Nie.

Nie. ZUS niszczy produkty oferowane przez rynek. Nie wytwarza żadnego.

Rozumiem Twoją ironię, wręcz śubtelny sarkazm. Podzielam takie podejście do instytucji, ale jak widzę skalę wiernych, wierzących w ZUS, to przestaje mi być do śmiechu. Bo oni nie zrozumieją żartu i prostego przesłania, jaki żart niesie i będą tylko silniej wspierać ten idiotyczny twór, nie rozumiejąc Twojego żartu, a uznając to za prawdę i sensowny argument.

Proponuję ci to przeczytać. Tam są trzy zdania na krzyż.

Mogłem owszem podlinkować, ale uznałem, że samo szukanie pozwoli niektórym zaktualizować swoje poglądy na temat tego, jak świat wygląda i że dużo się zmieniło od lat 90.

mancunian,
Przesadziłeś! My z Markiem, to nie w 90. latach zostaliśmy, tylko w głębokiej komunie i epoce Gierka.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

To ja pokontynuuję...

Przez ostatnie kilka lat, nie mogąc pracować w tzw. pełnym wymiarze, dorabiałem, na umowach o dzieło, zlecenia i umowie o pracę, jako nauczyciel. W tzw. międzyczasie, zmieniono kilka razy przepisy i czasami wolno było na jeden typ umowy, czasami na inny. Najśmieszniej było na umowie o pracę. 1/68 etatu.

Ciekawym, czy odgadniesz, jaką stawkę brutto, czy netto, jak chcesz, za godzinę, dostaje nauczyciel zawodu w prywatnej szkole policealnej? Rynek i granice ubóstwa?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jako syn nauczycieli, z małej miejscowości, coś się tam orientuję. Pamiętam pożyczanie do pierwszego od sąsiadów. Pamiętam swoją pierwszą pracę (swoją drogę umowa o pracę na minimum, reszta do ręki ), gdy przyniosłem do domu więcej niż ojciec, kładąc kostkę brukową. Kilka lat temu ojciec odszedł na emeryturę, bo nowe zmiany spowodowały, że nie było dla niego godzin. Ostatnio dorabia w 3 szkołach, nie wiem ile dokładnie etatu tam wychodzi, ale na pewno ponad 1,5, do tego odrzucił 2 kolejne oferty. Rynek zadziałał.

Zapytań Ojca, jak to 1,5 plus 2 kolejne odbija się na jakości...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A tak poważnie - nie jesteśmy już dziećmi, nie musimy epatować naiwnością.
Dlaczego Plitkin zrozumiał mój dowcip a Ty nie. Tylko proponujesz, żebym jeszcze raz zapoznał się z ta sama bajką Szecherezady, opowiadaną przez kolejną z tysiąca i jednej nocy
Może właśnie w tym sedno problemu z pojmowaniem ekonomii ?
Może za bardzo potrzebujemy, żeby jakiś "autorytet" myślał za nas... A z drugiej strony trudno nam nawet streścić co on tam nawymyślał ?
Mancunian - z bajkami "dajmy se pokój".
Spróbujmy rozumieć siebie nawzajem.

W kwestii ZUS i jego roli, tudzież szkodliwości:
Ja jestem człowiekiem pracującym w branżach stricte technicznych. I tym też zajmuję się
hobbystycznie.
Mój świat rozciąga się od planów do realizacji. Dlatego widzę tutaj troszkę inny obraz.
Czy ZUS jest "złem wcielonym" i hamulcem dla wszystkiego co się rusza ?
Sądzę, ze tak.
Czy zatem poparłbym likwidację ZUS ?
Nie!
Dlaczego ? Ano dlatego, że likwidacja to właśnie plan działania. Likwidujemy coś co powiązane jest wieloma relacjami z otoczeniem ( tymi widzialnym i niewidzialnymi, jak w tej bajce którą linkowałeś ) Likwidacja to inwestycja.
Między niepowołaniem a unicestwieniem - z mojego punktu widzenia - są gigantyczne różnice. Pierwszego robić nie trzeba. A drugie ? Wymaga pracy. Fachowej i w sumie niezbyt bezpiecznej. Czy "wynająłbym" do tej pracy któryś z kolejnych naszych rządów ( obecny i przeszłych ).
Moja odpowiedź brzmi - NIE! ZA CHOLERĘ!

W kwestii lewicowców, prawicowców i ich zdolności bojowej:
Lewica - to dla mnie synonim rządów z opisem działań których stykamy się obecnie w mediach. Główne dążenia tych sił, to ułatwianie sobie pracy tak, żeby słynnemu stwierdzeniu Lenina uczynić zadość ( "Nawet kucharka może rządzić krajem" )
Gdzie głównym wymiarem tego rządzenia jest tzw "troska o zapewnienie spokoju społecznego" i nic ( ale to absolutnie nic ) więcej.
Prawica - Coś z czym się nie zetknąłem, więc nie mam podstaw sądzić, że istnieje.
"Polskie partie prawicowe" - Taki erzac/tombak prawicy. Kolesie kuszący wizjami świetlanej przyszłości, ani przez chwilę nie wspominający o metodach realizacji tych dążeń... Nie przedstawiają realnych analiz ( analiz w ogóle ) metod i kosztów realizacji.
Ale starający się na bieżąco ograniczyć wolność obywateli.
Ograniczyć tylko na podstawie tego, że opowiedzieli im bajkę...
Np postulaty o odebranie kobietom czynnego prawa wyborczego. Ograniczenie swobody prawnej mniejszości seksualnych. Narzucanie ideologii głoszonych przez różne związki religijne, jako tej, kształtującej uniwersalną moralność w państwie...
I jeszcze by tego nazbierał, gdyby przeanalizować co oni "Polskie partie prawicowe" tam sobie głoszą
Moje zdanie: "A wój im w puppę!"

Mam podobne spostrzeżenia, dlatego właśnie pisałem, że lepiej nie żartować z tych tematów, bo szanse na zrozumienie intencji żartu i samego faktu żartowania są znikome. Zwłaszcza w sieci, gdzie odbiór zależy od własnego nastawienia, a nie zawartego przekazu.

Dla Ciebie.
Lewica w Polsce, prawie zawsze, kojarzona jest z systemem stalinowskim i jego wersjami łagodnymi w postaci rządów PRL, później przemianie PZPR w SLD i jego rządami w III RP itd itp. To bardzo zafałszowany obraz i bardzo uproszczony, zjawiska zwanego "Lewica".

Lewica, to również wiele nurtów anarchizmu, wolnościowych i antypaństwowych, antysystemowych. Anarchosyndykalizm, jest ruchem opartym na wolności i dobrowolności, samoorganizacji w związki zawodowe, syndykaty i spółdzielnie, opartym na wzajemnym wsparciu, wspólnej pracy, współdziałaniu i pomocy wzajemnej. To lewica antysysyemowa, skierowana przeciwko opresyjnemu (zawsze) ...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ciąg dalszy...
państwu oraz wyzyskowi.
Utożsamianie całej lewicy w Polsce z PZPR i SLD, wynika z niewiedzy.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Anarchosyndykalizm

PS: dzisiejsza partia Razem, też nie ma już nic wspólnego z PZPR i SLD i dlatego miała bardzo silny opór co do koalicji z SLD. Niestety, mechanizmy demokracji przedstawicielskiej i system d'Honta...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Oczywiście, że dla mnie, ale śmiem twierdzić, ze nie tylko.

Ale... system stalinowski jest już dzisiaj przez mało kogo kojarzony.
Co oczywiście nie znaczy, że nie istnieje sobie w wyobraźni... A nawet, że się nie rozwija
Podsycany coraz to nowymi "analogiami do współczesnej rzeczywistości"
Z "systemem stalinowskim" "dajmy se pokój" Robert


Niewątpliwie jest ruchem A dla mnie nowym "trudnym słowem", które nie wiem do czego miałoby mi być potrzebne.
Dla mnie socjalizm to to co widziałem przez całe swoje dotychczasowe życie - w realu, tv i internecie. Ja oczywiście zauważałem, że oni ( mówiący do mnie z telewizora ) obrzucają się różnymi epitetami i różne nazwy przypisują sobie, ale obeszło mnie to tak jakoś średnio...


Utożsamiłem ?

PS: Tylko nie namawiaj mnie ( wzorem Mancuniana ), żebym poczytał Kropotkina

Nie Marku, nie utożsamiłeś, chociaż to u nas powszechne, zwłaszcza w celu zdyskredytowania lewicy w całości, jako takiej.

Trudne słowo, ale w Polsce istnieje i się rozwija:

https://zsp.net.pl/

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Robert
Pod jakimi hasłami ludzie się zbiorą to jedna sprawa.
Gdzie potem pomaszerują i o co zawalczą, to druga...
Ale te wszystkie "lewicowe" rzeczy można widzieć różnie.
Dla mnie walka o zaległe płace pracowników ( niewypłacone przez pracodawców ), tudzież
inne niedopełnione rozliczenia finansowe na tej linii - niczego wspólnego z lewicowością nie ma.
Dla mnie - z mojego punktu widzenia - to czysto prawicowe kwestie...
Weźmy tak:
Produkuję jakiś produkt, zatrudniam pracowników.
Nie wypłacam im pensji. Produkt sprzedaję taniej, bo mam niższe niż konkurencja koszty produkcji.
Konkurencja zakłada moim pracownikom związek_w_obronie_praw i tym samym stara się
zrównoważyć moją pozycję na rynku. Niczego lewicowego w tym nie widzę...

Za to widzę, że chłopaczki już "idą na Białoruś"

Robert, ustrój radziecki i peerelowski nie miał NIC wspólnego z lewicą. Tak jak pis NIC (poza pozorowaną religilnością nie ma nic wspólnego z prawicą.) A Razem to marksistwskie lewactwo, a nie lewica.

Prawica i lewica to np. Republikanie i Demokraci (choć ci pierwsi zaatakowani ostatnio przez prawactwo) albo CDU I SPD.
Te pojęcia są poza ekstremami, populizmami. oszołomstwem i totalitaryzmem.

Przypisywanie lewicowości KPZR I pzpr, oraz prawicowości faszystom, to kalkowanie propagandy stalinizmu.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

To ja akurat wiem i o tym napisałem. I że SLD, to nie lewica, też. I NSDAP też - w innym wątku.

Marku, jednak walka pracowników z wyzyskiem i samoorganizacja w związki zawodowe oraz spółdzielnie, to właśnie lewica.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

MarekSCO,

oczywiście te uśmieszki dawały podstawy by sądzić, że żartujesz, ale to jest 4 wątek w którym ciebie czytam i jest to czwarty wątek, w którym nie mam zielonego pojęcia, co ty w ogóle mówisz.

Zakładam, że to moja wina, ale jest jak jest.

A Plitkin zrozumiał... Czemu to przypisać ?
Temu:
?

Z jakim wyzyskiem Robert. Pracodawca wyzyskał tych kolesi, którzy teraz się zjednoczyli i protestują? Czy normalnie "orżnął na kasę" - nie zapłacił tego do czego się zobowiązał ?
Sugerujesz, że prawicowa rzeczywistość, to od razu oszustwa ?
Nie ma tutaj mowy o żadnym wyzysku ( ale przyznaję - mogłem niedokładnie przeczytać ).
Robert - jestem od jakiegoś czasu przedsiębiorcą ( przynajmniej tak mi się wydaje ) którego w dodatku nie stać na takie fanaberie ( niezrozumiałe dla mnie ) jak niezapłacenie pensji pracownikowi. Po prostu mnie na to nie stać.
Czyli co ? Lewicowcy nie mają czego u mnie szukać ?
Robert - to nie tak. Wyzysk to wyzysk, a zobowiązania to całkiem inna sprawa jest.

Jaja sobie robisz... Dobrze wiesz, na czym polega przewaga w biznesie. Poczytaj o magazynach Amazona, albo co.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Przewaga na kim (nad czym ) ?
I to jest bardzo ważne pytanie Robercie

W kwestii wyzysku:
Pod linkiem który podałeś wcześniej ( tym, dotyczącym ZSP ) znalazłem taka informację:
W ramach Tygodnia Akcji przygotowaliśmy historię działań naszego związku, która opisuje różnego rodzaju kradzież pensji - brak płatności w ogóle, częściowe płatności, brak zapłaty za przepracowane nadgodziny, brak płatnych urlopów chorobowych i płatnych urlopów chorobowych, czy brak płatności składek ubezpieczeniowych (żeby wymienić tylko te, które występują najczęściej).
I teraz:
Wyzysk - to działanie rozpatrywane w kategoriach moralnych. Wyzysk jest zgodny z prawem.
( No, chyba, że wprowadzono jakąś ustawę zabraniającą wyzysku w każdej jego formie, a ja o tym nie wiem... )
Niewypłacenie pensji ( nie zrealizowanie zobowiązań ) jest przestępstwem. A przynajmniej zgodne z prawem nie jest - tak ?
Jeśli nie zapłacę pensji pracownikowi, a on wejdzie na drogę prawną, to co ?
Mogę się bronic sugerując sądowi, że przecież to co zrobiłem to wyzysk. Owszem, moralnie naganny, niemniej jednak legalny przecież
Uwierz mi - nie czułbym się wyzyskiwaczem a przestępcą.

Mając wybór - walka z przestępczością w relacjach pracodawca - pracownik, a "walka z wyzyskiem" też wybrałbym to drugie Front większy... Walczyć można do usranej...
A nawet przedsiębiorstwo do tej walki założyć, ludzi zatrudnić

Robercie
I jeszcze prosty przykład wyzysku w czystej formie we współczesnych realiach.
Zakładam firmę produkcyjną, zatrudniam ludzi na najniższej krajowej.
( Wszyscy pracownicy produkcyjni na najniższej krajowej )
A żeby zmotywować pracowników do wydajnej pracy i uzyskać konkurencyjny produkt - wprowadzam system premiowania.
Najniższą krajową masz gwarantowaną, ale dodatkowo możesz dostać premię uznaniową
( dowolnej wysokości ) zależną od tego co wypracowałeś.
A to znów zależne jest ( w szczególności ) od tego co pracodawca zlecił ci do roboty w danym miesiącu.
Uczciwy układ według Ciebie ? Czy wyzysk ?

To zależy.
Jeżeli w sumie (minimum plus premia) płacisz tyle, że pracownika stać na mieszkanie w slumsach i kiepskie wyżywienie, bez możliwości odłożenia na emeryturę, wypoczynek i samorozwój, a Ty masz na wszystko, to jest wyzysk.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A jeśli nie mam na wszystko to nie ma wyzysku ? Czy wyzysk mniejszy ?
A jeśli pracownik może odłożyć jakieś grosze na emeryturę, coś tam na wypoczynek, a na samorozwój już mu nie dam
- W sumie ciekawe kto ustala tą hierarchię celów dla pracownika - prawda ?
( Kto określa ile na samorozwój ile na emeryturę i ile na wypoczynek ? )
Wracając...
Jeśli pracownik ma możliwość odłożenia paru groszy, to wyzysk mniejszy ?
Nie Robercie. Bajki odkładamy precz. Pytanie proste. Czy w opisanej przeze mnie sytuacji
( w odniesieniu do krajowych realiów ) mamy do czynienia z wyzyskiem pracownika przez pracodawcę, czy nie mamy ?
Bez dodatkowych zastrzeżeń...
Twoje zdanie ?

Nie sprowokujesz mnie do odpowiedzi, na tak postawione pytanie. Wyzysk, to dysproporcja, pomiędzy wytworzoną wartością produktu i zyskiem przedsiębiorcy, a zapłatą. Im większa dysproporcja, tym wyzysk większy. Im czas pracy dłuższy, praca cięższa, zapłata mniejsza, a wartość wytworzona wyższa, tym wyzysk większy. Jeśli nie wiesz, kiedy i jak to jest z tym wyzyskiem, to strajk pracowniczy Ci pokaże. A jak dalej nie zrozumiesz, to w końcu jacyś bolszewicy utną Ci głowę. Tak to działa w praktyce. Tak działało już od czasów wprowadzenia pańszczyzny, kiedy chłopskie rebelie i rabacje, cepami, kosami i widłami dawały panom do zrozumienia, czym jest wyzysk.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

No to sobie poprawili, szczególnie na Ukrainie, Siczy , Zaporożu, Nadberezyńcy ...

Chętnie bym odprowadzał "dziesięcinę", zamiast obecnych podatków.
Dodatkowo, wtedy też chyba wtedy nie odpisywała Tobie automatyczna kasa fiskalna VAT-u przy zakupie czegokolwiek w sklepie.

A to już jest teraz niezła kasa.

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

Dziesięcina, to jedno, a pańszczyzna, to co innego. Więc co "zamiast"?

A VAT, to podatek pośredni.
Na fejsbuku, co i raz pojawia się durny mem rozpowszechniany przez pszeciembiorcuf: jeZdem biedny bo "Zarobiłem 1000 zł, a od tego muszę zapłacić VAT"
Guzik prawda! Tych 230 zł VAT nie zarobiłeś, to nigdy nie były Twoje pieniądze. Ty pobierasz je od kupującego i (różnicę, bo niektóre materiały możesz kupić z niższą stawką VAT) przekazujesz do US.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Mniejsza o durne memy. Fejsbooka nie mam i nie miałem i raczej mieć nie będę.
Choć nierzadko oglądam, bo stale się coś się linkuje na fejsa.

Ale wracając:
Jak zarobię powiedzmy 10000 PLN w ramach mojej "działalności gospodarczej", to znaczy że "tyle zarobiłem".
I mniejsza o to, czy mój usługobiorca zarobił na moich usługach 5 czy 10 x więcej.
Jasne, że musi mieć przebitkę, bo inaczej by akurat ze mną umowy nie podpisywał.
Więc dyskusja, czy jest "wyzysk", czy nie, w warunkach jakiejś tam możliwości wyboru usługobiorcy, jest bez sensu.

Od tego odprowadzam (poza innymi składkami) 18% podatku.
A za resztę kupuję sobie różne dobra/zła , w których cenie jest zawarte powiedzmy 23% podatku VAT.
Skoro mi tego nikt nie zwraca, gdy sobie kupuję chlebek, masełko, czy koszulę, to w moich oczach jest to "dodatkowy podatek".
Ja wiem, że to jest subiektywne.
Ale coby nie było, tak to odczuwam.

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

To musisz chyba Mira poprosić o przeniesienie w czasie, do szczęśliwej przeszłości pańszczyźnianej.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Na początek, to może bym skromnie poprosił o przeniesienie o pół wieku.
Jakby dał radę. Nie przesadzajmy z wymaganiami.
Właśnie bym był kilka dni po całkiem fajnym obozie żeglarskim (miał być niby bojerowy)w Giżycku.
Aha! I jeszcze jakby mi Mir zaliczył (w końcu je przecież zdałem - no nie?) wszystkie egzaminy i kolokwia na studiach, oraz potem egzaminy specjalizacyjne. O.K. ?

_________________
Pozdrawiam Krzysztof
Tango 780S, przedtem MAK 747 GT przez 20 lat, a jeszcze wcześniej BEZ-4.

Dobra!
Mir ma jakieś kontakty w kosmosie, to pewnie coś załatwi.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/