A jak jest różnica? Jak wpływa na Twoje decyzje fakt pojawienia się na granicy widzialności światła masztowego to, czy to statek większy, czy mniejszy niż 50 m?
A jeśli to czterdziestometrowy rybol z trzema milami stalowych lin za rufą, to też interesuje Cię tylko długość jego kadłuba?

KHEM?!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Kuracent, czasem wątki które prowokują mniej lub bardziej zaciekłą dyskusję ubawią do łez ale na Boga chłopie jak widzisz wszystkie kolory świateł jakie pokazuje statek to sp........laj tym szybciej im lepiej je widzisz i liczenie odległości nie uratuje Ci d..py.

Większość koleżanek i kolegów na tym forum pływa na jachtach, zasady które mi wiele lat temu wpajano mówią że na morzu wszystko co może ci zrobić "kuku" ma prawo drogi. Jachty z powodu swych rozmiarów i manewrowości powinny ustąpić zawodowcom i stosowanie tej zasady napewno uchroni przed kolizją.

A swoją drogą to muszę poprosić Starą Zentarę o korepetycje bo ilość różnych
wzorów i tabelek jakie tu opisujecie powodują u mnie refleksje "jak ja do tej pory pływałem i się nie rozsmarowałem ? "

_________________
Nie wszystko co robimy w życiu musi mieć sens ale powinno być ..... ciekawie.
Pozdrawiam Miras
http://www.jachtjozefina.pl

Andrzej, opisałeś sytuację, która bywa nazywana "oczami diabła". Ze trzeba spier... wątpliwości nie ulega. Chociaż - bez paniki i nie od razu.

Problem w tym - w którą stronę.

Coś Ci nie wierzę w to, że na początku widzisz "jedno białe", potem "oba kolorki naraz" i w trzeciej kolejności "drugie białe w pionie z pierwszym" (obojętne, czy wyżej, czy niżej). Wydumałeś ten problem.

Czemu?

Bo światła nawigacyjne mają różną moc Abstrahuję tu od warunków widzialności - każde białe ma być (w zwykłych warunkach) widoczne z 5 mil, kolorki z 3. Czyli "drugie białe masztowe" po prostu nie ma prawa ci "wyskoczyć znienacka", jeśli już wcześniej widziałeś kolorek,

OK, zakładam teraz, że (co możliwe) widzisz "oczy diabła" statku <50m. Jeśli prowadzisz pilną obserwację, i od kwadransa widziałeś białe, a dopiero w tej chwili wyskoczyły oba kolorki - to znaczy, że masz kilka mil luzu. Obserwuj. Będzie trzeba - zmienisz kurs.

***********
Po paru minutach głębszego zastanowienia.

Tak w sumie razem - kolizja między statkiem a jachtem, w warunkach opisanych przez Kuracenta - jest po prostu niemożliwa. Kuracentowymi warunkami brzegowymi są - przypomnę - staranna obserwacja, zaoczenie statku z (około) 5 mil, i (domniemywam) rozsądny - kapitan jachtu.

Statek jest szybki, ale ma ograniczone możliwości manewru maszyną (jeśli ktoś chce wiedzieć na czym polega "hebel" typu "cała naprzód-cała wstecz" - to niech podpyta marynarza, np. Pierdupierdu. Na początek go krew zaleje, a potem się obśmieje. Kolejność może być odwrotna). Ma również ograniczone możliwości manewru sterem (im większy statek - tym mniejsze możliwości).

Z kolei: jacht jest powolny. Pod żaglem - ma kąt martwy, co go ogranicza kursowo, ale jak palnie maszynę - to już nie ma tego kłopotu. A ze względu na długość - może wykręcić piruet na metrze kwadratowym.

Tak, pamiętam o Bieszczadach. Ale też wiem, skąd się wzięła ta tragedia.

Przypominam: Kuracentowe warunki to: staranna obserwacja i zobaczenie statku z pięciu mil.

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma

Kuracent, nie da się.
Prawidło 23
a) statek o napędzie mechanicznym w drodze powinien pokazywać:
i) światło masztowe z przodu
ii) drugie światło masztowe z tyłu przedniego i wyżej od niego, z tym, że statek o długości mniejszej niż 50 m nie jest obowiązany do pokazywania tego światła, lecz może je pokazywać
Pozdrawiam
Roman

_________________
Pozdrawiam
Roman

A tak ogólnie to statek o długości większej niż 50 m nie będzie na ogół "gonił" za jachtem, za to różne kuterki i motorówki potrafią nagle zmienić kurs z bezpiecznego na kolizyjny.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Z praktyki? A shit is walking around me, czy większy, czy mniejszy.

Jak jest "na wprost" to widzę "oczy diabła". Jak nie jest "na wprost", to mi jedno burtowe znika, i widzę tylko białe masztowe i jeden kolorek. Jeśli dodatkowo widzę drugie białe - to tym bardziej się cieszę, że jest OK.

Dlaczego? Bo za chwilę dostanę dodatkową informację.

Choćbym był "nie do koloru" ("red to green" lub "green to red") - to nie jestem "osiowo". A im bardziej mi się te białe rozjeżdżają - tym bardziej bezpieczny jestem. I będą się tak rozjeżdżać, rozjeżdżać, aż zgasną: i kolorek, i oba dotychczas widziane białe. Pojawi się za to (ciut niżej) jedno białe, czyli rufa.

No, wyżej czy niżej - z dużej odległości trudno ocenić. Ale sztuki się da policzyć. Tym bardziej, że jedna sztuka była kolorowa, a teraz jej nie ma.

Jasne?

Trochę wyobraźni przestrzennej, proszę. Te światła wcale nie są głupio ustawione.

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma

Statek o długości 100m to jest taki sobie mniejszo-średni kapeć a nie "duży statek".
Wprowadzasz silnie zakłócone kryterium "dużości" statku

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Przypominam, że początkowy temat dyskusji wziął się z informacji uzyskanej na Warsztatach, że musi być różnica kilkumetrowa między światłami na poszczególnych masztach. I tu nasuwają się pytania:
* czy da się wykorzystać taką informację do pomiarów np. odległości?
* po co wymyślono taką różnicę? Skoro jest tak mała, że wg. Was nie da się do niczego wykorzystać? Przecież statek może być przechylony? Co by szkodziło w takim razie, aby były np. na tej samej wysokości?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

Nie da się.

Wskaż miejsce w którym ktokolwiek napisał, że nie da się do niczego wykorzystać informacji jakie uzyskuje się z obserwacji świateł masztowych, pls.

Jędruś, czy Ty widziałeś kiedyś w nocy statek? Zadajesz pytanie jakbyś nigdy nie widział!
Światła są tak a nie inaczej ustawione po to, żeby wnioski wyciągane z ich obserwacji dawały jednoznaczną odpowiedź na jedno podstawowe pytanie i wiele pomocniczych.
To podstawowe pytanie, to w jakim aspekcie obserwujemy statek? Nie trzeba znać różnicy wysokości (konwencyjne 4,5 m występuje rzadko, nawet na wołgobałtyckich kapciach jest to większa różnica) - normalny człowiek zauważy stosunek wysokości nad powierzchnię morza do odległości pomiędzy światłem niższym a wyższym i w ten sposób będzie potrafił wiele powiedzieć o kącie (pomijam tu widzialność świateł burtowych, które pomagają w interpretacji ale zasięg ich widzialności jest mniejszy).
Nawet gdy aspekt wynosi 90° to przecież po prostu widać, że jedno jest niżej a drugie wyżej!

Te pomocnicze, to oprócz odpowiedzi o napęd i rozmiary statku, pomagają odpowiedzieć na pytanka z której strony jest mielizna czy często słyszane na burcie naszych jachtów "gdzie jest dziób!!!???"

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Andrzej doczytaj dokładnie załącznik I do MPDM: Pionowa odległość między światłami masztowymi statku o napędzie mechanicznym powinna być taka, aby w każdych normalnych warunkach przegłębienia tylne światło było widoczne nad przednim światłem i oddzielnie od niego z odległości 1000 metrów od dziobnicy przy obserwacji z poziomu morza.
I nie pytaj tylko co będzie przy przegłębieniu statku na dziób.

_________________
Pozdrawiam
Krzyś

Jak miał widzieć, jeśli w nocy jest ciemno, a grzeczne dzieci śpią, zaś mniej grzeczne robią dzieci??

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Stara dobra praktyka morska "mówi" że jak się ściemni to się rozjaśni.

Niestety żadne ćwiczenia nie zastąpią nocnych wacht.

_________________
Nie wszystko co robimy w życiu musi mieć sens ale powinno być ..... ciekawie.
Pozdrawiam Miras
http://www.jachtjozefina.pl