Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Prawa stanowe i nie tylko https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=73&t=9357 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | JasiekN [ 19 sie 2011, o 06:28 ] |
Tytuł: | Prawa stanowe i nie tylko |
Oraz obowiązują m.in. następujące przepisy: Prawa stanowe Floryda Gdy do parkomatu zostaje przywiązany słoń - opłata jest dwukrotnie większa niż za samochód. W publicznych miejscach nie wolno śpiewać w stroju kąpielowym. Kontakty na tle seksualnym z jeżozwierzami są zabronione. Nie wolno stłuc więcej niż trzech naczyń dziennie i wyszczerbić więcej kubków niż cztery. Zabroniona jest jazda na deskorolce bez prawa jazdy. Kobieta może zostać ukarana grzywną za zaśnięcie pod suszarką do włosów; karę wymierza właściciel salonu fryzjerskiego. Texas Jeżeli dwa pociągi spotykają się na skrzyżowaniu torów, obydwa powinny się zatrzymać i oczekiwać aż ten drugi przejedzie. Nie wolno jeździć bez wycieraczek przedniej szyby. Szyby wcale nie musisz mieć, ale za brak wycieraczek - mandacik Zabrania się wypijania więcej niż trzech łyków piwa stojąc. Nielegalne jest dojenie cudzej krowy. Obowiązuje zakaz sprzedaży Encyklopedii Britannica w Teksasie, ponieważ zawiera ona przepis na domowy wyrób piwa. Przestępcy mają obowiązek powiadomić swoje ofiary na 24 godziny przed popełnieniem przestępstwa o rodzaju przestępstwa, którego mają zamiar dokonać. Utah Nie wolno detonować żadnych ładunków nuklearnych. Ale posiadać można Osoba może poślubić swego krewnego po osiągnięciu wieku 50 lat. Zabrania się łowienia ryb z końskiego zadu. Mąż jest odpowiedzialny za każde przestępstwo popełnione przez żonę w jego obecności. Nie wolno uprawiać seksu w tylnej części ambulansu, kiedy ten jedzie na wezwanie alarmowe. Prawa miejskie Daytona Beach Floryda Molestowanie kubłów na śmieci jest zabronione. Key West Floryda Kury zostały ustanowione gatunkiem chronionym. Sarasota Floryda Za potrącenie pieszego kara wynosi $69.50. Austin Texas Zabrania się przenoszenia w kieszeni nożyc do cięcia drutu. Houston Texas Nie wolno sprzedawać piwa w niedzielę po północy. Ale wolno w poniedziałek Port Arthur Texas Zabrania się wypuszczania gazów o nieprzyjemnym zapachu w windzie. Temple Texas Złodzieje bydła złapani na gorącym uczynku mogą być powieszeni na miejscu (!). Monroe Utah Światło dzienne musi być widoczne między partnerami w tańcu. Provo Utah Rzucanie śnieżnymi kulkami może być ukarane grzywną do 50$. Trout Creek Utah Aptekarze nie mogą sprzedawać prochu strzelniczego do leczenia bólu głowy |
Autor: | skipbulba [ 19 sie 2011, o 06:38 ] |
Tytuł: | Re: Port zamknięty - co to oznacza? |
mnie tam się podbają te przepisy ![]() ![]() |
Autor: | JasiekN [ 19 sie 2011, o 07:06 ] |
Tytuł: | Re: Port zamknięty - co to oznacza? |
Nie wiem. Nigdy nie jeździłem ambulansem, tym bardziej na wezwanie. |
Autor: | plitkin [ 19 sie 2011, o 07:12 ] |
Tytuł: | Re: Port zamknięty - co to oznacza? |
Wielokrotnie widziałem podobne żarty na temat amerykańskich prezpisów. Nigdy natomiast nie widziałem źródła. Moim zdaniem to raczej urban legend. |
Autor: | Banan [ 19 sie 2011, o 07:20 ] |
Tytuł: | Re: Port zamknięty - co to oznacza? |
....taaa i wielki długi OT |
Autor: | Cape [ 19 sie 2011, o 07:28 ] |
Tytuł: | Re: Port zamknięty - co to oznacza? |
plitkin napisał(a): Wielokrotnie widziałem podobne żarty na temat amerykańskich prezpisów. Nigdy natomiast nie widziałem źródła. Moim zdaniem to raczej urban legend. Jeszcze ciekawsze jest prawo Singapuru. Np. "sikanie w windzie, 500 dolarów (singapurskich) kary" ![]() |
Autor: | LukasJ [ 19 sie 2011, o 07:30 ] |
Tytuł: | Re: Port zamknięty - co to oznacza? |
To ją znam lepszy... z Polski - Prawo Budowlane. By zgodnie z prawem wstawić okno w dach, konieczne jest uzyskanie pozwolenia na budowę, z wszelkimi tego typu konsekwencjami np. wykonanie "mapki" przez geodetę... Acha "mapka" ma określony czas "przydatności do spożycia". |
Autor: | Magister [ 19 sie 2011, o 07:54 ] |
Tytuł: | Re: Port zamknięty - co to oznacza? |
lj78 napisał(a): By zgodnie z prawem wstawić okno w dach Serio ![]() ![]() A jak ktoś wymienia dach na nowy to też ![]() |
Autor: | Jaromir [ 19 sie 2011, o 08:39 ] |
Tytuł: | Re: Port zamknięty - co to oznacza? |
Kolos napisał(a): lj78 napisał(a): By zgodnie z prawem wstawić okno w dach Serio ![]() ![]() A jak ktoś wymienia dach na nowy to też ![]() Też - i nie jest to żart. Ostatnio załatwiałem pozwolenie na "budowę", którą było ponowne podłączenie gazu do mieszkania, takiego w którym już był gaz - ale został odłączony za poprzednich właścicieli. Formalności, projekt, mapki, plany, pozwolenia, uzgodnienia techniczne - zajęły 2.5 miesiąca - i wszyscy się dziwili, ze tak szybko to załatwiłem. Zalegalizowana praca montera-gazownika - 1 godzina 45 minut, razem z próbą ciśnieniową instalacji... |
Autor: | Banan [ 19 sie 2011, o 08:44 ] |
Tytuł: | Re: Port zamknięty - co to oznacza? |
pierdupierdu - chcesz adres forum budowlanego np. muratora ? ![]() |
Autor: | skipbulba [ 19 sie 2011, o 09:10 ] |
Tytuł: | Re: Port zamknięty - co to oznacza? |
chcesz lepszy przykład niż budowlany? taki wodny? prosze bardzo: jak na kutrze wymieniany jest żelkot to trzeba sporządzić kompletny projekt przebudowy zatwierdzić go w PRS, wykonać prace pod nadzorem PRS i zaliczyć inspekcję odbiorczą PRS. |
Autor: | Jaromir [ 19 sie 2011, o 09:29 ] |
Tytuł: | Re: Port zamknięty - co to oznacza? |
Banan napisał(a): pierdupierdu - chcesz adres forum budowlanego np. muratora ? ![]() A mają tam coś o sygnałach zamknięcia portu? ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Magister [ 19 sie 2011, o 09:47 ] |
Tytuł: | Re: Port zamknięty - co to oznacza? |
Banan napisał(a): pierdupierdu - chcesz adres forum budowlanego np. muratora ? ![]() Czepiasz się ![]() |
Autor: | Banan [ 19 sie 2011, o 10:03 ] |
Tytuł: | Re: Port zamknięty - co to oznacza? |
No czepiam się, bo forum schodzi na ...niski poziom ...temat jest: Port zamknięty - co to oznacza? A Wy tu o budowlance. |
Autor: | Magister [ 19 sie 2011, o 10:19 ] |
Tytuł: | Re: Port zamknięty - co to oznacza? |
Zaczęło się od czegoś innego ![]() Zgłoś pierwszy post offtopu do modów i będzie po sprawie ![]() |
Autor: | Kurczak [ 19 sie 2011, o 15:29 ] |
Tytuł: | Re: Prawa stanowe i nie tylko |
Jest jeszcze prawo Cecily (st. Alaska) - zakaz seksu łosi na ulicach miasteczka ![]() ![]() Wprawdzie to fikcyjne miatseczko,, ale na Alasce "łosiów jak mrówków" więc takie bulwersujące zdarzenie jest wielce prawdopodobne.... |
Autor: | Moniia [ 19 sie 2011, o 16:06 ] |
Tytuł: | Re: Prawa stanowe i nie tylko |
przy czym co najmniej część z przepisów tu przytaczanych może być prawdziwa. Na amerykanskich się nie znam, ale tu na miejscu też bym znalazła sporo. Wszystko wynika z anglosaskiego systemu prawnego i ciągłości tegoż prawa. Pierwsze - to prawotwórcza moc precedensów. A drugie, to fakt że kiedyś taki przepis był potrzebny (np. ten o złodziejach bydła w Teksasie wieszanych na miejscu to prawdziwy przepis, nie wiem, czy jeszcze obowiązuje, tak samo ten o piwie na stojąco) i nie został przez nikogo uchylony ani zastąpiony nowym. W takiej sytuacji nadal obowiązuje, choć często znać go znają tylko prawnicy, którzy w dodatku dobrze poszperali. Od czasu do czasu w kraju, w którym mieszkam zdarza się, że ktoś potrafi wykorzystać przepisy pochodzące z 17 wieku (16xx). U nas to wygląda absurdalnie, niestety nie mamy takiej ciągłości prawa, aczkolwiek przypominam, że część prawa w Polsce pochodzi z okresu międzywojennego... |
Autor: | Maar [ 19 sie 2011, o 16:17 ] |
Tytuł: | Re: Prawa stanowe i nie tylko |
Moniia napisał(a): przypominam, że część prawa w Polsce pochodzi z okresu międzywojennego... a część z okresu stalinowskiego. Nie bardzo wiem co to ma do rzeczy.BTW prawo jest po to, żeby chronić obywateli. Ostatnio pokazywali tą ochronę obywateli w UK, w moim telewizorze ![]() |
Autor: | Moniia [ 19 sie 2011, o 16:29 ] |
Tytuł: | Re: Prawa stanowe i nie tylko |
eh, na temat zamieszek to bym mogła sporo. A co do prawa - teraz sędziowie zatrzymanym łupią takie kary, że następne zamieszki będą w 2040* albo i później. Z 2000 zatrzymanych połowa jest już osądzona. Niektórzy za rozkradanie sklepu, który jest ode mnie o 100 m. Nie wiem, ja nie zauważyłam żadnych zamieszek tu gdzie mieszkam, poważnie mówię. To było literalnie kilka(naście) ulic, kilka tysięcy idiotów. W mieście które liczy kilkanaście milionów, a z jednej strony na drugą jest 40 mil (60 km). Powtórzyło się potem w podobnej wielkości miastach... Zdarza się. A przez blisko 30 lat mieszkałam 3 km od stadionu Legii. I czasami po meczach wyglądało podobnie, tyle że tam parki więc co najwyżej ławki do wymiany były. *poprzednie zamieszki były w 1980, nie liczę Irlandii Północnej, ale tamto liczono na kontynencie jako regularną wojnę... |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |