne. Więcej kasy byśmy zaoszczedzili.

Uważam, że Polacy kupują bardzo dużo rzeczy niepotrzebnych w promocji które i tak lecą pózniej na smietnik.

Zalewiakowa fura ze zdjęcia załączonego jedzie sobie po śniegu na szerokich 34 calach /chyba szersze od moich 285 AFAIK i ma oprócz 4 cali liftu jak moja 2 cale liftu budy /to jedynka trudniej duże koła zmieścić bez cięcia/. Jeździ po śniegu i po lodzie i po paru innych rzeczach.

Napisz jeszcze coś śmiesznego. Pośmiejesz się.

Nie uważasz! Oftopa nam rozjeżdzasz!

PS A prywatnie to uważam, że masz rację

Cały czas mi wesoło. Bo przypadkiem pamiętam że landek wywraca siem od 30 stopni trawersu.
Jeden z powodów dla których cenię plaskate volviate. Mogię boczkiem po łączce na domciem, gdyby na wprost buksowało.
A i w temacie ewakuacji; ruszę rano i wieczorkiem w Unijnem (nomen-omen) Królestwie

Przepraszam

A takie Volvo zawsze mi się podobało ale po manewrowaniu z przyczepą kempingową w Chałupach już mi się prawie w ogóle nie podobało. Toć nawet Mondeo ma dużo lepszy skręt

To, paczpan, mój o tym nie wie /bo i pamiętasz tak jak wagę Defa i Gelendy czyli nie pamiętasz/, a nie jest Defem z opończą tylko wielką krową. Zapraszam do warsztaciku z Honkerem - porównamy

Ja też kiedyś znałem taką... ( Pierwsza fotka )
Teraz często przywołuję za przykład, jak widzę oznaki zwątpienia u mojego szofera

A co do "elementarza", to przykład na czasie mamy na drugiej fotce.
Dowiadujemy się z niego między innymi, że lusterko wewnętrzne trzeba będzie w dyskotece przykręcić. Nie przykleić do szyby na powrót, ale przykręcić nad szybą
Widzisz jak ładnie ilustrują wszystko te przykładziki seriowe ?
Bo ktoś to naprawdę opracowywał... Ech... Tu LR nie przebije chyba nic.

A to musiałeś jeździć tym nowszym z fotki - na płycie Mondeo
Mój staroć ma 10m, a Mondeo combi i te Fordojapońcochińskievolva - 12. Świat idzie wszak z postempem. Tańsze jest lepsze...
Kupiłem starego po spróbowaniu nowego. Nosz...
nawet zakupów niedzielnych bym w tym nowym nie zmieścił
Aż takiem skletykiem jeszcze nie jestem. No, miejmy nadzieję
A sprawdź, bo IIRC to oryginalnie systkie cy zaprojektowano na jakie ok. 1,5 t wagi; G chyba rzeczywiście ponad, ale dwu ton nie miał...
A dopiero potem zaczyna się ta Marka 'długa historia doświadczenia i rozwoju" - najpierw prosty jeepek (poskładany z dostępnych części ) dla farmera czy wojska; a potem dla wygodnych cywili dodaj dach, to trza i szyby, to i korbki, i drzwi, i klamki, zamki, no a też jak już wentylację, grzanie, wyciszanie, i co tam... więc waga rośnie, więc mocniejsze resory, szersze opony... no to i mocniejszy trza by motor... no to rośnie, no to resory, opony, no to opory... mocniejszy silnik! i wzmocnić skrzynie, wały mosty... waga rośnie... i tak to idzie cykl rozwoju technicznego i nieustającego postempu, znaczy w koło Marcinie. A właściciele jeszcze dołożą... To o ile przekraczasz nominalne dwie tony dyskoteką swą?

A pod kątem to i 45' można, ale zwłaszcza stać; a jadąc zboczem ponad 30 bacznie baczmy mrowisk w trawce, mokrej młaczki czy choćby kretówki, tem bardziej co gwałtownie omijać hadko... jako bowiem masa i bryła prawom Newtona podlega

A Honek był projektowany na 2,5t, choć tyle nawet nie waży; a wywraca się od 20 stopni, przynajmniej na 16tkach (bo ktoś tu coś o małych kółeczkach )
No i co tu waszmość chcesz porównywać?
A i tak nijak nie wiem czemu użytkowy pikap rolny tak zara podjudza offrołdowców... zabawne, nie?

Czy ja mogę mieć prośbę do modów o nowy wątek pn. "Zalety i wady samochodów terenowych" i przeniesienie postów o tej tematyce z obecnego wątku do tego nowego wątku.

Dziękuję...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Ryś
Mówiłem, że jeden argument wystarczy, żeby kolejno obalić wszystkie Twoje dotychczasowe - tak ?
LR ma swoją historię rozwoju. Bogato udokumentowaną historię...
Mówiłem - prawda ?
Ty naprawdę spodziewasz się, że ja to "od czapy" wziąłem ?!?

A Ty się spodziewasz że zapomniałem wszystko z wykładów? No, może to być, jako słusznie uczy Marcin.. historia wszak nudna i dziwnie zmienna...
Ale bądźmy poważni... aczkolwiek obowiązku nie ma
Nawet offtopując

Nie przenosić do odrębnego wątku.
Oto znamienny przykład na to, co się robi z żeglarzy, na skutek groźby zakazu handlu w niedzielę. Co się robi? Żeglarze terenowi.
v

Ryś
Ja Ci tylko powiadam, że na mojej prywatnej liście "bogato a przejrzyście udokumentowanych" to LR zajmuje trzecią pozycję.
Zaraz po Hawlett Packard i Bell Labs...
I może być, że doskonale wiem o czym mówię. Weź i to pod uwagę