no to nie widzę innego powodu, po co upubliczniać sprawy rozliczeń wzajemnych na forum

_________________
pozdrowienia piotr

Jak te ślepe konie na Pardubickiej; też nie widzą przeszkód...

Bez obrazy, z wyrazami sympatii.

Jarek Czyszek

PS Carlo, przy umowie pomiędzy dwoma podmiotami gospodarczymi też?
Dołączasz do tych co wiedzą wszystko?

ale pędzą do przodu,na złamanie karku

_________________
pozdrowienia piotr

Wtedy się fakturują i ze skarbówką z faktur rozliczają. A może Ty myślisz że wszystko wiesz -

Zarzuty które kierujesz do innych sam sobie powinieneś stawiać.

No, TY jednak WIESZ WSZYSTKO.
Szacun.

Mówisz to jako prawnik czy jako uczestnik forum żeglarskiego?

Jarek Czyszek

Jako użytkownik forum.... a Ty jako kto?

Życie Po Życiu, walisz kulą w płot i to na oślep. Pacodawcy na pęczki przegrywają takie sprawy w SP z jaką tu mamy doczynienia. I obojętnie jaka umowę, (o dzieło, czy umowę-zlecenie) zawrą.
A na temat SP coś wiem.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

No dobra, przepraszam. Socjolog wracaj, zapraszamy Cię, a przynajmniej ja

Mam inną wrażliwość i to wszystko dlatego

To uczestnicy tego samospalenia, które urządził tutaj Stara Zientara, mieszając do tego przy okazji jeszcze całkiem niewinne ofiary, walicie kula w płot.
Nie staję po żadnej ze stron, bo obie strony są mi całkowicie obojętne. Piszesz o procesie sądowym.
Ja też się dziwię dlaczego Stara Zientara nie poszedł z tym do sądu, tylko wszczął kampanię propagandową na publicznym forum przeciwko osobie (bo nie tylko w tym wątku) swojego pracodawcy.
No dlaczego nie do sądu? Tylko pod osąd ludzi, którzy NIC o sprawie nie wiedzą.
Ty piszesz, że coś wiesz.
No to się podziel tą wiedzą.

Jarek Czyszek
PS jest dwadzieścia kilka powodów dlaczego nie do sądu. Mozna się domyślać, ja się nie domyślam, natomiast zadziwiam się. Po pierwsze, skąd wszyscy wiedzą jaka umowę Stara Zientara zawarł z Doktorem, po drugie dlaczego Stara Zientara wybrał tak mało skuteczny i nieefektywny, ale za to głośny i obrzydliwy, sposób odzyskania naleznych mu (załóżmy) pieniędzy.

Bo nie wytrzymał ciśnienia. Wypłata znacznie spóźniona bo szef mówi że kasy brak, a jednocześnie opisuje na forum kolejne wojaże. Trochę trudno się dziwić. Mogły puścić nerwy.

pzdr.

Bo to jest skuteczne.

Bo na to ma czas.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Weź się zastanów, o wiele bardziej skuteczne byłoby opchnięcie na targu tego telewizora na którym Stara Zientara pokazywał kursantom światełka colregowskie.
Gość siedzi jako przedstawiciel firmy na jakiejś bezludnej wyspie mając pod wyłączną opieką cztery jachty tej firmy i nie potrafi wyegzekwować swoich należności?
Zamiast tego wiąże te jachty sznurkiem do nabrzeża, zostawia na pastwę losu, zabiera zabawki i jedzie do domu? Przy okazji publicznie działając NA SZKODĘ FIRMY, co, panowie prawnicy, nie będzie tej firmie trudno udowodnić.

Może być, że ja jestem głupi, jak to sugeruje Carlo.

Jarek Czyszek

Nigdzie tak nie sugerowałem. To Ty raczej takie sugestie w moją stronę dość regularnie kierujesz.

Ty byś tak zrobił?
Ze zwykłej ciekawości pytam, bo to jest dość oryginalny sposób rozwiązywania problemów.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Kradzież, odpowiedzialność z KK.

Ta "bezludna" wyspa, ma wiele tysięcy mieszkańców.

Te jachty stoją w chronionej i opłacanej marinie.

A w jaki sposób ? Pisząc, że ta firma nie wywiązuje się z zobowiazań ?

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

KM art 69 par. 1 i 2.

http://www.maritime.com.pl/prawo_morskie/zm_u_kodeks_morski_d20011545lj.pdf

Panowie, wasza wiedza cały czas mnie zdumiewa.
Człowiek uprawia żeglugę już od czasów Fenicjan (a i wcześniej) i przez ten okres wykształciło się szerego rozwiązań i prawnych i zwyczajowych regulujących sprawy wzajemne pomiędzy właścicielami, armatorami załogami, pasażerami i kapitanami. Życie podpowiada wiele, mniej lub bardziej skutecznych rozwiązań.
Co ja bym zrobił?
Nie wiem, moi pracodawcy jakoś zawsze mi dotąd płacili umówione kwoty, chociaż niektórzy (korzystający najwyraźniej z rad światłych prawników) płacili mi diety w kraju pobytu, z powodów obiektywnych, hurtem wstecz zaległe trzy miesiące i awansem naprzód kolejne trzy. Posłańca trzeba było specjalnie posłać z walizką pieniędzy trzy tysiące kilometrów statkiem a najbliższy sklep, gdzie te pieniądze można by było ewentualnie wydać, był odległy od miejsca wypłaty o dwieście kilometrów absolutnych bezdroży bez śladu żywej duszy po drodze.
Niewiele rzeczy potrafi mnie bardziej zdziwić niż robienie publicznego rabanu w swojej sprawie, przy coraz bardziej, z każdym postem (obiektywnie) mniejszych szansach odzyskania pieniędzy.

Pozdrowienia serdeczne - Jarek Czyszek

A mnie powoływanie się w tej sprawie na Kodeks Morski tym bardziej zdumiewa.
I na tym zakończę.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

No to zdumiewamy się razem...
Coraz bardziej.

Jarek Czyszek
PS Jak daleko w tej dyskusji odeszliśmy od Kuracenta i jego pół godzinnego czasu stawiania foka na Zalewie Zegrzyńskim.

_______________________
Miło się rozmawiało, ale muszę się wylogować, a to chwilowe konto i już nie pamiętam hasła.
W sumie wątek bardzo odkrywczy. Co do osób, w każdym razie.

Pozdrowienia - Jarek

Sprawdź, w jakim wątku piszesz

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

To w tym wątku Kuracent pisał o czarterze jachtu w Grecji. I że będzie go prowadził. W dwa rejsy.
No ja z nim nie płynę, bo w kontekście tego silnika, który Katarzynie niezablokowany wyskakiwał z wody po każdym przerwersowaniu, byłaby to przygoda przerażająca (jak ta śruba wirująca w powietrzu). Trzeba przyznać, że Katarzyna potrafi w piśmie oddać grozę sytuacji.

Pozdrowienia - Jarek Czyszek
PS. Patrz poprzedni post, złapałeś mnie w ostatnim momencie.

Zaraz wkurzę Marka a potem wszystkich pozostałych.
Gdybym moderował to forum to temat byłby zamknięty, przynamniej chwilowo, do ochłonięcia, już na samym początku.
Wojtek przykro mnie zaskoczył zaczynając temat. Zanim się odezwałem uczynił to Doktor. I zrobił to w sposób taki, że skłonił mnie do wypowiedzi i jakby "przesunął" na stronę Wojtka. Po prostu zaprezentował się jako grający w tej sprawie nie fair.
Wtedy ląduje z kosmosu Socjolog. To naprawdę wyglądało jak rejestracja na zamówienie! Chocby dlatego, że zazwyczaj na forach sie jakoś witamy. Zazwyczaj też nie zaczynamy od takich kontrowersyjnych tematów. Zazwyczaj debiutanci nie są tak świetnie "poinformowani" o kulisach towarzystkich. I nie zaczynają od "wyzywania od kapitanów".
Carlo zaczął od podjudzania, a Socjologa zaatakował w sposób niezgodny z moim rozumieniem koniecznego minimum elegancji.
I wtedy Jarek Redivivus nie wiem czemu uznał, że trzeba przywalić Wojtkowi.
Maar nie zrobił z tym wszystkim porządku.
A ja sobie to wszystko poczytałem i chyba pożalowałem, że tak szybko wrócilem na forum. A po prostu brakowało mi Was. Idiota ja jakiś, czy co?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Bez samokrytyki proszę

_________________
pozdrowienia piotr

To żeś akurat nie miał komu przyładować. Jak wyrywają torebkę staruszce na ulicy to winna jest policja której akurat nie ma, a nie nie wyrostek który prawdopodobnie miał przesrane dzieciństwo. Tak?

_________________
Olek Kwaśniewski

Nie podjudzania tylko ironicznych żartów. Socjologa może trochę za mocno potraktowałem ale było to spowodowane dokładnie takim wrażeniem jak Twoje i to wrażenie pozostało. Przeprosiłem. Jeżeli moje wrażenie było niesłuszne i socjolog faktycznie nie jest profilem założonym na potrzeby tego wątku to mogę jeszcze 10 razy przeprosić. Temat jest z jednej strony poważny z drugiej zrobił się trochę wielowątkowy i to mu niewątpliwie szkodzi.

Nie płacenie w terminie pracownikowi powinno być IMHO ujawniane publicznie. O ile dla pracodawcy wydaje się to banałem, to dla pracownika często rodzi to poważne konsekwencje życiowe.

Więc można się tylko uśmiechnąć pod nosem, że wyszedł nam temat jak zawsze, ale nie zmienia to nie najlepszego położenia pracownika. Z jednej strony nadal czeka na należne pieniądze, z drugiej jest bez pracy.

Przepraszam Maara. Chodziło mi o to, że "policja" powinna była byc i interweniować. Niekoniecznie Marek osobiście, po prostu ja to forum z Nim utożsamiam podświadomie.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Nie wypowiadając się co do meritum sporu to nie zgadzam się z taką interpretacją KM

art 69 par1 " Kapitan statku będącego poza portem macierzystym uprawniony jest do zaciągania w imieniu armatora pożyczek oraz dokonywania w jego imieniu czynności na kredyt tylko w granicach nieodzownej potrzeby naprawy statku, uzupełnienia załogi, zaopatrzenia statku lub kontynuowania podróży"

art 69 par2 "W granicach uprawnień określonych w § 1 kapitan może nawet sprzedać zbędne przynależności statku lub zbędną część żywności, jeżeli oczekiwanie na zlecenie armatora lub na fundusze od niego jest niemożliwe lub niecelowe"

Nie jestem prawnikiem, ale przysłowiowa sprzedaż telewizora nie mieści się w definicji " w granicach nieodzownej potrzeby " a na pewno nie byłoby to działanie " granicach uprawnień określonych w par.1".Oczywiście w myśl art91pkt2 wierzytelności z tytułu mowy o pracę z kapitanem należą do wierzytelności uprzywilejowanych, to jednakże zaspkojenie wierzyciela może nastąpić tylko w drodze sądowego postępowania egzekucyjnego ( art92par2).

A co do meritum wątku,to... dajcie już spokój.

_________________
Pozdrawiam
Krzyś

Heheh a mnie to odpowiada w 100%, pływam tyle ile mam urlopu, pieniędzy itp, resztę czasu spędzam ze znajomymi, również w knajpie. I wara od krytykowania mojego "uprawiania" żeglarstwa, również tego knajpianego

_________________
Olek Kwaśniewski

co nie przeszkadzało Jarkowi stwierdzić że się nie znamy. Jak fakty się nie zgadzają, tym gorzej dla faktów.

pzdr.

Jestem innego zdania, od początku było wiadomo, że jak skończy się przepychanka Doktora i Wojtka, to do gry wejdą sępy. Nie wyczułeś tego, to Twój problem. Wyczułeś i czytałeś nadal, najwidoczniej lubisz. Żadna moderacja, żadne usuwanie postów, co najwyżej po zakończeniu dyskusji można wydzielić osobny wątek lub dwa. Takie jest moje zdanie (zresztą niezmiennie)

_________________
Olek Kwaśniewski

Każde forum ma swój styl. Ja wyraziłem opinię, i tyle.
Ale powtórze coś, co dla mnie jest ważne: mnie nie interesuje czytanie wybiórcze. Chcę MOC czytać dowolne tematy, ignorowanie nie jest dla mnie rozwiązaniem.
Ale to tylko moje zdanie...

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl