Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 6 sie 2025, o 12:00




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 150 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 29 sie 2011, o 08:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Tak sobie zaglądam na dwa żeglarskie fora, czytam i... czasami wyjść z podziwu nie mogę. ;)

Dowiaduję się, że urlop na Mazurach bez WiFi i dostępu do internetowych prognoz pogody jest praktycznie niemożliwy, a jak się wybieramy z żoną, to należy pływać max do 4 B i nie przechylać... :lol:

Od razu odzywa się we mnie stary piernik i przypominam sobie swoje młode lata, kiedy to na Mazury i inne pojezierza, wybieraliśmy się bez dachu nad głową na łodzi (wysokość stania mieliśmy wszędzie, gdzie tylko stawało, a wtedy stawało często i na długo!) i kabina była nam do niczego nie potrzebna, bo takie rzeczy robiliśmy z werwą, nawet pod gołym niebem, zupełnie niezależnie od pogody. :lol:

Prognozy pogody??? Z kilku serwisów internetowych jednocześnie??? Nie było nigdzie żadnych prognoz, chyba, że gdzieś w okolicy wyło radio z nastawionym "Latem z radiem", bo na bezkabinówkach radia się raczej nie woziło. Patrzyło się w niebo i się wiedziało, co jest i czego można się spodziewać w ciągu najbliższych kilku, kilkunastu godzin. Wystarczało! Bez internetowych prognoz, satelitarnych map i elektronicznych systemów ostrzegania przepływaliśmy Śniardwy i jakoś, zwykle obywało się bez wypadków. :D

Sztormiaki oddychające??? Dobrze, jak mieliśmy brezentowe "kangurki", albo ortalionowe pelerynki. Czasami wszystko - na sobie i w plecaku mieliśmy mokre. Nie było gdzie się wykąpać w ciepłej wodzie. Pamiętam, jak po pewnym śródlądowym, wakacyjnym rejsie, cały bagaż zajeżdżał ostro zapachem potu, zmieszanym ze stęchlizną :D

Namioty też były brezentowe i ciężkie (zwłaszcza kiedy namokły) a lata trafiały się zarówno bardzo suche (1975-6) jak i cholernie deszczowe (1977)...

Przez całe wakacje nie mieliśmy ze światem (z rodzicami) kontaktu telefonicznego (bo nie było komórek, a połączenia międzymiastowe z poczty raczej rzadko się udawały) i jakoś dawało się z tym żyć. Co więcej, uważaliśmy to nie tylko za naturalne, ale i za wspaniałe, bo dawało nam wolność! :D

Pływaliśmy po jeziorach, kanałach i rzekach, zatrzymywaliśmy się w różnych miejscach i raczej unikaliśmy tych, gdzie było więcej (10-15) jachtów, bo nie po to wybieraliśmy się na Mazury, aby wakacje, czy urlop spędzać w tłoku. :D

Zastanawiam się czasami:
Co się z nami, żeglarzami porobiło, że nie wyobrażamy sobie dziś żeglarstwa bez tych wszystkich udogodnień???

A może Wy wiecie, tylko nic nie mówicie??? :lol: ;)

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowania - 2: Reling, Zbieraj
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 08:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2006, o 20:35
Posty: 844
Lokalizacja: Ruda Śląska
Podziękował : 29
Otrzymał podziękowań: 47
ja zbyt młody jestem by pamiętać czasy o których piszesz, natomiast pamiętam, że będąc pierwszy raz na Mazurach gotowaliśmy w kociołku nad ogniskiem, a wodę brało się z rzeczki wpływającej do jeziora...
to o czym piszesz doskonale oddał Tage Voss w opowiadaniu "Rybacy"

"...Za dawnych czasów ludzie umieli niuchem jakoś trafić do domu. Węszyli, jaki wiatr wieje, badali temperaturę powietrza, barwę morza mieli jakby własny zmysł radaru, który im mówił gdzie się znajdują, w jakiej odległości od wybrzeża. Siadywali w budce przy sterze zawsze z twarzą zwróconą ku wiatrom, śledzili każdą falę, sekunda za sekundą. Dzisiaj szyper kutra rybackiego siedzi w zamkniętej, ciepłej sterowni, ze wszech stron otaczają go instrumenty, patrzy na morze przez wirującą szybę. Nie ma mowy o "wywęszeniu" czegoś, nawet jeśli czasem wytknie nos przez drzwi sterowni. Jeśli więc zawiodą wskazówki i sygnały, światła, dźwięki i wykresy - zdany jest na łaskę losu. Zaginął instynkt, przestało istnieć doświadczenie i bezpośredni kontakt z żywiołami..."

Polecam lekturę Vossa, niestety nie jestem w stanie odpowiedzieć na twoje pytanie... choć myślę, że to cena rozwoju cywilizacyjnego


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 09:11 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
robhosailor napisał(a):
...Zastanawiam się czasami:
Co się z nami, żeglarzami porobiło, że nie wyobrażamy sobie dziś żeglarstwa bez tych wszystkich udogodnień???...

Z żeglarzami nic. Ale coraz więcej turystów nastawionych na innego rodzaju odpoczynek...

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 09:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
kusza napisał(a):
/.../pamiętam, że będąc pierwszy raz na Mazurach gotowaliśmy w kociołku nad ogniskiem, a wodę brało się z rzeczki wpływającej do jeziora...

Tak było. Wiem, że dziś takie zachowanie może być uznane za zbyt wielkie ryzyko, ale podobno stopień skażenia dziś wód powierzchniowych Polski jest niższy niż za Gierka, kiedy socjalistyczna gospodarka rozwijała się najszybciej na świecie :lol:
Szukanie studni (o równie wątpliwej jakości wody?) nie należało zwykle do elementów żeglarskiej wędrówki. Piłem wodę z Wigier, ale i z Wielkich Jezior Mazurskich :D


kusza napisał(a):
to o czym piszesz doskonale oddał Tage Voss w opowiadaniu "Rybacy"
/.../
Polecam lekturę Vossa

Moja ulubiona książeczka, to jego zbiór opowiadań "Morze dookoła naszego domu" właśnie!

kusza napisał(a):
myślę, że to cena rozwoju cywilizacyjnego

Pewnie tak, tylko co się z nami dopiero stanie, jak bateryjkę szlag trafi na środku morza, a hipermarket będzie po za horyzontem??? ;)

-- 29 sie 2011, o 10:16 --

pough napisał(a):
robhosailor napisał(a):
Co się z nami, żeglarzami porobiło/.../???...

Z żeglarzami nic. Ale coraz więcej turystów nastawionych na innego rodzaju odpoczynek...

Ależ Oni, to My - są przecież wśród nas na tym i na zaprzyjaźnionym forum, nie różnią się niczym od nas żeglarzy, pływają po tych samych jeziorach, po których pływamy od dziesiątek lat i my. To my się zmieniliśmy! :D

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 09:36 

Dołączył(a): 27 gru 2010, o 21:36
Posty: 492
Lokalizacja: Warszawa-Wawer
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 57
Uprawnienia żeglarskie: wolny człowiek
robhosailor napisał(a):
Przez całe wakacje nie mieliśmy ze światem (z rodzicami) kontaktu telefonicznego (bo nie było komórek, a połączenia międzymiastowe z poczty raczej rzadko się udawały)


To Twoi rodzice mieli niezłe układy, skoro mieli telefon w domu... :-P

Pozdrawiam
meping "wspomnieniowo" ;-)

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 09:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Niestety to znak czasów, o ile mogę się zgodzić, że nie każdy musi rezygnować ze zdobyczy cywilizacji, (zresztą sam wole nowoczesne jachty od starych jotek) to trafia mnie jak słyszę od tych, którzy starego nie znają, że pływanie powyżej 4B albo bez założonych kapoków, pod pełnymi żaglami to wariactwo, niech sobie pływają jak chcą, ale niech dotrze, że ktoś może coś robić bo tak lubi i daje rade a oni niekoniecznie.
Śmieszy mnie tez, że każdy przejaw aktywności to już zajęcie ekstremalne, nie dalej jak w sobotę w telewizji w któryś z wiadomości oglądałem relacje z zawodów motorowodnych i jazda na jakiś deskach wodnych to sport ekstremalny, a stare narty wodne to niby co?

_________________
Pozdrawiam
Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 10:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
No dobra!
Ja też się przecież zmieniłem - kiedyś płynąłbym ekstremalnie i na żywioł. Ot po prostu, odbijałbym od plaży i płynął, martwiłbym się może w drodze, a teraz: patrzę w niebo, analizuję, biorę refy (albo nie) płynę w danym kierunku, aby wrócić z wiatrem, uzyskać osłonę brzegu itp. Doświadczenie przerasta instynkt i odwagę? ;) No pewnie, bo zdrowie już nie takie! :D
Aaaa... i patrzę wieczorem, przed weekendem, na prognozy w internecie, chyba w celu uzyskania poczucia bezpieczeństwa. Dupek żołędny - po prostu! :D Na Mazury (czy inne jeziora) nie zabiorę żadnej elektroniki! No może komórkę wezmę, bo ma wbudowany niezły aparat... ;)
No zestarzałem się chyba. :cry:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 10:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2009, o 17:32
Posty: 175
Lokalizacja: Poland Rowing Team
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
5 lat temu czarterowicz zrobił mi afere że na wyposażeniu nie ma GPS i jak ON dopłynie do SZTYNORTU z Węgorzewa.

_________________
Nigdy nie można ufać łysemu i rudemu.Rudy wiadomo zdradliwy a łysy mogł być kiedyś rudy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 10:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
bosman30 napisał(a):
5 lat temu czarterowicz zrobił mi afere że na wyposażeniu nie ma GPS i jak ON dopłynie do SZTYNORTU z Węgorzewa.

No i co? Zgubił się na trasie?

Ja tam jestem ciemny, bo nie umiem ustawić GPS-a pożyczonego od Janka Sigi z zaprzyjaźnionego forum, aby mi zapisał trasę i prędkości! Ale tego z żony samochodu umiem, tylko co z tego?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 10:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 cze 2009, o 17:32
Posty: 175
Lokalizacja: Poland Rowing Team
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Chyba trafił bo czarter zdał o terminie.

_________________
Nigdy nie można ufać łysemu i rudemu.Rudy wiadomo zdradliwy a łysy mogł być kiedyś rudy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 10:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17566
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
robhosailor napisał(a):
Zastanawiam się czasami:
Co się z nami, żeglarzami porobiło, że nie wyobrażamy sobie dziś żeglarstwa bez tych wszystkich udogodnień???
Najpierw komentarz naprowadzający a po tym pytanie zadane w taki sposób jakby wszelkie udogodnienia były czymś złym.

Odpowiem całkiem poważnie - nic się nie porobiło z żeglarzami. Wszyscy ludzie dążą do wygód i dzięki temu trwa od kilku ładnych lat (z małymi przerwami) rozwój ludzkości.
Dlaczego jako kierowca używasz auta z bardziej podatnym na uszkodzenia niż klasyczne rozwiązanie układem wspomagania? Czemu jako mieszkaniec swojego domu wybrałeś okna z szybami zespolonymi - przecież skrzynkowe łatwiej naprawić? Co spowodowało, że w kuchni używasz gazu/elektryczności? Co się z Tobą stanie, gdy najbliższy prąd będzie poza horyzontem? Czemu chrustu i węgla nie używasz? (itd, itp)

Nie przeszkadza mi to, że ktoś nie pływa powyżej 4B, ani to, że ma laptopa na burcie, ani nawet to, że nie chadza w kangurce. Natomiast przeszkadza mi to, że rozwój nie odbywa się w takim tempie w jakim bym chciał. Brak jonowo-plazmowych osobistych generatorów wiatru, zbyt kosztowna jest łączność satelitarna, brak możliwości awaryjnej teleportacji do portu schronienia, itd :-)
Za 100, 200 lat będą się nasze pra, prawnuki dziwić, jak to można było nawigować podpierając się prymitywnym chartploterem :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 10:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 31 mar 2010, o 21:57
Posty: 1308
Lokalizacja: Wrocław-no prawie
Podziękował : 204
Otrzymał podziękowań: 114
Uprawnienia żeglarskie: starczają na to, czym pływam
Pisząc o zdobyczach cywilizacji (temat powoływał sie na mazurskie zwyczaje) miałem na myśli jedynie warunki socjalno bytowe na współczesnych jachtach, bo niezmiennie twierdze , że GPS Chartplotery na Mazurach to niepraktyczna gadgetomania, bo jeśli ktoś nie potrafi z mapy odnaleźć punktów na ladzie to po prostu na nawigatora się nie nadaje.

_________________
Pozdrawiam
Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 10:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Maar napisał(a):
Najpierw komentarz naprowadzający a po tym pytanie zadane w taki sposób jakby wszelkie udogodnienia były czymś złym.

Nadinterpretacja! :D

Maar napisał(a):
dzięki temu trwa od kilku ładnych lat (z małymi przerwami) rozwój ludzkości.

Uważaj, żeby nie było, jak w tym starym kawale o rozwoju gospodarki socjalistycznej:
"- Jak rozwija się gospodarka socjalistyczna?
- Szybko i pięknie! Tak, jak rolka papieru toaletowego - im bardziej się rozwija, tym mniej zostaje!"

Maar napisał(a):
Czemu jako mieszkaniec swojego domu wybrałeś okna z szybami zespolonymi - przecież skrzynkowe łatwiej naprawić?

Okna? Nie możesz dziś wybrać innych okien, niż te odpowiadające normom i przepisom budowlanym - o współczynniku przenikalności cieplnej U mniejsze lub równe 1,1.

Od pewnego czasu nie mam własnego samochodu, bo się go pozbyłem, ale to był punto z przed 20 lat i nie miał układu wspomagania. Ciężarówka żony - ma. Co z tego? :D

Maar napisał(a):
Co się z Tobą stanie, gdy najbliższy prąd będzie poza horyzontem? Czemu chrustu i węgla nie używasz? (itd, itp)

Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to konkretny problem - kiedy wyłączają (lub pada z powodu awarii sieci) na mojej wiosce prąd, to mam piece na drewno (właśnie rozładowuję drewno - z przerwami na pierdoły na forum) i sobie radzę, ale jak Ty sobie poradzisz w swojej kamienicy??? :D

Maar napisał(a):
Nie przeszkadza mi to, że ktoś nie pływa powyżej 4B, ani to, że ma laptopa na burcie, ani nawet to, że nie chadza w kangurce.

Skąd wniosek, że mnie przeszkadza???

Maar napisał(a):
Za 100, 200 lat będą się nasze pra, prawnuki dziwić, jak to można było nawigować podpierając się prymitywnym chartploterem :-)

"Trudno jest cokolwiek przewidywać, a najtrudniej przyszłość" - nie pamiętam, kto to powiedział, ale ładnie tu pasuje :lol:

-- 29 sie 2011, o 11:42 --

doktor napisał(a):
GPS Chartplotery na Mazurach to niepraktyczna gadgetomania, bo jeśli ktoś nie potrafi z mapy odnaleźć punktów na ladzie to po prostu na nawigatora się nie nadaje.

No co Ty? Na Mazurach, to nie dość, że są wybrzuszenia i białe szkwały, to jeszcze labirynt straszny!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 11:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 cze 2011, o 16:55
Posty: 166
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 38
Otrzymał podziękowań: 8
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Nie chcę się mądrzyć, bo te przytyki o 4B to do mnie, polemika nie ma sensu (nota bene własną żonę woziłbym i przy 8B ;) ). Też kiedyś pływałem na drewnianej Omedze i Ramblerze. Jeśli mamy nie korzystać z dóbr cywilizacji, to wróćmy do dłubanki. Kolumb dysponował prymitywną busolą i odkrył Amerykę... :-?

_________________
Navigare necesse est
Jestem "zielony"
Aleksander Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 11:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Powała napisał(a):
Nie chcę się mądrzyć, bo te przytyki o 4B to do mnie

No co Ty? Przecież napisałem, że do nas!
Sam też już przestałem pływać powyżej 4 B - nie daję rady wybalastować dłużej, niż pojedynczego kopa, nawet przy założonych wszystkich refach na swoim dwumasztowym żaglowcu :D

Powała napisał(a):
Jeśli mamy nie korzystać z dóbr cywilizacji, to wróćmy do dłubanki.

Nie ma potrzeby zaraz gdzieś wracać! Wystarczy sobie wydłubać :D

Powała napisał(a):
Kolumb dysponował prymitywną busolą i odkrył Amerykę... ;)

Wcale nie jest pewne, czy odkrył. Na pewno byli tam już wcześniej od niego Wikingowie bez busoli.
Nie ma pewności, czy my z naszymi GPS-ami i chartplotterami cokolwiek na Mazurach odkryjemy - po za paroma papierzakami, ale to powszechnie odkrywa się bez sprzętu... :lol:

-- 29 sie 2011, o 12:24 --

Powała napisał(a):
(nota bene własną żonę woziłbym i przy 8B ;) )

To było tak:

Przychodzi facet do dentysty i pyta, ile będzie kosztowało wyrwanie zęba
mądrości.
- 200 złotych
- Hmm, za drogo!
- Mogę oszczędzić na znieczuleniu i wyrwać go za 150.
- Taniej nie można? To wciąż za dużo.
- Za 50 złotych mogę go wyrwać po prostu obcęgami. Co pan na to?
- A nie da się jeszcze taniej?
- No cóż, za 10 zł, bez znieczulenia, obcęgami, w ramach praktyki może to
zrobić student.
- Wspaniale, cudownie. Proszę zapisać żonę na czwartek!

Ale to nie o tym wątek! :lol:

-- 29 sie 2011, o 13:07 --

Bo ten wątek jest o tym, że dokonując wyborów, czasami zapominamy, po co w ogóle żeglujemy.
Znalazłem kiedyś taki blog
http://knockaboutsloops.blogspot.com/
i jest tam np. wątek oraz odnośniki do innych dyskusji o pewnych złudzeniach związanych z bezpieczeństwem żeglugi z silnikiem pomocniczym i bez niego

***
Jachty bez wysokości stania w kabinie, bez silników pomocniczych, bez powrotów do dłubanki, tylko do klasyki.

No i żeglarze ze stali ;)

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 12:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2010, o 14:05
Posty: 696
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: jak jestem za sterem to sternik
robhosailor napisał(a):
Przez całe wakacje nie mieliśmy ze światem (z rodzicami) kontaktu telefonicznego (bo nie było komórek, a połączenia międzymiastowe z poczty raczej rzadko się udawały) i jakoś dawało się z tym żyć. Co więcej, uważaliśmy to nie tylko za naturalne, ale i za wspaniałe, bo dawało nam wolność! :D

I komu to przeszkadzało. Dużo bym dał by to wróciło.
Dziś spływam do portu i mam 15 nieodebranych.
A żona hetera się dobija i grozi rozwodem, bo nie wie co ja robię.
Widocznie ktoś jej powiedział, że żeglarstwo ma różne oblicza. ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 13:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
Jako dzieciaki biegaliśmy i zostawialiśmy namalowane strzałki grając w podchody, moja córka urodzona pod koniec XX w. na podwórku komunikuje się przez facebooka i twittera używając telefonu komórkowego. Dobrze czy źle? W wieku 6-7 lat nie wiedziała jak się wykręca numer telefonu przy pomocy tarczy (pewnie do tej pory by nie wiedziała, gdyby nie to że zbieram różne stare urządzenia i miała okazję coś takiego zobaczyć). Dobrze czy źle? Ciekawe co napiszę za 10 lat o młodszej córce urodzonej pod koniec pierwszej dekady XXI w. :) Nie zawsze tak jest, ale krytyka często bierze się z niewiedzy, strachu, braku umiejętności itp

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 13:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Olek napisał(a):
Jako dzieciaki biegaliśmy i zostawialiśmy namalowane strzałki grając w podchody, moja córka urodzona pod koniec XX w. na podwórku komunikuje się przez facebooka i twittera używając telefonu komórkowego. Dobrze czy źle? W wieku 6-7 lat nie wiedziała jak się wykręca numer telefonu przy pomocy tarczy (pewnie do tej pory by nie wiedziała, gdyby nie to że zbieram różne stare urządzenia i miała okazję coś takiego zobaczyć). Dobrze czy źle? Ciekawe co napiszę za 10 lat o młodszej córce urodzonej pod koniec pierwszej dekady XXI w. :) Nie zawsze tak jest, ale krytyka często bierze się z niewiedzy, strachu, braku umiejętności itp

:-o
Po co wartościować i przeciwstawiać: Dobrze, czy źle?

O jaką krytykę Ci chodzi?

Pytam tylko, czy wiecie co i dlaczego się z nami porobiło? ;) :D

Na wspomnianym wyżej blogu znalazłem donośnik do filmiku na jutubce: dwoje ludzi manewruje klasycznym, ciężkim Colin Archerem - o jakim braku umiejętności piszesz??? Manewrować bez silnika trzeba po prostu umieć.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 13:38 

Dołączył(a): 23 lis 2010, o 23:26
Posty: 319
Podziękował : 205
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: ...
robhosailor napisał(a):
Powała napisał(a):
Kolumb dysponował prymitywną busolą i odkrył Amerykę... ;)

Wcale nie jest pewne, czy odkrył. Na pewno byli tam już wcześniej od niego Wikingowie bez busoli.


Indianie z pewnością odkryli ten kontynent kilka tysięcy lat wcześniej :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 13:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17566
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Olek napisał(a):
Nie zawsze tak jest, ale krytyka często bierze się z niewiedzy, strachu, braku umiejętności itp
No właśnie! Robert pisał wszak: "Pewnie tak, tylko co się z nami dopiero stanie, jak bateryjkę szlag trafi na środku morza, a hipermarket będzie po za horyzontem???" Strach, strach przed brakiem hipermarketu go paraliżuje!

Robert, baterie to można kupić w kiosku, nie trzeba jeździć do CH "Środek Bałtyku".

ps. O tym, że przenośne jądrowe generatory o rozmiarze AA (prehistorycznie R6) będa mieć czas działania ca. 765765 lat to nawet nie wspomnę :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 13:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Maar napisał(a):
Olek napisał(a):
Nie zawsze tak jest, ale krytyka często bierze się z niewiedzy, strachu, braku umiejętności itp
No właśnie! Robert pisał wszak: "Pewnie tak, tylko co się z nami dopiero stanie, jak bateryjkę szlag trafi na środku morza, a hipermarket będzie po za horyzontem???" Strach, strach przed brakiem hipermarketu go paraliżuje!

Elektronika bywa zawodna - to wie każdy.
Paraliżuje mnie raczej bycie niewolnikiem gadgetów i unikam ich.
Wolę polegać na własnych, zwiotczałych nieco, mięśniach niż na technicznych nowinkach.

Ale nie o to mi chodzi. Zapytam więc inaczej:

Co widzieliśmy w żeglarstwie, że nas zafascynowało kiedyś, a co widzimy w nim dzisiaj?

Techniczne nowinki, czy jednak coś innego?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 13:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Mogę Robertowi odpowiedzieć prosto:
Ze mna się porobiło tyle, że przybyło mi 45 lat...

Gdy parę dni temu musialem wejść do samego końca Basenu Jachtowego w Gdyni na żaglach to sobie wszedłem, bo musiałem; gdy na moim jachcie mam wysokość stania tylko w zejściówce, to mam; gdy kupiłem sobie drugiego i trzeciego GPS na jacht, to sobie kupiłem; a jak pojadę za kilka dni w Polskę, to samochodem, a nie stopem i z noclegami w hotelach a nie pod namiotem.

Tempora mutantur... i wcale nie na gorsze.

A bateryjke mam zapasową... i jeszcze mape papierową, ekierki i ręczny namiernik.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 14:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
robhosailor napisał(a):
O jaką krytykę Ci chodzi?

Nie było krytyki? W takim razie odniosłem mylne wrażenie ;)
robhosailor napisał(a):
Elektronika bywa zawodna - to wie każdy.

Wszytko bywa zawodne, dobrze jest wiedzieć co może zawieść żeby się przed tym zabezpieczyć, a można właśnie tak:
Colonel napisał(a):
A bateryjke mam zapasową... i jeszcze mape papierową, ekierki i ręczny namiernik.

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 14:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Colonel napisał(a):
Mogę Robertowi odpowiedzieć prosto:
Ze mna się porobiło tyle, że przybyło mi 45 lat.../.../
A bateryjke mam zapasową... i jeszcze mape papierową, ekierki i ręczny namiernik.

Bo Ty jesteś (pardon) ze Starej Dobrej Szkoły.
Na okoliczność masz mapę papierową i wiesz, jak się nią posłużyć.
Od mojego pierwszego świadomego żeglowania (na rodzinnej łódce) też właśnie upłynęło... hmmm 45 lat, czyli w tym czasie postarzałem się dokładnie o tyle samo, co i Ty i Wszyscy inni.

Moje pytanie raczej dotyczy motywacji zajmowania się żeglarstwem, bo nowy styl dotyka często właśnie częściej chyba młodych, niż starych, wśród których stosowanie technicznych udogodnień wydaje się bardziej naturalne i pożądane.

Olek napisał(a):
robhosailor napisał(a):
O jaką krytykę Ci chodzi?

Nie było krytyki? W takim razie odniosłem mylne wrażenie ;)

Zupełnie mylne - kogo i w którym miejscu skrytykowałem? :D

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Ostatnio edytowano 29 sie 2011, o 14:03 przez robhosailor, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 14:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13175
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2702
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
robhosailor napisał(a):
Piłem wodę z Wigier, ale i z Wielkich Jezior Mazurskich :D

Przestałem jeździć na Mazury, gdy woda z jeziora nie nadawała się na herbatę...

To był 1981.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 14:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Stara Zientara napisał(a):
Przestałem jeździć na Mazury, gdy woda z jeziora nie nadawała się na herbatę...

To był 1981.

Chyba ja w tym samym czasie? ... Nie! Byłem jeszcze parę razy w latach 90-tych, ale rzeczywiście - to już było nie to...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 14:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13175
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2702
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Ja byłem jeszcze parę razy ostatnio , tzn. już po 2006.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 14:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Stara Zientara napisał(a):
Ja byłem jeszcze parę razy ostatnio , tzn. już po 2006.

Nie pamiętam dokładnie, czy to było przed 2000 rokiem, czy już po, ale pamiętam, że widziałem jeszcze parę osób uprawiających pewną mazurską ascezę w bezkabinowych łódkach - śladowe ilości w stosunku do wielkich, plastikowych jachtów.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 14:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Motywacja sie nie zmieniła, zmieniły sie mozliwości techniczne i ekonomiczne.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sie 2011, o 14:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13175
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2702
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Colonel napisał(a):
zmieniły sie mozliwości techniczne i ekonomiczne.

Od czasu, gdy szczytem luksusu na Mazurach był Rambler, to z pewnością :)

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 150 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL