Pierwszym modelem łódki bywa łódka poskładana z kartki papieru lub wystrugana z kory. W obu przypadkach najbardziej ekscytujące jest wodowanie łódeczki i sprawdzenie na własne oczy, że nie tonie (!).
Jeszcze nie znamy Prawa Archimedesa, ale już wiemy, że są przedmioty, które potrafią się utrzymać na powierzchni wody czyli pływają.Chwilę potem przekonujemy się własnoręcznie, że łódeczka popchnięta przesuwa się naprzód. To jest drugie kolosalne doświadczenie życiowe... Ale jak zrobić, żeby nasza łódeczka zechciała płynąć sama? Dzisiaj jest to trochę śmieszne, wybór zabawek i modeli wszelakich pływadełek jest ogromny. Ale jakieś 45 lat temu nie było to takie hop...
Był jednak Pan Adam Słodowy, który co tydzień w telewizji pokazywał ciekawe i niezbyt trudne zabawki - do zrobienia samemu w domu. Pierwszą moją zabawką z programu "Zrób To Sam" był Parostatek.
- Jak zrobić parostatek i jak to się dzieje, że płynie bez naszej pomocy? - opowiadał Pan Adam. - Otóż, z kawałka tektury, wielkości zwykłej kartki papieru do pisania, wycinamy łódkę. Wzorem może być jakiś ulubiony statek, albo własny rysunek, który rysujemy tak, żeby po wycięciu i złożeniu burt oraz pawęży, całość pasowała do siebie. W miejscach łączenia smarujemy klejem do papieru (najlepiej wodoodpornym), przytrzymujemy i czekamy aż wyschnie.
Majac gotowy kadłub, przygotowujemy zbiornik na parę oraz pozostałe elementy naszego parowca. Są to: kapsel od butelki, jako palenisko; kawałek świeczki pasujący do kapsla; wydmuszkę z jajka z dwoma otworkami ok. 5 mm; kawałek drutu miedzianego na stojak pod wydmuszkę oraz rurkę np. ze zużytego wkładu do długopisu.
Na stojaku wygiętego z drytu i przyklejonego do dna łódki kładziemy wydmuszkę. Wklejamy do niej rurkę tak, żeby w środku wydmuszki wystawała mniej więcej w połowie wysokości. Przekładamy ją przez otworek w rufie łódki i uszczelniamy połączenia klejem, albo woskiem. Rurka powinna wystawać na tyle, zeby po zwodowaniu była zagłębiona pod wodą o około 1 cm.
- Jak działa nasz parowiec? Gdy wlejemy do zbiornika trochę wody (tyle, żeby nie zalać otworu rurki) i zapalimy "ognisko" w kapslu podsuniętym pod wydmuszkę, to po chwili -woda w zbiorniczku podgrzeje się, wytworzy parę wodną, która gromadząc się w wolnej przestrzeni wydmuszki będzie szukała wyjścia i, pod niewielkim ciśnieniem, wydostanie się wolnym końcem rurki na zewnątrz. Teraz ostrożnie kładziemy nasz parowiec na wodzie np. w wannie lub misce z wodą i widzimy, że łódka płynie sama...
10 minut pokazu zrobiło oszałamiające wrazenie na Małolatach. W wielu domach jeszcze tego samego wieczoru klejono pośpiesznie parowce - by przekonać się czy to rzeczywiscie działa i poznać kawałek fizyki. Zapamiętałem Parowca dobrze i teraz odtworzyłęm go w zupełnie innej technice i zupełnie innym czasie...
Załącznik:
Parowiec 3.jpg [ 39.53 KiB | Przeglądane 72451 razy ]
Załącznik:
Parowiec 4.jpg [ 46.81 KiB | Przeglądane 72451 razy ]
Załącznik:
Parowiec 1.jpg [ 160 KiB | Przeglądane 72451 razy ]
.
