Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 28 mar 2024, o 09:19




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 15 gru 2017, o 17:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Jaro W napisał(a):
taka_jedna napisał(a):
Oj... to musiałeś mieć jakiś specjalny telefon, bo telefony szarego społeczeństwa nie działały

W metropolii Dzierżoniowskiej rano telefony działały normalnie,jedynie coś o rozmowach kontrolowanych jakiś głos informował.
Bez aluzji proszę. ;)

Było różnie w różnych miejscowościach.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 15 gru 2017, o 18:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16755
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4064
Otrzymał podziękowań: 3961
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Sąsiad napisał(a):
w pgr-ze, obecnie na jego miejscu jest Wola Park
To było bardzo zabytkowe miejsce!
Wtedy PGO "Ulrychów" https://pl.wikipedia.org/wiki/Ulrych%C3%B3w
Moja żona w latach 83-84 (czyli już po zniesieniu stanu wojennego, ale w czasie tzw. obowiązywania zaostrzonych przepisów s.w.) prowadziła tam swoje doświadczenie dyplomowe w zakresie genetyki i uprawy roślin ozdobnych z Wydziału Ogrodniczego SGGW i odbywała tzw. praktyki zawodowe. Jeździłem z nią tam często, gdzie w tunelu foliowym liczyliśmy ilości i mierzyliśmy średnice kwiatów i liczbę płatków lewkonii letniej Matthiola incana annua flore pleno. :D


***
Jaro W napisał(a):
W metropolii Dzierżoniowskiej
No tak, mogło być różnie. W Warszawie wyłączone i Schluss. Podobno parę osób zmarło z powodu braku możliwości wezwania pogotowia do nagłych przypadków. Opowiadano też o zatrzymywaniu przez MO/ZOMO karetek, po godzinie milicyjnej.


***
Kolega miał pecha, bo wzięli go do wojska później, niż mnie (jest o rok młodszy) i załapał się na obowiązkowo przedłużoną o pół roku służbę z powodu ogłoszenia s.w. - traumatyczne przeżycie ...

***
Odpuścili trochę na Wigilię 81, zawiesili np. godzinę milicyjną z okazji Pasterki.
Później zawiesili godzinę milicyjną w Sylwestra. Moją przyszłą przywiózł do mnie (mieszkałem sam w kawalerce na rogu Dolnej i Sobieskiego) z ekwipunkiem i wyżerką wojskowy uaz. Potem przyszedł jeszcze kolega i upiliśmy się jeszcze grubo przed północą - na strasznie smutno, płakaliśmy, jak bobry!!!

***
Zimą z 81 na 82 było już swobodniej (np. nie było już godziny milicyjnej w ogóle) tyle, że bieda aż piszczala. Do Polski przyjeżdżały z Europy TIR-y z pomocą humanitarną. Pamiętam taką historyjkę:
Ostatni wieczór karnawału. Siedzimy u siostry mojej żony i jej męża nad jedną flaszką 3/4, a tu ... dzwonek do drzwi. Flaszka migiem znika pod stołem ;) Jakichś dwóch facetów z Belgii - jeden z nich znajomy szwagierki. Przyjechali TIR-ami z pomocą humanitarną. Odstawili, rozładowali, mają trochę wolnego. Flaszka wraca na stół i mówimy, że to, niestety, jedyna. Belgowie proponują, że sfinansują flaszkę/flaszki, ale woleliby zaprosić nas do knajpy. Idziemy więc w miasto.

Odbijamy się od bramki w "Kongresowej", myślimy, co dalej, taksówek nie ma, ale szwagierka reaguje spontanicznie: Widzi milicyjną sukę, wyskakuje ze schodów przed Kongresową na ulicę i macha, jakby wzywała pomocy. Milicyjna nyska zawraca, zatrzymuje się, a ona do gliniarzy w te słowa - "Muszki moje kochane, mam gości z zagranicy i musicie nas zawieźć do jakiejś knajpy! W nagrodę jutro w radiu puszczę wam piosenkę". Belgowie zatkani, a milicja pozwala nam zapakować się do suki. Belgowie bladzi i wystraszeni - słyszeli tyle strasznych rzeczy o stanie wojennym w Polsce!!! Jedziemy. Krótko, bo wypuszczają nas pod "Polonią". Belgowie zalani potem. :D Niestety w "Polonii" też odbijamy się od bramki (bo nie mamy krawatów?) i pieszo idziemy do "Adrii". Do "Adrii" nas w końcu wpuszczają, a Belgom odpuszcza adrenalina i upijają się z wrażenia. To już inna historia. ;)

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 15 gru 2017, o 20:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16755
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4064
Otrzymał podziękowań: 3961
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
robhosailor napisał(a):
Zimą z 81 na 82
Oops!!! 82 na 83 - OCZYWIŚCIE!!!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 18 gru 2017, o 06:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 sie 2006, o 17:27
Posty: 306
Lokalizacja: Pabianice
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 51
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
13.12 jak zwykle co 2 tygodnie wybrałem się z Szamotuł do Poznania na giełdę płyt w akademiku Eskulap. Z naręczem różnych acepiorundece, cepelajów, parpli, badżi, dżenezisów etc. zostałem zatrzymany tuż przed tymże Eskulapem przez patrolik ZOMO. Zostałem jeno mocno nastraszony, a tako i płytom, jako i mię nic się nie stało ("jak, kurrr..., gnoju, nie wiesz, że jest stan wojenny?" "Nie wiem proszę Pana, jestem z Szamotuł"" :D). Tym niemniej szybciutko zmykałem na dworzec, gdzie po chyba 4 godzinach miałem jakiś pociąg (normalnie jeździły co godzinę). Rodzice prawie zawałów podostawali, no ale cały ęd zdrowy zameldowałem się w domciu.

Wieczór tegoż dnia był bardzo piękny. W internacie mego LO musiałem (rozumiecie - siła wyższa) pocieszać przepiękną koleżankę, której tata był w Solidarności. Bardzo się dziewczę martwiło i po kątach popłakiwało, bo kontaktu z domem przecież zero. No i pocieszyłem gruntownie, jak to starszy kolega (III klasa) młodszą koleżankę (I klasa) pocieszyć powinien. Później pocieszałem po wielekroć, bo ona lubiła być pocieszaną.

Dlatego też bardzo lubię stan wojenny, mógłby wedle mnie trwać do dzisiaj, zapisałbym się do fan-clubu nawet :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 18 gru 2017, o 07:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5445
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 2913
Otrzymał podziękowań: 2897
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
Resztę wywaliłam do Politycznego, bo wątek wspomnieniowy ciekawy i nawet sympatyczny. Do Marka: nie sądzę, żeby potencjalny, choć IMO mało prawdopodobny, wstyd piszących wart był męki czytających. Do wszystkich biorących udział w przepychance: po co karmicie trolla?
PS. Pytania zadałam retorycznie, jeśli chcecie jednak na nie odpowiadać, to upraszam o PW albo do osobnego wątku, żeby ten pozostał "czysty".

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca



Za ten post autor Janna otrzymał podziękowania - 2: MarekSCO, Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 18 gru 2017, o 08:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 13994
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1930
Otrzymał podziękowań: 2006
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Byłem wówczas już w liceum więc Teleranka już nie oglądałem. Bo to by obciach był :D

W tej chwili nie pamiętam skąd się dowiedziełem o wprowadzeniu stanu wojennego. Jednak pamiętam, że się wybrałem z kolegą - sąsiadem zobaczyć co i jak.

Inowrocław, choć miasto z kilkoma zakładami zatrudniającymi po kilka tysięcy pracowników zawsze był spokojny. Nie było protestów, strajków przynajmniej na większą skalę.

Dlatego stanu wojennego się tak nie odczuwało. Nie pamiętam czołgów, transporterów na ulicach, piesze patrole i owszem. Było ich dużo.

Jedyne co mi utkwiło w pamięci to to, że w inowrocławskiej siedzibie "Solidarności", która znajdowała się w dawnym sklepie na mojej ulicy - czyli wówczas Marchlewskiego (obecnie Św. Ducha), tuż przed Rynkiem szyby w witrynie i drzwiach były zaklejone papierem, wewnątrz ktoś przebywał, a na progu stało dwóch milicjantów z długą bronią.

Po powrocie do domu dowiedziałem się, że kumpla mojego Taty w nocy "wyciągnęli" z domu - bo miał kartę powołania do ROMO, zapakowali na Stara i gdzieś wywieźli. Później się okazało, że do Wrocławia.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: 13.12.1981
PostNapisane: 19 gru 2017, o 08:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16755
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4064
Otrzymał podziękowań: 3961
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Wczoraj byłem na wspominkowym spotkaniu w Galerii "Lufcik" w Domu Plastyka przy ul. Mazowieckiej w Warszawie. Odbywa się tam właśnie wystawa retrospektywna malarstwa i rysunku Jana Dziędziory w trzydziestolecie jego śmierci http://owzpap.org/wystawy/jan-dziedziora-figura-i-pejzaz/.
Spotkaliśmy się w kilkoro byłych studentów naszego profesora. W jego pracowni malowaliśmy w trudnym i smutnym czasie stanu wojennego. Nie wiedzieliśmy wtedy, że w tym samym czasie udzielał w swoim domu schronienia ukrywającym się opozycjonistom, ani że miał partyzancką przeszłość. Nie znaliśmy jego prac, ale nam to w ogóle nie przeszkadzało. Wystarczało nam jego ciepło, zrozumienie i życzliwa korekta, wydobywające z każdego z nas, to co najcenniejsze. Jak niektóre z pracowni warszawskiej ASP, pracownia malarstwa Jana Dziędziory była jedną z oaz wolności. Niektórzy z nas wybrali tę pracownię i malowali u profesora przez resztę swoich studiów. Osobiście podjąłem jednak inną decyzję. Zrozumiałem, że nie mam talentu do malarstwa i wybrałem pracownię rzeźby Grzegorza Kowalskiego (późniejszą słynną "Kowalnię") ale to już zupełnie inna historia.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: robhosailor i 103 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL