Jesteś pewien, że bezpiecznie? Bo ja nie, ja na tych motorówkach pływałem i wiem, że żadne kuratorium ,gdyby wiedziało jak to naprawdę wygląda nigdy by się na takie zabawy nie zgodziło. Na tym poziomie, a tutaj filmik jest kręcony przez trenera, który ma na swoim koncie kilku mistrzów Europy, stosunek pomiędzy pontonem a żeglarzem nie jest typu dziecko - opiekun, tylko typu trener - zawodnik. Całkiem zresztą słusznie, zawodnik zaczyna treningi na wodzie w kwietniu, kiedy jeszcze lód gdzieniegdzie, kończy pod koniec listopada, kiedy już tu i ówdzie zaczyna skuwać. Treningi są trzy, cztery razy w tygodniu, po południu po kilka godzin jeden. Regaty to mogą być cztery biegi, od rana do wieczora. Radość i wiatr we włosach, pewnie, że tak, ale niekoniecznie tak jak to sobie obserwatorzy wyobrażają. Zawodnicy grupy A, to mimo młodego wieku prawdziwi zawodowcy, z których każdy byłby w stanie przepłynąć z Ustki na Bornholm. Bez asekuracji? Lepiej z asekuracją, Robertowi tez doradzałbym umówienie się z jakimś jachtem. Bohaterstwo bohaterstwem, ale jakiś rozsadek należy zachować.
Mam przyjaciela, który kiedyś pasjami lubił pływać kajakiem z Gdańska do Helu, na przykład. Kiedyś po nocy spędzonej w moim helskim domu wraz ze starszą latoroślą moją zanieśli kajak na odmorska plażę. Morze było z lekka rozfalowane, a Gdańska nie było poprzez zamglenie widać. Dziecię moje, dobrze z morzem obeznane, połozyło dziób kajaka na piasku i pyta.
- Panie ...... czy to aby na pewno bezpieczne? - Na to mój kolega
- Synu, doświadczenie wskazuje, że zawsze się udaje.

I tym optymistycznym akcentem...
Pozdrowienia - Jarek Czyszek

Mówienie o rozsądku, w tym całym kontekście, jest trochę...

Wrócę może do Franka Dye'a - cyt. z pamięci wypowiedź na temat wzywania pomocy, jak coś nie idzie tak, jak trzeba:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ze strony ClubRacer http://www.clubracer.be/2012/3/12/top-1 ... or-zeilers

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Drodzy forumowicze i skrytoczytacze!

Powodzenie tytułowego rejsu zależy od dokładnego przygotowania wszystkich niezbędnych elementów. To wymaga niestety zakupu pewnych materiałów i elementów, których nie mam, a także poniesienia kosztów transportu (nie dysponuję własnym) i pobytu.

Z powodu zakrętu życiowego, nie jestem w stanie przeprowadzić przedsięwzięcia pt. Żaglową kanadyjką przez Bałtyk wyłącznie z własnych środków. Poszukuję sponsorów, w tym sponsora strategicznego. W zamian oferuję powierzchnie reklamowe na kadłubie i żaglu.

Newsy z przygotowań i rejsu będą zamieszczane na portalu Port21, oraz w Subiektywnym Serwisie Informacyjnym Jerzego Kulińskiego skąd zostaną przedrukowane w serwisie internetowym miesięcznika Żagle.

***
EDIT: Winien jestem też informację na temat firm i osób, które już mnie wspierają:
1. Zakład Wielobranżowy "Bosman" z Rybnika - reklama na kadłubie
2. Marian J. Strzelecki - wypożyczenie elementów wyposażenia

O potrzebie sponsoringu czytać można było już wcześniej na moim blogu:
http://sailingcanoebaltic.blogspot.com/2012/02/od-czego-sie-zaczeo.html

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

I tak trzymaj!
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

I tak proza życia kopie poniżej pasa...

Trzymaj się Robercie i nie rezygnuj. Upór to chyba najważniejsza ech żeglarza.

PS: Może powiedz nam czego ci potrzeba, może uda się coś zaradzić.

Na pewno potrzebne mu takie małe coś co ostatnio sprawdziło się na morzu Czerwonym.
Może zróbmy składkę na wypożyczenie dla Roberta na odpowiedni okres...
i nie pytając o zgodę wsadzimy mu na szyję przed wypłynięciem.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Masz jakieś wolne konto?

http://polphone.pl/u/p3211_SPOT_satelitarny_Lokalizator_GPS__wypozyczenie.php

To studzi zapał
Zestaw zawiera:
- usługa wypożyczenia urządzenia SPOT na 1 miesiąc
- urządzenie posiada aktywacje Basic oraz Tracking
- wymagana zwrotna kaucja za urządzenie w wysokości 1200

No to ogłośmy zbiórkę na pożyczkę na kaucję.
konta wolnego nie mam,
ale myślę że coś się da znaleźć u żeglarzy...

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Nie najprosciej u pewnego sailor'a na R ?
No chyba, ze ma to byc niespodzianka....
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Znacznie czytelne było by w tej formie ...

Skromność Roberta jest dużo większa od mojej.
Pomóżmy spełnić Jego marzenia.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

I zyczmy mu doboru szczesliwej trajektorii w negocjacji zakrętu.
Catz W Terminologii Rajdowej

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Moi Drodzy! Pięknie Wam dziękuję - samo moralne wsparcie znaczy już dla mnie dużo.

Mam już dziś cichą nadzieję na wsparcie w postaci (przynajmniej sporej części) materiałów do wykonania bocznych pływaków i dźwigarów poprzecznych. Czekam na telefon w tej sprawie.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dzisiaj, a raczej wczoraj, bo circa pół godziny temu minęła północ, dzięki pomocy Łukasza lj78 zdjęliśmy moją "utkę" ze ściany, a wcześniej poczyniłem internetowy zakup bloczków i kausz potrzebnych do wykonania bardziej skutecznego, niż jest, systemu refowania "slab" i linek "lazy jack's" (a poprawniej "topping lifts"), czyli linek podtrzymujących bomy. Tym samym, symbolicznie rozpocząłem czas przygotowań do rejsu!!!

Fotki z dnia dzisiejszego, to:



Jeszcze na ścianie i...


Już w pozycji pozwalającej na dalsze działania.

Przy okazji, omówiliśmy z Łukaszem, jak zrobić pływaki. Dzięki Łukaszu za owocne spotkanie i wsparcie!!!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nowy wpis na blogu pokazuje najnowsze postępy - wybrany został praktycznie rodzaj bocznych pływaków bezpieczeństwa:

http://sailingcanoebaltic.blogspot.com/2012/04/rozwazania-o-bezpieczenstwie-3.html



Dzięki Łukaszu!!!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dobrze , że idzie .
Liczyłbym się z wbijaniem pływaka w fale .
Proa , outrigger - te klimaty nie wzięły się z niczego .
Czy rozważałeś rurę z PVC z przodu zakończoną półkulą , z tyłu stożkiem .
Pozdrawiam .
Gienek Panek

Biorę to pod uwagę - nauczony doświadczeniem zdobytym na PJOA, gdzie największe obciążenia powstawały chyba właśnie wtedy, gdy pływak był wyrywany spod powierzchni wody, bo wbił się w wierzchołek fali lub został przez nią zalany - jest już o tym w linkowanym artykule na blogu:



Rozważałem. Wybrałem rozwiązanie sklejkowe z przyczyn czysto estetycznych - wolę rozwiązania jednolite pod względem materiałowym i technologicznym.

***
EDIT: To jeszcze obrazek "takiego" (nie takiego, bo ma dłuższy i węższy kadłub główny, pływaki też są smuklejsze bo dłuższe i w ogóle odróżniających szczegółów jest więcej) kanu z dwoma, podobnymi pływakami:



(foto z bloga Gery'ego Dierkinga)

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ruszyły przygotowania (pokostowanie drzewc i takie tam) i jest nowy wpis na blogu:

http://sailingcanoebaltic.blogspot.com/2012/04/przygotowania-1.html

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Przygotowania trwają - dziś "lazy jacki" dla bezana:

http://sailingcanoebaltic.blogspot.com/2012/04/przygotowania-2.html

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Eee... no Panie pełen profesjonalizm, super to wygląda. Napisz ja działa.
Kiedy nadejdzie czas na grot? Możesz pokazać szczegóły obrobienia kauszy?

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Wynalazek stary, ale jary, a przede wszystkim bardzo prosty. A działa tak:


***
To wynalazek dawniej u nas chyba niedoceniany, przynajmniej na śródlądziu nie widziałem kiedyś łódek, które by to miały, dopiero ostatnie dziesięciolecia rozpowszechniły go wraz z pokrowcem, ale kiedyś wyglądał właśnie tak - same linki. Żałuję, że nie miałem tego kiedyś np. na swoim MICRO, który robił za łódkę rekreacyjno-turystyczną, a żagiel po zrzuceniu próbował spaść do wody, albo wpadał do kokpitu gdzie bywał deptany...

***
EDIT: Jakie widzę wady? Raczej niedogodności - więcej linek, więc klarowanie przed wypłynięciem może czasami trwać nieco dłużej.

***********


Wkrótce - muszę np. dokupić linkę, bo zrobiłem z tego, co mam, a zostało za mało na dokończenie linek dla grota.


Niema tu żadnych wynalazków - tutaj jest zrobiony węzeł (półsztyki) i tyle, a dla grota zrobiłem niby szyte opaski, ale pewnie tam też zmienię na węzełki i spoko.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Bo wtedy mniej leniwych bylo i wszystko bylo drozsze i trudniej dostepne !
Wynalazek genialny, ale i warty sprawdzenia i dopracowania, chociaz liny ze "sklepu zelaznego" à priori nie powinny byc rozciagliwe....
Czyli praca wrze i cos sie szykuje!
"Cos" napisalem ozdobnie, bo w w koncu nie napisales co !
Jesli jednak jest to cos na B, to mam nadzieje, ze nie pod presja rozentuzjazmowanego tlumu kibicow, pozyczaczy i innych zacnych obklejaczy zagli i kadluba !
Niechaj dobrodzieje wżdy postronni znają, iż decyzcja wyruszenia musi byc suwerenna i wolna od naciskow - w koncu jak sie nie da na B., to mozna zrobic piekny rejs ( z korzystnymi statystycznie wiatrami) do np. Gdanska - stamtad i transport latwiej sie znajdzie, a i Wisla mozna!
Pod prad! To ( tez ) bedzie wyczyn! )
Powodzenia i luzu,
Catz Kibic Beznaciskowy

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Te są rozciągliwe, jak diabli, ale to nawet nieźle, bo amortyzują spadającą rejkę.
Na szczęście, moi dobrodzieje niczego w zamian nie oczekują - mogę płynąć, ale nie wykopią mnie w morze na siłę. Rejs plażowy nie musi być mniej atrakcyjny, tyle, że mniej się będzie liczył, jako "wyczyn", ale już na samym początku było, że nie chodzi o żaden "wyczyn", Wyczyn, wyczyn, ani też WYCZYN.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Robercie !Czy rozważałeś rozwiązanie z wahliwym zamocowaniem pływaków? Coś takiego ostatnio widziałem na filmiku na youtubie . Wymagałoby to przekonstruowania przez Ciebie poprzeczek na coś w rodzaju trójkątów ,na wierzchołkach nich zamocowałbyś pływaki.Na filmie widać było ,że nie wbijały się w fale ,a pięknie pracowały na fali .Taką zaletą dysponowały klasyczne proa , gdzie elastyczność konstrukcji pozwalała Polinezyjczykom i innym pokonywać wielkie dystanse. Zresztą na ten temat MORZEM wiedzy dysponuje Catz -może ,jeśli mam rację coś więcej napisze? Pozdrawiam!!Życzę wytrwałości i osiągniecia celu!

_________________
maciej

Rozważałem różniste. W chwili obecnej zajmuję się usprawnieniem ożaglowania, aby można było bezpiecznie refować "w biegu", później przyjdzie pora na resztę. Jedną z rozważanych opcji, jest rejs... bez bocznych pływaków.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Wahliwy pływak to ślepy zaułek .
Mały pływak na słabo zafalowanym akwenie nie wykazuje jego wad - ale krótka analiza prowadzi do wniosku , że jest to przerost formy nad treścią .
Mały wahliwy pływak na zafalowanym akwenie (przypadek Roberta) - katastrofa .
Utrudniając wjazd pod wodę wyhamowuje łódkę , a utrudnia wyjazd .
Stosownie duży pływak na zafalowanym akwenie - osłabienie węzła lub pancerny węzeł w zamian za iluzję dostosowywania się pływaka do powierzchni wody .
Generalnie - łódki projektują plastycy , nie mam nic przeciwko , ale warto mieć świadomość . Czy ktoś chciałby jeździć samochodem zaprojektowanym przez
plastyka bez ingerencji inżyniera?
Tak ogólnie - śledzę wątek z sympatią - kibicowanie to nie moja bajka .
Pozdrawiam .
Eugeniusz Panek

Za entymnastym razem tez ?

Sorry za glupie slowo "wyczyn" - "liczyc" sie bedzie "piekny" rejs, a czy na Polnoc, czy na Wschod...

Taaaaa...... Podejrzewam, ze Robert jest najwiekszym specjalista w tej dziedzinie na Swiecie: przeanalizowal tysiace podobnych konstrukcji, relacji, zdjec i filmow, ma kontakt z mnostwem ludzi praktykujacych takie zeglarstwo.
Nie chodzi o "wiedze", tylko o optymalny wybor i wlasciwa, suwerenna decyzje dnia +/- ( o ile, na ile....? )Jot - to nalezy wylacznie do niego, bo "wiedze" to on ma!
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Ze zdjęć wynika , że wyprawa ma być lightowa .
Wyczynu nie będzie , ponieważ tą drogę pokonywali
wielbiciele Marksizmu-Leninizmu na pontonach - materacach dmuchanych.
Co nie znaczy , że aplauz się nie należy .
Pozdrawiam .
Eugeniusz Panek

Z tekstu(ow) tez!
Albo light, albo nic!
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Ano . W oknie pogodowym to i na pokrywie deski sedesowej popłynie (z żaglem lub latawcem - jak zwał) . Cały cymes w tym , żeby zbyt długo nie czekać na to okno .
Czas to piniądź . Kibicuję przeprawie na lichej łódeczce , a nie jakiejkolwiek przeprawie .
Jakiejkolwiek - są nie do pokonania . Najlepsi są w lataniu obywatele b. DDR .
Pozdrawiam .
Eugeniusz Panek